Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tynia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    48
  • Rejestracja

tynia's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Czas leci, a my w swoich Zawilcach mieszkamy już... 10 miesięcy . W tym czasie zdążył przyjść na świat nasz synek Piotruś, w tej chwili trzymiesięczny. Ciągle jeszcze mieszkamy tylko na dole, bo góra wciąż czeka na wykończenie. Prace powoli się posuwają do przodu (choć może raczej powinnam napisać: zrywami - 2 tyg. wytężonej pracy, a potem dłuuuugo nic). Krzysiek położył już gładzie na górze, pokój córki jest już wykończony, korytarz i łazienka również. Drugi pokój na górze - nasza sypialnia in spe też już jest do zamieszkania. Pozostałe pokoje czekają na lepsze czasy. Póki one nie nastąpią, Piotruś będzie mieszkał z nami w sypialni. Czekamy tylko na schody. Powoli rozglądamy się za fachowcem i za typem schodów, który by pasował do naszego domu. Jakoś nie możemy się zdecydować. A schody muszą mieć dodatkowo brameczki - na górze i na dole, ciekawe ile nas to wszystko wyniesie... Z racji pory roku Krzysiek wykonywał też prace zewnętrzne: Przede wszystkim zrobił Patrycji domek do zabawy: http://lh6.ggpht.com/tyniam/SFY0hftGqWI/AAAAAAAAG1U/OhL1L2wPMa8/IMG_1521.CR2.jpg?imgmax=576 Oraz balustradę na balkonie i dwie pergole na tarasie http://lh4.ggpht.com/tyniam/SFY0ksOLr5I/AAAAAAAAG1c/z7w6X_O_a58/IMG_1522.CR2.jpg?imgmax=576 A co zostało do zrobienia? Mnóstwo rzeczy: schody podjazd podbitka taras parapety zewnętrzne To tylko taka lista "z grubsza". Oprócz tego oczywiście tysiąc drobniejszych spraw.
  2. Czas leci, a my w swoich Zawilcach mieszkamy już... 10 miesięcy . W tym czasie zdążył przyjść na świat nasz synek Piotruś, w tej chwili trzymiesięczny. Ciągle jeszcze mieszkamy tylko na dole, bo góra wciąż czeka na wykończenie. Prace powoli się posuwają do przodu (choć może raczej powinnam napisać: zrywami - 2 tyg. wytężonej pracy, a potem dłuuuugo nic). Krzysiek położył już gładzie na górze, pokój córki jest już wykończony, korytarz i łazienka również. Drugi pokój na górze - nasza sypialnia in spe też już jest do zamieszkania. Pozostałe pokoje czekają na lepsze czasy. Póki one nie nastąpią, Piotruś będzie mieszkał z nami w sypialni. Czekamy tylko na schody. Powoli rozglądamy się za fachowcem i za typem schodów, który by pasował do naszego domu. Jakoś nie możemy się zdecydować. A schody muszą mieć dodatkowo brameczki - na górze i na dole, ciekawe ile nas to wszystko wyniesie... Z racji pory roku Krzysiek wykonywał też prace zewnętrzne: Przede wszystkim zrobił Patrycji domek do zabawy: http://lh6.ggpht.com/tyniam/SFY0hftGqWI/AAAAAAAAG1U/OhL1L2wPMa8/IMG_1521.CR2.jpg?imgmax=576 Oraz balustradę na balkonie i dwie pergole na tarasie http://lh4.ggpht.com/tyniam/SFY0ksOLr5I/AAAAAAAAG1c/z7w6X_O_a58/IMG_1522.CR2.jpg?imgmax=576 A co zostało do zrobienia? Mnóstwo rzeczy: schody podjazd podbitka taras parapety zewnętrzne To tylko taka lista "z grubsza". Oprócz tego oczywiście tysiąc drobniejszych spraw.
  3. Wprawdzie nie pomarańczowy, tylko brązowy, ale inverno:) http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa104.jpg To nasza dość ascetyczna forma inverno:) i jeszcze niedokończona, więc nie ma efektu. Jedynym ozdobnym elementem oprócz wanny jest ciemny pas pod umywalką i lustrem: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa109.jpg Pozdrawiam, Marta
  4. Po podliczeniu kosztów, które ponieśliśmy do tej pory na budowę domu okazało się, że wydaliśmy na ten cel ok. 190 - 195 tysięcy PLN. Jesteśmy w połowie wylewek - są już na górze, czekamy na ekipę, aby zrobiła je i na dole. Na razie są zajęci i nas zbywają, ale zbytnio nie naciskamy - czekamy na decyzję kredytową (zwiększenie kwoty kredytu). A w tzw. międzyczasie wybieramy płytki do łazienek - niedługo bowiem trzeba by je zamówić. Mnie się podobają calle Tubądzina, ale ich cena jest dwa razy większa niż założyliśmy, że możemy wydać... hmmm
  5. Po podliczeniu kosztów, które ponieśliśmy do tej pory na budowę domu okazało się, że wydaliśmy na ten cel ok. 190 - 195 tysięcy PLN. Jesteśmy w połowie wylewek - są już na górze, czekamy na ekipę, aby zrobiła je i na dole. Na razie są zajęci i nas zbywają, ale zbytnio nie naciskamy - czekamy na decyzję kredytową (zwiększenie kwoty kredytu). A w tzw. międzyczasie wybieramy płytki do łazienek - niedługo bowiem trzeba by je zamówić. Mnie się podobają calle Tubądzina, ale ich cena jest dwa razy większa niż założyliśmy, że możemy wydać... hmmm
  6. A co w sytuacji, jeżeli zostanie powiększona kwota kredytu w tym samym banku (kredyt wzięty w roku 2006, chcemy go powiększyć teraz i zastanawiamy się, czy nam się to opłaca)? Czy aneks do umowy pozbawia nas prawa do korzystania z ulgi? Pozdrawiam, Marta
  7. tynia

    Płytki Polcolorit S.A.

