Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

metylek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

O metylek

  • Urodziny 08.01.1962

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

metylek's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. To by oznaczalo, ze kazde przewymiarowanie uszczupla moją moc zainstalowaną, bo nigdy nie osiągnę mocy paneli. Czyli tak jak pisalem. Ciesze sie ze zainstalowalem 9kW (i zaplacilem za 9kW) a mocy mam 6kW. Czyli przeplacilem za instalacje np. 50% w imie pieknej teorii "przewymiarowania". Kolejny kretynski przepis... Kretynski bo wystarczyloby zapisac ten przepis troche bardziej z glową. Moc OZE to wartosc nominalnej mocy Paneli lub falownika, w zaleznosci od tego ktora jest mniejsza. Ale to za trudne dla tworcow przepisow. Żal...
  2. Zapodam temat do ZE. Ciekawe co mi powiedzą. Tez słyszałem ze dla nich moc zainstalowana to Panele. Ale ostatnio ktoś mi powiedział, że niekoniecznie. Jeśli chodzi o przewymiarowanie i w/w trick to nie ma znaczenia czy to uFalowniki czy Centralki. Temat dotyczy każdej instalacji, niezależnie od rozwiązania. QS1 posłużył mi jako przykład, bo jest wspominany w tym wątku.
  3. Z powloka AL-Si trzeba uwazac. Latwo ja uszkodzic mechanicznie. Chroni metal przed niszczacym dzialaniem temperatury plomienia.
  4. Na koniec jeszcze jedna rzecz. Na rynku OZE sa firmy ktore blednie podchodza do tematu Przewymiarowania. Przyklad. "Fiatowska" firma (albo z powodu niezrozumienia tej zasady albo z premedytacją) oferuje projekty ktore nazywaja sie np. 9.2kW a w rzeczywistosci to instalacja ktora "wyciąga" niewiele ponad 6kW. Dowod? Jeszcze raz posluze sie przykladem dwoch projektow. #1 - 5xQS1 (5x1,200W = 6kW) + 20 paneli po 300W (20x300=6.0kW) #2 - 5xQS1 (5x1,200W = 6kW) + 20 paneli po 460W (20x460=9.2kW) - to tzw. przypadek przewymiarowania Jak myslicie, jakiej mocy jest instalacja #2? 9.2kW? Nic podobnego. W dalszym ciagu jest to 6kW bo falowniki nie wygeneruja wiecej mocy niz swojej nominalnej (5x1,200W). Ktos powie, i co z tego? Ano to z tego, ze klient cieszy sie ze ma zainstalowane 9.2kW a w rzeczywistosci ma 6kW. Ale zaplacil za 9.2kW. Czyli, reasumujac, zaplacil za 6kW niebotyczne pieniadze bo za 6kW inne firmy policza sobie duzo mniej kasy. I na tym polega trik, ktory robią firmy zeby oszukac (tak trzeba do nazwac) klienta. Bo jesli klient robi sobie ranking cenowy na rynku to "najtaniej" wychodzi mu taki wlasnie trik, a ostatecznie - najdrozej! Tak to sobie poczynaja niektore firmy na rynku OZE. I zeby nie bylo zludzen, w obydwoch przypadkach (#1 i #2) instalacja powinna sie nazywac 6kW (tak przynajmniej powinna byc zarejestrowana w ZE) Na koniec podam moją logike projektowania (gdybym byl firmą projektową). Rozumowanie PRZEWYMIAROWANIA powinno sie zaczynac od mocy falownikow i do tego dodawac % przewymiarowania. Nigdy odwrotnie. Dla niektorych logika jest taka, ze licza sobie moc w panelach i od tego odejmuja % mocy dla falownikow. Skrajna nieznajomosc podstaw ukladow elektronicznych. W sieci mozna znalezc artykul "Opracowanie prof. dr hab. inż. Zbigniew Lubośny", Katedra Elektroenergetyki, Politechnika Gdańska. np. tutaj: https://mostwiedzy.pl/pl/publication/oversizing-the-photovoltaic-generator-capacity-in-a-micro-photovoltaic-plant,153293-1 "Moc znamionową elektrowni fotowoltaicznej (PV) definiuje moc znamionowa falownika. Jest to moc jaką elektrownia fotowoltaiczna może wprowadzić do systemu elektroenergetycznego. Moc generatora fotowoltaicznego (PV) jest natomiast równa sumie mocy znamionowych paneli fotowoltaicznych. W elektrowniach PV przewidzianych do pracy na szerokościach