Witam, piszę, bo od 3 lat mam pewien problem w garażu, a szczerze mówiąc w tematach jakichkolwiek remontów jestem dość zielony. Posiadam garaż w takim budowanym przez spółdzielnię pawilonie, otóż ktoś kto ten garaż wykańczał albo zrobił wielką fuszerkę, albo ja mam jakieś kłopoty z np. wentylacją, ale od 3 lat odpada mi farba. I to nie odpada tak normalnie, co roku na ścianie pojawiają się takie jakby wilgotne wióry, które odpadają i zaśmiecają cały garaż. Garaż już 2 razy myłem jakimś specyfikiem do farb, słysząc, że to pomoże, jednak w tym roku farba ciągle odpada i w dodatku z miejsc w których nie odpadała wcześniej tzn. tylna ściana zawsze się sypała i jest jej tam coraz mniej, ale boczne ściany, które były ok, dopiero zaczynają. Szukam sposobu na pozbycie się tej farby ( wolałbym już gołe betonowe ściany ). Btw. Na fuszerkę panów, którzy to robili moim zdaniem wskazuje kładzneie farby na goły beton tylko z jakimś piszczystym podkładem, który odpada razem z farbą. Prosiłbym was o pomoc w tej sprawie to raz. Dwa, ze znajomym wpadłem na pomysł, jeżeli z tym sypaniem nie dałoby się nic zrobić, to myślałem o wyłożeniu całęgo garażu jakąś płytą/pianką ze sztucznego tworzywa ( normalnie przykręcić do ścian), może to załatwi sprawę ? Znajomy ma coś takiego u siebie na kawałku garażu i używa tego do zabezpieczania od dołu ram łóżek chowanych pod sufit. Trzecia sprawa, to do tego wjazdu jest jaki mało wygodny podjazd, garaż jest trochę wyższy niż ziemia i jest tam taki mało przyjemny skok i myślałem o zrobieniu progu wjazdowego, czy taki próg trzeba czymś wylać, czy można kupić gotowy ? A jeżeli wylać to w jaki sposób ? Dzięki z góry za pomoc, Pozdrawiam