Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

maciek.tor

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    122
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez maciek.tor

  1. Coś mi się wydaje, że to co chcesz zrobić kwalifikuje się pod działalność gospodarczą. Czyli pierwszy krok to zarejestrowanie tej działalności.
  2. Dobry pomysł. W Twoim przypadku listwę możesz zastąpić "szczotką"
  3. Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje. Niemniej nie jest ono duże. Gdyby było inaczej to po prostu nie było by na świecie bezpańskich psów których przecież nie ma kto "iskać" ani też leczyć u weterynarza. Psy posiadają wydolniejszy od ludzkiego układ odpornościowy. Niemniej profilaktyka w postaci smarowania psa środkami odstraszającymi kleszcze (np. Advantix, Frontline, Sabunol) jest nad wyraz wskazana.
  4. Gdy przyglądam się temu zdjęciu to odnoszę wrażenie, ze nie jest to bunkier lecz tylko coś około połowy bunkra. W środku bujnie rośnie zieleń a i obfite doświetlenie wnętrza jest zgoła "niebunkrowe"
  5. Proponuje keramzyt. Jest co prawda droższy ale i wytrzymalszy.Nie utlenia się, nie gnieźdżą się w nim gryzonie, nie jest narazony na działnie rozpuszczających środków chemicznych. Na podbudowie keramzytowej dróg mogą jeździć nawet ciężarówki. Keramzyt także ociepla. Wbrew pozorom ułożenie styropianu (pomimo, że jest łatwe) jest jednak trudniejsze od wysypania keramzytu.
  6. Jeśli nie będziesz miał ogrzewania węglowego. To piwnica jest zbędna. Koszty jej wybudowania są spore a użyteczność znikoma. Piszesz, ze Twój dom będzie niewielki gdyż działka jest wąska. Weż pod uwagę, że z tych 130 metrów powierzhni domu i tak będziesz musiał przeznaczyć kilka- kilkanaście metrów na drogę dojścia do piwnicy i samo do niej zejście. Dziura w posadce 1x1,5 metra ograniczona ponadto stromizną schodów to zbyt mało by wygodnie tam wejść a co najważniejsze przez tak niewielki otwór to nawet rower trudno tam znieść o czymś większym nawet nie wspomnę. Postaraj się zagospodarowac to miejsce bardziej dla Ciebie użytecznie. Na pewno będzie taniej. pozdrawiam
  7. Logicznym rozwiązaniem jest przyjęcie zasady - ilość sypialni = ilości domowników W rozwiązaniu tym mieści się załozenie, że co prawda sypialnia małżeńska jest wspólna dla rodziców ale jest i także pokój gościnny w którym może przespać się nie tylko gość ale takę któreś z małżonków jeśli w danej chwili (nie na długo ) będzie chciało odpocząć od obecności współmałżonka.
  8. Kto budował z ekipą górali? Budować to nie budowałem. Ale kiedyś z ekipą górali piłem ...... Nie polecam
  9. A może przyczyną jest tępy nóż? Czy go ostrzyłeś? Trawa nie jest dostatecznie rozdrobniona. Jest co prawda ścięta (lub wyrwana) ale potem po prostu zgnieciona i tworzy długi warkocz. Miałem podobny przypadek przy zwykłej kosiarce. Po naostrzeniu noża zdecydowanie się poprawiło. A nóż możesz naostrzyć zwykłą kątówką z nałożoną tarczą do przecinania metalu. Ja tak robię.
  10. Nie jest wykluczone, że przy jakichś "udziwnieniach" czy też po prostu utrudnieniach powodujących znaczący wzrost nakładów pracy metr bieżący liczy się jako 1,5 czy też nawet 2 metry przeliczeniowe. Ale taka ewentualność powinna być wyjaśniona między zlecającym a wykonawca jeszcze przed zawarciem umowy. Jeśli położenie u Ciebie bruku było praca typową to pozostaje wyjaśnienie tej rozbieżności w ilości policzonych metrów poprzez dokonanie wspólnego pomiaru. Powodzenia
  11. Nefer - serdecznie Tobie współczuję sąsiedztwa. Taka sytuacja to nic przyjemnego. Niemniej nie sądzę by nazwanie sąsiadki mianem "ścierwo" było konieczne. Przychylam się do opinii, że powinienaś żądać zadośćuczynienia za poniesione straty. Jeśli sąsiadka zapłaci konkretne pieniądze za zakup kilku 2 metrowych tui to być może przemyśli swoje postępowanie. Miłości między Wami nie ma i już raczej nie będzie. Pozostaje dążyć do tego by wasze odniesienia były przynajmniej poprawne lub obojętne. Powodzenia
  12. marjucha - na tej stronie znajdziesz dwa przykładowe teksty http://tomasz355.w.interia.pl/twoj_dom.html Oczywiście należy ich treść dostosować. Umowy użyczenia nigdzie się nie rejestruje. Dlatego też z czynności zawarcia tej umowy nie wynika obowiązek ponoszenia jakichkolwiek opłat.
