Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NewLife

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez NewLife

  1. Wszytko brudzi się tak sami tyle, że na jednych kolorach brud widać bardziej, na innych mniej ;P No i dochodzi rodzaj pokrycia, czyli z jednych faktur brud schodzi łatwo, z innych nie schodzi wcale...Ale się nawymądrzałam A tak na serio to uważnie czytam Wasze opinie, bo sama w przyszłym tygodniu będę miała obudowywany kominek, więc podłączam się pod pytanie. U mnie dodatkowo będzie wnęka na drewno. Tam to już kompletnie nie wiem czym wyłożyć. Kafle odpadają, bo wnęka jest już na tyle wąska, że ani cm nie chcę z niej zabierać. Czym to cholerstwo wymalować, wyłożyć żeby było odporne na obicia i brud? Jeśli szarości odpadają, zostaw biały. Skup się jedynie na dobraniu tworzywa, farby, emulsji..no nie wiem właśnie czego, by ten brud z kominka się tego "nie imał" i łatwo czyścił. Ja tak zamierzam zrobić, ale chętnie poczytam opinie bardziej doświadczonych...
  2. Codziennie podglądam wątek, ale tak jak wspomniała Owcaa, spokojnie tu to i mnie niezręcznie zagadać. U mnie niestety jeden z najgorętszych okresów. Powinnyśmy już się przeprowadzać, ale terminy bardzo się opóźniły, to teraz nowa ekipa wiedząc to gna trochę szybciej i co jakiś czas dostaję telefon z zapytaniem, jaka farba, czy do samej góry czy z paskiem a na ktorych ścianach jaka...a czy punkty świetlne aby na pewno z projektem, bo krzywo i tak latam i wszystkiego osobiście pilnuję i stresuje się na okrągło. Jednak ostatnio pierwszy raz poczulam, że "budowa" zaczyna przypominać dom i właśnie zaczęłam się zatanawiać, kiedy o naszym domu zacznę myśleć "dom" a nie "budowa" Na jakim etapie Dziewczyny przeszłyście ze stanu w stan? Mam cichutkie pytanie. Jak kładziecie u siebie farby kolorowe na ściane? Zostawiacie od sufitu jakiś pasek czy pod samiusieńki sufit macie? Ja zdecydowałam pod sam sufit, bo takie paski 2-3cm mi się nie podobają, ale może powinnam była chociaż taki 0,5cm zostawić?
  3. Jeśli jako nowicjuszka mogę oddać swój głos, to pytanie, czy to ma być lampa do tej łazieneczki z wizki? Jak tak, głosuję za lampą nr1. Oczywiście to subiektywny zupełnie wybór i podyktowany tym, że ja ostatnio w kanciastych formach się lubuję a widzę tu już umywalkę bez zaobleń, co mi się tak sparowało. Przepraszam, chyba oddałam glos w niewłaściwym miejscu. Proszę właścicielkę o wybaczenie i przerzucenie mojego posta. Jeszcze niezbyt udolnie poruszam się po forum.
  4. Poważnie Tak sobie wbilam w łeb, że na górze ma być ciemna podloga, że teraz mnie ten dąb bielony zupełnie zbił z tropu. Od 3 dni się przyzwyczajam i wciąż nie wiem, czy dobrze zrobiłam dając się namówić mężowi na ten zakup. A wiadomo, że dla męża to wsio rybka jaka podloga bylebym już mu nie truła o tym, że podłoga do kupienia... Ponawiam pytanie, jak się Wam widzi? Owcy głos chyba na tak....? Tak, to dokladnie taki tynk strukturalny, ale myli się owcaania, że to taki jak z marketu. Pan, ktory przyjechal je robić szczyci się tym, że ma własną mieszankę, taką przez siebie przygotowaną. Naprawdę różni się od tych masówek. Obłędnie wygląda! Owcaania, pan Rafał jest w stanie dojechać z Warszawy do tynków wszędzie. Tyle, że zależy od ilości metrow kwadratowych. Jakieś minimum ma wyznaczone. U mnie wyszło 31m2, więc nie było problemów. Ja też muszę zamówić do łazienki grzejnik i chętnie skorzystam z dobrego źródła. Pozdrówka.
