-
Liczba zawartości
728 -
Rejestracja
kofi's Achievements
DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)
10
Reputacja
-
Oj, przepraszam, ale jednak powiem, co mi leży na sercu: Nie widziałam piewszej wersji postu, przyznaję, ale: 1. Ludzie sobie pomagają, to chyba normalne, w każdym razie zauważyłam to i na tym forum i na innych. 2. Znam Eluś z kilku tematów na tym forum i do głowy by mi nie przyszło, że oczekuje jakiejś zbiórki na narty, albo kurtki. Zrozumiałam od początku o co chodzi. 3. To chyba normalne, ze można odsprzedać/przekazać/pożyczyć coś, czego się nie używa. Sama często tak robię. 4. Przykro mi, ale nie mam sprzętu narciarskiego, więc może niepotrzebnie się odzywałam, sorry. 5. I sparafrazuję Radka Sikorskiego: Pani Elu, pani się nie przejmuje różnymi takimi....
-
Mnie się już porządnie kręci w głowie. Wszystko już było w tym wątku. Najgorsze jak ktoś ma pretensje nie wiadomo o co, nie widomo do kogo, tak sobie po prostu ............... ma............................
-
A co na to Twój mąż? Wiem, że to okropnie brzydko, ale jak teściowa przyjeżdżała na tak długo, to się w końcu ze mną żarła i wyjeżdżała z żalem do mnie. Chrzanić. Może Twój mąż by ją jakoś delikatnie, lub mniej delikatnie zniechęcił?
-
No, ale tak się składa, że w tym temacie każdy pisze subiektywnie i emocjonalnie i na podstawie własnych doświadczeń, bo kazdy był kiedyś uczniem, każdy kto ma dziecko będzie miał do czynienia ze szkołą a niektórzy mają z nią do czynienia również zawodowo. Byłam dość niesfornym i niepokornym uczniem, teraz pracuję w szkole, widzę jak to wygląda z drugiej strony. I niespecjalnie widzę wokół siebie jakies miernoty. No chyba, żem sama miernota i wśród miernot się obracam. Łatwo powiedzieć, że jak pacjent umarł, to był zły lekarz, a jak dziecko niedouczone, to zły nauczyciel.
-
Bardzo przepraszam, czy możecie w końcu uściślić co to znaczy w przypadku nauczyciela "miernota"? Jaki to nauczyciel" Taki, który nie uczy, tylko siedzi i dłubie w nosie (niemożliwe w dzisiejszej szkole)? Taki, który realizuje tylko podstawę programową (również niemożliwe, bo w niektórych przypadkach musiałby "uwalić" po połowie klasy)? Taki, który jest niedouczony (i co znaczy: niedouczony)? Taki, którego nie lubią uczniowie (bo wymaga/wymaga za mało)? Kiedyś miałam najnudniejszą chemiczkę na świecie - siedziała za wielkim biurkiem i cichutko coś mówiła. Wszyscy przysypiali albo również cicho gadali (taka szkoła była, że raczej nikt kosz na głowę nie zakładał). Kobieta wychowała wiele pokoleń olimpijczyków. Kiedyś mój kolega powiedział o niej "No nie wiem, jak ta O. to zrobiła, że tak potrafiła zainteresowac młodego tą chemią..." ("młody" skończył już biotechnologię). Dla nas miernot chemicznych - była miernotą, dla "młodego" - była superbelfrem.
-
magpie, wygląda na to że mam po prostu "żeruje" na Was. Ja wiem, że w przypadku matki, to określenie bardzo brzydko brzmi, ale to w końcu młoda kobieta - to nie te czasy, kiedy 54-latka była już wyłączoną z życia statuszką, może robić mnóstwo rzeczy, a popada w jakieś takie nieróbstwo, odrętwienie. Jeszcze mnóstwo lat przed nią. Może bądź niemiła, wredna po prostu i zapytaj, czy tak wyobraża sobie swoją przyszłość? Siedzenie u córek na zmianę? Przecież tak naprawdę nie stwarza nawet pozorów, że Wam w czymś pomaga, siedzi u Was bo sama się nudzi. Ja rozumiem, gdyby miała pracę blisko Was, jakieś zainteresowania, przyjaciół, ale mam wrażenie, że chodzi o to, że u Was mniej się nudzi po prostu. Może to brzydko brzmi, ale obserwuję podobną sytuację u brata mojego męża - tyle, że jego teściowa opiekuje się jego dziećmi (chociaż robi to również jego żona) - na własne życzenie, i to jest pretekst do tego, żeby nie szukać pracy. Oprócz tego spędza czas na GG i NK. Dziwne, dla mnie niewyobrażalne.
-
Sposoby na przechowywanie warzyw i owoców zimą.
kofi odpowiedział mayland → na topic → Dział Porad życiowych
No, ale tu nie tylko o marchewki chodzi, my używamy owoców i warzyw w ilościach niemal przemysłowych. -
Miała przepis z książeczki dołączonej do maszyny. To był na drożdżach chlebek, podobny do Twojego.
-
Ja też używam i to bardzo intensywnie - warzyw właściwie inaczej nie gotuję, najwyżej ziemniaki w wodzie. Warzywa są łądniejsze, niż gotowane w wodzie, mają żywszy kolor i wg mnie smaczniejsze - mniej "sflaczałe", zawsze gotuję w nim buraki. Też specjalnie nie korzystam z przepisów, gotuje nawet bez soli, potem posypuję taką przyprawą z dodatkiem soli, zamiast bułki tartej i polewam masłem albo oliwą. Takie mieszanki mrożone - np. Królewska (brokuły, marchew, kalafior) są bardzo fajne gotowane na parze, poza tym gotuję parówki dziecku, można uparować sobie ciasto czekoladowe (pyszne) - przepis gdzieś w książeczce dołączonej do sprzętu był. Dobry jest też do odgrzewania różnych rzeczy (nie używam mikrofalówki). Mam Tefala - model z opóźnionym startem (ale nie korzystam) i podtrzymywaniem ciepła. Juz dość sfatygowany jest - koszyki parę razy spadły na podłogę i jeden ma lekko popękaną tę kratkę od doły, ale naprawdę używamy go bardzo często.
-
PRACOWNIA RZECZY RÓŻNYCH
kofi odpowiedział ponury63 → na topic → SOS na Forum - SOS na Forum - Pomóżmy!
Bardzo mi się podobają te ceramiczne rzeczy, mam wielka ochotę na taki zegar, dodałam do ulubionych. -
Sposoby na przechowywanie warzyw i owoców zimą.
kofi odpowiedział mayland → na topic → Dział Porad życiowych
Iiii, pod miastem nie lepiej. Też beznadziejne warzywa w sklepie. W mieście (wojewódzkim) niewiele lepiej - niemyta marchew w kilku sklepach na krzyż (na rynek nie mam szans jechać, bo jestem w pracy). A te myte warzywa podejrzanie nie odrastają, więc nie wiem w czym są myte. U nas piwnica okazała się za ciepła, chociaż jej nie grzejemy. Mąż przebąkuje, że trzeba będzie założyć klimę w jednym pomieszczeniu, przeznaczonym na spiżarnię. -
Cebulowy robiła koleżanka, pyszny! Ja czasem posypuję na wierzchu taką przyprawą z suszonymi płatkami cebuli, sezamem i makiem, też bardzo dobre.
-
Ciekawe dlaczego golenie u fryzjera było aż tak nieobyczajne?
-
Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....
kofi odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
No właśnie, może on przez to wyginanie wylazł -
I nic mu nie było? Ja kiedyś zjadłam 2 na raz i myślałam, że zejdę z powodu mdłości.