    Mam pytanie: jaka jest średnia cena tych płytek? Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę tę nazwę, a kolekcje mają dość ciekawe. Ciekawa jestem, czy są w naszym zasięgu... Pozdr. Marta
  8. Zmotywowani komentarzem w komentarzach wystawiamy najaktualniejsze zdjęcia z budowy. Jako pierwsze robione były tynki wewnętrzne - cementowo-wapienne. http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa067.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa068.jpg Później poszło ocieplenie zewnętrzne, domek w trakcie nakładania kleju: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa069.jpg I tynk - zdecydowaliśmy się na mineralny webera, jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu, gdyż liczyliśmy się z tym, że kolor może być bardzo blady. A tymczasem jest całkiem treściwy :) Trochę cieplejszy, niż na zdjęciach: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa065.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa064.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa063.jpg Oprócz tego mamy już zrobioną hydraulikę, choć według planów powinniśmy być już dawno po wylewkach. Cóż, jak to zwykle bywa, nie wszystko daje się przewidzieć. Tym razem zawalił hydraulik i to, co miał zrobić w parę dni, trwało 3 tygodnie. Wobec tego wylewki musiały poczekać i ostatecznie mają być robione pod koniec tego tygodnia. Zdenerwował nas natomiast glazurnik, który wstępnie umówiony był z nami na połowę lipca (termin uzgadniany jeszcze zimą). Okazało się jednak, że nie będzie to lipiec, ale być może sierpień albo i później I że zadzwoni TYDZIEŃ przed tym, jak będzie mógł wejść. Znaleźliśmy zatem szybciutko innego glazurnika, nota bene naszego elektryka, z którego pracy byliśmy bardzo zadowoleni. Okazało się, że kładzie również kafelki i całkiem nieźle mu to wychodzi A przy okazji nie przewróciło mu się jeszcze w głowie od nadmiaru zamówień A korzystając z pięknej pogody pod koniec długiego majowego weekendu zorganizowaliśmy ze znajomymi (wkrótce prawie-sąsiadami) grilla. Zdjęciami niestety nie dysponujemy :) Ale możemy potwierdzić, że kiełbaski i karczek z grilla podawane na stole z palet smakowały wyśmienicie.
  9. Zmotywowani komentarzem w komentarzach wystawiamy najaktualniejsze zdjęcia z budowy. Jako pierwsze robione były tynki wewnętrzne - cementowo-wapienne. http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa067.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa068.jpg Później poszło ocieplenie zewnętrzne, domek w trakcie nakładania kleju: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa069.jpg I tynk - zdecydowaliśmy się na mineralny webera, jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu, gdyż liczyliśmy się z tym, że kolor może być bardzo blady. A tymczasem jest całkiem treściwy Trochę cieplejszy, niż na zdjęciach: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa065.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa064.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa063.jpg Oprócz tego mamy już zrobioną hydraulikę, choć według planów powinniśmy być już dawno po wylewkach. Cóż, jak to zwykle bywa, nie wszystko daje się przewidzieć. Tym razem zawalił hydraulik i to, co miał zrobić w parę dni, trwało 3 tygodnie. Wobec tego wylewki musiały poczekać i ostatecznie mają być robione pod koniec tego tygodnia. Zdenerwował nas natomiast glazurnik, który wstępnie umówiony był z nami na połowę lipca (termin uzgadniany jeszcze zimą). Okazało się jednak, że nie będzie to lipiec, ale być może sierpień albo i później I że zadzwoni TYDZIEŃ przed tym, jak będzie mógł wejść. Znaleźliśmy zatem szybciutko innego glazurnika, nota bene naszego elektryka, z którego pracy byliśmy bardzo zadowoleni. Okazało się, że kładzie również kafelki i całkiem nieźle mu to wychodzi A przy okazji nie przewróciło mu się jeszcze w głowie od nadmiaru zamówień A korzystając z pięknej pogody pod koniec długiego majowego weekendu zorganizowaliśmy ze znajomymi (wkrótce prawie-sąsiadami) grilla. Zdjęciami niestety nie dysponujemy Ale możemy potwierdzić, że kiełbaski i karczek z grilla podawane na stole z palet smakowały wyśmienicie.