  5. Ufff, udało mi się usiąśc do kompa i nadrobić Was. Widzę, że na tapecie podłogi i...tapeta Ostatnio też w miętowym się kocham tylko ja taka jakaś niezdecydowana i tyle mi się różnych rzeczy nie do kupy podoba, że boję się, że mi odbije i powsadzam w moje wnętrza jakleci bez ładu i składu. Tylko dzięki forum sama się trzymam za mordę i daję na wstrzymanie. A tapeta śliczna! Myślę, że zdjęcie nie oddaje jej prawdziwego uroku. Gra koloru z fakturą dopełnia całości. A co do podłogi, no właśnie w tym tygodniu to był ostatni dzwonek, żeby podłogę na piętro i do gabinetu zamówić. Mnie się tak bardzo podobała podłoga Kahrsa - orzech amerykański, ale niestety nie stać mnie było na 100m2 podłogi za grubo ponad 3 stówy za metr...A gdzie kleje, obróbka I tak jak część tu z Was uparcie uważam, że co narutalny material, to naturalny. Teraz mam panele i nie mogę na nie patrzeć. No i to tupanie...Nie zniosłabym tego u siebie w domu na piętrze. Ile ja się podłog naoglądałam.. Chciałam w ciepło ciemnym brązowym orzechu, dębie...A przedwczoraj wyszlam z zamowieniem na zupełnie nie taką jaka mi się marzyła. Będzie dąb bielony O taki. POwiedzcie, da się z takim czymś mieszkać? Tłumaczę sobie,że będzie ładnie się prentować w całości...No cóż, mam trochę czasu by się do tej wizji przyzwyczaić A teraz wymarzone, wytęsknione, wyczekane..betony! Wczoraj Panowie zakończyli pracę nad nimi. Jestem zachwycona! Boszzze, jak ja się cieszę, że swego czasu wygooglowalam sobie kuchnię Oli.U a potem trafiłam na jej piękne betony. Teraz mam swoje :wiggle: Pozdrawiam z cieplutkiego Wybrzeża
  6. Jak tylko będzie coś widać, pstryknę zdjęcie. Ale u mnie to jeden wielki plac budowy wciąż. Miałam się przeprowadzać na lato a ja jeszcze nie mam sufitów podwieszonych, a gdzie łazienki, gdzie podłogi...W takim tempie i przy moim pechu do budowlańców, to do Bożego Narodzenia chyba się nie przeprowadzę Nie prowadzę tu własnego wątku, dziennika, bo jak znam siebie, skończyłoby się na kilku wpisach. Brak mi systematyczności i konsekwensji. Zaczęłam na archipelagu, bo mój projekt stamtąd pochodzi, ale też utknęłam na wylewkach i tynkach wew. Dlatego fajnie, gdy będę mogła "przytulić się" do Waszych wątków. Liczę też na Waszą pomoc przy dobieraniu wykończeniowki. Pytań się ciśnie dużo, ale narazie skupiam się na czytaniu Was i czerpaniu wiedzy z Waszych doświadczeń.
  7. Dzień dobry . Przybiegłam się Wam pochwalić, że dzisiaj mi się robią "betony" na ścianie. Od kilku miesięcy na nie czekam a od kilku dni mi się śniły i spać nie mogłam i wreszcie sie doczekam Pozdrowienia od Rafała Ludmana dla wszystkich z FM, ktorym betony robił. Śmiał się, że trafił na dom i to nie Afrodyta :lol2:
  8. Przyszłam pomachać łapką i pochwalić drzwi. Są tego trochę w tym stylu, co u Oli.U czyli szybka w pionie, asymetrycznie usadowiona. Bardzo praktycznie, bo kurz nie będzie miał się gdzie osadzać. Ja się zakochałam w tych Oli i nie ukrywam, że jeśli już będzie mnie na takie stać, to polecę do stolarza ze zdjęciem i poproszę o "takie same". I na pewno jeszcze nieraz będę pod niebiosa wysławiać i podziwiać jej wnętrza.
