Tak się składa, że od paru lat mam przydomowe elektrownie wiatrowe. Początkowo miałem jedną 1kw, potem dokupiłem drugą 2 kw, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jest to dosyć burzliwa historia i na dzień dzisiejszy traktuje to jako pasję i tylko w ten sposób należy na to patrzeć. Mieszkam w wietrznym miejscu, obok farmy wiatrowej. Wiatraki produkowane fabrycznie, kupione w sklepie z CE Jedynce spaliły się szczotki przy wietrze 12 m\s, przeżyłem chwile grozy bo nic nie można zrobić, tylko czekałem aż spadnie z 17 m, naprawiłem chodzi do dzisiaj. Dwójka rozpadła się przy wietrze 15 m\s wyrwało ogon, śmigła urwały się i poleciały w siną dal, pomijam szkody u sąsiada bo te inwestycje wiążą się z ryzykiem. Powodem do radości była prądnica na maszcie. Nie załamałem się, w ciągu paru dni odbudowałem bo polak potrafi i lata dalej. Podsumowując, ja jestem pasjonatem, traktuje to jak hobby, jeżeli Cię to nie kręci to daj sobie spokój bo to jest inwestycja trudna, wymagająca doświadczenia i wiedzy. Oczywiście można to zlecić firmie, ale to jest słomiana inwestycja.