mb104

To moze napiszę inaczej - czy ktos kto ma dzialajacy alarm integra z wlaczonymi dzwiekami klawiatury, byl by uprzejmy nacisnac klawisz # i potwierdzi "u mnie pika" albo "rzeczywiscie - nie pika". Alarm instalowalem sam, piwerwszy raz, wiec nie mam do czego sie odniesc i teraz rodzi sie problem - cos sobie wylaczylem, cos mam zepsute czy ten typ tak ma. Dla ustalenia uwagi - do centrali sa podpiete 3 takie same klawiatury KLCDS i na zadnej z nich klawisz # nie wydaje dzwieku (chociaz odnosze wrazenie ze wczesniej jednak "pikał"). Na kazdej z klawiatur klawisz # dziala (w sensie, ze klawiatura detekuje jego nacisniecie, a centrala wykonuje polecenie) stąd moje podejrzenie, że sobie cos wyłaczyłem/właczyłem w konfiguracji.

Mam takie pytanie, czy nacisniecie klawisza # na manipulatorze powinno być potwierdzane "piknieciem"? Wszystkie pozostale klawisze "pikają" (opcja dzwieku klawiatury jest wlaczona), a # nie - tak ma byc, czy sobie cos wylaczylem. Centrala Integra 64, klawiatura KLCDS.

Planuję remont zamieszkałego domu. Mam do zrobienia ok 300m2 gładzi (w tym ok 100 m2 sufitu). Ile czas bedzie potrzebowala 2 osobowa ekipa na ich wykonanie ? Zakładam warunki normalne, tzn zadnych niespodzianek w postaci koniecznosci napraw istniejacego tynku, sciany w miare rowne wymagajace 2-3 krotnego szpachlowania, brak przestojow, praca w normalnym tempie, bez napinania sie 8-9 godz. Pytam, bo na czas remontu planuje "wyeksmitowac" rodzine na wakacje i musze ustalic ile to "wygnanie" ma trwac.

Planuję remont zamieszkałego domu. Mam do zrobienia ok 300m2 gładzi (w tym ok 100 m2 sufitu). Ile czas bedzie potrzebowala 2 osobowa ekipa na ich wykonanie ? Zakładam warunki normalne, tzn zadnych niespodzianek w postaci koniecznosci napraw istniejacego tynku, sciany w miare rowne wymagajace 2-3 krotnego szpachlowania, brak przestojow, praca w normalnym tempie, bez napinania sie 8-9 godz. Pytam, bo na czas remontu planuje "wyeksmitowac" rodzine na wakacje i musze ustalic ile to "wygnanie" ma trwac.

To troche za ogolne pytanie, zebys dostal(a?) jakas sensowna odpowiedz. ( to jest tak, jak bys na forum o gotowaniu zadala pytanie: "Czy ktos gotowal zupe ? Jak smakowała?") Cale forum jest o budowaniu, wiec jak chcesz sie czegos konkretnego dowiedziec, musisz zadac konkretne pytanie.

Mozna jeszcze powalczyc z "prasowaniem" plamy. Na plame kladziesz jakis chlonny material np. recznik papierowy i przez ten recznik prasujesz plame cieplym żelazkiem - możne pomoże

Najprostszy dla Ciebie to bylaby rur pex-alu-pex ze zlaczkami skrecanymi np. kissana - ale to moze wyjsc dosc drogo, bo zlaczki sa kosztowne - potrzbne narzedzia to nozyce do rury i dwa klucze plaskie Kolejna technologia do rozwazenie to rury zgrzewane (z wkladka alu tzw. rury stabi) np. Wavina. Potrzebne narzedzia to zgrzewarka (na allegro za 120-150pln) , nozyce do rury i zdzierak (tzw. temperowka, do usuwania wkladki alu z rury). Temperowki sa na konkretne wymiary wiec dobrze jest zwrocic uwage na zaplanowane srednice rur zeby nie wyszlo ich za duzo. Kolejna technologia to jak koledzy wczesniej sugerowali - miedz. Narzedzia potrzebne to palnik (np. na kartusze, albo do butli turystycznej), czyscick, przecinak do rur i lut. Ja robilem sam zgrzewaną (woda i co) - proste jak sikanie, trzeba poczytac dokumentacje producenta - chodzi o takie detale jak: odleglosci pomiedzy mocowaniem rury, jak zrobic kompensacje temp. itp. Trzeba poswiecic kilka zlaczek, zeby sobie pocwiczyc przecinanie, temperowanie i zgrzewanie rur (najlepsze sa mufy - raz że tanie, a dwa ze mozna zajrzeć do srodka i sprawdzic jak wyglada zgrzew od srodka).

