Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

murako

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez murako

  1. Załączam zdjęcia. To raczej zacieki, nie wycieki, kiedy dotykam ściany, to nie czuję, żeby była mokra. Chodzi o miejsca pokazane na czerwono na fot. 1, czyli w kącie pomiędzy drzwiami oraz przy murłacie (tylko przy tej jednej, co też dziwnie). Ten róg budynku jest skierowany na płd-wschód. Na posesji mam też garaż blaszak, i ostatnio jest w nim baaardzo dużo skroplin, naprawdę dużo, więc może aura wyjątkowo sprzyja temu zjawisku. Na pozostałych zdjęciach: 2 - okap z drugiej strony, 3 - wnętrze okapu nad werandą, czyli od strony wejścia (zrobiłem fotkę jak jeszcze miałem tam dostęp), 4 - pierwsza warstwa wełny, 5 - tak to wygląda na stryszku (oczywiście na deski poszła płyta osb). Tak sobie myślałem, żeby w miejscach wskazanych na niebiesko i zielono dać jakieś kratki wentylacyjne, tylko, że konieczne jest zapewnienie przepływu powietrza, więc co dalej? Na dachu mam dwa wolne kominki, które wchodzą na stryszek, mogę je otworzyć. No cóż, proszę o jakieś porady czy wskazówki, dajcie promyk nadziei, że się to da jakoś ogarnąć, bo są momenty, że już mam serdecznie dość. Pozdrawiam
  2. Teraz patrzę na to co napisałem i widzę, że to niemożliwe, oczywiście te przestrzenie nie stanowią całości, czyli trzeba je wentylować oddzielnie. Zatem muszę obniżyć tę wełnę, żeby umożliwić ruch powietrza na stryszek, a dalej wypuścić go jakoś na zewnątrz. Zaś na skosach okapu, to może wystarczą ze 2 niezbyt wielkie kratki wlotowe w dolnej części no i rozcięcie w kalenicy, jak jest skos, to powietrze może chętniej wędruje w górę. Czy szczelinę między wełną a membraną można zrobić wsuwając tam np. dwie łaty równolegle do krokwi? (przez całą długość skosu)? Albo płaski kanał wentylacyjny plastikowy?
  3. Styropian był klejony obwodowo, więc to raczej wilgoć z podbitki. Wełna ma dwie warstwy, jedna między krokwiami, druga pod nią, czyli krokwie są wewnątrz wełny. W tej chwili mam już konstrukcję z profili, w dalszej kolejności będzie oczywiście folia paroizolacyjna, a potem płytowanie i szpachlowanie, ale póki jest jeszcze dostęp do wełny - to mogę coś z nią podziałać. Co do sposobu 1 - to miałem nadzieję, że powietrze będzie wyciągane przez rozcięcie w kalenicy (podkreślam, że tylko na końcach dachu), a na to miejsce będzie wpływać z dołu, przez otwory wentylacyjne w podbitce (po kilka na całej długości okapu), powędruje trochę poziomo, a potem skosem wzdłuż szczytu do góry, do kalenicy. Przestrzenie ponad podbitką okapu i szczytu są połączone, więc ruch powietrza jest możliwy.
