Witam wszystkich bardzo serdecznie. Mam problem i mam szczerą nadzieję, że mi pomożecie.
Dobrych kilka lat temu ekipa robiła mi remont łazienki i zdecydowałem się na oświetlenie halogenowe. Nie było mnie przy tym jak to montowali (zaufana firma, nie raz dla nas coś robili) więc nie wiem jak to jest zamontowane.
Ale do sedna. Kilka dni temu wszystkie halogeny (na zdjęciu są 3 ale w sumie są 4) po prostu się nie zapaliły. Wcześniej nie było żadnych oznak że coś złego się dzieje. Mam zapasowy halogen więc jedyne co mogłem zrobić (z racji tego że jestem kompletnym laikiem w sprawach elektryczności) to po prostu zastępować nim kolejne halogeny i odpalać światło. Czytałem gdzieś że może być tak, że któryś jest przepalony i przez to że jest za małe zapotrzebowanie na prąd, to inne się nie odpalają Więc spróbowałem z tym jednym wkładając zamiast każdego z tych 4 ale to nie pomogło.
Moje pytanie do Was co mogę dalej zrobić ? Jak dojść do tego co jest przyczyną tego że światło się nie odpala ?
PS. Korki sprawdzałem