
jolly_bb
Użytkownicy-
Liczba zawartości
9 -
Rejestracja
O jolly_bb
- Urodziny 06.09.1983
Informacje osobiste
-
Płeć
Mężczyzna
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
Podbeskidzie
-
Kod pocztowy
43-460
-
Województwo
śląskie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
jolly_bb's Achievements
WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)
10
Reputacja
-
Witajcie, w zeszłym roku kupiłem dom, grzeję gazem i drewnem. Właśnie podsumowałem sezon 09/2013 - 09/2014. Dom nie był przeze mnie budowany - kupiłem używany i chciałem policzyć zapotrzebowanie na ciepło. Mam już dane za cały rok, więc doradźcie i powiedzcie proszę czy dobrze liczę Zużyłem 2100m3 gazu + 10 mp niezbyt suchecgo drewna iglastego (liczę około 1600 kWh/mp) oraz 10mp mokrego próchna, które musiałem spalić (liczę około 1000kWh/mp). Na ciepłą wodę odejmuję 450m3 gazu (patrzę na żużycie latem i ekstrapolują na cały rok). Przyjmując sprawność kotła gazowego na poziomie 0,8 (kocioł około 15 letni, zapuszczony i nieserwisosany przez poprzednich mieszkańców - właśnie go wymieniłem na kondensat, więc na kolejny rok sprawność wzrośnie) oraz sprawność kominka na poziomie 0,55, wyszło mi zapotrzebowanie domu na ciepło jak wg wzoru: (2100m3-450m3)*11,4kWh/m3*0,8 + (10mp*1600kWh/mp + 10mp*1000kWh/mp)*0,55 = 29 500 kWh na rok Dom około 380m2 w tym garaż + pomieszczenia gospodarcze ze skręconymi grzejnikami około 70 m2. Do tego kolejne 70m2 grzane do temp o ca. 2 stopnie niższej niż część główna domu. Reszta tj. 240m2 grzana normalnie na komfort 20-21 st. noc 18-19. Dom w przyziemiu kamień+cegła, kolejne poziomy drewniane. Bryła bardzo nieforemna i skomplikowany dach. Ocieplony styropianem (tam, gdzie kamień) oraz wełną (od wewnątrz, tam gdzie drewno) w technologii z około 2000 roku. Czyli biorąc pod uwagę, że całych 380m2 nie grzeję równomiernie (240m2 normalnie na komfort, 70m2 na minimum a 70m2 tak sobie) i przeliczając to na normalną uczciwą powierzchnię (około 300m2 gdybym grzał równo na komfort wszędzie) wychodzi mi, że mam tzw. dom stuwatowy (no może 90-watowy). Czyli dokładnie to, czego można się spodziewać po domu z około 2000 roku?
- 15 421 odpowiedzi
-
- 01.17
- 12.16
-
(i 114 więcej)
Oznaczone tagami:
- 01.17
- 12.16
- abc instalacji
- alarmy
- antywłamaniowe
- architektura
- beton
- bezpieczeństwo
- bojler
- bramy
- bramy garażowe
- budowa
- cwu
- cyrkulacja
- dachy
- dom
- dom bez granic
- domek letniskowy
- domy drewniane
- drenaż
- drzwi
- działka budowlana
- dzienniki budowy
- eklektyczne
- ekogroszek
- ekologiczne
- elektryczność
- elewacje zewnętrzne
- fasada
- firany
- fontanny ścienne
- fundament
- fundamenty
- fundamenty i piwnice
- garaż
- garaże
- gaz
- gazem
- gazu
- gres
- grupy budujące
- hyde park cegła
- instalacje
- inteligentne instalacje
- izolacja
- izolacje
- jakie macie zużycie
- kaskady
- klimatyzacja
- kominki
- kominy
- koszenie trawników
- koszt ogrzewania domu samym gazem
- kotły
- lista płac wykonawców
- materiał
- miedź
- mieszkanie
- my z mieszkań
- nieruchomości
- o oblicówkach
- ogród
- ogrody
- ogrodzenia
- ogrzewanie
- ogłoszenia drobne
- okna
- osb
- oświetlenie
- pilawa
- piwnica
- plan
- poddasze
- podjazdy
- podłoga
- podłogi
- podłogówka
- pokój
- pompa ciepła
- pompy ciepła
- powierzchnia działki
- prąd
- projekt
- projektant
- projekty
- przemyślany
- przyłącza
- pustak
- płacicie?