Jezeli rusza sie stelaż, no to niestety wskazuje na blad zamocowania stelaża. Tego sie nie da poprawic bez rozbierania obudowy (i plytek). Zanim zaczniesz rujnowac calosc, sprobuj wywalic gdzies z boku otwor/otwory i sprawdzic, czy nie da sie poprostu dociagnac śrub stelaza. Jest taki dobry zwyczaj, ze po zamontowaniu stelaza i obudowy, mocuje sie do niego muszle, wlasciciel przeprowadza "probe obciazeniowa" i po zdemontowaniu muszli dopiero calosc oklada plytkami. Ja tak nie zrobilem i w efekcie okazalo sie, ze mocowanie muszli wypadlo za nisko i nie dala sie zamontowac (i nie bylo winnego, bo hydraulik zwalał na glazurnika, a glazurnik na hydraulika)

Ja tylko zwroce uwage, ze rozpoczynajac i niekonczac budowy domu wydajesz pieniadze bez sensu. Pieniadze wydane - nie mozesz nimi dysponowac, a domu nadal nie ma - nie mozesz w nim mieszkac. Wydaje sie, ze sensowniej bylo by zaczac budowe i doprowadzic ja do konca, w tedy, gdy zdecydujesz sie w tym domu zamieszkac

Oventrop robi caly typo-szereg takich "zamieniaczy" zasilania z powrotem - nazywa sie to u nich przylacze krzyżowe. http://www.oventrop.com/products/pg.asp?wg=014&pg=1&sprache=PL W sklepach mowia na to "zemsta hydraulika"

Jest tak - w jednym z rogów ogrodu poprzedni wlasciciel domu wykonal zaglebienie (jakies 5x5m gł. ok 50cm) a na jego srodku zasadzil brzoze. Mi to zaglebienie kompletnie nie pasuje i chcialbym je zniwelowac (zasypac). Pozostaje jednak kwestia istniejacej brzozy - czy jezeli podniose poziom terenu wokol niej (zasypujac tym samym ok 50cm jej pnia) to ona to przezyje? Nie chce wycinac drzewa bo ladnie mnie zaslania od sasiadow, ale z drugiej strony ten dolek doprowadza mnie do rozpaczy.

W kazdym badz razie dzieki za odpowiedzi.

Nie mam cieplomierza, na razie rozliczamy sie z metra.

Szereg segmentow jest zasilany w cieplo centralnie z wezla osiedlowego. W swoim segmencie modernizuje instalace CO (m.in bedzie ogrzewanie podlogowe itd.) co wymusi zastosowanie wymiennika. Pytanie jest nastepujace: Po ktorej stronie wymiennika ciepla montuje sie cieplomierz? Od strony zasilania ( w moim przypadku od strony wezla zasilajacego szereg) czy tez od strony odbiorów.

No niby mozna, tyle, ze problemem moze byc tzw praca impulsowa podgrzewacza - moze sie wlaczac i wylaczac. Praktycznie odbedzie sie to tak: odkrecasz wode - leci zimna, bo podgrzewacz jeszcze nie wystartowal - termostat w baterii ustawia sie tak, ze ciagnie cala wode z "cieplej" rurki. Przeplyw w "cieplej" rurce uruchamia podgrzewacz, temp. wody rosnie, wiec termostat zaczyna dlawic przeplyw w "cieplej" rurce na korzyść rurki "zimnej". Spada przeplyw w rurce "cieplej" co moze doprowadzic do wylaczenia podgrzewacza. Woda w "cieplej" nie jest juz tak ciepla jak byla (bo podgrzewacz nie dziala), wiec termostat w baterii znowu zwieksza przeplyw na rurce "cieplej" starajac sie skompensowac spadek temperatury. Rosnie przeplyw wiec startuje podgrzewacz itd itd W Twoim konkretnym przypadku wszystko zalezy od progu zalaczenie i wylaczenia podgrzewacza, szybkosci termostatu w baterii ( jak bedzie szybko reagowal na zmiany temperatury, to bedzie gwaltownie zmianial strumienie pomiedzy zimna i ciepla rurka), ustawionej temperatury na baterii i w koncu od ustawionego strumienia wody (bo im bedzie mniejszy strumien tym latwiej bedzie zblizyc sie do progu wylaczenia podgrzewacza, a przy duzym moze okazac sie, ze przekraczasz maksymalna wydajnosc podgrzewacza i utrzymanie temperatury nie bedzie mozliwe). Reasumujac - jezeli zdecydujesz sie na termostat + podgrzewacz przep. sugerowałbym ustawic temperature i strumien na baterii i za bardzo nimi nie krecic