Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

snajperf1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

O snajperf1

  • Urodziny 26.03.1988

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Opole
  • Kod pocztowy
    46-282

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

snajperf1's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Co robicie z węglem, który nie spalił się do końca? Wygrzebujecie go z pieca i mieszacie z nowym węglem, czy po prostu nasypać na niego świeży węgiel i rozpalić od nowa od góry? Ja praktykuje w ten sposób, że wybieram węgiel z poprzedniego dnia, wsypuje nowy, na to węgiel wybrany i jeszcze jedną łopatę świeżego. Na to kilka kawałków drzewa i rozpalanie od góry. Taka praktyka dobra, czy coś zmienić?
  2. To teraz ja się pochwalę czystym spalaniem oraz zadam kilka pytań jeszcze, bo człowiek uczy się każdego dnia Po kilku tygodniach wprawy doszedłem już ile węgla wrzucić żeby palić daną liczbę godzin, teraz trzeba poczekać na jakieś mrozy, żeby przetestować tą metodę. Każdy z domowników zauważył poprawę. Ojciec ostatnio podczas czyszczenia pieca zauważył, że węgiel spala się do końca i że popiół jakiś taki bardziej bielszy. Chcąc nie chcąc zostałem teraz głównym rozpalającym w domu. Także spalanie od góry jak najbardziej na PLUS. Pytania - Przed rozpaleniem wyciągam niewypalony węgiel z poprzedniego dnia i mieszam go z świeżo rzuconym węglem do pieca. Czy ten spalony węgiel ma jeszcze jakieś właściwości, które można z niego wyciągnąć podczas drugiego spalania? - Zauważyłem że gdy węgiel pali na górze to tak z dwie godziny po rozpalaniu gdy otworze dolne drzwiczki widzę, że pojawia się już żar na samym dole. Czy tak powinno być? Wydaje mi się, że gdzieś robię błąd, skoro węgiel ma się spalać stopniową z góry na dół. - Mam problem z ustawieniem temperatury pieca. Tzn jak mam ustawić ten miernik, aby pokrywa na dolnych drzwiczkach zamykała się automatycznie. Połączona jest ona z łańcuszkiem z pokrętłem na górze pieca, gdzie narysowana jest skala temperatur. (mogę zrobić zdjęcie jak niezrozumiałe). A na koniec moja metoda rozpalania: Na sam dół kładę grube kawały węgla, na które sypie nie do końca spalony węgiel z poprzedniego dnia. Całość przysypuje drobniejszym węglem. Komora pieca nie jest zasypana w połowie (w plusowe dni spokojnie w piecu pali się przez 8h). Na to trochę drewna i papier. Z komina przez pierwsze kilkanaście minut czarny dym, który stopniowo się zmniejsza, aż w końcu zanika. Przy 50 stopniach na piecu zamykam ręcznie dolną klapkę i wsadzam zapałkę, aby zostawić jakiś dopływ powietrza (dobrze robię?). Gdy już widzę, że palenisko się wypala i na piecu temp. 35-40 stopni, otwieram dolne drzwiczki, aby węgiel wypalił się. Z niecierpliwością czekam teraz na mroźniejsze dni, aby zwiększyć załadunek węgla i przetestować w nowych warunkach spalanie. Efekty widoczne i to najważniejsze! Moim największym problemem jest właśnie utrzymanie właściwej temperatury pieca. Gdy jest już 50 stopni przymykam dolną klapke (ręcznie, bo nie potrafię tego miernika z łańcuszkiem ustawić), ale po godzinie zdarza się, że temperatura wzrośnie nawet do 70 stopni. Całkowite zamknięcie klapki powoduje gwałtowny spadek temperatury. Tata w takim przypadku zmniejsza przepustowość w rurze, która doprowadzana jest do komina. Gdzieś czytałem, że jest to niebezpieczne i ja za każdym razem mam tą rurę otwartą. Jakieś rady?
  3. Witam po raz pierwszy na forum Zachęcony opiniami nt rozpalania ognia od góry poświęciłem całą niedzielę na edukację... Dziś postanowiłem sprawdzić to wszystko w praktyce. Jak na razie wszystko ładnie, ciepło w domu, temperatura pieca 50 C, do kotłowni schodzę tylko z ciekawości Moim kolejnym zadaniem jest poznanie rozpalania od strony technicznej (ustawienie miernika ciągu, klapki powietrza itd). W domu zawsze ojciec zajmował się rozpalaniem ognia (tradycyjnie jak każdy), ale chyba po dzisiejszym dniu również rozpocznie rozpalać od góry. Mam pytanie odnośnie pieca, a dokładniej klapki powietrza wtórnego. Mam mniej więcej taki piec: Na tej klapie do wsypu jest takie pokrętło, które w teorii po przesunięciu powinno odsłonić dziurę, aby móc spojrzeć do pieca lub doprowadzić tam powietrze. Oczywiście przez kilka lat nikt u mnie z tego nie korzystał i jakie było moje zdziwienie, gdy z pomocą młotka udało mi się ruszyć to pokrętło, ale ku mojemu zdziwieniu nie zobaczyłem żadnego otworu... Moje pytanie, producent się zagapił czy w swoim zakresie mam tam wywiercić otwory?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...