Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SiNi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

O SiNi

  • Urodziny 11 Sierpnia

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Manchester
  • Województwo
    opolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

SiNi's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. To współczuję żony... Może inaczej to ujmę w słowa: współczuję wyborów życiowych. Co do sprzedawania kotłów, to raczej ludzie przychodzą i się pytają co za kocioł brać, a nie czym grzać. Ja do nowego domu PC bym pchał o ile dobrze domek zrobiony. Jak nie to "wungiel" coby z torbami nie polecieć. Jeśli miałbym grzać coś więcej oprócz chaty to pewnie eko mimo dobrze zrobionej chatki. Wracając do tematu... @prz3kus Posiedź jak masz możliwość dłużej przy kotle i ustaw go jak należy. U mnie też to się raz stało, ale przez źle dobrany nadmuch. Teraz już lepiej mi idzie i czopuch jest prawie czysty. Kominiarz jak u mnie był to nie miał co robić, a czyścił komin rok temu (pół roku temu był, ale teściowa nie słyszała jak dzwonił do drzwi).
  2. Wystarczył problem ze znikającymi zdarzeniami i od razu temat ruszył. U mnie był problem z powiadomieniami SMS z pół roku temu (a może i więcej...). Na maila wszystko przychodziło bez problemu. Po kontakcie z ES wszystko wróciło do normy. Maher, może u Ciebie problem z netem jest lub z siecią w domu. Wystarczy, że na chwilkę coś się rozłączy jak ster chce wysłać powiadomienie i "po ptokach". Najpierw tutaj bym poszukał, potem czy moduł internetowy w sterowniku działa poprawnie i dopiero wtedy do ES uderzał, bo nikt się nie skarży na problemy z powiadomieniami. Co do sklepu to kto może niech nęka ES, bo też chciałbym zabezpieczyć się przed brakiem powiadomień.
  3. Dzięki za wyprowadzenie z błędu. Mimo wszystko nie przekonuje mnie to do zastosowania z wentylacją mechaniczną. G-k lubi pękać, ale przypuszczam, że są skuteczne sposoby aby było to wręcz niemożliwe pomijając (nie)celowe uszkodzenie mechaniczne. Na razie jeszcze mam trochę czasu zanim zacznę z tym działać, więc jak prześpię się z problemem to jest szansa, iż sufit podwieszany + wata nie będą dla mnie problemem. Mam jeszcze sporo pytań, ale to już nie w tym dziale, więc nie będę spamował. Temat nie jest zamknięty, bo może ktoś będzie miał jakąś ciekawą alternatywę.
  4. G-k jest lekkie i łatwe w wykonaniu. To mi się akurat podoba, ale pękanie już nie. Co się dzieje zimą w przypadku waty? Ciepłe powietrze "idzie" sobie w górę. Niesie ze sobą parę wodną, która zostanie przepuszczona przez folię paraprzepuszczalną. Następnie takie powietrze napotyka zimną watę (w końcu od góry zimno jest). Ciepłe powietrze zostaje ochłodzone w wacie bo wata nie zatrzymuje go i następuje przekroczenie punktu rosy. Potem zadziała sobie grawitacja i... woda leci w dół. Nie wróci do pomieszczenia bo folia jej nie przepuści i pozostanie w wacie. Oczywiście wata będzie od dołu mokra. Zazwyczaj grubość waty jest tak dobrana, że jak ją widzisz to nawet nie jesteś świadomy, iż od dołu jest mokra. Ta część, która jest sucha dalej izoluje, ale warstwa ta kurczy się bo jest coraz więcej mokrej waty. Latem wszystko wysycha i proces zaczyna się od nowa. Ja nie wsadzisz "łapy" w watę zimą to zazwyczaj wszystko będzie wyglądało