Oczywiście, że da się wybudować, ale trzeba mieć pewne doświadczenie i rękę do budowlanki, i wielu znajomych, którzy zrobią Ci coś za mniejsze pieniądze. Nasze 100 m2 powierzchni użytkowej to koszt około 200 tys. zł. Standard określiłabym jako dobry, zero oszczędności na materiałach hydraulicznych, dobra armatura. Parterówka z dachem dwuspadowym bez użytkowego poddasza, bez piwnicy i bez garażu. Ocieplenie 15 cm styropianu, 30 cm wełny. Na dachu dobrej jakości blachodachówka, wykończenie w dobrej jakości gresach, ale nie za 150 zł/m2. Bardzo dobrej jakości farby na ścianach, ale meble np. kuchenne standardowe, bez marmurowych blatów. 60 m podłogówki z najdroższej rurki, 40 m paneli bez podłogówki. Bez lamp za 2000 zł, ale lampy ciekawe i dizajnerskie - tylko nie firmowane przez designerskiego producenta. Jednym słowem, na każdym etapie poważnie przemyślane koszty, żeby zainwestować w to, co powinno być trwałe, ale w rzeczy wymienialne nie pakować wielkiej kasy. Największa jednak oszczędność to praca własna: samemu nie robiliśmy tylko: kopania fundamentów, sufitów podwieszanych, tynków cementowo-wapiennych, posadzek, hydrauliki, wstawienia okien i drzwi zewnętrznych, schodów z kostki. Murarka wykonana we własnym zakresie, konstukcja i pokrycie dachu za symboliczną kwotę przez inwestora i wujka - dekarza, elektryka wykonana za symboliczne pół ceny przez inwestora i kolegę - elektryka, gładzie i malowanie samodzielne, chudy beton samodzielnie, przydomowa oczyszczalnia ścieków samodzielnie z pomocą hydraulika, ocieplenie domu samodzielnie, płytki - łącznie 100 m2 kładzione przez inwestora popoludniami i w weekendy przez kilka miesięcy, panele w sypialniach kładzione samodzielnie. Do kwoty trzeba doliczyć około 7 tys. zł na tynk, którego jeszcze nie ma, ok. 1,500 zł na materiał na podbitkę - praca własna, ok. 8 tys. zł na ogrodzenie - praca własna, około 2.000 zł na kostkę - praca własna. Ale inwestor ma rękę, oko i wprawę w takiej pracy, a poza tym dobry przyjaciel rodziny jest na bieżąco z materiałami, technikami wykonania - jego porady, ostrzeżenia i instruktaże jak np. montaż drzwi wewnętrznych - bezcenne. No i dużo poszukiwań materiałów dobrych i niekoniecznie bardzo drogich. Uważam, że dom jest dobrze wykonany, z dobrych materiałów, całkowicie wykończony w momencie przeprowadzki, a wiele kasy w kieszeni dzięki nakładowi pracy własnej. Etapami: 7 tysięcy dokumentacja (woda i prąd w działce), 11 tys. fundamenty, 30 tys konstrukcja parteru, 25 tys. więźba i pokrycie dachu, 35 tys. instalacje, 65-70 tys. wykończenia - w pewnym momencie przestałam notować na bieżąco. Jeśli nie ma się mocnej psychiki, to nie radzę metody gospodarczej, ale dla mocnych ludzi - polecam. PS. Działka nie jest wliczona w moją kalkulację, ceny - budowa w latach 2011-2014, kujawsko - pomorskie - czyli niewygórowane koszty robocizny w porównania np. z mazowieckim.