dzien dobry, mam nadzieję, że nie przeszkadzam ze swoim trywialnym balkonem, bo widzę tu same duże projekty. Gdyby tak było, proszę o info, czy i gdzie mogę zamieścić pytanie
Otóż gnębi mnie i przerasta mój kawałek ziemi, czyli balkon na 11 piętrze od strony zachodniej.
Potrzebuję pomocy... wydawało mi się, że nie jestem roślinnym ignorantem, ale poległam, przyznaję, mimo najszczerszych chęci. Od kilku dni poszukuję inspiracji na zagospodarowanie poniższego wytworu balkonowej wyobraźni ale coraz bardziej ręce mi opadają. Mój balkon od strony zachodniej wygląda tak:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ge/cg/vecv/AtUSkHg0ad1q1ZwV2B.jpg
Tzn zachodnia jest ściana po prawej stronie, patrząc na wprost to jest niby południe. Przy czym na zdjęciu niby nie wygląda to źle, ale jest tam misz-masz. Z bliska:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ge/cg/vecv/NuQm4zkOC1B1bef22B.jpg
Chciałam dobrze: 3 dość duże donice, pierwsza, najwyższa o szerokości 15 cm, dwie kolejne szer. 40 cm. Marzył mi się sielski, ale uporządkowany ogródek, nie chcę surowych iglaków, choć o nie najłatwiej. Coś owocowo-kwiatowego. Jest to część balkonu, na której siadamy w sumie tylko w ciepłe wieczory, nie oglądam go bez przerwy, więc nie musi to być miejsce pokazowo-pelargoniowe.
Ogranicza mnie kolor elewacji - intensywna wanilia, wręcz żółty. Chyba więc nie za bardzo będą tu wyglądały odcienie chłodne, typu lawenda czy jakieś iglaki.
Obecnie po kratce pnie się świeżo posadzony wiciokrzew, obok niego mikrutki clematis. Może clematisa wywalę, nie upieram się na niego, kupiony w biedronce, miał być jasnofioletowy a kwitnie na buraczkowo . Poniżej jest winogrono i chcę je zachować, mogę je odpiąć od kratki i poprowadzić tylko po ścianie z prawej str. Kratkę i "ogólny obraz" zaśmieca jeszcze wilec-a niech go szlag, bo przędziorek mi go obrzydził. Ale że jeszcze trochę kwitnie to żal mi go wyrzucać .
W obu wielkich donicach jest jeszcze porzeczka czarna, może z nią przesadziłam, znaczy z jej ilością i wielkością. Ale jak puszcza na wiosnę listki, ech, ten cudny zapach. W każdym razie podoba mi się jak kwitnie, ma owocki i jak pachnie. Ale mogę pozostawić jeden krzaczek, ten na wyższej donicy, który opiera się o pergolę z lewej (obecnie są dwa małe z lidla i dwa wielkie ze sklepu ogrodniczego). Pomiędzy nimi w środkowej, dość zacienionej skrzyni obecnie wsadziłam melisę, bardzo jej to miejsce pasuje, a chwilowym gościem są pelargonie na pierwszym planie. Przy barierce rośnie też malina i winobluszcz.
Podsumowując: nie chcę pozbywać sę wiciokrzewu, winogrona, winobluszczu, jednej porzeczki i maliny ;D Reszta może iść w diabły. Mogę też te rośliny przesadzić.
Donica górna będzie zagospodarowana chyba jedynie przez wiciokrzew i może jakieś kamulce ku ozdobie - co sądzisz?
Donice dolne to dla mnie i dla moich roślin pułapka: część jest zacieniona kratką z lewej strony i tym, co się po niej wije (porzeczka, winobluszcz), część nasłoneczniona, w upalne dni jest tam bardzo gorąco.
Poszukuję podpowiedzi, co wytrzyma w donicy środkowej i dolnej, a jednocześnie będzie uzupełnieniem dla porzeczki i winogrona. Warunki dość osobliwe, bo gorąco ale jednak większość dnia po ich lewej stronie jest półcień. Odpada więc większość balkonowych. Może jakieś małe hosty albo żurawki? A w dolnej donicy tawuła japońska? Nie muszą to być same kwitnące kwiaty, chętnie wsadzę coś niskiego, co zasłoni jedynie dół krzaków.
Poniżej mój południowy balkonik - tu jest już łatwiej, choć balkon ciągle na etapie ustawiania i pomysłów:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ge/cg/vecv/GjacQqwIF7dTdDTnqB.jpg
Tu donice z petuniami postawione są bezpośrednio na podłodze balkonu. Pali tu słońce ale jest przewiewnie. Petunie (z nasion) mają się znakomicie. Jednak w kolejnym roku myślę o kocimiętce z pelargoniami. Na parapecie dobrze miewa się smagliczka, w kolejnym roku będzie więcej aptenii.
i mój ulubiony widok z sypialni:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/ge/cg/vecv/0uM30BjVcKBggfQaSB.jpg
tu na razie nic nie chcę zmieniać