- rachunek
- rekuperacja
- schemat
- schody
- ściany
- ściany wodne
- ścieki
- solary
- sswin
- stodo 12
- stropy
- taras
- thermobel
- tynki
- wentylacja
- więźba
- wizualizacja
- wnętrza
- woda
- współczynnik
- wykończenie ścian
- wymiana doświadczeń
- zasłony
- zewnętrzne
- zużycie
- zużycie prądu
- ławy
-
Witajcie, od lipca mieszkamy z żoną w kupionym używanym domu. Dom był wybudowany w latach 30tycha około 12 lat temu poprzedni właściciel zrobił generalny remont. Dom ma przyziemie z kamienia (mury ok 1 metr) - kondygnacja 0, strop żelbetowy. Nad tym jest bal około 20cm na kondygnacji 1, strop drewniany. Kondygnacja 2 to częściowo już skosy dachowe, częściowo konstrukcja szkieletowa obita z zewnątrz deskami a częściowo także bal. Jest to typowy dom w stylu zakopiańskim/górskim. Poprzedni właściciel zadbał o jakąś tam izolację (widzę pod boazerią i płytami KG w środku żółtą folię - więc paroizolację - a pod nią wełnę). Niestety tę izolację przewiewa. Z różnych miejsc, okolice parapetów, czasami od strony podłogi, czasami w rogu pokoju - wyczuwam wyraźnie zimne podmuchy wiatru. Izolacja dachu wydaje się dobra, nie zidentyfikowałem przewiewania akurat tam, ale raczej od ścian i podłóg. Podłogi na kondygnacji 1 i 2 są drewniane na legarach. Pod deskami jest pusta przestrzeń - między legarami nic nie ma. I tym sposobem np. jedynie deska podłogowa i trochę powietrza oddziela osobę stojącą na kondygnacji 1 od stropu żelbetowego, którym kończy się kondygacja 0 (oczywiście w mrozy od tej podłogi ciągnie...) Coś tam starałem się uszczelniać pianką montażową w miejscach gdzie wiało moim zdaniem najbardziej, ale chciałbym problem rozwiązać strukturalnie. Ze względu na niechęć do zrywania od środka scian, myśleliśmy z żoną o ekofibrze - ale w sytuacji, kiedy de facto w ścianach izolacja jest, na ten ekofiber po prostu może nie być miejsca...A może problemem jest raczej podłoga a nie ściany - co i jak wpychać pod deski a między legary żeby nie trzeba było zrywać podłogi? Da się? Co drodzy forumowicze polecicie głupcowi, który zamiast wybudować dobrze od zeru kupił starszy dom ? Chciałbym zainwestować w izolację raczej niż w modernizację kotłowni, ale jak to z głową zrobić???
-
- domu
- drewnianym
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wygląda na to, że przeciwzamarzaniówka powoduje ciągłą pracę pompy i wyciąga ciepło z kotła, więc ten się szybko wychładza. Jako że nie ma modulacji, to grzeje z pełną mocą i szybko dochodzi do maksimum, wyłącza grzanie i znów szybko się wychładza. Realnie ta ochrona przeciw zamarzaniu to na jakiej powinna być temp. ustawiona? Nigdzie nie skręcałem kaloryferów poniżej * a kocioł i tak załączy się co najmniej raz na godzinę...
-
nie wyczekalem do rana i sprawdzilem teraz. ustawienie pokretla z AUT na 70 st nic nie zmienilo. albo to jest max temp kotla, do ktorej i tak jest daleko bo krzywa grzewcza nie puszcza albo cos w automatyce "nadpisuje" to ustawienie i nie ma ono znaczenia w instrukcji serwisowej i ogolnej to pokretlo jest tylko nazwane, bez opisu. a jak podbije znacznie krzywa grzewcza? temperature zdlawia termostaty na kaloryferach. bede musial przeniesc ten czujnik pokojowy...
-
rozumiemy sie. CWU oczywiscie to inna temp niz temp kotla. Ale temperatura podawana na CO to juz jest to samo co temp kotla (nie mam mieszacza). dobrze rozumuje, ze jak ustawie na pokretle na sztywno 75st kotla, to po prostu zrobie sobie plaska krzywa grzania na poziomie 75st? jesli tak, po co w ogole pogodowka? bedzie to wtedy jak w zwyklym kotle sprzed 40 lat, gdzie o wszytkim decydowaly glowice termostatyczne w pokojach. oczywiscie przetestuje to z samego rana (zeby miec porownanie z poprzednimi dniami) ale dobrze tez zrozumec co sie robi. czujnik pokojowy mam ale ustawilem jego wplyw na zero - jest w durnym miejscu- tak go zamontowal poprzedni wlasciciel-musze go przeniesc
-
Mogę zmienić nastawienie CWU do 80 stopni, ale chyba nie mam możliwośći ustawienia temp kotła jako osobnego parametru. Spróbuję ustawić CWU na bardzo gorącą! DODATEK: CWU na 60 stopni (maximum, pewnie zeby sie nie poparzyc za bardzo)... Mam instrukcje serwisowa oraz zwykla ale wlasnie nie umiem wymusic zeby kociol nagrzewal sie do wyzszej temperatury, chyba ze zrezygnuje z automatyki i ustawie na sztywno na pokretle 90, 75 czy iles stopni. Ale wtedy krzywe grzania i tym podobne mile i nowoczesne rzeczy szlag trafi przeciez. Wiem ze kociol przewymiarowany, niestety taki kupilem dom. Myslalem, ze jest jakis trik zeby obejsc ten problem.
