Też kiedyś dałem się namówić na odkurzacz bezworkowy, (wczesniej używałem bez problemów jakiegoś starego 10 letniego ZELMERA ze szmacianym workiem). Po przejrzeniu internetu wybór padł na electroluxa (nie pamiętam dokladnie jaki to był model) ale zapłaciłem za niego ponad około 400zł. Po pół roku uzywania tego odkurzacza skonczyło sie to tak że straciłem już do niego cierpliwość (dlaczego o tym pozniej) i wylądował w piwnicy i z powrotem wyciągnałem stary mocno wysłużony odkurzacz workowy. Nie wiem być moze są na rynku jakieś naprawdę dopracowane odkurzacze bezworkowe które kosztują rozsądne pieniądze, mój egzemplarz to jakaś totalna pomyłka: 1) pojemnik na odpady zbudowany jest tak że po odkurzaniu trzeba bardzo uważac przy otwieraniu pojemnika bo wszystko moze wylądować z powrotem na zewnątrz co się czasami zdarzało. 2) cylindryczny filtr hepa który jest w pojemniku na odpady jet zamocowany i obudowany w taki sposób ze wystarczy odrobina włosów albo czegos podobnego które natychmiast sie nawijają na firt korkując skutecznie przepływ innych brudów i po chwili wszystko staje dęba i sie zatyka, jedyne co pomaga to otwarcie pojemnika i czyszczenie co wiąże się z ryzykiem (patrz pkt 1) 3) Tak czy inaczej po kazdym większym odkurzaniu trzeba otworzyc ostroznie odkurzacz i przeczyscic zbiornik i przeczyscic i umyć filtr co trwa długo i skutecznie zniechęca do kolejnego uzycia takiego typu odkurzacza. Ja już nie dam sie nigdy namówić ani na wodny (z nimi też jest sporo zachodu) ani na zaden bezworkowy odkurzacz (chocby to nawet Dyson był), kupiłem ostatnio normalny workowy odkurzacz Zelmer Jupiter (niektórzy odradzali nowsze modele które podobna są zrobione bardziej oszczednosciowo) i jestem bardzo zadowolony, totalnie bezobsługowy (odkurzalem juz z 15 razy a nie stracił ciągu, i worek jeszcze nie zapelniony) , solidna konstrukcja, duze gumowane kółka i bardzo przystepna cena (polecam tanszy model jesli ktos nie potrzebuje turboszczotki, róznica tylko 100W mocy)
