Trofik

Tylko że jak chodzi na wyższym biegu to całe ciepło idzie w komin, szkoda węgla.

Dzwoniłem do serwisu, powiedzieli mi że to może być wina kondensatora. Dopiero dzisiaj przysłali mi nowy, wymieniłem ale niestety jest bez zmian, wentylator nie chce ruszyć. Czasem trochę się rozpędza i znowu zaczyna buczeć i hamuje i tak w kółko. Ręką jak ruszam wirnik to chodzi bez problemu. Chyba jednak wyślę wentylator do serwisu (producent "Konwektor" - typ WBS - 6a), ale nie wiem czy czasem nie trzeba wysłać sterownika (Argon 2), bo może on pod obciążeniem podaje za mały prąd?

Wczoraj węgiel zaczął mi się palić w ślimaku i sterownik zaczął podawać węgiel, żeby go wypchnąć. Niestety po wszystkim wentylator nie chce się włączyć, tzn. da się go włączyć ale tylko na obrotach maksymalnych, na mniejszych zaczyna buczeć jakby coś go trzymało. Czasami się trochę rozpędzi i znowu zaczyna buczeć i zwalnia. Jak pracuje na maksa to kręci się bez żadnych problemów. Co się mogło stać? Sterownik pieca podaje chyba dobre napięcie - od 60 do 220V w zależności od prędkości obrotowej jaką miałby wentylator się kręcić. Da się to jakoś naprawić?

Poradźcie mi jeszcze co mam wpisać w poz.52 czyli zakres przeprowadzonego remontu. Zakładałem centralne ogrzewanie (piec na eko-groszek), remontowałem łazienkę (zakładanie płytek, nowa wanna) i kuchnię (m.in. płytki). Chodzi mi o to, żeby się nie okazało że potrzebowałem pozwolenie na budowę

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=2341785#2341785

A jeśli w roku 2006 wszystkie faktury miałem na ojca, a teraz wszystkie są na mnie to mogę je uwzględnić? I jaka może być przerwa czasowa między kolejnymi fakturami?

Jak masz inny węgiel to i ustawienia się mogą zmienić.

To że piec na eko-groszek wcale nie jest taki ekonomiczny jak go reklamują to już zdążyłem zauważyć na własnej skórze, a o tym że sprzedawcy przeginają i ktoś powinien się nimi zająć też już pisałem, jednak mimo wszystko uważam że powinieneś jeszcze pokombinować z ustawieniami, bo chyba da się coś poprawić.

Ja mam jeszcze kilka wątpliwości, czy można odliczać: Zawór grzejnikowy zw. 29.13.12 Otulina izol. 25.21.22 Filtr moś.skośny 29.24.12-30.20 Ktoś podawał chyba linka do sprawdzania czy można odliczać po numerze PKWiU, moglibyście podać jeszcze raz?

Powiedzcie coś plisss. Chociaż o tych pęcherzach.

Jutro w końcu mają dokończyć meble, mam nadzieję że już wszystko zrobią. Ale Was proszę jeszcze o kilka rad. To są zdjęcia szafki narożnej razem z sąsiednimi szafkami: http://images23.fotosik.pl/148/9a2d206fb46edcc9m.jpghttp://images26.fotosik.pl/149/88ab33fe49444f05m.jpghttp://images31.fotosik.pl/123/d03030ef40213d21m.jpg Wydaje mi się, że fronty są dobre ponieważ szafki nie są robione na wymiar tylko standardowe 40,60,80, chyba że w takich też się mylą. 1. Czy takie pęcherze mogą pęknąć i okleina zacznie schodzić? Zastanawiam się czy upierać sie przy wymianie czy już dać sobie spokój. Przez telefon mówili mi, że zabiorą fronty, przelakierują i za 3 dni oddadzą, ale ja mam wątpliwości, bo po pierwsze podobno nie robią sami tych frontów tylko zamawiają więc jak sami poprawią? Po drugie nie wierzę w ich trzy dni, znowu będę czekał dwa tygodnie bez drzwi. http://images33.fotosik.pl/123/f85d8986ee849f2fm.jpghttp://images28.fotosik.pl/149/8dfd0b15ed7b59f6m.jpg 2. Jak wygląda sprawa z regulacją szafek otwieranych do góry? Mnie się wydaje, że tam powinna być jakaś mocniejsza sprężyna, bo niestety ale z dwóch to się nie da korzystać nie przytrzymujac ich ręką http://images34.fotosik.pl/123/399e081c9c5237f9m.jpghttp://images26.fotosik.pl/149/61d20f0441c7b134m.jpg http://images23.fotosik.pl/148/65317ce5155047e5m.jpghttp://images33.fotosik.pl/123/0595d91f0b3dad2fm.jpg 3. Mają mi zamontować jeszcze halogeny w "dachu" ale z tego co widze (bo one leżą sobie luzem na razie), to chyba będę musiał wejść na stołek żeby je włączyć bo mają taki krótki kabel. Zdaje sie, że oni mi powinni je całkowicie podłączyć, a ja bym chciał włącznik w zasięgu ręki.

http://images26.fotosik.pl/146/254e64555b77a64dm.jpghttp://images31.fotosik.pl/119/c0ca392dfaab9101m.jpg Tak to wygląda, niestety jeszcze nie poprawili. Robili do 23 i poprosiłem, żeby już poszli bo rano idę do pracy. Nie wiem kiedy teraz raczą przyjść. Zabrali jeden dach, bo zrobili za wąski i jeden blat bo zrobili za szeroki Nie wiem czy w tym kraju są tacy "fachowcy" czy ja mam takiego pecha. Mam jeszcze kilka pytań: 1. To są półki (bez frontów) - czy nie powinno być jakchiś zaślepek na tych wieszakach? Okropnie to wygląda: http://images31.fotosik.pl/119/29e49b7c67c30a30m.jpg 2. Takich skaz jest sporo, na większości widocznych łączeń (na poprzednim zdjęciu też widać), czy to jest standard? http://images23.fotosik.pl/145/9d370349270fa052m.jpg 3. Tak wygląda półka w szafce narożnej, chyba przesadzili z tym cięciem? http://images32.fotosik.pl/118/16812ab5688f16f7m.jpg Już sam nie wiem czy ja za dużo wymagam, gdy płace kilka moich wypłat za pare metrów mebli?

Wyobraźcie sobie, że przyjechali o 15:30, a mieli 10-11, nawet nikt nie raczył do mnie zadzwonić, jak przyjechali nie było żadnego "przepraszam", a ja specjalnie urlop wziąłem, gdybym wiedział to bym zdążył z pracy. Wnieśli wszystko do domu i pojechali do sklepu po kołki bo nie wzięli, czujecie to? Ja to mam pecha, zawsze trafie na partaczy olewających klienta. Wyżaliłem się, teraz pytanko: w szafce narożnej dwoje drzwiczek otwiera sie razem. Między nimi jest szpara przez którą mogę zajrzeć do środka: 6mm. Też macie taką szeroką?

W poniedziałek przyjeżdżają do mnie montować meble kuchenne. Problem w tym, że już mi wykonawca powiedział, że nie będzie jednej szuflady, bo front przyszedł od producenta uszkodzony i trzeba go wymienić, co nastąpi za dwa tygodnie. I teraz zastanawiam się czy płacić całą kasę za te meble, bo już czekałem 6 tygodni i mam wrażenie, że wykonawca nie specjalnie przejmuje się klientami. A jeśli już zostawić sobie część kasy to ile? Może mi ktoś coś poradzić?