Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

defender

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez defender

  1. Witam. powiedzcie mi proszę co oznacza miedziowo-pomarańczowy osad w kotle. Gdzieś chyba czytałem, że to nic dobrego, ale nie mogę obecnie dotrzeć do tego wątku. Z góry dziękuję.
  2. Witam ponownie. Na początku dziękuję wszystkim, którzy przekonywali mnie i to skutecznie do rezygnacji z dmuchawy i zakupu miarkownika Unister z panelem domowym. Od tygodnia takowy posiadam i testuję. Dzięki panelowi w domu nie muszę siedzieć w kotłowni tylko wszystko obserwuje po rozpaleniu w domu Wnioski: obsługa prosta, płynna regulacja temperatury, łatwy montaż. Ustawienia: temperatura zadana 55 stopni, histereza 9 stopni, załączenie pompy 35 stopni, przedmuchy co 15 minut po 15 sekund. Pytania: czy, aby zwiększyć stałopalność mogę zrobić np. tak, że ustawiam temperaturę przy rozpalaniu na 55 stopni, histereza 9 stopni, po uzyskaniu 55 stopni zmniejszam ustawienia na 40 stopni przy ustawieniu przedmuchu 15 minut i 15 sekund. Ma to na celu opóźnienie otwarcia klapki. Normalnie, otwiera się przy 46 stopniach (55 - 9 histereza), jeżeli jest mało żaru to już temperatura nie podskakuje do góry więc klapka jest cały czas otwarta i wyziębia palenisko, przy ustawieniu takim jak napisałem powyżej klapka otworzyłaby się dopiero przy 31 stopniach (40-9), czy to co piszę ma sens? Oczywiście, nawet po zamknięciu klapki jest mała luka, aby powietrze było stale dostarczane do paleniska. Nie chciałbym przecież takiej sytuacji, że w środku pieca dym uległby zapłonowi i wybuchł.
  3. Jeszcze jedno pytanie. Czy przy paleniu od góry ma jakikolwiek sens zamknięcie PG zanim rozpali się cały węgiel? Chodiz mi o czas, szcególnie rano jak człowiek się spieszy do pracy. Czyli np. wyglądałoby to tak, rozpalam od góry i po godzinie zamykam PG na te 2 mm. Przez tą godzinę drewno się rozpali i rozgrzeje górną część węgla, natomiast węgiel na dole będzie zimny. Czy zostawienie PG na 2mm pozwoli rozgrzać się całemu węglowi i nastąpi jego skoksowanie? Czy raczej będzie się tam jakoś palić, ale bez efektów górnego palenia czyli tych faz koksowania itp.
  4. Przegroda jest ustawiona na dolną półkę spalin więc dobrze (tak wywnioskowałem z rysunku). Jak daję PG czyli uchylam dolną klapkę to się pali fajnie, ale krótko. Już kombinuję, aby bardziej przymykać, ale efektów nie widzę oprócz tego, że bardziej dymi. Jak ją zamknę całkowicie to gaśnie. PW jest dlatego, że mam minimalnie nieszczelne górne drzwiczki zasypowe więc zawsze trochę powietrza tamtędy idzie.
  5. Ja też grzeję tylko parter więc od sufitu w piwnicy do najwyżej położonego kaloryfera mam maks 2 metry. Tak było ustawione za poprzedniego właściciela, tak palili 5 lat i dlatego nic nie zmieniałem.
  6. Spuściłem trochę wody z pieca i teraz to ciśnienie trochę wolniej skacze, przy 60 stopniach było jakieś 1,85 bara, ale ciągle idzie do góry wraz z temperaturą. Ja palę tak na 60 stopni więc jest duży margines błędu, ale faktycznie trzeba sprawdzić dlaczego tak rośnie. A co myślicie, abym spuścił wodę na tyle żeby na zimnym piecu ciśnienie wynosiło ok 1 bara? Oczywiście popytam instalatora, co z tym ciśnieniem i niech posprawdza te zbiorniki. P.S> Dwa razy zagotowaliśmy wodę ale nic się nie wydarzyło, kaloryfery odkręciliśmy na maksa i temperatura z ciśnieniem spadła.
