Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

radamara

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez radamara

  1. Chyba nie rozumiesz. Mostki liniowe to np. połączenie ściana-ściana - występują niezależnie od tego, czy wymuruje pan Czesio, czy najlepszy murarz w okolicy. Psi zależy od tego, czy jest izolacja i gdzie, czy to narożnik wklęsły, czy wypukły. Ze ścianami wiążą się też mostki na połączeniach ze stolarką otworową, stropami, czy podłogą na gruncie. Błędne wykonanie to tylko dodatkowa atrakcja.
  2. Byly dworki, to już za mały prestiż, więc teraz się ludziom marzą ściany konstrukcyjne grube, jak w zamku...
  3. Nie ITB, tylko WT. Nie minimum, tylko maksimum. I bardzo mi przykro, ale nie 0,30, a już 0,25; za 3 lata 0,23 i za kolejne 3: 0,20.
  4. Art. 29. 1. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa: 2) wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki; http://www.gunb.gov.pl/akty/obowiaz/pliki/text_ujednolicony_prawo_bud.pdf Magazyny się pod to nie łapią, to zupełnie inna kategoria obiektów.
  5. Współczynniki bezpieczeństwa uwzględnia się na etapie obliczeń, z których wynika zaprojektowany fundament - zwiększa się lub zmniejsza obciążenia, zależnie od tego, co jest bardziej niekorzystne, zmniejsza się wartości obliczeniowe parametrów materiałowych, itd. Nie dotyczą one tego, że nagle ktoś zamiast 10 prętów 12mm da 5 25mm, to nie dziw się, że chodzi i sprawdza. Sprawdzać możesz tak samo, jak każdy inny beton - po wbudowaniu możesz np. pobrać próbki rdzeniowe w celu zbadania, czy beton osiągnął odpowiednie parametry. Jak pełna równomierność rozmieszczenia jest dla Ciebie najistotniejsza, to czemu jedynie w przypadku zbrojenia rozproszonego, a o pozostałe składniki mieszanki już się nie martwisz?
  6. W ogóle bój się betonu. Konstruktor może dobry zaproponować, technolog zrobić dobry skład, a robotnik może źle zagęścić i wszystko rozsortować. To są obawy tego samego typu. Beton sam w sobie jest materiałem niejednorodnym i niewłaściwie ułożony nie zapewni przyczepności prętów - a to jest potrzebne, żeby zbrojenie pracowało, a nie robiło za dekorację. Czyli podobne błędy możesz popełnić stosując zwykły beton, jak i taki ze zbrojeniem rozproszonym. Czy konstruktora zapraszasz na budowę, żeby pilnował, żeby było 5 "kamyków", a nie 6 i nie 4, skoro zaprojektowano w mieszance 5 na danej jednostce powierzchni, płacąc mu za nadzór autorski? Pomijając już, że na badanie betonu lepiej zaprosić laboratorium - można badać zarówno mieszankę dostarczaną na budowę, jak i już wbudowany beton. Mówimy tu o małych obiektach, bo o domach - pomijając już teraz tereny szkód górniczych - w których często wystarczają ławy betonowe, nawet nie żelbetowe (to, że gdzieś są pręty, nie czyni jeszcze z tego żelbetu - żelbet masz dopiero wtedy, gdy zbrojenia jest co najmniej tyle, ile wynosi normowe minimum). I nagle zamiast ławy dajesz płytę o dużo większej powierzchni. W fundamentach żelbetowych minimalne zbrojenie wynikające z charakteru ich pracy może się już okazać aż nadto wystarczające, żeby spełnić pozostałe warunki, np. przebicie (jeśli nie starczy, to można lokalnie dozbroić, są nawet systemowe zbrojenia do stosowania), bo będzie go naprawdę sporo. Wracając do domków: to zbrojenie niekoniecznie jest w takich ilościach tam potrzebne, więc projektant może przemyśleć zbrojenie rozproszone, tym bardziej, że nie wyklucza się również zastosowania... jednego i drugiego jednocześnie. Decyzję podejmuje projektant, on się pod tym podpisuje i bierze za to odpowiedzialność - tu masz rację. Poza tym jesteś w tej dość specyficznej sytuacji, że budowałeś się na takim terenie, na jakim się budowałeś i tyle. Na sztywność fundamentu wpływają jego wymiary i stopień zbrojenia, jeśli u Ciebie takie było niezbędne ze względów obliczeniowych, to widocznie było i tyle - nie oznacza to, że wszędzie jest ono niezbędne.
