klobak

... obawiam się tylko, że pomysł z nasłaniem stręczyciela w celu zakupu lokalu były gwoździem do trumny anirac, niechcący mógł by się odnaleźć w tym wspólnotowym burdelu a panie z dołu mogłyby przyklasnąć charakterowi działalności gospodarczej ... być może to za daleko idące skojarzenia ale słowo na k.... i burdel doskonale się uzupełniają. to tyle jeśli chodzi o komentarz chciwości wspólnoty. ja jak się okazuję też tak szybko budowy nie rozpocznę. okazało się, że członkowie wspólnoty wywęszyli w tym interes życia i sami będą kręcić lody - pewnie do momentu gdy się zorientują jakie są koszty notariusza, no ale nie moja to już sprawa, niech im dalej gołębie na głowy s.... . może się odezwą jakim grzyb zapuka do sypialni, ale wtedy mam nadzieję, że będzie za póżno. a ty się trzymaj anirac - przeżyjesz te france (za wulgaryzmy przepraszam

hehe Braza ma racje przebierając z niecierpliwości kopytkami - tu trzeba życia!. Oj co my poczniemy bez regularnej dawki humoru spod Wawelu. Ja tutaj ostro liczę koszty przebudowy stropu. Może się okazac wkrótce, że wchodzimy na strych , wszystko zależy od fizyki i grzybicy drewna Trzymajcie się piszcie troszkę, może przywołamy gospodarza. Pa! (ooo! napisało mi się z polskimi znakami

zabiliscie mi cwieka tym palcatem, juz myslalem, ze to jakis srodek na niespanie a na robienie . u mnie sprawy ruszyly dosc mocno, wspolnota wyraza zgode - w 9o% (tzn. jakies 10-11 z 12 osob). oczywiscie znalazl sie koles, ktory chce krecic lody na tym strychu, tzn kreci juz 2 lata. gosc ma misje sprzedazy tego strychu za fortune (oczywiscie zarabiajac na boku). zeby nadac kolorytu postaci dodam, ze gosciu tam nie mieszka, ma udzialy po zonie z ktora jest ..... rozwiedziony a zeby miec pelny obraz persony nalezy nadmienic, ze jest bylym prezesem MZBM ......wyrzuconym dyscyplinarnie za przekrety )) piekne, co? mam nadzieje, ze lokatorzy dawno sie poznali na padlinie. po mojej stronie mam najstarsza lokatorke zajmujaca sie sprawami organizacyjnymi kamienicy. babeczka mowi, ze jak trzeba to wytoczy najciezsze dziala (opowiesci o jego przekretach) i przerobi go na miazge. zeby sprawa poszla gladko uderzam do lokatorow pod strychem - oni moga miec kluczowe znaczenie, juz wybadalem, ze to uprzejmi ludzie. no i tak zbieram te punkciki i jak dobrze pojdzie to najdalej pod koniec czerwca ruszamy z umowa przedwstepna. pozdrowienia dla wszystkich

hej! czy ja dobrze uslyszalem "za dwa tygodnie przeprowadzka" ?! uzyje podslyszanego w jednym kabarecie okreslenia - KREJZOLKA Z CIEBIE! fajnie! u mnie tez sie rusza, narazie jak zolw ociezale - ale stale! prosimy o fotki - zawsze zobaczyc to uwierzyc. trzymajcie sie!

