Witam, Obecnie kończę remont mieszkania w budownictwie z lat 50 i jestem przed układaniem na posadzce litej deski dębowej o wymiarach 120/16/300-1200. Po zerwaniu starego parkietu okazało się, że wylewka która znajdowała się pod nim to coś w rodzaju betonu wymieszanego z wiórami. Według mojego parkieciarza powierzchnia ta nie nadawała się do położenia wybranej przeze mnie deski. W związku z tym moja ekipa remontowa zrobiła mi nową wylewkę. Wykonano ją w ten sposób, że nierówności w starej posadzce zostały wyrównane piaskiem kwarcowym i na to została ułożona folia budowlana, następnie zostało ułożone zbrojenie i następnie wylano posadzkę cementową Webber 1000 do której w celu jej wzmocnienia dodano włókno polipropylenowe. Wylewka w najcięższym miejscu ma około 1,5cm, a w najgrubszym nieco ponad 3,0cm (poniżej zdjęcia). Szczerze mówiąc wydaje mi się ona stabilna, jednak mój parkieciarz twierdzi, że może ona być zbyt słaba i że powinienem pod deskę zakupić jakieś dodatkowe drogie maty z włókna. Nie ukrywam, że wydaje mi się, iż próbuje on mnie nieco naciągnąć i moi budowlańcy twierdza, że te maty nie są wymagane. Niestety mój parkieciarz stwierdził, że w przypadku nie położenia wspomnianej maty, będę się musiał liczyć z tym, że nie udzieli on mi gwarancji na wykonaną przez siebie pracę. Bardzo proszę o porady, czy powinienem rozglądnąć się za nowym parkieciarzem czy może w tym co on mówi jest trochę prawdy. http://cdn.imghack.se/images/965c363151ce4254a4ed640fb8115070.jpg http://cdn.imghack.se/images/ee76e4cc66350acd4db3fc6ede8835e9.jpg