  7. Zależy, co to znaczy "po przeciwnej stronie ulicy" - jeśli za ulicą masz hektar parkingu, a dopiero potem market, to pewnie bardziej uciążliwa będzie sama ulica Znajomy mieszkał w bloku z "doklejonym" sklepem z tego typu serii. Najbardziej narzekał na dostawy poza godzinami otwarcia sklepu; jednak w dzień miał pod blokiem bardzo duży ruch, dodatkowo często się zdarzało, że na klatkę schodową dostawali się klienci chcący w spokoju wypić piwko Jak to osiedlowa uliczka lub market jest dość blisko, to wybadałabym, jak wygląda sprawa z dostawami, bo to jest chyba najbardziej uciążliwe. I przyjrzałabym się, jak wygląda parking - bo mały parking z niewystarczającą ilością miejsc kusi, żeby zaparkować sobie gdzieś w pobliżu, a mieszkańcy jeżdżą wte i wewte, i szukają miejsca dla siebie. Duży parking - to wtedy Ty skorzystasz Niewątpliwym plusem jest z pewnością to, że jest blisko na zakupy
  8. Kierownik też nie jest od dokonywania takich zmian - projektant. Autorze, nie naskakuj na turalyon, podczas gdy sam podajesz niekompletne dane i mylisz belkę ze słupem Wrzuć chociaż jakieś rysunki, to będzie można zobaczyć, co chcesz wykombinować i doradzić ewentualne rozwiązania. Chociaż nie wiem, czemu Ci aż tak te g-k nie odpowiadają? Zrobienie szacunkowych obliczeń na kolanie problemem nie jest, ale i tak nie są one podstawą do wprowadzenia zmian w projekcie, więc mija się to z celem. Nośność przekroju na ściskanie zależy od jego pola powierzchni i max. naprężeń obliczeniowych - dla stali te naprężenia są o wiele wyższe, niż dla drewna, stąd wymagane pole będzie o wiele mniejsze, tyle, że należy jeszcze rozpatrzyć stateczność elementu (bo tak w uproszczeniu: zależy ona od kształtu przekroju, długości elementu i sposobu podparcia). מרכבה proponuje beton o większym przekroju (co niekoniecznie jest potrzebne), Ty chcesz autorze dwuteownik - czego nie wybierzesz, wzrośnie Ci ciężar słupa. Oprócz nośności słupa samego w sobie zostaje Ci jeszcze problem nośności tego, co pod słupem i nad słupem, ze względu na zmianę obciążeń, czy powierzchni kontaktu; trzeba też odpowiednio wykonać połączenia i odizolować od siebie materiały. Jak o stal chodzi, to jest jeszcze może jedna, lżejsza opcja - słup z elementów zimnogiętych, z takich profili wykonuje się zarówno domy w systemie szkieletowym, jak i całe hale, to czemu by nie to; tyle że tego to już Ci nikt na oko całkiem nie dobierze. Podsumowując: i tak bez projektanta się nie powinno obejść.
