Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ooddii

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

O ooddii

  • Urodziny 09.03.1982

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Jelenia Góra
  • Kod pocztowy
    58-500
  • Województwo
    dolnośląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ooddii's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Wielkie dzięki za podesłane linki i info!
  2. Bardzo dziękuję za niemiłą odpowiedź, tak, mam taki zamiar, chodziło mi bardziej o to, czy w ogóle wyburzenia w ścianach żelbetowych są możliwe, chciałem właśnie uniknąć niemiłych odpowiedzi na moje pytanie w administracji w razie gdyby takie zmiany były całkowicie nie możliwe.
  3. Witam, Proszę o poradę. Załączam fragment rzutu mieszkania. Mieszkanie: blok z 95 roku, wielka płyta, 3 piętro z czterech - nie wiem czy ma to znaczenie Chodzi o to, że chciałbym przesunąć otwór drzwiowy do kuchni - poszerzyć o 65cm - tak jak na załączonym rysunku. Ściana nie jest nośna (wnioskuję po grubości - 10cm, ale nie jestem pewien - dlatego też pytam) Mają być tam wstawione drzwi przesuwne, ale wejście musi być odwrotnie niż teraz, aby udało nam zagospodarować w pełni funkcjonalnie kuchnię. Kuchnia nie jest mała, jeśli się nie da, to też coś wymyślimy, ale chciałbym wiedzieć czy taka zmiana w budynku w wielkiej płyty jest możliwa bez negatywnego wpływu na konstrukcję, oraz czy ewentualnie można byłoby to zrobić, ale wstawiając podciąg? Proszę o radę i z góry dziękuję.
  4. Witam, Po pierwsze wyjaśnię, że dokładnie chodzi o mieszkanie mojej siostry i jej komin Po drugie, jeżeli to złe miejsce na umieszczenie tego postu to proszę o przeniesienie, ponieważ nie wiem gdzie to przypiąć. Siostra mieszka w domu wielorodzinnym dwupiętrowym z lat 20-tych, cegła. Wszyscy mieszkańcy poza sąsiadką, która mieszka pod moją siostrą wymienili piece na gazowe i zrobili wkłady w swoich kominach (również moja siostra). Sąsiadka pod nią ma piec kaflowy. W zeszłym roku pojawił się problem, gdy któregoś razu w mieszkaniu siostry było pełno dymu, zlokalizowali z mężem ze dym wydobywa się z miejsca gdzie idą kominy wychodził "ze ściany". Od początku sąsiadka wpiera im, że to oni będą musieli u siebie i na swój koszt to naprawić. Wydaje mi się, że to jest jednak jej własność - jej komin, i nie dość, że ona powinna za to zapłacić to również za to, że u siostry w mieszkaniu trzeba będzie kuć i malować itp. Ostatecznie sąsiadka wykłóciła się we wspólnocie aby jej dała na wyczyszczenie komina i uszczelnienie go od środka - i tak też się stało około pół roku temu. Latem u siostry padła elektryka - spalił się kabel w ścianie i musieli wymienić instalację w przedpokoju, czyli tam gdzie idą kominy.Tej jesieni problem z dymem się powtórzył i wychodzi z tego samego miejsca. Sąsiadka oskarża moją siostrę, że podczas tych prac uszkodziła jej komin i musi jej go naprawić. Dodam, że obok wisi licznik prądu, ale według oceny kominiarza nie wisi on na kominie, tylko obok (jednak bardzo blisko) Pytania: 1) Kto jest tak na prawdę odpowiedzialny za ten komin i jego naprawy? 2) czy prowadzenie instalacji elektrycznej tylko w tynku (budynek jest z cegły) mogło uszkodzić komin? 3) Czy istnieją jakieś zapisy w prawie dotyczące własności i odpowiedzialności za kominy? Bardzo proszę o wszelkie podpowiedzi w tym temacie.
  5. A czy ktoś się orientuje w cenach we Wrocławiu? lub ma kogoś poleconego?
  6. Również szukam jakiejś ciekawej inwestycji we Wrocławiu, ale najlepiej jak najbliżej centrum - koniecznie z możliwością szybkiego dojazdu do okolic rynku tramwajem lub autobusem. Jak by ktoś coś wiedział, proszę piać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...