Witajcie, Widzę, że temat starszawy i trochę zapomniany. Wtrącę swoje trzy grosze. Kupiliśmy działkę, piękna wiejska okolica, cisza, spokój, las, laką, pole i sąsiad najbliższy. KOSZMAR, baba nie z tej ziemi, okradała nam budowę regularnie, aż do momentu zamontowania okien i drzwi. Za skradzione u nam materiały wykończyła sobie poddasze. Ukradła: pustaki, cement, wapno, pręty zbrojeniowe, papę, lepik. Mieszkaliśmy od naszej budowy około 45 km., pracowaliśmy, więc czasu nie było by codziennie pilnować placu budowy. Sama sąsiadka na początku mówiła, że tu złodziei nie ma. Była tak perfidna, że kiedy kradła chciała mnie/nas wyczuć i dzwoniła do mnie późnym wieczorem mówiąc, że "przyjechali majstry dużym autem i coś ładują". Byłam wtedy sama, bo mąż był w delegacji, był późna godzina około 21:30, widamo, nie pojechałam, bałam się. Mąż po powrocie z delegacji pogadał z majstrami bardzo grzecznie. Niestety zaczynając budowę liczyliśmy z uwagi na to, że mieliśmy daleko. ... Wiemy, że to ona od naocznych świadków. Ona była złodziejką, jest złodziejką i tak chyba już będzie. .... Kradła nam przez jakiś czas nawet prąd...a jak już nie było co to obrabiała nam orzechy z leszczyny. ... Dziś tu mieszkamy, mamy monitoring i alarm z uwagi właśnie na nią. .... Mogłabym dużo o niej napisać, lecz szkoda nerwów.... Teraz pilnujemy swojego i już więcej się jej nie damy, zawsze mam aparat pod ręką na wszelki wypadek. ...aaaaaaa i jeszcze jedno monitorujemy tylko własną posesję, ją obejmuje kamera tylko delikatnie za nasz płot, nie interesuje nas co ona robi, jej posesja to jej sprawa. Ale ona nie mogła przeżyć naszego monitoringu więc zamontowała dwie kamery wprost patrzące na naszą posesję, na nasz dom, garaż. Mamy wrażenie, że to atrapy, lecz w razie gdy okażą się prawdziwe, czyli jeśli puści nagranie do sieci to z mety tę małpę do sądu oddam. Po 10 latach mam i ja i mąż dość. Okolica cudowna lecz sąsiadka do diabeł wcielony. pozdrawiam ps. ona robi wszystko by nas stąd wykurzyć, bo działka nasza to jej dawna ojcowizna.