Witam, od około 3 miesięcy walczę z problemem głośnych kaloryferów. Sytuacja wygląda następująco - jeśli pompa od ogrzewania nie pracuje kilka godzin(np. w nocy kiedy mam ustawioną obniżoną temperaturę) to rano w chwili kiedy startuje piec i pompa strasznie hałasują kaloryfery. Odgłosy są takie jakby cienkim strumieniem do kaloryferów dolewano wody, równocześnie z głośnym bulgotaniem. Na ucho wygląda to tak jakby po przestoju ogrzewania w kaloryferach obniżał się poziom wody i w chwili kiedy znowu startuje pompa ta woda była dolewana. Obieg mam zamknięty, piec vaillant ze zbiornikiem wyrównawczym (chyba 6l). System ogrzewania to 7 grzejników(purmo) w tym 2 łazienkowe + podłogówka na około 70m2. Myślałem, że chodzi tylko o zapowietrzenie ale od 3 miesięcy już z tym walczę nic nie robię tylko odpowietrzam kaloryfery(przy odpowietrzaniu nie widać już powietrza) i nie widzę żadnej różnicy. Po każdej dłużej przerwie w pracy ogrzewania(takiej żeby woda wystygła) kaloryfery znowu hałasują. Ciśnienie w instalacji 1,4 (jeśli piec nie pracuje) 1,8 w trakcie grzania. Ciśnienie nie zmienia się więc układ jest raczej szczelny. Zaczynam się zastanawiać czy problem nie bierze się ze zbyt małego/źle pracującego zbiornika wyrównawczego w piecu. Czy do takiego układu (7 grzejników, 70m2 podłogówki) nie powinien być większy zbiornik wyrównawczy niż ten przy piecu? Czy możliwe, żeby przez 3 miesiące nie udało się odpowietrzyć instalacji(robiąc to raz na 2-3 dni - różne sposoby odpowietrzania opisywane na forum i nie tylko znam i stosowałem)? Może ktoś podpowie jak rozwiązać ten problem bo aktualnie grzejniki są tak głośnie, że wszystkich budzą przy stracie ogrzewania. Pozdrawiam, D.C.