Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MonikaDee

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

O MonikaDee

  • Urodziny 19.09.1982

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

MonikaDee's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Dziś mają być zrobione szalunki. Jutro bądź w piątek ma być "spec" który rozrysuje te schody od nowa i zdradzi tajemnicę czym te schody mają być robione.
  2. Schody kiedyś miały swoje wymiary. Jakieś 20 lat temu ktoś postanowił położyć na nich płytkę klinkierową. "Fachowiec" który je kładł doszedł do wniosku, że nie będzie ciął płytek tylko będzie "doklejał" schodek. W ten sposób na dole musiał dołożyć praktycznie jeden bo wszystkie pozostałe wydłużał. Teraz to wszystko się rozpadło. Ponieważ do tych schodów z płytkami było dorabiane ocieplenie, parapety itp. trzeba wrócić do tych wymiarów. Schody mają długości 205 cm, szerokości powinno być 30 a w tej chwili jest od 22 do 45 cm. Wysokość od 13 do 19. W tym co zostało są górki, dołki, wybrzuszenia, nierówności i wszystko co tylko może być. Ale konstrukcja jest więc pomysł był taki żeby je nadlać.
  3. Co do wiedzy owych "fachowców" w temacie nie jestem przekonana. Jedyne rozwiązanie jakie mam to nakazanie im co, jak, z jakich materiałów itp. Wiem już, że będzie hydroizolacja maplastic i taśma mapeband. Natomiast nie wiem jeszcze jak rozwiązać właśnie problem nadlewania schodów. Mapei nie ma produktu, który pozwoli dolać aż tyle (miejscami brakuje około 20 cm) więc chyba właśnie tradycyjny beton jest rozwiązaniem w tej sytuacji.
  4. Z kilku powodów, płytki miały już swoje lata, kilka się ukruszyło, jakieś rysy, budynek był ocieplany, więc trochę się to przestało zgrywać bo jedno wchodziło na drugie no i wizualnie też już się znudziło.
  5. Witam, borykam się z pewnym problemem. Właśnie wymieniam płytki na schodach zewnętrznych. Niestety podczas skuwania okazało się, że wraz z poprzednimi płytkami skrusza się znaczna część schodów i trzeba będzie je nadlewać. Ekipa która to robi, ma zamiar lać beton, gdyż ubytki są znaczne. Problem w tym, że chcą po dniu-dwóch kłaść od razu płytki (gres). A ja uważam, że powinno się czekać 28 dni. Panowie "fachowcy" mówią, że to nie jest lana nowa konstrukcja więc nie trzeba czekać aż tyle. Co o tym sądzicie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...