Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mati11812

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mati11812

  1. Napiszę krótko. Ustawa o ekologi, nie pamiętam jaka mówi że opłaty za wycięcie drzewa pobiera się tylko z działek budowlanych, z działek zaś typowo rolnych nie. W praktyce wygląda to tak że jak mamy "kawałek pola" i tenże kawałek jest w całości/ po części zadrzewiony, bądź też graniczy z lasem, gdzie okazuje się że lasy "zabrały nam kawałek ziemi i zasadziły tam drzewa, to urzędnik jakby nie był uparty i proekologiczny musi wydać zgodę na wycinkę. Po prostu gdy mamy trochę tego, to drewno mamy też za darmo (nie licząc roboczogodzin). Jak znajdę więcej czasu powrzucam jeszcze raz zdjęcia z poprzedniego posta i napiszę jakbym chciał aby to teraz wyglądało. Pozdrawiam wszystkich i dzięki za odpowiedzi. Mateusz.
  2. Jestem nowy na forum i chciałem zaprezentować swój problem. Otóż jestem w trakcie remontu nazwijmy to kuchni letniej (czy też latowej, albo też starej) - choć letnia tutaj jest lepszą nazwą, ponieważ jest ona w wystawie północnej, tak więc słońce dociera przy wschodzie i przy zachodzie słońca, tak więc ta letniość tak pożądana latem jest z natury przypisana temu budynkowi [ATTACH=CONFIG]218565[/ATTACH] Jest to budynek poniemiecki. Po wojnie babka zastała tutaj piec chlebowy, który z tego co ojciec opowiada w latach 70-tych zburzono (szkoda - fundamenty widać na zdjęciu) [ATTACH=CONFIG]218571[/ATTACH] i wędzarnię którą teraz ja rozwalam, ponieważ stoi na samym środku (utrudnia komunikację), jest murowana (trzeba długo grzać cegłę), a poza tym jak się wędzi - pełno dymu. [ATTACH=CONFIG]218574[/ATTACH] Zdjęcie było robione od strony wejścia. Jak widać: Na środku wędzarnia którą już prawie zburzyłem, po prawej stronie nazwijmy to kuchnia węglowa wykorzystywana obecnie tylko i wyłącznie do suszenia grzybów (na suszarce grzyby z niedzielnego wypadu), kiedyś pamiętam stała tam fajna kuchnia kaflowa którą zburzyli moi rodzice z racji tego że zajmowała dużo miejsca, a poza tym stwierdzili że jest niepotrzebna tak więc... Dalej za kominem widać wysłużony kocioł, właśnie tam niegdyś stał piec chlebowy, z racji tego było tam osobne pomieszczenie zwane piekarnią. Tyle ze strony historycznej. Chciałbym teraz przedstawić swoje plany, oraz prosiłbym o rady. Wygląda to mniej więcej tak: [ATTACH=CONFIG]218575[/ATTACH] To co jest linią przerywaną jest oczywiście do zburzenia czyli ścianki i wędzarnia. Od strony południowo-wschodniej tam gdzie obecnie jest kocioł chcę postawić kuchnię opalaną samym drewnem, która ma służyć jako suszarka do grzybów, chciałbym także aby miała piekarnik w którym mógłbym czasami upiec: chleb, pizzę, różnego rodzaju placki i mięsiwa. I teraz kilka pytań. Ponieważ temat budowania pieców znam tylko z rozbiórek (zawsze byłem ciekaw co jest w środku, czyli szczegóły budowy znam w miarę dokładnie ) i z literatury dostępnej na pewnej gryzoniowej stronie internetowej mam kilka wątpliwości: po pierwsze z tego co zdążyłem w tym wątku wyczytać, najważniejsze jest aby piekarnik był równomiernie ogrzany, czyli spaliny muszą go tak jakby okrążać. Pojawiła się dyskusja nad tym co jest lepsze: czy piekarnik blaszany, żeliwny, czy też cały z szamotu. Chcę też zaznaczyć że od jakiegoś czasu napalam się na mały piec chlebowy i mimo że wiem że w piecu chlebowym grzało się od środka, to zastanawiam się czy dało by radę osiągnąć podobne parametry w takiej kuchni. Nie napisałem jeszcze że nie chcę kuchni typowo kaflowej ponieważ stare pokomunistyczne kafle których jest pełno są po prostu brzydkie, nowe są za drogie, a kuchnia wybudowana np. tak: [ATTACH=CONFIG]218577[/ATTACH] ma swój rustykalny charakter. Nie wiem też czy te dwa metry szerokości co mam do wykorzystania to mało czy dużo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...