  4. Dzień dobry! Piszę w tym temacie, ponieważ mam podobny (chyba) problem. Oto opis sytuacji: dom z dachem skośnym, blachodachówka, na samym dole jest listwa startowa (perforowana), pomiędzy blachą a membraną wieje jak trzeba, czyli wygląda na to, że ten aspekt jest ok. W tym roku zostało wykonane ocieplenie (na razie elewacja do kleju z białym kolorem), teraz idzie adaptacja poddasza, czyli skosy zostały wypełnione wełną 2x15 cm, wełna dotyka membrany (ta między krokwiami), nad jętkami jest niewysoki stryszek (bez wentylacji) z podłogą z OSB, szczelina jakieś 5 cm między osb a górą wełny, na stryszku nie ma wełny pomiędzy krokwiami, kończy się na poziomie jętek. Jakieś drobne zacieki pojawiały się już wcześniej, ale w sumie, to jakoś tak naiwnie ignorowałem, co wyciekło, to wyschło. Teraz jednak mam wrażenie, że zawilgaca się warstwa elewacyjna, czyli klej, który jest na styropianie, a więc coś z tym trzeba zrobić. Jest jedno miejsce - weranda, nad którą podbitka ma po prostu duży rozmiar (ok. 2,5x4m), z drugiej strony jest oczywiście mniejsza - około 50cm, na szczytach podobnie, podbitka jest z blachy, w okapie i nad werandą idzie poziomo (nie skosem po krokwiach). Moim mało fachowym okiem oceniam, że przyczyną jest brak wentylacji w/w miejsc, czyli przestrzeni nad podbitką, a poniżej membrany. Obawiam się, że objawy się nasilą, ponieważ wełna włożona pomiędzy krokwie zablokowała ruch powietrza do wnętrza (pomiędzy murłatą a membraną - tam było przecież prawie 15 cm prześwitu) i teraz podbitki są całkiem odcięte - nie ma tam w ogóle ruchu powietrza. Teraz pytanie, co można z tym zrobić? Mam dwa pomysły, może oceńcie czy sensowne, albo zaproponujcie jakieś lepsze rozwiązanie, bardzo będę wdzięczny za wszelką pomoc. 1. W podbitkach "poziomych" zrobić w miarę estetyczne kratki wentylacyjne, a na obu końcach kalenicy rozciąć membranę (trzeba by się dostać od góry, odkręcić gąsior, zerwać kawałek taśmy kalenicowej i dostać się do membrany). Wtedy powstanie "kanał" dla ruchu powietrza - co wpadnie dołem, to będzie szło w górę i będzie wychodziło spod gąsiora, podobnie jak wentylacja nad membraną. 2. Obniżyć wełnę na skosach, żeby pod membraną powstał kanał dla powietrza, które będzie trafiać na opisany wyżej stryszek. Problem tylko w tym, że nie jest on obecnie wentylowany, więc będzie na nim się zbierać para wodna napływająca z powietrzem znad podbitki. Zatem trzeba by dorobić jakąś wentylację, mam w dachu wolne dwa kominki wentylacyjne i mogę je otworzyć do przestrzeni stryszku, ale czy to wystarczy? Kominki nie są w samej kalenicy, tylko na trzeciej dachówce od góry, a cały stryszek ma 6 dachówek (blachodachówek), więc one wypadają tak gdzieś w połowie wysokości. Pozdrawiam i z góry dziękuję za porady, w razie potrzeby chętnie uściślę opis. Andrzej
  5. Dzień dobry! Budynek w budowie (SSZ). Mam w sumie trzy kominy, wszystkie systemowe: dwa wentylacyjne, po trzy kanały, jeden spalinowy + jedna wentylacja. Niestety, od początku mam z nimi problemy - przeciekają. Zostawmy kwestię wykonawcy (wolał zostawić jak jest i nie dostać pełnej wypłaty). Potem jeszcze je poprawiano, ale jak coś jest źle od początku, to poprawki niewiele dają. Dochodzę w ogóle do wniosku, że każdy komin, to dziura w dachu i najlepiej jakby go wcale nie było. Stąd mój pomysł: rozebrać kominy do poziomu pod blachodachówkę, a każdy kanał podłączyć do dołożonego, dedykowanego kominka wentylacyjnego. Mam już na dachu trzy (Perfecta Plus 125) Zostawiłbym tylko komin spalinowy z jedną wentylacją, którym zająłbym się dokładnie z jakimś sprawdzonym wykonawcą. Oczywiście wygląd się zmieni, zostanie jeden komin, a kominków będzie w sumie 9 (z tymi, które już są), ale już mi za bardzo na wyglądzie nie zależy, żeby tylko nie przeciekało. Lada chwila będzie tynkowanie, a wkrótce ocieplanie poddasza, więc musi być sucho. Co uważacie?
  6. Zdaje się, że są jeszcze jakieś wymagania co do przekroju związane z ewentualną instalacja fotowoltaiczną. Jeśli więc planujesz instalować kiedyś panele, to doszukaj szczegółów w tej kwestii.