  13. Mariuszu - zanim napiszesz swój kolejny post to przeczytaj ze zrozumieniem ponownie to co tak "dowcipnie" komentujesz. Cały czas zwracam uwagę na to, że wycinka drzew jest uzasadniona w przypadku ich złego stanu zagrażającemu bezpieczeństwu osób i mienia. Przecztasz ponownie (a może kilka razy) to zrozumiesz. Pismo do sąsiada? - oczywiście, że tak. Piszę wyraźnie o tym, że może go to zmobilizowac do działania a w przypadku zwalenia się drzewa może to stanowić argument dla uzyskania od niego zadośćuczynienia. Pismo do gminy? oczywiście, że tak. Powód - podobnie jak w pismach do sąsiada. Co do ścięcia na koszt gminy... To jest to możliwe - oto fragment protokołu z Sesji Rady Gminy Zagrodno gdzie radna: - poinformowała , że na granicy płotu p. Rybickiej w Wojciechowie – przy przystanku PKS – rośnie topola , która rozsadza asfalt na przystanku , zwróciła się o ścięcie tej topoli na koszt gminy , ponieważ p. Rybicka otrzymała zezwolenie na ścięcie tego drzewa , ale nie ma pieniędzy na wynajęcie wysięgnika , przy pomocy którego to drzewo może być ścięte , całość protokołu - http://zagrodno.i-gmina.pl/bip-zagrodno/menu-pionowe/prawolokalne/protokoly/mainColumnParagraphs/0/document/Wyciag_z_protokolu_XXV.doc Wiem, że często wnioski radnych to "chciejstwo" ale taki wniosek może znaleźć swój korzystny finał. Zwróć zresztą uwagę (ponownie apeluję o dokładność czytania komentowanych tekstów) - nie napisałem, że urząd wytnie te topole lecz napisałem - A kto wie, może koszty weźmie na siebie. A co do tego, że urząd może zmusić właściciela drzew do działania to podam przykład np. zmuszanie przez urząd właścicieli budynków z wiszącymi zimą lodowymi soplami do ich strącenia. Zmuszanie właścicieli domów z sypiącymi się balkonami do ich rozebrania. Zmuszanie właścicieli walących się ruder do ich zabezpieczenia lub rozebrania itd... Podstawa prawna taka sama - bezpieczeństwo mieszkańców gminy. Zbyt mało znam ustawę samorządową by przytoczyć konkretny przepis. Dlatego też w swoich poprzednich wypowiedziach nie kreuję się na "alfę i omegę" i daleko mi do Twojego sarkazmu. Uff....
  14. Dotąd wiedziałem o co chodzi. Teraz ponadto wiem kto pyta. Żegnam
  15. Pearl - czy te topole musza być ścięte przy pomocy podnośnika i dźwigu? Czy też jest na tyle miejsca by wprawny drwal mógł je położyć w całości na ziemię bez obawy o zniszczenie zabudowa, przewodów itd? Związane są z tym koszty ewentualnej ścinki. I przede wszystkim napisz ile tych topól jest. Zwróć się na piśmie do sąsiada. Opisz swoje obawy. Po miesiącu napisz ponownie. W przypadku jakichkolwiek szkód uczynionych przez te drzewa i ewentualnych Twoich roszczeń finansowych będziesz miał go "w garści". Ponadto takie pismo być może zmobilizuje go do działania. Napisz do Urzędu w tej sprawie. Najlepiej zaadresuj pismo do wójta (burmistrza? ) Zacznij działąc formalnie bo z tego co piszesz to wszystko załatwiasz na gębę a potem nie śpisz po nocach. Jeśli urząd stwierdzi zły stan tych drzew to przymusi właściciela do ich ścięcia. A kto wie, może koszty weźmie na siebie. Jeśli drzewa są zdrowe to oznacza, że Twoje obawy są nieuzasadnione. I być może wystarczy tylko częściowe ogłowienie korony.