  9. Wydeptuję sobie ścieżki na FM a właściwie stawiam pierwsze kroki i dotarłam też tu. W dwa dni przeczytałam cały wątek, pora się przywitać i pozdrowić co też czynię Będę zaglądać, bo bardzo fajnie się u Ciebie owcania dzieje POzdrawiam cieplutko
  10. Ja z mega kredytem a i tak mi przyjdzie cierpliwości się nauczyć
  11. Lamp to ja się chyba w tym życiu już nie doczekam... Może chociaż drzwi się doczekam
  12. Jak się nauczyć takiej cierpliwości i konsekwencji w urządzaniu wnętrz? Rok polować na lampę! Mnie jak się coś podoba, to albo muszę mieć natychmiast, albo się niecierpliwię i kupuję coś innego. Wiecie, marzyłam o tym, że wprowadzę się do zupełnie nowych wnętrz, do czystego, urządzonego domu, że skompletuję wszystko i będzie pięknie i będę żyła długo i szczęśliwie a tu ZONG. Dom wciąż jest jedną wielką budową a pieniądze topnieją i będę musiala do takiego rozbabranego wejść ze starymi meblami, z ktorymi nawet nie da się za bardzo nic zrobić... A na wiele rzeczy wykończeniowych zabraknie....Ech muszę się tej cierpliwości od Was nauczyć, bo zamiast gustownie urządzonego domu będę miała jakiś bazarek.
  13. NO, naskrobałam post, potem jak mi wyświetliło to się za glowę złapałam. Dziękuję, że doczytałyście do końca Tak, znam Was od miesięcy No i śmiechu co nie miara i takiej życzliwej, zdrowej zazdrości, że tak się dobrze znacie, wspieracie. Jeśli chodzi o urządzanie mojego domku to ten etap dopiero przede mną. W tej chwili nawet nie wiem, kedy się zacznie, bo mam tak niesolidną ekipę, że wykończeniówka prędzej chyba wykończy mnie niż mój dom Mam kilka wizek tego, jak moje wnętrza mają wyglądać. U Oli pokazywałam....Dużo tam Jej... Oczywiście, że chętnie pokażę tu tylko nie wiem, czy wypada mi zaśmiecać wątek Reni. Najpierw pytam o zgodę. Ja również przylączam się do próśb o uzupełnienie wątku zdjęciami. Tak dobrze się do Ciebie wracało oko nacieszyć Twoimi wnętrzami i oddać marzeniom po powrocie z rozkopanej budowy... Wiadomo, że dużo do wnętrz wniosą durnostojki i mam nadzieję, że moje wnętrza przy całym tym szaleństwie chęci posiadania "tak jak u Oli" zyskają jednak indywidualnego, takiego mojego charakteru...Ale wiatrołap to będę chyba toczka w toczkę taki sam miala jak Ola (no tapeta inna, ale to pikuś) Dziękuję za ciepłe przyjęcie. Należą się Wam całe tuziny cupcakes
  14. Dobry wieczór Od miesięcy zaczytuję się w Waszych wątkach i aż mi głupio, że się nie odzywałam do tej pory. Kilka prob podjęłam na wątku Oli.U, ale zamknęła go. Dzięki temu, że zaglądam również tu, dowiedziałam się, dlaczego poniekąd się tak stało. I dzięki tej sytuacji postanowiłam tu u Reni zabrać głos. Przeraziłam się tym, co wyczytalam, zobaczyłam. Przeraziłam się trochę tego, jak mogę być odebrana przez Was, ale i samej siebie, bo wiecie co? Gdy kilka miesięcy temu w poszukiwaniu inspiracji do wykończenia mojej kuchni "wygooglowało mi" w grafikach kuchnię Oli i przyleciałam na FM bliżej się jej przyjrzeć umarłam z wrażenia i poszłam żywcem do nieba! I powiedziałam sobie TAK to właśnie ideał mojej kuchni! Chcę mieć identyczną! Zarejestrowałam się na forum muratora i zaczęłam czytać wątek Oli od początku. I strona po stronie zakochiwałam się w jej wnętrzach, w jej osobowości, przy okazji poznawałam Was i zaczęłam "zaprzyjaźniać się" z Waszymi wątkami również. Ileż to razy zaglądając do Oli dziękowalam jej w duchu za to, że swój wątek stworzyła (w 3-4 wpisach podziękowałam jej osobiście, ale wraz z wątkiem poszły one w niebyt). Pomogla mi rozwiązać wiele problemów z tym, jak urządzić mój dom. Bo wierzcie mi, dla mnie to istna katorga. Gdybym nie trafiła na wątek Oli, to bym