Witam po długiej przerwie, zwłaszcza Ciebie wiollka86. Zazdraszczam postępów w budowie!
U nas trochę się pokomplikowało, ja wylądowałam w szpitalu, wszystko się przeciągnęło, o mały włos nie kupiliśmy domu od developera - ale nie potrafiliśmy zrezygnować z miłości do domu w złoci.
I tak: we wtorek klepnęliśmy działkę pod naszym miastem - 900 m, idealny kwadrat. We czwartek jedziemy do notariusza, kupujemy projekt, koleżanka architekt szybko go adaptuje i załatwiamy formalności. W połowie czerwca wylatujemy na urlop i trochę to komplikuje, ale damy radę Może już w lipcu coś powoli zaczniemy dłubać.
Zmian nie planujemy dużo: powiększamy sypialnię na górze, z dwóch małych robimy jedno pomieszczenie gospodarcze na pralnię, wywalamy parę okien i już. Zastanawiamy się, czy w garażu i jadalni nie wstawić okien stałych, bez możliwości otwierania. Budować będziemy też z Porothermu, na dach Braas, reszta wylezie w praniu.
Jak już wskoczę na budowlane tory to będę pisać regularnie i zrobię dziennik. Jakie to wszystko stresujące to jeden Pan Bóg wie!
I pytanie: jak u Was z kanalizacją/szambem i planowanym ogrzewaniem?
Uściski i serdeczności dla złociaków! :*