geograficznych odpowiadających Polsce zazwyczaj przewymiarowuje się generator PV (modułów) w stosunku do falownika. Moc generatora PV, tj. sumę mocy znamionowych paneli fotowoltaicznych, przyjmuje się o około 20% większą niż moc znamionową falownika. Przewymiarowanie to ma na celu zwiększenie ilości energii pozyskanej przez elek" Ja bym lekko zmodyfikowal pierwsze zdanie: Moc znamionową elektrowni fotowoltaicznej (PV) definiuje moc znamionowa falownika lub paneli, w zaleznosci ktora z tych wielkosci jest mniejsza (falownika lub paneli).
  5. Male sprostowanie. Mocy generowanej do sieci przez falownik nie mozesz liczyc sumarycznie. Jesli do QS1 masz podlaczone tylko trzy panele (np 400W kazdy) to nie mozesz przyjmowac ze falownik da Ci 1,200W (3x400) tylko dlatego, ze taka jest jego max moc. Pamietaj ze max moc odnosi sie do pojedynczego kanalu obslugujacego jeden panel a wiec 300W. I chocbys robil nie wiem jakie sztuczki to nie przeskoczysz tych 300W na kanal. Wiec jesli masz podlaczone tylko trzy panele (nawet 400W kazdy) to falownik obsluzy Ci max 300W na kanal co daje 900W mocy wyjsciowej a nie 1,200W. Oczywiscie nie oznacza to ze nie mozna przewymiarowywac falownikow. Mozna jak najbardziej a jesli sa fundusze to nawet trzeba. Ponizej przyklad dlaczego tak sie robi. Wezmy pod uwage dwa uklady: #1 - QS1 (1,200W) + 4x300W PV (1,200Wp) #2 - QS1 (1,200W) + 4x400W PV (1,600Wp) I teraz, dla max naslonecznienia obydwa uklady #1 i #2 dają moc generowaną do sieci 1,200W (ograniczenie QS1=1,200W) Ale dla naslonecznienia, nazwijmy umownie "o polowe mniejszego" mamy juz roznice. Uklad #1 generuje 600W a uklad #2 generuje 800W (tu juz nie ma ograniczenia QS1) To wlasnie jedna (nie jedyna) z zalet takiego sposobu projektowania.
  6. Znow odswieze temat. Może nie do końca rdze (ta jest brunatna a osad jest jasnoszary czy slomkowy). Z reszta się zgadzam w 100%. Osad nie jest ani z wody (ktoś chyba nie do końca zrozumial wpis) ani z elektrody czy czego tam jeszcze. Wg mnie osad to zwykle siarczki roznych metali (może Magnez, Mangan, etc). Siarczki te biora się glownie z gazu (u mnie LPG) ponieważ w gazie mimo odsiarczania (przynajmniej tak twierdza dostawcy gazu) zawsze pozostaje jakas ich czesc i ona powoduje caly problem. To jedno. Drugie, slyszalem gdzies tutaj ze nie jest to takie groźne. Owszem, wg mnie jest i to nawet bardzo. Te związki sa podobne do ceramiki lub pumeksu. I bardzo mocno się trzymają podloza Al-Si. O ile można w dosyć latwy sposób je usunąć z każdego miejsca (ale dostępnego) o tyle z przestrzeni miedzylamelkowej, przy samej ich nasadzie (czyli przy wężownicy) jest to niemożliwe (mowie tutaj o sposobie mechanicznym). Z czasem tworzy się skorupa wokół wężownicy która skutecznie "chroni" ja (izoluje) od plomienia. Wszak ten pumeks to prawie idealny izolator cieplny. A co to oznacza? Z czasem komora spalania będzie miała coraz wieksza temperaturę (na skutek zmniejszonego odbioru ciepla przez wezownice z woda) i w konsekwencji uszkodzenie wymiennika (przegrzanie). Ot i wszystko. 2,000PLN wydatku i od nowa zabawa. Pisalem zreszta o tym w poscie jak poniżej #3: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?236990-Wątpliwa-jakość-kotłów-CGW-firmy-WOLF-nie-dający-się-wyczyścić-wymiennik I jeszcze ponowie moja akcje szukania specyfiku na ten pumeks. Jaki srodek moglby rozpuscic (lub chociaż zmniejszyć sile przylegania) ten pumeks bez szkody oczywiście dla powloki Al-Si ? Ktos kto to wymyśli będzie miał dużo kasy )) za swój patent Pozdrawiam