super. Jest jeszcze jeden problem z watą. Czemu ona jest izolatorem? Przede wszystkim chodzi o to, że w niej jest "uwięzione" powietrze, które jest dobrym izolatorem pod warunkiem, iż nie porusza się (jest ruch - jest transport ciepła). Często wata nie jest zabezpieczona przed ruchem powietrza i tym sposobem tracimy na jej właściwościach. Jak ściany są izolowane przy pomocy waty to czemu jest ona przykrywana różnymi materiałami? Ze względów estetycznych? Również, ale to nie jest najważniejsze. Chodzi o zabezpieczenie przed wodą i ruchem powietrza. Może zbyt opisowo, ale wolę tak niż żeby nie było niedomówień. Jak u Ciebie jest na strychu? Dach ocieplony, czy sam sufit? Jak oba, to sprawdź watę na suficie, ale sam jej spód (najlepiej w paru miejscach bo czasami wody malutko i tylko w najniższych miejscach jest wilgoć). Na dachu pewnie sucho będzie bo cała woda powinna spłynąć po folii (trudno też przez tą folię będzie sprawdzić czy wata sucha). Strychu nie chcę ogrzewać, więc wszystko chciałbym "załatwić" na poziomie stropu, którego jak na razie nie ma. Muszę udać się do gościa, który robił projekt nadbudowy. Może on będzie miał kopię planów (wątpię, ale spróbuję) i sporo się wyjaśni. Przepraszam, że tak długo ale inaczej nie umiem:rolleyes: PS. Co do dziurawego dachu, to nie mam. Piętro jest w stanie surowym i ubolewam nad tym bo ciepełko w górę mi ucieka ładnie - prawie żadna izolacja, tzn. pół pierwszego i na razie jedynego stropu ma aż 3cm styro pod wylewką, a drugie pół nic.
  5. Jak na razie to myślę nad technologią by zrobić to tanio bez ruszania dachu. Pozwolenie na budowę swoją drogą. Nie mam miejsca na klasyczny strop + ocieplenie, więc myślę nad alternatywami. Perlitobeton sprawdziłby się, lecz spory problem w wykonaniu przez istniejący dach. Wata odpada z tego powodu co opisałem. Można jej dać dużo więcej i wtedy cała nie zawilgnie w zimie, ale czy to ma sens jak chciałbym na piętrze zrobić wentylację mechaniczną? Bez szczelnego zamknięcia obiektu gdzie ma być wentylacja mechaniczna nie sprawdzi się ona jak należy. Wiem, że bzdury mogłem napisać, ale od tego chyba jest forum by je wybijać z głowy. Co jest źle? Piszcie i tłumaczcie, a nie że zły bądź beznadziejny pomysł. Dzięki jajmar za to, że się odezwałeś. Tak bym czekał pewnie w nieskończoność na jakąkolwiek odpowiedź.
  6. Widzę, że trochę osób zajrzało do tematu i... cisza. Chyba za mało (a może za dużo:lol2:) napisałem. Poszukałem trochę i widzę, iż styropian bardzo łatwo zabezpieczyć przed myszami. Wystarczy z każdej strony zatopić w kleju siatkę metalową o małym oczku. By ścianki działowe i nośne nie transportowały ciepła w górę, a można było na nich coś położyć zrobię parę bloczków z perlitobetonu i załatwię sprawę izolacji bez problemu. Skoro to takie proste, to strop będzie ze styropianu, tylko jest mały problem. Ma ktoś jakiś pomysł jak to od dołu ładnie usztywnić (może być dodatkowa, ale cienka warstwa) by można rzucić na to tynk oraz jakieś lampy powiesić? Pomieszczenia będą niskie niestety (ach te oszczędności teściów), więc ciężkich wiszących lamp nie będzie (mam nadzieję, że moja druga połówka podzieli moje zdanie). Może coś innego na sufit? Byle nie g-k, który często po paru latach trzeba poprawiać lub robić na nowo. Coś trwałego bym chciał.
