Cześć,
buduję dom według projektu Zoja Lux G2 i mam małą zagwozdkę związaną z odprowadzeniem wody z dachu. Chodzi o odpływ rynny zaczepionej do okapu nad gankiem, gdzie dach jest lekko wysunięty:
Według projektu ma tam się znajdować po prostu kolanko, a woda ściekająca stamtąd miałaby (chyba?) padać na kwiatki na ganku. Wydaje mi się to trochę słabe, bo przy ulewnych deszczach i wietrze strumień będzie pewnie szalał, a zimą może pojawić się mega sopel (powierzchnia, z której zbiera ta rynna jest bardzo duża).
Mam cztery pomysły na rozwiązanie tego problemy i chciałbym prosić Was o opinię:
1) Doprowadzenie odpływu do trójnika w rurze po prawej stronie - to był pierwszy pomysł, ale kiedy zobaczyłem podobny domek, w którym taki sposób został zastosowany, uświadomiłem sobie, że to bardzo słabe (inne rury są równolegle do ścian, a ta pod kątem wygląda kosmicznie).
2) Puszczenie rury w dół (do tej donicy) i puszczenie na niej jakiegoś bluszcza.
3) Łańcuch puszczony z rynny (chociaż słyszałem o problemach z zamarzaniem i pękaniem takich łańcuchów)
4) Doprowadzenie kolankami do elewacji (tak jak inne rynny), ale nie standardowymi (kąty są takie, że mocowanie do ściany byłoby w połowie okna, a tam jeszcze jest wejście na ganek od garażu), tylko "kolankami o dowolnym kącie" o spadku 1-2%, żeby zaczepienie wyszło na górnej krawędzi okna.
Czy ktoś z Was miał podobny problem i mierzył się z jego rozwiązaniem? Bardzo proszę o pomoc