  7. Dzień dobry wszystkim! Mam w planach zrobienie instalacji elektrycznej na poddaszu (z nieużytkowego na użytkowe). Wybudowałem już ścianki działowe z solbetu 12 cm, są podciągnięte do wysokości 15 cm poniżej linii krokiew-jętka, ponieważ planuję dać drugą warstwę wełny o grubości 20 cm. Z rozdzielnicy na parterze zabezpieczone i wyprowadzone są oddzielne trzy obwody: oświetlenie, gniazda w łazience (ewentualny ogrzewacz przepływowy do umywalki) oraz gniazda w pozostałych miejscach (małe obciążenia - ładowarki, lampki nocne i takie tam). Przewody wyprowadzone ponad strop z dużym zapasem. Na stropie będzie styropian podłogowy 4 cm a na to ogrzewanie podłogowe (wylewka 6 cm). Oto moje pytania, napiszcie proszę, że tak będzie ok, albo zasugerujcie lepsze/poprawne rozwiązanie. 1. Przewód 3x2,5 do łazienki pójdzie bez cięcia w peszlu po murłacie, a potem w dół po ściance kolankowej na strop i znów w peszlu do gniazda. 2. Pozostałe obwody rozgałęzię za pomocą wago221x5 w małej skrzynce hermetycznej, może być nawet natynkowa, bo to wypada w takim małym schowku, więc nikomu nie będzie przeszkadzać ani psuć wyglądu (jak się zawezmę to wkuję pod tynk). 3. W łazience będzie wentylator - wypada niestety jakieś 215 cm od podłogi na ścianie nad prysznicem, czyli co 12V? Jeśli tak, to do zasilania trafo toroidalne czy takie drogie po 250zł (wiem, płaci się za bezpieczeństwo, podwyższoną separację itd...) i czy to trafo wtedy może być na nieogrzewanym stryszku powyżej jętek?? 4. Czy lokowanie puszek pod gniazda po przeciwnych stronach ściany (oczywiście przesuniętych, powiedzmy ok. 10 cm) ) zasilanych jedno z drugiego jest ok? 5. Prowadzenie przewodów 3x2,5 do gniazd po stropie w peszlu i potem w górę na ścianę do puszki, następnie z powrotem i dalej do kolejnego gniazda (z wyjątkiem sytuacji z punktu 4)? 6. Przewody pod kinkiety mogą po prostu wychodzić ze ściany czy muszą być te małe puszki kinkietowe? 7. Przewody oświetlenia 3x1,5 w peszlu przy murłacie, następnie bez peszla przewód wchodzi na skos ściany działowej od góry (mocowanie co jakiś czas uchwytem albo blaszką), potem w dół do włącznika, następnie z powrotem do góry i już zostawiony odpowiedni nadmiar do punktu oświetleniowego (tu może być 4x1,5 jeśli planowany żyrandol). Te przewody na "szczycie" ściany działowej planuję potem zagipsować w takim "daszku" z zaprawy albo kleju do solbetu, żeby się nie stykały bezpośrednio z ociepleniem (wełną). Z góry serdecznie Wam dziękuję za porady i sugestie, starałem się precyzyjnie opisać każdy punkt, ale w razie potrzeby chętnie wyjaśnię wątpliwości. Pozdrawiam Andrzej
  8. Dzięki za wyjaśnienie. Uzupełnię może, że w końcu będzie Solbet 12, więc problem z nadprożem zniknął Pytanie o strop dotyczyło stropu nad parterem, czyli tego NA KTÓRYM stoi podmiotowa ścianka. U góry nad nią jest już tylko dach, więc zostawię mur ok. 10 cm poniżej krokwi (będzie 15 + 20 cm wełny). Dlatego też pytałem czy zbroić u góry tę ściankę, żeby poprawić jej sztywność. Pozdrawiam
  9. Dzień dobry! Może w tym temacie będzie ok, mam kilka pytań. Na poddaszu będę murował ściany działowe z solbetu 10 cm - chyba dobry wybór?. Nadproża systemowe mają 11,5 cm i są bardzo drogie. Czy mogę zastosować np z porothermu - są o wiele tańsze. Będą wystawać poza lico muru o 7,5 mm z każdej strony - czy tynk to przykryje i będzie się prawidłowo trzymał? Czy ze względu na pracę stropu - ściana ma 6 m, otwór drzwiowy jest akurat na środku - powinienem zbroić mur powyżej (czyli nad nadprożem)? Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi i wskazówki Andrzej
