Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

koziorozec

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

koziorozec's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Skąd takiego prawnika wziąć? Bo moi z prowincji nie będą mieli siły przebicia w NSA w Warszawie i nie specjalizują się w Prawie bidwolanym. Ja jestem pikuś przy Złotych Tarasach i pewnie podatnik zapłaci mi za jakieś 10 lat za budowę, a ja to samo co rozbiorę to wybuduję, bo sąsiadka nie powinna być obecnie stroną w przypadku buwdowy w świetle jej ścian w zabudowie bliźniaczej.
  2. Jeszcze jedno. Budowa stała po rozbiórce i czekała ponad miesiąc na prawidłową decyzję i ewentualnie grzywnę (była forsa na budowę to i na grzywnę też by było). Teraz jak już zabrnąłem prawie do końca z budową to mi mówią ci co powydawali ostateczne decyzje, że jak sąd stwierdzi samowolę to czeka mnie rozbiórka albo grzywna (50.000). Problem w tym że się spłukałem z kasy, a w celu uniknięcia rozbiórki opłatę legalizacyjną muszę wpłacić w nieprzekraczalnym terminie 7 dni. Już teraz na prawnika chwilówkę brałem, a w przypadku skargi kasacyjnej jest "przymus adwokacki" oraz do kilkunastu miesięcy czekania.
  3. 1. nie byłem 2. tak, i byłem napierwszej rozprawie (były dwie i na drugiej ogłaszano wyrok) 3. tak Jeszcze raz bardzo dziękuję. W sumie żałuję że nie miałem pełnomocnika, ale w WINBIE powiedzieli mi że na 99% odrzucą skargę w sądzie i przy takich postepowaniach odrzucenie skarg idzie u nich z taśmy. Na pierwszej rozprawie przed ogłoszeniem wyroku, w obecności sąsiadki pytałem sąd czy moge budować, a oni tak bo decyzja nadal obowiązuje. Czemu sąd nie zastosował środka w postaci wstrzymania prac do czasu rozpatrzenia? Sąsiadka nie domaga się wstrzymania prac tylko o uznanie budowy za samowolę. Zapisałem się już na termin u red. Jaworowicz, na wszelki wypadek (kolejka spora podobno).
  4. Serdecznie dziękuję za odpowiedzi No ja własnie kupiłem działkę na którą sąsiadka miała ochotę. Z tym że staruszek chciał pieniądzę i mieszkanie, a ona proponowała mu dochowanie. Planuję robić bo mi tynk (10 wiader Bolix-a szlag trafi) - tak jak i ściany bez rynien i parapetów pokryte tylko klejem. Ja dowiedziałem się że pozwolenie WINB zostało uchylone, czyli pozwolenie PINB mnie obowiązuje bo pozwolenie WINB je uchylało i dokładnie na to samo pozwalało, z tym że uznać kazało sąsiadkę jako stronę.
  5. Ja dzwoniłem do nich dowiedzieć się o orzeczenie i podawałem numer sprawy.
  6. Stosowałem się do wszystkich terminów i nawet prawników pytałem z GUNB czy tak można. Dom szybko zrobiłrm i piękny i to boli babę. Odstepstwo kosztowało mnie dodatkowe 10 tys i nie było zamierzone, bo po prostu ściana upadła przy rozbiórce i postanowiłem ją odbudować. Oprócz pozwoleń na wznowienie pracy, organy nadzoru nie uchyliły właściwego pozwolenia na budowę (i to chyba był błąd dla sądu bo nie może być w obiegu prawnym dwóch pozwoleń na budowę). Ponadto każdy prawnik mówi co myśli. Jedni mówią, że nie mogę robić bo postanowienie choć nieprawomocne to znam jego treść przez telefon, a inni twierdzą, że dopóki nie mam wyroku na piśmie w ręku wraz z uzasadnieniem to mogę robić. Ta druga opcja pasowałaby mi bo założyłbym parapety. Niestety sąsiadka robi cały czas zdjęcia przykładając Wyborczą do obiektywu.
  7. Witam, Mam spory problem: 1) rok temu zrobiłem istotne odstępstwo od projektu, polegające na rozbiórce ścian części parteru budynku bliżniaczego (wg projektu miałem na nim zrobić nadbudowę, ale ściany z 1933 roku popękane były i rozwarstwione, bo tylko na zaprawie wapiennej) . Sąsiadka mnie podkablowała do Powiatowego który mi wstrzymał budowę na miesiąc i po przeprowadzeniu postępowaniaz art. 51 i złożeniu projektu zamiennego udzielił pozwolenia nawznowienie prac. Decyzje wydał mi bez uznania sąsiadki za stronę i bez czekania 30 dni przybił pieczątkę: "decyzja ostateczna w toku instancji i podlega wykonaniu". Pracę rozpocząlem 4 dni po uzyskaniu tej decyzji. 2. Sąsiadka wniosła skargę do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który znów mi zawiesił budowę na 2 miesiące i po rozpatrzeniu sprawy, uchylił decyzję Powiatowego i w to miejsce wydał swoją pozwalające mi wznowić prace uznając przedłożony projekt zamienny. Decyzja miała również walor ostateczny i natychmiastowej wykonalności. 3. Dopiero w sierpniu, a więc 8 miesięcy od uzyskania deczyji powiatowego i później wojewódzkiego, budując w śwaidomości posiadania legalnej decyzji, dowiedziałem się że sąsiadka wniosła sprawę do wojewódzkiego sądu administracyjnego i jestem uczestnikiem postępowania sąsiadka przeciwko Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. 4.Wojewódzki Sąd Administracyjny uchyla decyzje i stwierdza jej nieważność. Na uzasadnienie wyroku poczekam jeszcze miesiąc,ale już mi kazano przez telefon roboty wsytrzymać. Nie mam parapetów w oknach i styropian jest pokryty tylko siatką z klejem. Mam złożone materiały o ważności co najwyżej 6 miesięcy Budynek mój jest w 90% gotowy i kosztował mnie ok. 350 000 dotychczas. Instalacja gazowa na budynku została odebrana. Postaram się złożyć skargę kasacyjną do NSA ale tam się czeka przynajmniej rok, a jak sprawa trafi znowu do rozpatrzenia przez Nadzór budowlany to 1.5 roku. W Wojewódzkim grożą mi już teraz leglizacją za 50 tys. posiadałem ostateczną decyzję o pozwoleniu na budowę i warunkach zabudowy oraz obie decyzje PINB i WINB. Co mogę teraz zrobić z materiałami i budową i w ogóle? Był ktoś w takiej sytuacji? Ściany i materiały przez taki okres szlag mi trafi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...