Jeśli zapytamy Wujka Google'a o właściwy dobór długości karnisza do szerokości okna dostajemy mnóstwo zgodnych odpowiedzi: około 30-50cm szerszy, tak aby uniknąć prześwitów po bokach. Problem w tym, że mam dość szerokie okno: 2xbalkonowe+zwykłe (z prawej), szerokość wnęki (międzytynkowa) wynosi prawie 260cm. Ponieważ wg mojej wiedzy karnisze ścienne ("dzidy") wymagają dodatkowego podparcia przy długości >220cm zdecydowałem się na karnisz sufitowy (aluminiową dwutorową Gardinię 7mm). Niby proste: 3m i będzie zgodnie z zaleceniem. Uniknięcie prześwitów nie jest dla mnie istotne - tu i tak nie będzie przeszkadzać. Martwi mnie co innego - będą firanki (no problem) i zasłony. Zasłony się marszczy (taśmą) podobno liczyć należy: szerokość*1.5, czyli będzie 4m materiału, czyli dość sporo. Są dość cienkie, niemniej jak je rozsunę, to po każdej stronie będzie 2m materiału (sporo!). Nie mam pojęcie ile to zajmie na szerokość (po zsunięciu), ale boję się, że może wyjść po 60-70cm z każdej strony (mylę się?). Czyli przy 15-25 cm zapasu karnisza z każdej strony będę miał zawsze zasłonięte ~ 40 cm okna (czyli ~30cm szyby) z każdej strony. Mogę kombinować z dłuższym karniszem, ale: a) im dłuższy karnisz, tym szersza zasłona, tym więcej materiału, tym więcej miejsca zajmuje zasłona po zsunięciu... b) z prawej strony mam ~50cm zapasu do ściany, ale z lewej nie bardzo (jest nawietrzak, włącznik światła balkonowego etc. Przedłużając karnisz musiałbym go przedłużyć asymetrycznie, np. 15cm z lewej i 50cm z prawej. To mogłoby mieć sens, gdyby zasłony dzielić asymetrycznie (pomiędzy drzwiami balkonowymi). Ale nie wiem, czy nie wyglądałoby to dziwnie. Więc już sam nie wiem. Można prosić o poradę - jak dobrać długość, jak dzielić zasłony, czy robić taka asymetrię, ile szyby będzie zawsze zasłonięte, ...?