Odświeżam, bo też mam ten problem. Objawy identyczne (jak przeczytałem, byłem pewien, ze chodzi o ten sam zapaszek): niby metal, niby plastik i oczywiście zasmrodził całe jedzenie.
Zachowania autora wątku też nie rozumiem: płacisz za lodówkę z jonizacją, a naprawa ma polegać na wyłączeniu jonizacji??
Rozumiem, że to - niestety - z rezygnacji!