-
Witajcie, chciałem się poradzić forumowych ekspertów w jednej sprawie. Mianowicie: kocioł Buderusa G124 (32kW) z zasobnikiem CWU taktuje tzn. grzeje 3 minuty, później 5 minut działa sama pompa. Skutkiem tego dziennie kocioł rozpala się i gasi kilkadziesiąt razy. W domu jest około 30 grzejników z termostatami, niektóre dość mocno skręcone, większość ustawiona na około 2.5-3 ale część rozwarta na 3-5(max). Do ogrzania komfortowego (21-22st) jest około 220m2 powierzchni, 60m2 grzane słabo (14st), 80m2 tak na 17stopni. Wydaje mi się, że rozumiem, czemu tak się dzieje z kotłem: krzywa grzewcza (korzystam z pogodówki) ogranicza temperaturę kotła od góry (np. przy obecnych temperaturach +2st kocioł nagrzewa się na max 55st) a logika pompy (zabezpieczenie przeciwkorozyjne) od dołu (40 stopni). Tym samym kocioł zagrzewa się do 55 stopni, wyłącza się, a pracująca pompa CO wychładza go dość szybko do 40 stopni - po czym kocioł uruchamia się znowu. Zakładam, że nie pomyliłem się w rozumowaniu, ale nie wiem zupełnie jak sobie poradzić z tym problemem... Kocioł nie ma modulacji mocy. Próbowałem różnych rzeczy. Trochę pomaga skręcenie zaworu na powrocie (kocioł wtedy załącza się co 10 minut, nie co 5) ale to chyba nie jest dobre rozwiązanie. Myślałem bardzo podnieść krzywą grzewczą, ale wtedy przegrzeję dom (w sumie może nie, bo mam termostaty na kaloryferach) i będzie to raczej bardzo nieekonomiczne. Czy nie pomogłoby przestawienie pompy CO? Ona chyba jest wbudowana w kocioł (?) a w instrukcji (nawet serwisowej) nie ma mowy nic o tym jak zmienić jej bieg. Czy rozwiązaniem byłoby postawienie akumulatora ciepła/bufora (mógłbym do niego podłączyć też kominek z PW wtedy)? Generalnie temperatura w domu jest OK i co do działania samej pogodówki nie mam zastrzeżeń, ale to taktowanie po pierwsze niszczy kocioł po drugie zwiększa zużycie...
-
wymiana systemu kocioł gazowy + kominek z płaszczem na nowy kocioł + holzgas
jolly_bb odpowiedział jolly_bb → na topic → Ogrzewanie
Dziwnie tak odpowiadać samamu sobie, ale oto co wymyśliłem przez weekend: 1) zwrot z inwestycji w nowe urządzenia grzewcze będzie raczej niewielki, gdyż obecnie używane nie są aż tak bardzo przestarzałe a nawet 15% różnicy wiele nie uczyni. 2) Obecny kominek z płaszczem powinienem wykorzystać zamiast kotła na holzgas (ew. śmieciucha) ale zamontować do tego 1000L (najpiej x2, ale to koszt) akumulator ciepła. 3) Obecny kocioł gazowy logano G124 buderusa zostawić i jakoś mądrze podłączyć do pozostałej części instalacji. Teraz pytanie: a) Czy to ma sens? b) Jak taka instalacja powinna wyglądać? c) Czy da się do istniejącego kominka z płaszczem dodać nad czopuchem wentylator wyciągowy? d) Czy to wszystko ze względu na akumulator ciepła powinno mieć osobny sterownik np. Tatarek (który?). e) Co ze zbiornikiem na CWU w buderusie (odłączyć?). f) Czy da się zrobić tak, żeby w przyszłości podłączyć do tego wszystkiego solary (jak będzie jakieś większe dofinansowanie, bo bez tego się nie zwróci)? Jeśli zostanie jakaś wolna gotówka, muszę zainwestować w docieplenie ekofibrem (u mnie to jedyna opcja, bo inaczej zrywanie boazerii lub karton gipsów...). g) Czy da się zidentyfikować np. 5 najgorszych mostków cieplnych i wpuścić ekofiber tylko tam, nie w każdą ścianę? Jak i wcześniej będę wdzięczny za pomysły! -