  7. Wygląda to u mnie tak: Ten czerwony zbiornik to jets ponoć taki wyrównawczy, tak sobie wymyślił hydraulik żeby nie dawać tego na nieocieplony strych. Te białe motylki maja na dole dziurkę, cos jak do odpowietrzania kaloryferów, ponoć to jest jakies zabezpieczenie, tak twierdzi poprzedni własciciel, który to montował. Czerwone kolanko nad piecem na rurze ma służyć do grawitacyjnego odprowadzania wody jak się zagotuję na piecu, lub jak padnie pompa.
  8. Zrobię dzisiaj zdjecia i wrzucę to zobaczycie co tak naprawde mam. Co do tego cisnienia to ostatnio odpowietrzałem piec, nie weim czy to ma jakies znaczenie. Jeżeli chcialbym znizyc to cisnienie to wystarczy, że spuszczę troche wody z pieca, wtedy spada.
  9. Czeski bład. Faktycznie PG idzie z dołu a PW mam w drzwiczkach zasypowych. Tzn. nie są one super szcelne więc jest mała możliwośc dostarczania tamtędy PW..
  10. Mam element nr 8 to dobrze czy źle bo już się zakręciłem. Był wymontowany i leżał obok pieca, ale teraz już go mam zamontowany.
  11. PG mam na drzwiczakch zasypowych (tych na samej górze), po prostu tak jak na filmie instruktażowym dopuszczam tamtędy powietrze.
  12. Od razu jeszcze zapytam o cisnienie. Mam skale do 2,6, na zimnym piecu utzrymuje mi się 1,5 bara, przy 60 stopniach 2 bary a przy 70 stopniach 2,3 bara. Czy nie za duże mam ustawione cisnienie na zimnym kotle? Bo jak przy 70 stopniach mam 2,3 to przy 80 pewnie zamknę skalę. Czym grozi osiagnięcie maksymalnego pułapu cisnienia w tym kotle? Wybuchem?
  13. A co z faktem, że jest dużo gorącego żaru a temperatura spada? P.S. dym obejrzę jeszcze raz, lewego powietrza nie ma bo pozaklejałem wszystko i jak zamknę piec to gasnie, zarośnięty troche jest sadzą ale odkąd palę od góry to jest suchy i sadza powoli się wypala. Wcześniej mój poprzednik tak palił, ze piec był cały zasmolony, ale to juz dawno zniknęło. Sadzy jest tak na 1 mm.
  14. Właśnie dzisiaj z żoną o tym rozmawiałem i tez doszliśmy do wniosku, że jak palimy stale a nie tylko na wieczór to nawet jak temperatura w domu spadnie do 18 stopni to jest jakby cieplej Kłóciło mi się to z logiką, ale wiedzę, ze jednak może coś w tym być
  15. Witam, potestowałem trochę piec przy obecnych mrozach (Elektromet Solei 20 kw) Wnioski: - rozpalanie od góry zajmuje przy ciągłej pracy pieca maksymalnie 15 minut x 2 (rozpalam rano i wieczorem) czyli 30 minut, - osiągnięcie zadanej temperatury czyli 55-60 stopni trwa 1,5 do 2 godzin, - dymem nie zabijam okolicy, - przestałem spędzać poranki i wieczory w kotłowni, wiem jak ma być uchylona klapka (wymieniłem drzwiczki od popielnika na takie z klapką pod miarkownik, ktory będę montowac na dniach) i przy ciągłej pracy nie obserwuję już tego zbyt namiętnie. Problem, który jednak ciągle widzę to stałopalność. Tu wygląda to słabo. Siedem szufli po ok. 2,5 kg każda starcza na 9-10 godzin. W piecu mam szamot na tylnej ściance, kombinowałem już dodawać dodatkowo na jedną boczną ściankę lub na dwie boczne i temperatura spada szybciej. Żeby była jasność, żar dalej jest i to gorący, ale nie utrzymuje temperatury. Pompa chodzi na 1 biegu w skali 3-stopniowej, załączam ją przy rozpalaniu od 35 stopni. Grzejniki w ilości 9, termostaty na 6 czyli maksie. Co mogę zmienić? Jakieś pomysły?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...