  10. Piotrku - w domu chyba nigdy nie jest tak, że już jest wszystko zrobione i można tylko leżeć i podziwiać. Zawsze znajdzie się coś do zrobienia, ulepszenia, odnowienia i tak w kółko. I to jest w sumie fajne, dom się zmienia razem z nami. Mam nadzieję, że będziesz w trakcie zmian umieszczał zdjęcia swojego domku w galerii? Miło jest pooglądać i podejrzeć jakieś fajne rozwiązania Mice - Oglądajcie, oglądajcie, zapraszamy, niedługo dojdą zdjęcia wnętrz Czekam na Twój dziennik i fotki i trzymam kciuki za budowę. Oby prognozy co do kosztów się sprawdziły, bo ceny teraz rosną w zastraszającym tempie - aż sami nie wierzymy, że pustaki, które kupowaliśmy po 2,20 (i wydawało nam się drogo), teraz są po 5 zł. Jakiś koszmar!
  11. Wczorajszy dzień był bardzo owocny. Po kilku wizytach w banku wreszcie się udało: Ostatnia transza kredytu wylądowała na naszym koncie. Od razu Krzysztof rzucił się w wir zakupów: styropian, wełna mineralna, płyty k-g na wykończenie poddasza, cement itp. Szybko, bo drożeją w oczach. W jeden wieczór 1/4 transzy została wydana. ech... Żeby jeszcze zarabiać w równie szybkim tempie... A dzisiaj kolejne zakupy - elektryk znowu dał długą listę Bardzo Potrzebnych Rzeczy. Plan na najbliższe dni: Przemeldować się do Aleksandrowa (kwestia przedszkola ) i złożyć wreszcie dokumenty do US - rozliczenie VATu budowlanego. Tu też pewnie na jednej wizycie się nie skończy. Jak to w urzędzie... No i odświeżenie mieszkania przed daniem ogłoszenia o sprzedaży. Dziś rano tak mi się dziwnie na duszy zrobiło, gdy pomyślałam, że to mieszkanie będzie w innych rękach... Musimy starannie dobrać przyszłego właściciela. Wszak oddamy mu kawałek naszego życia - tutaj mieszkamy od ślubu (a nawet wcześniej ), tu przywitaliśmy naszą córcię... A Krzysiek spędził w tym mieszkaniu całe swoje dotychczasowe życie, więc tym bardziej jest mu bliskie. ech... sentymenty... Coś się kończy, coś się zaczyna... Aby rozładować stresy związane z budową, sprzedażą mieszkania i urzędami, relaksujemy się, myśląc o urlopie... wszak dopiero w sierpniu, ale co tam, pomarzyć można
  12. Wczorajszy dzień był bardzo owocny. Po kilku wizytach w banku wreszcie się udało: Ostatnia transza kredytu wylądowała na naszym koncie. Od razu Krzysztof rzucił się w wir zakupów: styropian, wełna mineralna, płyty k-g na wykończenie poddasza, cement itp. Szybko, bo drożeją w oczach. W jeden wieczór 1/4 transzy została wydana. ech... Żeby jeszcze zarabiać w równie szybkim tempie... A dzisiaj kolejne zakupy - elektryk znowu dał długą listę Bardzo Potrzebnych Rzeczy. Plan na najbliższe dni: Przemeldować się do Aleksandrowa (kwestia przedszkola ) i złożyć wreszcie dokumenty do US - rozliczenie VATu budowlanego. Tu też pewnie na jednej wizycie się nie skończy. Jak to w urzędzie... No i odświeżenie mieszkania przed daniem ogłoszenia o sprzedaży. Dziś rano tak mi się dziwnie na duszy zrobiło, gdy pomyślałam, że to mieszkanie będzie w innych rękach... Musimy starannie dobrać przyszłego właściciela. Wszak oddamy mu kawałek naszego życia - tutaj mieszkamy od ślubu (a nawet wcześniej ), tu przywitaliśmy naszą córcię... A Krzysiek spędził w tym mieszkaniu całe swoje dotychczasowe życie, więc tym bardziej jest mu bliskie. ech... sentymenty... Coś się kończy, coś się zaczyna... Aby rozładować stresy związane z budową, sprzedażą mieszkania i urzędami, relaksujemy się, myśląc o urlopie... wszak dopiero w sierpniu, ale co tam, pomarzyć można
  13. Piotrku, teraz pamiętam, widziałam już kiedyś Twój domek! Z tego co widzę, faktycznie bardzo różni się od naszego, w którym w sumie niewiele się zmieniło w stosunku do oryginału. Ależ ogromną macie łazienkę! I czy mnie wzrok myli, czy zrezygnowaliście z wykusza? Też planujemy podświetlane schody takimiż właśnie świetlikami jak u Was, bardzo nam się podoba takie rozwiązanie. Jak się użytkuje domek? Po dwóch latach pewnie można już wiele na ten temat powiedzieć Pozdrawiam, Marta
  14. Witaj, Piotrku! Gdzie można zobaczyć Wasz domek? Masz może jakieś zdjęcia? Jak się mieszka? Jak urządziliście dom (chodzi mi głównie o kuchnię i łazienkę, bo tu mamy największe dylematy). Pozdrawiam, Marta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...