ponownie przylaczam sie do peletonu uuuf, anirac ty to naprawdę jestes ze stali, ostanio u nas byly zebrania wspolnot, hmmm......na jednej pani z naszej klatki gotow bylem sie dopuscic rekoczynu. tak to ze mna jest, moge ciagnac sprawe wirtualnie, ale jak przyjdzie do decyzji to juz sie sprawy przeciagaja. ale to wlasnie to miejsce gdzie chlopcy ida na lewo a mezczyzni na prawo a do maminego cycka powrotu nie ma dlatego od nastepnego tygodnia podejmuje kroki. to miedzy innymi dlatego mnie nie bylo ostatnio tak dlugo, balem sie zmierzyc ze strychem. wiesz co, mam do ciebie wieeeelka prosbe, nie jestem typem uciazliwym, wiec jesli mogla bys mi poswiecic troszeczke cennego czasu, wyslij prosze smsa na ten numer 508 038 900 a oddzonie w tygodniu i sie umowimy to zadam ci pare konkretnych pytan, liste wlanie ukladamy z zona. iteresuja mnie sprawy cen i formalnosci oraz klod (tych pod nogami) ale ponad wszystko jak to jest w tym raju. cos ostatnio umknal mi cel z oczu, cel dla ktorego warto sie uzerac z urzedami i sasiadami, z niepogoda i brakiem gotowki. cholera "am i man or mouse?!" alleluja i do przodu ! pozdrawiam cie serdecznie i zycze duzo sil!

ciesze sie strasznie, ze roboty postepuja. milo jest sledzic budowlane i pisarskie popisy autorki, chociaz chetnie zaglebilbym sie w jakies detale - konstrukcyjne i cenowe.....wiedza przydatna, poniewaz juz jestesmy po rozmowach ze wspolnota "naszego" strychu. zapowiada sie niezle - wiekszosc wspolnoty wypowiada sie pozytywnie o pomysle adaptacji. na drodze moze stanac tylko jedno mieszkanie, przewazyc moga wzgledy ekonomiczne poniewaz wspolnote czeka remont dachu . wszystko idzie w miare po naszej mysli. jesli jestes w stanie podzielic sie jakas wiedza na temat cen itp, to bede wdzieczny. nadal nie wykreslam swojej kandydatury z listy oczekujacych na odwiedziny trzymaj sie!

to dobrze, ze trzymacie reke na pulsie z ta izolacja, ja sobie jeszcze tego nie wyobrazam, ale z checia to zobacze na fotkach - na pewno wykorzystam ta wiedze we wlasnym fachu. pozdrawiam

hej andzik! widze, ze mury sie pna do gory, ale jeda rzecz mnie niepokoi, dlaczego nei ma poziomej hydroizolacji, obawiam sie, ze moga byc problemy z tym zwiazane, tym bardziej, ze budujecie jak sadze z gazobetonu ( o ile sie dobrze dopatrzylem). mianowicie sprawa wyglada tak,wylane fundamenty ciagna wode - to im za bardzo nie przeszkadza, problem powstaje w momencie przejscia fundamentow w sciany - tam powinna wystapic izolacja w postaci papy a ktorej ukladane sa bloczki. gazobeton doskonale pije wode dlatego moze wystapic tu powazny problem. sadze, ze powinas zabrac ze soba jakiegos inzyiera w celu oceny prac. i jeszcze jedno pytanie - czy fundamenty nie sa za plytko polozone? sadze, ze jeszcze mozna cos zaradzic dlatego pospiesz sie z ocena sytuacji. wybacz, ze tak namieszalem. zycze powodzenia. p.s. wlasnie rozczytalem sie, ze zdjecia sa z tamtego roku ale nic to, mysle, ze powinnas zadbac o ta sprawe - serio

swietnie, bo juz myslalem, ze to jakas postac ksiazkowa a nie osoba z krwi i kosci. ja mam spotkanie wspolnoty 4 marca po tym dniu mysle, ze bede wiedzial na czym stoje. moja zona nie moze sie doczekac jak zostanie dachowcem a ja dostaje kota w oczekiwaniu na decyzje. zeby sie tylko udalo. pozdrawiam p.s. mozesz podac koszt uslug gorali, bo moze na slasku czulliby sie rownie swojsko co na twoim dachu pa!

go! anirac go!