  7. Witam. Teście nie pomyśleli i teraz mam niemały orzech do zgryzienia. Podnosili oni dom, tak by wykonać piętro i prawdopodobnie na piętrze w planach był sufit g-k. Nie wiem, bo od teściowej planów się nie uzyska (nie będę tłumaczył czemu), a teść już dawno nie żyje. Patrząc na to co zostało zrobione to żal tyłek ściska. Na pewno Ci co ciągnęli wszystko w górę (dach w całości podnosili) nie zaglądali do planów, więc dużo mam do przerobienia, bo skoro nic nie zostało zrobione dobrze, to zrobię by mnie pasowało (nie do końca, bo wszystkie ścianki działowe musiałbym na nowo stawiać). Przechodzę do sedna. Nie chcę stropu g-k, bo wiem jak to się zachowuje zimą. Chciałbym zrobić sobie strop o dobrych własnościach izolacyjnych, ale jest pewien spory problem. Dachu nie mam zamiaru ruszać i miejsca na to niewiele. Strop ma być nieużytkowy, ale na tyle wytrzymały by szło po nim chodzić i do tego prawdopodobnie na nim wyląduje rekuperator (można położyć go na ścianie nośnej, więc problem mały). Przez spory czas myślałem o wylaniu perlitobetonu (tak ze 20cm) uzbrojonego nieco, ale wykonanie tego będzie niemałym zadaniem. W tym przypadku na pewno izolacyjność będzie dobra, ale trudność w wykonaniu tego będzie tak spora, że boję się więcej o tym myśleć. Do tego prawdopodobnie robione to by było na raty, gdzie każde pomieszczenie byłoby wylewane osobno i ciężar rozkładałby się na wszystkie ścianki (również działowe). Fundamentami się nie martwię, bo mogą przyjąć niemało (bunkier można na nich postawić, a jeszcze zostały do tego wzmocnione). Innym pomysłem byłoby zrobienie stropu ze styropianu. Siatka z klejem z jednej strony, z drugiej to samo i kotwiczyć na ściankach w każdym pomieszczeniu. Potem dołożyć kolejną warstwę by przykryła ścianki działowe i nośne aby one nie odprowadzały ciepła na strych. W następnej kolejności trzeba pomyśleć o jakiś belkach, a na nie płyta osb czy deski i mamy podłogę do chodzenia na strychu (materiały na podłogę można zmienić, a to tylko jako przykład). Obawiam się jednak, że taki styropianowy strop może zainteresować myszy i nie będę się nim cieszył zbyt długo. Ma ktoś inne pomysły, lub jak poprawić moje? Zaznaczam, że wełna/wata odpada ze względu na to, iż lubi ona w warunkach zimowych przyjmować sporo wilgoci, a wtedy to jest mokra i jej właściwości izolacyjne są zbliżone do mokrej szmaty. Dachu nie chcę ocieplać bo po co mam kumulować ciepło na strychu gdzie tego ciepła nie potrzebuję. Za wszelkie próby pomocy dziękuję. Nie będzie to moje pierwsze pytanie, bo jeszcze sporo w chacie jest do roboty, ale w końcu chciałbym coś ruszyć. Na razie coś co mnie w tym momencie bardzo hamuje i fajnie byłoby to zrobić dobrze i zarazem tanio, stąd drogie rozwiązania odpadają, ale fajnie o nich byłoby wiedzieć. Nie krępujcie się i piszcie, a ja będę się zastanawiał.
  8. U mnie jest tak, że używając odpowiednich zaworów mogę zasilać CWU prosto z CO lub niezależnie bezpośrednio z kotła. Miałem nadzieję, że latem CWU grawitacyjnie ruszy i w razie sporego rozbioru wody czasem pompa wspomoże. Niestety się pomyliłem i pompa przez większość czasu chodziła, a energooszczędna nie była. Głównie napędzana była przez zbyt zimny powrót. W związku z tym, że cała instalacja idzie do przeróbki prędzej czy później ze względu na piętro, które chciałbym zacząć używać w ciągu najbliższych 5 lat (marzenie, które pewnie spełni się nie wcześniej niż po 15) planuję co nieco zmienić już w przyszłym roku. Mam fajne elektrozaworki, więc z jednego króćca pójdzie zasilanie CO i CWU, ale przed CO będzie elektrozawór wpięty do sterownika w miejsce pompy CO. Pompa, która będzie tłoczyć wodę pójdzie na najniższej mocy i będzie wpięta 24h do gniazdka. Dzięki temu nie braknie mi CWU, a w każdej chwili będę mógł zagrzać chatkę bez zbędnego łażenia do kotłowni i jedynie elektrozawór zwiększy mi zużycie prądu (gdy otwarty bierze tylko 6W).
