Witajcie. Miałbym małą prośbę, by ktoś pomógł mi rozwiązać sprawę o której myślę od dłuższego czasu. Po raz pierwszy będę mieć do czynienia z "tzw" tragiczną ścianą. Nie wspominając już o krzywiznach, dziurach itp znajduje się na niej bardzo dużo kolorów. Obecnie znajduje się jasny żółty. Moje pytanie i sprawa nad którą się zastanawiam wygląda tak. Czy po 1 przejechać ścianę jakimiś Unigruntem uprzednio oderwać co się da oderwać szpachelką. Czy po 2 mogę przystąpić do nałożenia szpachli (np. Stabila) na ścianę. Czy po 3 mogę przejechać po odpyleniu ścian farbą gruntującą (np. Śnieżka Grunt)? Czy po 4 mogę wtedy nałożyć kolor farby (osoba która chce by jej wykonał ten mały remoncik życzy sobie koloru Frappe i Stony Grey firmy Beckers) Zastanawiam się także, czy między punktem 3 a 4 nie pomalować ściany jeszcze raz jakąś emulsyjną białą? Ktoś coś pomorze, podpowie jak się na to zapatruje? Czy coś dodać, coś odjąć itp?