Witamy
Otóż jesteśmy w trakcie remontu mieszkania i potrzebujemy świeżego spojrzenia na sprawę.
Mieszkanie w kamienicy z okolic lat pięćdziesiątych.
Budynek dwupoziomowy z poddaszem, mieszkanie jest na pierwszym pietrze.
Ściany wewnętrzne ceglane, zewnętrzne z białych cegieł ze spienionego betonu, stropy lane na płytach(???) betonowych. Wylewka zawiera wszystko co majstry miały pod ręką, a zwłaszcza piach. Na ścianach nowoczesny klompozytowy materiał wykończeniowy - tynk , płyta paździerzowa (!!!), tynk, gładź, tapeta, farba, farba farba, głaź, tynk strukturalny, farba, farba i jeszcze raz farba....
Nasze wstępne plany zakładały częściowe wyburzenie ściany pomiędzy kuchnią a "salonem" . Wejście do kuchni miało zostać poszerzone.
Jako umiarkowani laicy w kwestiach budowlanych żywimy jednak nieokreślone obawy że po takiej demolce strop nad kuchnią i salonem może któregoś dnia wpaść nam do chałupy z niezapowiedzianą wizytą. W przyszłym tygodniu majster ma sie określić czy czuje się na siłach owo przejście wybić...
Czy przy zastosowanych wyżej przezemnie opisanych materiałów i techniki budowlanej można się czuć w miarę swobodnie przestawiająć ściany?
Jutro mogę dołączyć fotki odkutych ścian i stropów.
Nad rozplanowaniem i aranżacja wnętrz zastanawiamy sie w innym wątku. Może i tam zajrzycie?:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?217667-Co-z-tym-fantem-zrobi%C4%87-remont-i-rearan%C5%BCacja-mieskanka
Pozdrawiamy
Kasia i Tomek