  10. Muszę dokładnie się dowiedzieć, ale z tego co wiem to nic. Najlepsze jest to, że włodarze gminy pozwolili przeprowadzić przez teren (na granicy miasta gminnego) gazociąg (nie wiem, chyba średnie ciśnienie) i nie wytargowali przy tym stacji redukcyjnej, żeby rozpocząć gazyfikację
  11. Już widzę o co chodzi: małe zbiorniki to po 8 zł/kg, ale czemu oferta na duże (takie po kilka tys. litrów) ciągle są po 2,80 i w tych okolicach? W każdym razie to odpada, przynajmniej na razie Ale chętnie posłucham rad mądrzejszych, bardziej doświadczonych w temacie. Za wszystkie wypowiedzi serdecznie dziękuję
  12. Dzień dobry! Mój domek dopiero w trakcie - obecnie jest SSZ. W projekcie jest ogrzewanie na pellet, grzejniki, bez cwu, czyli piec tylko ogrzewa dom w sezonie. Parametry budynku: pow. ogrzewana 90m2, poddasze użytkowe, dach ocieplony 25cm wełną mineralną, budynek styropian grafit 15 cm, podłoga 12 cm xps, bryła prosta, zwarta, okna 3-szybowe, niezbyt duże, kotłownia w przybudówce (wejście z zewnątrz). Zrobiłem prostą ocenę na stronie https://cieplo.app/start Wynik: zapotrzebowanie roczne na poziomie 9000 kWh netto Przy spalaniu pelletu potrzeba ok 1800 kg, oczywiście zakładam, że to wynik bardzo optymistyczny, sprawność pieca itp..., ale mam nadzieję, że w 3000 bym się zmieścił. Pytanie brzmi: A MOŻE PIEC GAZOWY NA PROPAN W BUTLACH 33KG? Instalacja prosta, z obliczenia wychodzi, że potrzeba ok 100kg gazu na miesiąc, więc 4 butle, 2 butle się wymienia co 2 tygodnie. Brzmi zachęcająco. Bardzo proszę o opinie, dziękuję i pozdrawiam
  13. Dzień dobry! Po modyfikacji projektu w nowym mieszkaniu (kuchnia zamieniona na sypialnię) pozostały dwa otwory wentylacji mechanicznej fi125 (wyciąg kuchenny i zwykła wentylacja). Zostaną zaślepione, ale przedtem chciałbym je zaizolować akustycznie, bo w tej chwili zachowują się jak rury głosowe na statku Były próby różnych materiałów, najlepsze okazały się szmaty, tzn. tetrowe pieluchy zwinięte w luźny kłąb i zapakowane do lufy. Czy jest coś jeszcze lepszego? Pozdrawiam, dzięki za podpowiedzi
  14. A ile z grubsza taka pompa kosztuje? Zaznaczam, że to duży obieg: w sumie cztery budynki (dwa parterowe i dwa dwupiętrowe), odległe od siebie o około 100m. Obecna pompa chyba jest odśrodkowa (nie znam się), wielkością zbliżona do koła od samochodu osobowego, ale to tak z pamięci mówię. To chyba nie jest tania rzecz. No i silnik oczywiście sterczy z jednej strony wielkości wiaderka.
  15. Witam wszystkich! Wybrałem ten dział, żaden inny nie pasował do mojego pytania. Sytuacja: Mieszkanie ogrzewane z kotłowni wspólnej dla kilku budynków, to klasyczna instalacja z lat 70. Są dwa piece wielkości, powiedzmy, VW "Ogórka", może trochę większe, zresztą to akurat chyba nie ma tak wielkiego znaczenia. Cyrkulację zapewniają dwie pompy pracujące zamiennie. Są to dwa "diabły wcielone" napędzane 3-fazowymi silnikami. Wiem, bo byłem i oglądałem. Ponieważ moje mieszkanie jest niezbyt daleko, bo około 30 metrów od kotłowni, hałas pompy przechodzi po instalacji i jest wyraźnie słyszalny w domu, a najbardziej jest dokuczliwy w nocy Czy coś można w tej materii zaradzić? Mam wrażenie, że rury rezonują, oczywiście mogę się mylić. Mam możliwość wejścia do kanału, nieoficjalnie. Może coś wystarczy podeprzeć, dokręcić obejmę z jakimś ciężarem? Działania w stronę zarządcy już wyczerpałem, z ich punktu widzenia wszystko jest ok. Z góry dziękuję za wszelkie porady i sugestie.
  16. Bloczki już mam ułożone, szczeliny wyszły po 1-2 cm. Czym zaspoinować? Mam piasek kopany, mogę z niego zrobić beton i będzie dobrze? Mam też żwir płukany, taki specjalnie do betonu, ale są tam grubsze kamyczki i będzie problem przy pracy w spoinach.