  9. @gmaj22 Ja bym się za bardzo tą sinusoidą nie przejmował. Sprawdź czy zużycie groszku jest na tym samym poziomie. Jeżeli tak to nie ma sensu by obie pompy chodziły; jak mniej to nie muszę pisać co masz zrobić; jak więcej to trzeba przeliczyć co bardziej opłacalne - więcej grochu spalić czy za prąd parę zł więcej zapłacić. W teorii powinno być to samo, ale nie ma układów idealnych. U mnie wszystko jest na jednym zasilaniu i powrocie, a chodzi tylko grawitacja. Sinusoida spora, ale po załączeniu pompy (zobacz u mnie na wykresach 24.11) spłaszcza się ładnie. Niestety z pompą zużycie groszku zauważalnie wzrasta, więc na razie grawitacja śmiga. Nie wiem czemu wszyscy dążą do ideału. Często warto, ale nie zawsze jest to opłacalne. Jeżeli "krzywe" wykresy nie wpływają na większe zużycie paliwa, kotła i instalacji to czemu się nimi martwić?
  10. Najlepiej to sam się przekonaj. Tydzień tak i tydzień tak. Sprawdź jak z temperaturą na zewnątrz było, zapamiętaj czy czasem nie wiało i wtedy wyciągaj wnioski. Oczywiście wiele czynników na ekonomię wpływa, ale to nie jest doświadczenie w laboratorium. Każda instalacja jest inna, każdy dom jest inny, więc jednoznacznie nikt Ci nie odpowie. U mnie taniej jak lecę sobie na grawitacji, ale powrót mam dużo cieplejszy niż u Ciebie. W przyszłym roku przerobię nieco instalację i wtedy pompka będzie śmigać 24h na najmniejszych obrotach, ale przypuszczam, iż rocznie na tym zaoszczędzę minimum tonę groszku.
  11. Ja też mam samą grawitację, bo przy pompie CO spalanie szło w górę. U mnie jednak różnica między zasilaniem, a powrotem nie przekracza 20oC. Kociołek w środku się nie poci więc jest OK. Jak grawitacja przestanie wystarczać to włączę pompę CO. malina321 Sprawdź czy po włączeniu pompy CO i rozgrzaniu powrotu zmiana na grawitację utrzyma Ci wyższą temperaturę powrotu.
  12. Prędzej przeglądarka niepoprawnie wczytuje stronę. Zainstaluj inną i na niej sprawdź.
  13. Widzę, że nie ma sensu. To już łatwiej by było powiększyć popielnik (obniżyć w nim podłogę). Do tego przerobić drzwiczki by były wyższe. Przynajmniej w wymiennik nie trzeba ingerować. Ewentualnie samemu pomyśleć o własnej konstrukcji odpopielacza montowanej zamiast drzwiczek. Na razie pomysł ten muszę porzucić, ale kto wie co będę robił jak będzie mi się nudziło.
  14. Patrząc na to co moje 17-kW robi przy około 100m2 (docelowo około 200 z ociepleniem) bez ocieplenia to łyknie te 300m2 bez zająknięcia byle doinwestować w izolację przesyłu do garażu. Ja bym polecił by użyć perlitu - łatwo będzie szczelnie zasypać rury (oczywiście z zewnątrz jakoś trzeba to zabezpieczyć). Przez Arturka moje pytanka pozostały bez odpowiedzi; zaginęły między przepychankami z Artkiem. Powtórzę to co najważniejsze. Czy da radę samemu dołożyć odpopielacz do 17-tki z grudnia 2013 czy jednak z tym będzie problem (czy nie trzeba czasem dziurawić wymiennika)? Jaka cena za ten odpopielacz? Myślę by go założyć przy okazji przeróbki instalacji (co prawda w przyszłym roku, ale wolę zorientować się w temacie czy jest sens i ewentualnie zacząć odkładać na wszystko).
  15. prz3kus To ile bierze groszku na minutę pracy podajnika zależy od groszku i od podajnika. Sam musisz to wyliczyć poprzez zasypanie konkretnej ilości groszku (im dokładniej zważysz tym lepiej) i jak się skończy wyliczyć na podstawie czasu podajnika ile ci bierze grochu na minutę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...