  16. "Pomyłka" nawet o 50 lat w tej konkretnej sprawie właściwie nie ma znaczenia. Co do Pacyniaka to m oj stosunek do niego jest obojętny. Nie znam gościa A czy był problem rozszerzyć wniosek o wycięcie o te kolejne drzewa? Kara była za wycięcie bez zezwolenia. A zezwolenie (jeśli stan tych drzew był zły) bez problemu mogło być wydane. Sprawa czysto technicznie-administracyjna. Zgadzam się. Drzewa które grożą realnym niebezpieczeństwem winne być wycinane. Pozdrawiam
  17. Rzeczywiście jest olbrzymie. Powiem, że nawet niewyobrażalnie olbrzymie jak na potrzeby gospodarstwa domowego. 50 tys m3 to wymiar szamba 100 metrów długości x 100 metrów szerokości x 5 wysokości Taka pojemność wystarczy Tobie (przy teoretycznej "produkcji" ścieków 10 m miesięcznie) na 416 lat. Czyli problem masz z głowy. Czyli korzystaj uczciwie - niestety na koszty musisz byc przygotowana.
  18. Najstarsza topola biała rośnie we wsi Januszkowice. Drzewo to ma 217 lat, obwód 744 cm, pierśnicę 237 cm oraz wysokość 37,7 m. Drzewo to osiąga wiek do 150 lat. Czyli te Twoje topole mają teoretycznie jeszcze dziesiątki lat przed sobą. Co do Twojego problemu to podaję cytat z internetu Oczywiście pomiń to co nie dotyczy Twojej sytuacji a określenie administracja zastąp słowami właściciel domu. Pozdrawiam Kiedy administracja może wyciąć topolę oddaloną od bloku około 5 metrów? Administracja nie może wycinać drzew ani większych krzewów bez decyzji Inspektoratu Wydziału Ochrony Środowiska. Każde wycięcie musi być poprzedzone zgodą z inspektoratu, bez względu na odległość dzielącą drzewa czy krzewy od domu. Mieliśmy taki przypadek, że topola rosła półtora metra od budynku. Oczywistym argumentem było w tym momencie niszczenie przez korzenie nieruchomości, ale o wycięciu decyduje wyłącznie inspektorat. Rozpoczynając starania w tej sprawie trzeba wiedzieć, że konieczne jest pismo do administracji. Chodzi o krótkie podanie, gdyż to nie może być zgłoszenie ustne. Tu pojawia się jednak zasadniczy temat – wystąpienie do Wydziału Ochrony Środowiska składa właściciel działki, na której położona jest nieruchomość. Nie leży to w gestii administratora, który jednak takie wystąpienie może skierować do właściciela. Właścicielem najczęściej bywa gmina czy spółdzielnia mieszkaniowa. Natomiast wspólnoty mieszkaniowe, które powstały wskutek sprzedaży dawnych mieszkań komunalnych rzadko posiadają działki wokół budynku. Do nich należy działka w obrysie budynku, a teren wokół nieruchomości to zwykle własność gminy. Wówczas w imieniu gminy z wnioskiem o wydanie decyzji na wycięcie danego drzewa występuje Zarząd Nieruchomości Komunalnych w Lublinie. Decyzja o wycięciu zapada zwykle, gdy drzewo jest chore lub jego korzenie niszczą budynek. Przy czym jeśli chodzi o topole w tej chwili rozstrzygnięcia są różne. Nie zawsze zapada decyzja o wycince, czasem – zdaniem urzędników z wydziału ochrony środowiska – wystarczy tzw. ogłowienie drzewa. Przy skróceniu wysokości przestaje zagrażać runięciem np. w czasie burzy na budynek czy ulicę.