  9. U=0,3 kWh/(m2rok) ciężko już uznać za ścianę przeciętną, raczej za słabą - obiekty, które uzyskają pozwolenie na budowę po 01.01.2014 r. z takimi ścianami nie będą spełniały wymagań warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki. Tak, okno ma współczynnik przenikania ciepła kilkukrotnie większy, niż ściana - tyle, że to nie jest jedyny parametr opisujący okno. Okno oprócz strat generuje również zyski pochodzące od słońca, zależne m. in. od przepuszczalności promieniowania g - tu należy zwracać uwagę na jej powiązanie z U, bowiem niektórzy producenci chwaląc się obniżaniem U, "zapominają" wspomnieć o przesadnej redukcji g (tyle, że nie dotyczy to wszystkich okien). Jeśli już przejmujesz się stratami, to zainteresuj się też wpływem sposobu montażu okna na straty - inaczej jest, gdy okno zostanie zamontowane w termoizolacji (co z punktu widzenia mostków jest sytuacją najbardziej korzystną), a inaczej, gdy w murze, w dodatku zależnie od tego, gdzie konkretnie. Na straty ma też wpływ ilość powietrza infiltrującego przez nieszczelności - i tu dużą rolę odgrywa prawidłowy montaż. Poza tym zyski słoneczne nie są jedynymi uwzględnianymi - przy wykonywaniu świadectwa charakterystyki energetycznej uwzględnia się też zyski wewnętrzne. Na ile te wszystkie zyski są wystarczające? Cóż, nie wiem, jak pozostali, ale ja np. nie odczuwam potrzeby włączania ogrzewania latem I uznajmy to za odpowiedź. Zimą natomiast są to zyski stanowiące jedynie część zapotrzebowania, poza tym uwzględnia się, jaka jest sprawność ich wykorzystania - obniżają zapotrzebowanie, ale nie sprawiają, że nagle można przestać ogrzewać dom w mrozy i utrzymać temperaturę, bo dom nagrzał się latem, to oczywiste, że to nie tak działa. Zresztą w ogóle patrzenie tylko kategoriami U jest niewystarczające, bo np. U dla ścian może samo w sobie być spełnione, a przebiegi izoterm będą różne zależnie od tego, pod jakim kątem się łączą ściany. W ogóle energooszczędność to złożone zagadnienie, bo nie zależy tylko od projektu, czy dokładności wykonania, ale i lokalizacji, czy... sposobu użytkowania. Jeśli ktoś zapragnie mieć w domu temperaturę jak w saunie, to U mniejsze od dopuszczalnego nic mu nie da, bo EP może być większe od tego z warunków technicznych, o wartości dla domów energooszczędnych nie wspominając. . Słuszna uwaga, ale to przecież powinien uwzględnić projektant i zaproponować rozwiązanie - np. zadaszenie nad oknem, który przesłoni je przed niepożądanymi w nadmiarze promieniami słonecznymi latem, gdy słońce jest wyżej, ale nie będzie stanowiło przeszkody dla tych promieni zimą, gdy słońce jest niżej, a nagrzewanie nie jest zjawiskiem niekorzystnym. Nawet - śmieszne to, czy nie - każdy, kto miał drzewo liściaste za oknem zauważył pewnie, że inaczej jest latem, gdy drzewo ma liście, a inaczej zimą, gdy one opadną. Podobnie z gubiącą liście roślinnością na pergolach, o ile ich konstrukcja nie przesłania sama w sobie zbytnio okien. Tak, są na to sposoby, przecież na jakiejś podstawie dobiera się instalacje - zależnie od zapotrzebowania na energię, a to przecież zależy od budowy obiektu. Pytanie jednak, na ile inwestor będzie trzymać się projektu i założonych parametrów, albo na ile dokładnie wykona obiekt wykonawca i jak to wpłynie na rzeczywiste zapotrzebowanie.
  10. Lambda nie jest najistotniejszym parametrem opisującym te bloczki - nie stosuje się ich przecież po to, żeby poprawić U przegrody, bo tak to by całe ściany z nich murowano. Bloczki te są sposobem na redukcję mostka liniowego, a z tym wiąże się parametr psi.
  11. W pełni popieram. Szczególnie, jeśli nie są to pełne kosztorysy, a jedynie cena końcowa, względnie z dopiskiem małymi literkami, że to dla najtańszych materiałów i systemu gospodarczego. Nieco bardziej przydatne mogą być kosztorysy z udostępnionym pełnym przedmiarem - można go samodzielnie sprawdzić (koniecznie, żeby uniknąć pomyłek ilościowych ze strony biura projektowego - a zliczanie powierzchni, objętości, itd. w przypadku domków raczej wielką filozofią nie jest i inwestor jest w stanie sobie z tym poradzić) i uzupełnić własne ceny jednostkowe w oparciu o to, jakie stawki zaoferują potencjalni wykonawcy, czy dostawcy materiałów w danej okolicy.
