Witam,
Po pierwsze wyjaśnię, że dokładnie chodzi o mieszkanie mojej siostry i jej komin
Po drugie, jeżeli to złe miejsce na umieszczenie tego postu to proszę o przeniesienie, ponieważ nie wiem gdzie to przypiąć.
Siostra mieszka w domu wielorodzinnym dwupiętrowym z lat 20-tych, cegła. Wszyscy mieszkańcy poza sąsiadką, która mieszka pod moją siostrą wymienili piece na gazowe i zrobili wkłady w swoich kominach (również moja siostra). Sąsiadka pod nią ma piec kaflowy. W zeszłym roku pojawił się problem, gdy któregoś razu w mieszkaniu siostry było pełno dymu, zlokalizowali z mężem ze dym wydobywa się z miejsca gdzie idą kominy wychodził "ze ściany".
Od początku sąsiadka wpiera im, że to oni będą musieli u siebie i na swój koszt to naprawić. Wydaje mi się, że to jest jednak jej własność - jej komin, i nie dość, że ona powinna za to zapłacić to również za to, że u siostry w mieszkaniu trzeba będzie kuć i malować itp.
Ostatecznie sąsiadka wykłóciła się we wspólnocie aby jej dała na wyczyszczenie komina i uszczelnienie go od środka - i tak też się stało około pół roku temu.
Latem u siostry padła elektryka - spalił się kabel w ścianie i musieli wymienić instalację w przedpokoju, czyli tam gdzie idą kominy.Tej jesieni problem z dymem się powtórzył i wychodzi z tego samego miejsca. Sąsiadka oskarża moją siostrę, że podczas tych prac uszkodziła jej komin i musi jej go naprawić. Dodam, że obok wisi licznik prądu, ale według oceny kominiarza nie wisi on na kominie, tylko obok (jednak bardzo blisko)
Pytania:
1) Kto jest tak na prawdę odpowiedzialny za ten komin i jego naprawy?
2) czy prowadzenie instalacji elektrycznej tylko w tynku (budynek jest z cegły) mogło uszkodzić komin?
3) Czy istnieją jakieś zapisy w prawie dotyczące własności i odpowiedzialności za kominy?
Bardzo proszę o wszelkie podpowiedzi w tym temacie.