bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Co do słupa w salonie - przekonaliście mnie, szczególnie, że ma on wspierać moją sypialnię Mineralko - niestety pokój nad garażem został już zajęty przez innego domownika, któremu należą się szczególne względy, więc nasza sypialnia została umieszczona w miejscu "pustki nad salonem". Dom będzie podwyższony, liczę, że wejście znajdzie się na wysokości 3 schodków, stąd chyba jednak decyzja o 3m w salonie. Powiększyliśmy też okna (ja mam inklinacje w kierunku doświetlania wszystkiego co się da) - dwa od frontu będą miały szerokość 180 cm (w projekcie było chyba 140) a wysokość trzeba od nowa ustalić, jeśli dół okaże się wyższy niż w projekcie. Zmiana została dokonana także w wykuszu - okna są dłuższe a wykusz wysunięty jeszcze o 30 cm versus projekt. Taras wydłużony o jakieś 100 cm. Drzwi wejściowe - poszerzone do 150 cm (likwidacja 2 małych okienek), dzięki czemu w wiatrołapie da się wstawić całkiem sensowną szafę. Spiżarnia została, ściana dzieląca salon i kuchnię - zlikwidowana. Jeszcze mała zmiana do łazienki na dole - poszerzymy ją kosztem kotłowni (jakieś 70 cm), żeby weszła mała sauna. Dobrym pomysłem byłaby ta łazienka w kotłowni, ale moja wymarzona sauna nie za bardzo tam wejdzie (trochę przeszkadza okienko, którego przesunięcie odradzał architekt i chyba miał rację). Góra bez większych zmian, oprócz podziału łazienki na dwie mniejsze - jedna z nich ma mieć wejście z sypialni, druga z korytarza. Jednak jak zobaczymy wybudowany dom to nie wykluczam, że ta koncepcja padnie - na razie zamiast jednego okna zrobiliśmy dwa - nawet jak łazienka zostanie w całości to te 2 okienka nie będą nam przeszkadzać. I jeszcze garaż został poszerzony (w projekcie na 2 garaże miał szerokość 570-580 cm) a my zrobiliśmy 630 cm. Pokój nad garażem oczywiście piękny - około 45 m2 (bez pralni). Jak znaleźliśmy ten projekt to odpowiadał naszym gustom i potrzebom i wydawało się, że nic nie będziemy zmieniać . Ale pocieszam się, że architekt stwierdził, że to są zmiany raczej kosmetyczne w porównaniu z innymi klientami, którzy przemodelowują całą koncepcję. Ogólnie mam wrażenie, ze budowa takiego domu to jakiś łańcuszek, w którym nie wiadomo, które ogniwo stanowi początek. Miałam nadzieję, że spokojnie przez całą zimę przemyślimy jak ma wyglądać dom i jego wnętrze i się zaczęło - mamy kłaść jeszcze w tym roku dachówkę, więc trzeba wybrać kolor dachu, elewacji. Murarze pytają czy będą rolety czy nie, bo trzeba poszerzyć okna. Pan od okien pyta, jakie mają być okna a Pani, która ma pomóc w aranżacji stwierdziła, że najpierw to trzeba zrobić wnętrze a potem dobrać okna i elewację itd. Oprócz tego, że niezmiernie cieszy budowa domu to mam wrażenie, że wpadłam w jakiś młynek. Nie chcę nawet myśleć co będzie przy wykończeniach Poradźcie jeszcze proszę, jakie okna wybrać. Trafiliśmy do jednego z przedstawicielstw znanej w Polsce firmy, ale Pan był tak niemiły, że jedyne czego się dowiedziałam to, że zrobi nam wycenę, ale najpierw mamy się określić jaki model okna chcemy. Mam wrażenie, że tych szyb i komór jest jak w maszynkach Gillette ostrzy - co kolejne to lepiej a mój mąż znacznej różnicy nie widzi . Już nie mówię o tym, że nawet nie mogę się zdecydować czy okna drewniane (podobno 2 razy droższe, ale trzeba je po kilku latach malować) czy plastikowe. Patrzyłam na forum, ale wypowiedzi są już z dość odległego czasu i nie dają pełnego obrazu.