teraz siedziała i kwiczała, a tak w marzeniach już mieszkam w moich pięknych wnętrzach inspirowanych Oli i pośrednio też Waszymi...No i właśnie tu przechodzę do sedna...Bo przeraziło mnie to, że ja również najchętniej żywcem przeniosłabym wszystko od Oli jak tamta Renata czy jak jej tam....Oczywiście, że tego nie zrobię, ale i tak sporo rzeczy będzie "jak u Oli" Nic nie poradzę, że dla mnie idealnie urządziła swój domek? Że od dawna marzę o takiej kuchni, że betony na ścianie głaskam, gdy tylko trafię do wnętrza z takowymi? A zegar Sunbrust, gdy tylko zobaczyłam u Oli w kuchni, zajął jedno z pierwszych pozycji na liście "must have". (potem okazało się, że w kilku wnętrzach Waszych stanowi absolutnie niezbędny element dekoracyjny) Będę z dwa lata zbierać na stół Minimal od Hazelki (marzę też o szafce rtv i stoliku podwójnym Twins...Na wizkach mam, ale czy się kiedykolwiek dorobię....) I dalej, tak bardzo "przesiąknięta" wnętrzami Oli nie wyobrażam sobie innych krzeseł przy stole Minimal (wiem, wiem, Ola ma z FM) jak tylko Pantony. Tylko jest w tym wszystkim male "ale". Ja nie będę moimi wnętrzami (gdy już w końcu uda mi się je zrealizować) wycierać neta i dumnie wypinać piersi, jaki to kawał dobrej roboty wykonałam. Więcej...mój mąż już czasem nie wie czy sypia ze mną czy z Olą również, bo ciągle Ola i jej wnętrza. Moj architekt wnętrz chyba szczerze Li nie lubi, bo wykazać mu się za bardzo nie dalam i już słuchać nie może o tym, jak to u Oli się dało i że moża tak i basta (przykład: zamontowanie szyby bez dodatkowego wspornika w małym wc) Tak więc nakladam na siebie worek pokutny i biję się w pierś... Bo poczułam sie tak trochę jak tamta Renata, której się zresztą nie dziwię, że tak Olą się zainspirowała. Ja też się Oli wnętrzami zainspirowałam BARDZO. ALe również i MarJelki i tu Reni i Kozy...i jeszcze kilku fajnych Babeczek stąd też. I nawet, gdy mnie wyklniecie jawnie czy w myśli, ja się stąd nie ruszę. Swojego wątku nie otworzę, bo nie należę do osób systematycznych i na pewno zdechłby jeszcze szybciej niż się narodził. Najwyżej będę jak ten szpieg z krainy deszczowców przyczajona do Was zaglądać... Ale przy odrobinie Waszej sympatii może uda mi się otworzyć bardziej na Was i przestanę się tajniaczyć. Proszę o łagodny wymiar kary i przychylne przyjęcie w Wasze szeregi....Wkupiam się słodkim Pozdrawiam cieplutko
  15. Przez ostatnie dwa dni przesiedzialam murem na Twoim wątku Kózko. Trafiłam za wątkiem Oli, Majrelki, Hazelki.... JAk tam wszędzie pięknie. A teraz z wypiekami na twarzy śledzilam jak postępowały prace wykończeniowe Twoich wnętrz. Pięknie u Ciebie. PO tym wszystkim, co u Ciebie zobaczyłam podostaje mi się przywitać co też czynię i pozdrowić Cię serdecznie. Sporo rzeczy u Ciebie zapewne będzie stanowić inspirację przy urządzaniu mojego domu... Dziękuję, że się swoimi wnętrzami podzieliłaś ze światem. Pozdrawiam również pozostałe szczęśliwe posiadaczki pięknych wnętrz, ktore wymieniłam na początku, ale nie tylko... Żałuję, że tak poźno się zaczęłam budować. Gdybym zaczęła wcześniej, byłabym z Wami, a tak...spoźniłam się ;(. Wy wszystkie się znacie, wzajemnie wspierałyście, pomagałyście sobie w podejmowaniu decyzji przy doborze przedmiotow, nawiązałyście przyjaźnie. Mnie pozostaje czerpać z Waszych doświadczeń. p.s. Ola.U, moja mentorka wnętrz chyba swój wątek zlikwidowala. Bo jedyne tam ośmieliłam się wpisać kilka razu, ale teraz już nie mogę do niej wejść i pokazalo mi, że to mój pierwszy post Ale i tak jej bardzo dziękuję za to, że dzięki niej moje wnętrza mają szansę wyglądać pięknie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...