oooo! nowy post w dzienniku, świetnie! ja dzisiaj zawitalem i zaczerpnalem wiedzy na temat finansowania przedsiewziecia i okazalo sie, ze kredyt to oni mi chetnie przyznaja jesli bede wlascielem nieruchomosci a wlascicielem nieruchomosci mozna sie stac w momencie przeksztalcenia strychu na mieszkanie, a to stanie sie pewnie w momencie odbioru budowy (chyba). Tutaj zarysowalo sie lekko bledne kolo, chociaz pojawila sie mysl szalona, zeby podciagnac za watle fundusze podstawowe media, wstawic okna do jednego pokoju a reszte pokoi mianowac pomieszczeniami gospodarczymi - reasumujac 120m2 mieszkania a w tym 100m2 pomieszczen pomocniczych oooo! to moze byc garderoba . tak czy siak chyba musze pogrzebac w warunkach technicznych, tam moze znajde odpowiedz na to pytanie. Jest jeszcze inna opcja - zapytac bardziej doswiadczonych ludzi: "jak otrzymac kredyt na strych i to jeszcze nie nalezacy do mnie?" a tak nawiazujac do tego co sie dzieje pod wawelem, widze, ze otwarla sie piekna panorama. teraz tylko trzymac kciuki by tam panorama stala sie realna perspektywa na szybkie realizacje obietnicy lampki wina pozdrawiam, pa! [/img]

Tak czytam sobie i az ciezko mi sobie wyobrazic tak wielkie oczekiwanie na upragnione mieszkanie, ja z natury jestem niecierpliwy Nie moge sie nadziwic jezykowi ktorym sie poslugujesz - miod na moje uszy. Ciesze sie, ze udalo sie juz "zalatwic" ekipe, jedna rzecz mnie tylko niepokoi - dwa lata czekania na pozwolenie na budowe, jezu mam nadzieje, ze bytom ma plan miejscowy. Czytalem jak "na zywo" i "w czasie (nie)rzeczywistym" nanosicie zmiany. Jesli potrzebujecie porady z checia moge sluzyc. jesli jeszcze jest czas i miejsce to moge doradzic co do aranzacji rzutu - tak dla przyjemnosci tworzenia i pomocy wlasciwej osobie (za darmo oczywiscie) oczywiscie z racji prowadzenia aktywnosci pozwalajacych przelewac co miesiac pieniazki na zus i skarbowke, nie moge sie zaangazowac na pelen etat ale mysle, ze moje doswiadczenie projektowe i swieze spojrzenie moze wam pomoc. Jesli juz klamka zapadla mimo wszystko bede obserwowal i zacieral rece, ze kiedys bede mial szanse wypic lampke wina na otwarciu wlasnego poddasza, a byc moze i u znajomych dachowcow trzymajcie sie i mam nadzieje, ze wkrotce dotra na forum jakies zdjecia. paa!

aaaaa anirac, mam nadzieje, ze sie nie przesadzilem z ta autoreklama , jak co, to zredaguje posta (jesli sie da) pozdrawiam i czekam na strychowe opowiesci

Jeśli twój projekt Cię onieśmiela lub przerasta i sądzisz, ze już wszystko w tym temacie zostało wymyślone zwróć się do nas. Wychodzimy z założenia, że nie ma rzeczy niewykonalnych. Jeśli zafrapował Cię ten post i chciałbyś podjąć współpracę skontaktuj się z nami: tel. 508 038 900

hmmm.... i znowu cisza. Jak idzie adaptacja? Jakies postepy? Mam prosbe Anirac, jesli bedziesz miala chwile czasu - czy mozesz przedstawic koszty adaptacji? chodzi mi o te pierwsze wydatki jak : notarusz, uzgodnienia, pozwole wnia itp. oraz koszty budowy - koszt materialow, robocizny. Wkrotce bedziemy rozmawiac ze wspolnota na temat zakupu strychu i potrzebuje argumentow . A tak swoja droga to jesli ktos z Górnego Śląska to czyta to zapraszam do wspolpracy. Jestem architektem, ktory z checia podejmie sie roznych zadan - obecnie najbardziej mnie kreca sprawy strychowe, loftowe. Jesli masz zamiar sie budowac w dziwnych warunkach i sam watpisz, ze to wykonalne to odezwij sie - mam pare dobrych pomyslow i glowe na karku tel.508038900 - Dawid Sagan, Bytom