Witam, dzisiaj po raz pierwszy wypróbowałem metodę spalania od góry. Zajęło mi dużo czasu przekonywanie dziadków do tej metody ale się w końcu udało ze względów ekonomicznych tej metody. Jedyny mankament jest taki, że kiedy zadali mi pytanie a co jak sie wypali ? Przeciez trzeba bedzie rozpalać od nowa i znowu do mnie, że to jest bez sensu itd. bo norlanie to podłoży szyfle węgla i jest spokój na 1,5h. Powiedzcie jak to wygląda ? Rozpalam i faktycznie czekam aż sie wypali ? Posiadam kocioł Ulrich fest fe 17 (zakres mocy 7-17) Zadaje pytanie które może się juz pojawiło ale przeglądając na szybko forum nie znalazłem odpowiedzi a za 15 min dziadkowie wracaja z zakupów i muszę im sensowie odpowiedzieć aby nie było spiny.