Witam, Mam dość złożone (kompleksowe) pytanie odnoście remontu ogrzewania w domu. Najlepiej chyba będzie jeśli dom nieco opiszę. Z góry przepraszam za mnóstwo tekstu... Zamiast wybudować dom, wybraliśmy z żoną drogę krótszą ale mniej pewną - zakup używanego. Urzekła nas stara górska willa - bale posadowione na przyziemiu z kamienia. Dom miał generalny remont w latach 1999-2004. Trzykondygnacyjny plus niski stryszek. Przyziemie (poziom 0) jest z kamienia (w starym stylu, bez docieplania styropianem, od środka tynk), do przyziemia są dwie dobudówki (pustak + 5 cm styropian), nad którymi na poziomie 1 znajdują się tarasy. Jedna z przybudówek to garaż, do którego przez drzwi garażowe wchodzi sporo chłodu oraz pomieszczenia gospodarcze, gdzie grzejemy mniej. Poziom 1 to bale, od środka wełna 20cm plus karton gips względnie boazeria. Poziom 2 podobnie, z tym że zamiast bali są grube dechy. Dach jest skomplikowany, docieplony wełną 20 cm. Jak widzicie pod względem ogrzewania wygląda to na mały koszmar. Powierzchnia całkowita to ok 360m2, z czego 80m2 grzejemy mało (12-15 stopni), kolejne 60 m2 średnio (16-18 stopni) a pozostałe 220m2 normalnie (20-22 stopnie). Strefy odzdzielone są drzwiami wewnętrznymi, więc coś tam między nimi podwiewa. Teraz tak: tej (łagodnej wszakże) zimy ogrzewaliśmy dom (oraz CWU) kominkiem z płaszczem wodnym makroterm (24kW) posadowionym w przyziemiu. Grzał ładnie, ale schodziło dużo drewna. Paląc cały sezon zużyłbym około 25-30m3. Niestety mimo czyszczenia komina 55 dni temu i używania sadpalu nastąpił zapłon sadzy i kominek jest na tę chwilę niesprawny. Przerzuciliśmy się na grzanie gazem. Szybu, który został uszkodzony przez zapłon sadzy nie będziemy używać, bo kominów jest kilka i jest sporo wolnych szybów. Planowana instalacja oraz obecny kocioł gazowy są na osobnym kominie (nie szybie, całym osobnym kominie), więc bez związku. Kocioł gazowy to Buderus Logano G124 o mocy chyba 32kW grzejący CO i CWU z zasobnikiem ok 120l. Kaloryferów jest 30, standardowe panelowe (chyba stal), takie jak się montowało 10-15 lat temu. Z termostatami (ustawiony na 1-3,5 w zależności od pomieszczenia). Widzę, że przy obecnej pogodzie (-2 nocą, +5 w dzień) zużycie gazu w zależności od ustawień kotła to między 12m3 a 26m3 (bawię się krzywą grzewczą i innymi ustawieniami z menu serwisowego, ciąglę szukam komfortowego optimum). Zakładam, że niżej 12-14m3 na dobę nie zejdę przy obecnych temperaturach i mam świadomość, że jak na typ domu i jego rozmiar nie jest to dramat. Ze względu na ww. zapłon sadzy czeka nas jednak drobny remont, w związku z czym pytanie: -chcemy pozbyć się kominka z płaszczem (i tak jest w przyziemiu, więc radości z niego nie ma a brudzi itd.) i zamienić go na zwykly kocioł na drewno (albo w systemie na holzgas) i zamknąć razem z gazowym w kotłowni, zeby się brudziło w jednym pomieszczeniu -zastanawiamy się nad wymianą kotła gazowego na nowy kondensacyjny -chcielibyśmy żeby nowy system współpracował tak ładnie jak stary, tzn. drewnem palę i wtedy kocioł nie działa bądź tylko dogrzewa zarówno CO jak i CWU. Gdy nie palę drewnem, to gazowy przejmuje rolę. Co polecalibyście w tej sytuacji? Kocioł na drewno (bądź na wszystko w tym węgiel) najlepiej żeliwny; kocioł na holzgas? Wymieniać kocioł gazowy czy nie warto w obecnej sytuacji? A może sam kondensacyjny i zrezygnować z drugiego kotła ze względu na niewielki zwrot z inwestycji? Jeśli jedno i drugie, to jakie wybrać, żeby to jedno z drugim ładnie współpracowało jako całość? Zakładam, że będę musiał wsadzić wkłąd/żaroodporną/kwasoodborną rurę do komina jeśli wymienię gazowy na kondensacyjny, bo obecnie komin jest z cegły. Podobnie pewnie jeśli zainstaluję piec na holzgas (wkład/rura potrzebna i w drugim szybie). Czyli de facto wymiana sprzętu w kotłowni przy założeniach jak wyżej. Będę bardzo wdzięczny za Wasze poglądy i pomysły drodzy forumowicze!