  17. Po waszych postach i własnych przemyśleniach postanowiłem zrobić tak: ułożę obwódkę z bloczków, ale w rogach i w środkach boków zostawię puste miejsca w kształcie kwadratu. Tam wykopię kwadratowe dołki 25x25 o głębokości ok. 60 cm. Po postawieniu garażu zaleję te dołki betonem do poziomu bloczków, a w beton wstawię pręty gwintowane, które umożliwią zakotwienie garażu. Trochę mi się nie uśmiecha mieszanie takiej ilości betonu (wychodzi ponad ćwierć m3). Chyba kupię w betoniarni, najwyżej mi wyleją na folię, przecież wiaderkiem zdążę roznieść do dołków zanim beton zastygnie?
  18. Podbijam uprzejmie
  19. Witam wszystkich Właściwie chodzi o popularny garaż blaszak 3x5, który będę wykorzystywał na działce jako magazyn na kosiarkę, narzędzia, grill, itp... sprzęty. Planuję go posadowić na obwódce z bloczków fundamentowych 12x24x38. Planuję ułożyć je na gołej ziemi (mała podsypka z piasku (1-2 cm) i zaspoinować betonem. Teren jest minimalnie pochyły - jedna strona będzie całkiem w ziemi, a przeciwna praktycznie w całości na wierzchu. Czym obsypać ten "fundament" - ziemia , piasek czy jeszcze coś innego, trzeba go jakoś impregnować, może jeszcze jakieś porady? Dzięki za pomoc, pozdrawiam! PS. Podajcie najprostszy sposób zakotwiczenia, bo podobno kotwy do bloczków w 6 punktach to za mało i silny wiatr zabierze blaszak razem z bloczkami.
  20. Witam wszystkich forumowiczów! Właśnie zakupiłem działkę, 10 arów, narożna, niemal płaska (minimalny spadek), kształt regularny - prawie kwadrat, róg przy skrzyżowaniu dróg osiedlowych skierowany prawie dokładnie na północ, gleba gliniasta. Proszę o odpowiedzi na kilka moich wątpliwości i pytań. Z góry dziękuję za wszelkie porady i sugestie 1. Na razie działka jest wyłącznie inwestycją, o żadnej budowie nie ma mowy, ale chciałbym ją ogrodzić, planuję słupki drewniane i siatkę leśną, będzie ok? 2. Gdzie mam umieścić mój drewniany słupek w stosunku do granicznika (betonowego), żebym nie tracił przestrzeni własnej działki, jak to zrobić technicznie, żeby nie poruszyć tych słupków betonowych umieszczonych przez geodetę, sąsiednie działki na razie są puste, bez właścicieli. 3. W tej chwili rośnie tam coś co można określić mianem CHWAŚCISKO PO PAS (albo i wyżej). Przed sprzedażą została skoszona kosiarką rotacyjną. Chciałbym na razie wykorzystać to miejsce jako działkę rekreacyjną. Co zrobić i kiedy, żeby tam rosła jakaś trawa... Nie musi to być angielski trawnik, ale coś w miarę miłego dla oka i przebywania. Dysponuję starą kosiarką spalinową, która jeszcze jako tako działa, więc mogę ją do tego celu wykorzystać, ale wpierw trzeba jakoś wyrównać powierzchnię (może poprosić kogoś z glebogryzarką) i może zasiać coś szlachetniejszego? Robót polowych się nie boję. 4. Gdybym jednak w przyszłości coś tam zamierzał wybudować, to fajnie byłoby już mieć jakiś cień, żywopłot itp... Czy w ogóle ma sens takie planowanie i zainwestowanie teraz, zanim w ogóle coś tak powstanie? Wiem, że w trakcie budowy mogą być zniszczenia, ale 2 drzewka w kącie działki dające miły cień chyba by ocalały, a byłyby jak znalazł (planowałem klon jesionolistny, wiem że to roślina inwazyjna, ale jak się posadzi tylko 2 dla siebie, to chyba będzie ok). 5. W ogóle wszystkie działania przy założeniu minimum kosztów, ponieważ może się zdarzyć, że tę działkę za jakiś czas po prostu sprzedam. Jeszcze raz pozdrawiam, serdeczne dzięki za wszystkie konstruktywne wypowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...