  12. Obowiązują Cię wtedy przepisy, które będą aktualne w chwili uzyskania pozwolenia na budowę. Np. jeśli uzyskasz pozwolenie w 2016 roku i wtedy zaczniesz budować, ale skończysz w 2017 - nie obowiązują Cię wymogi od 2017 roku, tylko te od 2014 roku. Tutaj możesz zobaczyć, jak będą zmieniać się dopuszczalne wartości U oraz EP: http://www.architektura.info/index.php/wiadomosci/zagadnienia_prawne/zmiany_w_warunach_technicznych_jakim_powinny_odpowiadac_budynki_i_ich_usytuowanie
  13. Tego przecież nie wiemy od wczoraj - oczywistą rzeczą było, że wszelkie wymagania będą zaostrzane. Kolejną atrakcją będzie zapewne obowiązkowa próba szczelności dla budynków mieszkalnych - póki co jest tylko zalecana. Zamiast wpadać w panikę - przeczytaj, jakich obiektów dotyczą WT i wszystko będzie jasne: " Przepisy rozporządzenia stosuje się przy projektowaniu, budowie i przebudowie oraz przy zmianie sposobu użytkowania budynków oraz budowli nadziemnych i podziemnych spełniających funkcje użytkowe budynków, a także do związanych z nimi urządzeń budowlanych, z zastrzeżeniem § 207 ust. 2" I inna ważna rzecz - dla tych, którzy rozpoczęli już budowę: "Do budynków, wobec których przed dniem wejścia w życie niniejszego rozporządzenia została wydana decyzja o pozwoleniu na budowę lub odrębna decyzja o zatwierdzeniu projektu budowlanego lub został złożony wniosek o wydanie takich decyzji, stosuje się przepisy dotychczasowe."
  14. No chyba, że tak Jednak ludzka fantazja nie zna granic i jak ktoś pisze o "zamalowanych oknach", a nie "pomalowanych ramach", to przed oczami staje mi chlaśnięcie całego wiadra farby na okno, żeby sąsiedzi nie zaglądali, bo tak prościej, niż zamurować
  15. Zmian w konstrukcji nie dokonuje inwestor poprzez zabawę w "przesunę to lub to, w tę stronę albo drugą, względem tego, co chyba jest osią", tylko konstruktor. Również do projektanta należy określenie, czy zmiana jest istotna, czy nie - a w konsekwencji: czy należało będzie podjąć kroki w celu uzyskania zmiany pozwolenia na budowę (chociaż pewne przypadki odgórnie nie mogą zostać uznane za nieistotne). Dzisiaj masz problem z fundamentami, potem będą stropy i więźba, i tak oto amatorzy z forum przeprojektują Ci dom, a potem wspólnie będziecie myśleć nad usuwaniem usterek? Wszak projektanci będą mogli umyć ręce - oni to narysowali inaczej, to nie ich wina
  16. W przypadku okien przy analizie energetycznej trzeba zwracać uwagę na dwie rzeczy: po pierwsze na straty - i je można rozważać mówiąc zarówno o ramach, jak i o szybach, a po drugie na zyski solarne i tu istotna jest szyba. Na zyski słoneczne wpływ ma m. in. współczynnik przepuszczalności energii promieniowania słonecznego przez oszklenie (w rozporządzeniu w sprawie metodologii obliczania charakterystyki energetycznej budynku oznaczane jako g). Innymi słowy wniosek jest taki, że należy zachować umiar przy obniżaniu U okna poprzez polepszanie U szyby, jeśli drastycznie obniża to przepuszczalność. Piszę o tym, bo nikt na to jeszcze nie zwrócił uwagi, a to już zahacza o absurd: Wiadomym jest, że wizja zamalowania wszystkich okien jest nierealna, a takie, których nie da się dodatkowo otworzyć to chyba tylko wątpliwy element dekoracyjny Tak czy inaczej: jest to przykład