Witajcie. Wynająłem nowe cztery kąty i przymierzam się do kilku poprawek. Pierwszy etap, jaki mnie czeka, to naprawa pękniętej ściany na długości około 4 metrów.
Mam za sobą kilka prac ale tego typu zadanie czeka mnie po raz pierwszy. Nie wydaje się to bardzo skomplikowane ale będę cenny za ewentualne wskazówki.. a widzę to tak:
1. Skuję luźny tynk w okolicach pęknięcia,
2. Nałożę warstwę klejopodobnej zaprawy.
3. Przykleję na całej długości siatkę.
4. Nałożę warstwę zaprawy/gipsu.
5. Dotrę.
6. Pomaluję.
Czy taki podział prac będzie dobrym rozwiązaniem czy może coś dodać/zmienić?
Pozdrawiam