  7. Nie bardzo rozumiem "problem z temp. spalin". Nie mierze jej wiec nawet nie wiem. Czyba ze chodzi Ci o czujnik temp. spalin (STB czy jak mu tam). Teraz mam spokoj po kilku akcjach. Opisalem to na innym forum. Z tego co pamietam to robilem kilka rzeczy: - czyszczenie (odkamienianie) wszystkich czesci po stronie wodnej (zawory, odpowietrzniki, filtry, trojniki, pompki, wymiennik plytowy, wymiennik ogniowy) - wymiana kond. rozruchowego jednej z pompek (zamiast 1.6uF mial 1.0uF) - regulacja wysokosci dennicy (raz mi spadla na sam dol i wtedy mialem chyba najwiekszy problem) - wymiana naczynia wzbiorczego cwu - spr. cisnienia naczynia wzbiorczego CO (w kotle) - po drodze naprawa dmuchawy (wyschniete elektrolity) - spr. czujnika temp. cwu w rurce (ma byc sucho na dnie rurki) Moze jeszcze cos ale zapomnialem, to bylo 2 lata temu. Chyba cos ruszalem w nastawach HG w trybie serwisowym (histereza podgrzewacza).
  8. Powiem Ci ze troche mnie zaintrygowales tym tematem (ciensze lamelki). Albo ja nie zwrocilem na to uwagi albo rzeczywiscie nic nie mam. Uzytkuje moj kociolek od 2007 r czyli chyba podobnie jak u Ciebie. Czy da rade uchwycic te ciensze lamelki? Moze jakas fotke bys umiescil. Jestem tego ciekawy. Natomiast oddzielnym tematem jest dennica (korek, jak to nazwales). Zaczynam analizowac to co piszesz i porownywac z moim problemem ktory mialem. Moze rzeczywiscie dennica jest przyczyna wpadania w taktowanie (opisalem to dokladnie na kilku forach). Raz nawet spadla mi na sam dol i wtedy mialem intensyfikacje problemu. Moze to rzeczywiscie to. Jaki jest stan Twojej dennicy? Ponizej fotka mojej.
  9. Troche mi to zalatuje ściemą. Zagladales do srodka i widziales te lamelki? Jesli nie widzisz ich uszkodzen golym okiem (skoro maja niby "zaburzac cyrkulacje" spalin) to nie ma co panikowac. Chyba, ze wlazi gdzies jakas korozja (AlSi to powloka wezownicy ktora wlasnie chroni ja przed degradacja ze strony agresywnych spalin). Mysle ze taka korozja tez bedzie dobrze widoczna golym okiem, chyba ze zakwita od zewnetrznej strony gdzie nie ma dojscia). Uszkodzenie powloki moze byc tez mechaniczne (podczas czyszczenia zbyt twardym narzedziem mozna skaleczyc powloke i w tym miejscu reszte zrobia agresywne spaliny). Ja osobiscie bardziej sie boje tego ze nagar, ktorego nie mozna wyczyscic (okolice lamelek przy samej rurce) zaizoluje w koncu wezownice w taki sposob ze dojdzie do przegrzania i pekniecia. To jest wg mnie najwieksze niebezpieczenstwo. Dlatego "mikstura" ktorej od lat poszukuje a ktora w koncu rozpusci ten nagar bedzie warta majatek, jesli ktos ja wynajdzie. Czekam z wielką nadzieją na ten dzien...
  10. Co to znaczy "dymi" ? Normalnie powinna isc tylko biala para (z niewielkimi zawartosciami innych gazow ale glownie para wodna). Dlatego ten "dym" powinien byc bialy. Jesli jest inaczej to juz tutaj jest problem.
  11. Tak z ciekawosci, ile dales? Mnie czeka to samo niedlugo
  12. Osad (nagar) sie robi zawsze ale w przypadku CGS WOLF jego usuniecie mechaniczne jest niemozliwe (conajmniej polowa powierzchni jest niedostepna dla szczotki). Pozostaje silny strumien wody (tez wszystkiego nie usunie) lub cudowna mixtura Byc moze inne firmy rozwiazuja to inaczej, z lepszym dojsciem do czyszczenia. No i to wystarczy zeby wtedy samemu dbac o czystosc komory.
  13. Wklejam dwa zdjecia przed czyszczeniem komory (po sezonie zimowym) i po czyszczeniu. Widac tam, ze nawet po czyszczeniu pozostaja miejsca takiej skorupy (pomiedzy lamelkami u samej ich nasady, gdzie sa zgrzewane do wezownicy). To jest najbardziej niebezpieczne dla kotla. Jest to swego rodzaju "pumeksowy" izolator, ktory nie pozwala przejmowac ciepla ze spalin. Bardzo mnie to niepokoi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...