  19. A gdzie to drzewko rośnie? Jeśli w całości na twoim gruncie to sam je zetnij. Jeśli w całości na gruncie sąsiada to Twoje prawa do żadania ścięcia ograniczają się jedynie do tych części korzeni i gałęzi które przechodzą poprzez granicę. Jeśli pień stoi równo w granicy to jest to problem. Tfuj.... brzydkie metody.
  20. Hm.... Czy Twoje obawy są poparte argumentami. Czy stan "techniczny" tych topoli rzeczywiście jet tak zły, że istnieje realne niebezpieczeństwo? Czy też po prostu "dmuchasz na zimne" i wolisz profilaktycznie zapewnić bezpieczeństwo Twojemu domstwu a przede wszystkim bezpieczeństwo swojej rodziny? Co oczywiście jest w pełni zrozumiałe. Niemniej dla dokonania wycinki z urzędu może nie być wystarczającym argumentem. Pozdrawiam
  21. Rozmawia dziennikarz z ociemniałym dżokejem. - Czy pomimo kalectwa zdecydował by się pan na start w gonitwie Wielka Pardubicka? - Nie widzę przeszkód...... Tak mi się jakoś nasunęło.... Zupełnie bez związku z tematem postu za co przepraszam. Ale powstrzymać się nie mogłem. Także pozdrawiam
  22. dokąd schodzą moje ścieki pod piwnicą? Skoro mieszkasz w woj. dolnośląskim to oznacza, że poprzez zlewnię rzeki Odry Twoje ścieki trafią do Szczecina Tak na poważnie. Jest sposób by sprawdzić gdzie jest wylot rury kanalizacyjnej. Sposób ten jest praktykowany gdy wodociągi kontrolują nielegalne podpięcia domowej kanalizacji bytowej do kanalizacji burzowej. Wsypuje się proszek (niestety ale nie znam jego nazwy) do sedesu. Spuszcza wodę. Ten preparat chemiczny poprzez połączenie z wodą i powietrzem wydziela barwny dym w miejscu wylotu rury. Pozostaje Tobie tylko kwestia ustalenia nazwy tego specyfiku (może ktoś wie? ) oraz jego zdobycie. Może zwróć się w tej sprawie do kogoś w przedsiębiorstwie wod-kan. Nie wiem tylko czy ten dym bedzie widoczny w przypadku zasypania rury odpływowej w piasku lub innym bardzo chłonnym podłożu gdy ścieki wpływają bezpośrednio do gruntu.
  23. Przykład z papierosem oczywiście jest przykładem patologicznym - podobnie jak patologią jest twierdzenie, że obliczyło się koszty budowy do jednego grosza. - TO NIE JEST PRAWDA. Wiem dokładnie (a właściwie to nie wiem ) ile pieniędzy kosztowały mnie jazdy po hurtowniach, marketach, dojazdy na budowę by dopilnować wykonawców. A koszty rozmów telefonicznych? A koszty poczęstunków (nie tylko wiecha) i koszty zgrzewek wody mineralnej dla wykonawców. Ileż rzeczy które miałem w domu lub w piwnicy zawiozłem na budowę (naczynia, drobne narzędzia, jakieś śruby, przewody, miarki .... ) które też coś kosztowały a ulegną (uległy) zużyciu/zniszczeniu. Koszty wykonania odbitki kserograficznej jakiegoś dokumentu bo okazało się, że mam 2 egzemplarze a urząd życzy sobie tych egzemplarzy 3..... . Koszty książek, poradników, katalogów...., Koszty toneru i papieru do drukarki by wydrukować przydatne informacje z internetu o przewagach styropianu nad wełną mineralną (albo odwrotnie). Po cholerę by mi było to wszystko potrzebne gdybym nie budował ??? Sa to rzeczywiste koszty i do tego związane typowo z budową, które poniosłem ale do głowy mi nie przyszło nawet liczyć ich jako koszt. Tym bardziej nigdy bym nie napisał, że znam koszty budowy co do grosza. Przypominam, że tytuł ankiety brzmi - Z jaką dokładnością liczysz koszt budowy? P.s. Rozumiem zapał i rozgorączkowanie faktem budowy które przejawia Mossbauer . Ale Mossbauer dopiero zaczyna budowę i wydaje tysiące zł. Gdy zacznie wydawać dziesiątki/setki tysięcy złotych to "optyka" poniesionych kosztów z pewnością ulegnie zmianie. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...