polepszania U okna poprzez działania związane z oszkleniem. Więcej szyb, folie, powłoki niskoemisyjne. U spada i wszyscy są zadowoleni - szczególnie osoby zapatrzone w starą wersję WT, jakim powinny odpowiadać warunki techniczne i ich usytuowanie, gdzie U dla poszczególnych przegród oraz EP dla budynku stanowiły wymagania alternatywne. Co było prościej spełnić? Rzecz jasna U; stąd to był zawsze najlepiej "sprzedawalny" parametr. Przy patrzeniu całościowo na EP (a to jest nieuniknione, bo trzeba już spełniać obydwa warunki) zastanawiać się trzeba z uwzględnieniem większej liczby kryteriów i tu pojawia się choćby to g, przez co trzeba też pracować nad ramą i ramkami, a nie tylko nad szybami. Autorze: patrząc w uproszczony sposób: to, czy taka folia coś da, zależy od okna. Jeśli gotujesz rewelacyjne ziemniaki, ale robisz beznadziejne kotlety mielone, to kurs gotowania ziemniaków nie rozwiąże problemu kiepskich obiadów, czyż nie? Jeśli rama jest stosunkowo "słaba" w zestawieniu z oszkleniem, które ma jakieś wypasione parametry U, to folia żadnych cudów nie zdziała, bo nie wpłynie na to, co jest rzeczywiście najsłabsze. Jeśli natomiast przypadek jest odwrotny, to... można by względnie spróbować to przeanalizować, gdyby były dokładniejsze dane. Choć i tak jestem zdania, że nie wszystko warto robić wszędzie - obstawiam, że takie folie mogłyby mieć większe zastosowanie gdzieś, gdzie nie można wymienić okna w ogóle, czyli np. w zabytkach.
  17. Martwisz się meblami? Cóż, można i tak, dla oceny, czy warto cokolwiek ruszać mimo kuszącej wizji mieszkania 3- zamiast 2-pokojowego. Nie zmienia to faktu, że to nie jest jedyny kłopot i bardziej zainteresuj się kwestią instalacji, niż architektury wnętrz.
  18. W jednym miejscu taniej, w innym drożej. Wylewanie takiego betonu w byle czym to pomysł głupi. Dlatego, że jeśli to, co wylejesz, ma być jednocześnie tym, co pozostanie na wierzchu - musi to jakoś wyglądać. A zrobienie przyzwoicie wyglądającego betonu licowego nie jest czymś banalnie prostym. O czym myślisz, gdy mówisz o ścianie z betonu? Pewnie o jednolitej, w miarę gładkiej powierzchni. A bierz pod uwagę to, że beton dopasuje się do szalunków. Użyjesz płyty OSB - odciśnie się ona na ścianie, będzie też widać łączenia między płytami. Czyli po pierwsze ma znaczenie, jakiego materiału użyjesz na szalunki; po drugie - jak rozłożysz płyty. A to i tak bardzo, bardzo niewielki wycinek zagadnień, z jakimi przyjdzie Ci się zmierzyć: poza składem, konsystencją, usuwaniem/ukrywaniem ewentualnych usterek, itd. W języku polskim jedyna większa publikacja poświęcona tylko i wyłącznie temu zagadnieniu to "Beton architektoniczny - wytyczne techniczne" Kuniczuka - polecam się zapoznać. Rozjaśni Ci to z pewnością wiele spraw wiążących się z taką realizacją; choć to wciąż może być mało - nie pamiętam, na ile w tej książce jest np. poruszone zagadnienie przeprowadzania wszelakich instalacji. I polecam przemyśleć substytuty takiego rozwiązania - np. zastosowanie prefabrykowanych elementów ściennych w wybranych pomieszczeniach, albo płytek z betonu ze zbrojeniem rozproszonym. Nie polecam za to np. tynków imitujących beton, zazwyczaj wyglądają mało wiarygodnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...