
AKM
Użytkownicy-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez AKM
-
Paskudne, chropowate ściany - jak to ładnie pomalować?
AKM odpowiedział AKM → na topic → Zrób to sam
A cos wiecej na temat tego przyklejania papieru? -
Paskudne, chropowate ściany - jak to ładnie pomalować?
AKM odpowiedział AKM → na topic → Zrób to sam
no dobra - znalazlam w necie to teraz prosze tylko o weryfikacje 1. SUPERDOM - IMPREGNAT GRUNTUJĄCO-WZMACNIAJĄCY DO ŚCIAN I PODŁÓG - kanister 5 litrow powinien wystarczyc mi na 50m2 2. ACRYL-PUTZ start - w workach po 20kg - no i tu nie wiem ile tego - piszą, że przy grubości 3mm wychodzi 3.5kg na m2 - czyli z jednego worka powiedzmy 5.5m2 Ściany będę mierzyć jutro. No i teraz osprzęt: wałek do impregnatu wiaderko do wymieszania szpachli wiertarka z mieszadłem - wiertarke mam - czy mieszadlo kupie w Brico Marche np? packa ze stali nierdzewnej lub z tworzyw sztucznych papier scierny jak mam to 'odpylic'? wystarczy ze pozadnie wytre na sucho sciera i odkurze? No i jakies uwagi praktyczne? Dla zoltodzioba zeby sie nie narobil niepotrzebnie 'odkrywajac ameryke'? -
Paskudne, chropowate ściany - jak to ładnie pomalować?
AKM odpowiedział AKM → na topic → Zrób to sam
A podziel się dobry człowieku informacją czym to zagruntować. No i czy ja będę umiała to zaszpachlować tym akryl-putzem A jeszcze jakbys mi podał w krótkich, żołnierskich słowach akcesoria które mi będą potrzebne do całej tej operacji, to byłabym wniebowizięta -
Paskudne, chropowate ściany - jak to ładnie pomalować?
AKM odpowiedział AKM → na topic → Zrób to sam
Jest czyste bo malowane rok temu. Ale mega-ochydne. Chcialabym tam miec normalna, gladka sciane - bardzo podobaja mi sie sciany malowane metoda przecierania, ale z tego co wyczytalam to na tym koszmarku nie da sie tego zrobic. -
Paskudne, chropowate ściany - jak to ładnie pomalować?
AKM odpowiedział AKM → na topic → Zrób to sam
Ewentualnie jak to wyrownac - ale zeby koszt nie byl zbyt wysoki. No i zeby poradzila sobie z tym baba - czyli ja -
Witam, Po poprzednich właścicielach domu zostały mi w jednym pokoju paskudne, chropowate ściany - to chyba miało być jakies artystyczne "coś" ale wyszła artystyczna kupa. Zdjęcia w linkach poniżej. Chciałabym to jakoś ładnie pomalować - wiem, że najlepszym pomysłem byłoby skucie tego w diabły i położenie tynków od nowa - ale to niestety odpada. Ja sama tego nie zrobię, a na zatrudnienie fachowca na razie nie mam pieniędzy. Czy ktoś z Was ma może jakiś pomysł jak to ładnie pomalować? Kiedyś u znajomych [niestety nie mam już z nimi kontaktu] widziałam ślicznie pomalowaną ścianę z takimi przecieraniami - na 100% robił to ojciec z 10cio latką, więc nie mogło to być jakieś mega skomplikowane. Sciana - widok ogolny na naroznik: http://images21.fotosik.pl/204/fb83a3b2739bc7e8m.jpg Zbliżenie: http://images20.fotosik.pl/258/a65e7c0b0708ecb5m.jpg
-
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Czyli właśnie kogoś kto zna się na złożoności zjawisk fizycznych, będzie wiedział jakie kombinacje metod zastosować itd? -
Podnoszę temat. U mnie problem dotyczy drzwi wejściowych od strony zewnętrznej. Są dosłownie poorane pazurami, bo psy uznaja za stosowne drapać za każdym razem jak chcą wejść do środka. Drzwi nie chcę wymieniać, ale zastanawiam się, czy w części pod klamką nie obić ich jakąś blachą tak, żeby było i praktycznie i estetycznie - bo to co jest teraz to normalnie masakra.
-
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie. Okna sa stare, drewniane podwojne - tzn pierwsze skrzydlo, przerwa, drugie skrzydlo. Drzwi - drewnianych - rowniez nie wymienialam. -
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Ok skoro sie juz Panstwo powyzlosliwiali, to moze jednak ktos moglby mi odpowiedziec na pytania dot. rodzaju izolacji [czy podcinanie scian czy wbijanie blach], wyboru fachowej firmy, orientacyjnych kosztow itd. Natomiast co do produkcji wilgoci to: - gotuje owszem, wode na kawe - srednio 5-6 razy dziennie, obiady jedynie w soboty i niedziele i to tez czesciej pieke niz gotuje; - pranie susze na poddaszu - poza tym, ze nie ma tam ogrzewania, to jest to taka sama czesc domu jak i dol; - pralka pobiera wode z wodociagu a oddaje bezposrednio do kanalizacji; - kapie sie owszem, po kapieli zawsze uchylam okno w lazience, poza tym na stale mam w lazience 2 pochlaniacze wilgoci - nie zauwazylam zeby zapelnialy sie woda w ekspresowym tempie; Jesli faktycznie moja 'produkcja' wilgoci jest tak wielka ze az zagrzybila sie od tego sciana dlugosci 5 metrow, to oczywiscie zwracam honor, kupie wentylatorek i zlikwiduje problem. Niepokoi mnie jednak nieco fakt, ze wilgoc i grzyb nie umiejscawia sie w gornych rogach pomieszczen, a jedynie na wysokosci max 40cm od podlogi. -
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie szukam wymowek tylko rozwiazania. I odstawienie materaca od sciany czy wlaczenie wentylatorka [ciekawe jak mam wstawic wentylatorek za szafki kuchenne?] nie rozwiaze moich problemow. Pranie susze na poddaszu a tam wilgoci nie ma. Wilgoc jest tylko na 2 scianach. Poczekam na odpowiedzi dot. izolacji poziomej raczej, bo to mnie bardziej interesuje niz uwagi na temat normalnych i nienormalnych domow. Dziekuje za odpowiedz w kazdym razie. -
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Wietrze. Tylko ciezko czesto wietrzyc w srodku zimy jak sie ma dwa pokoje - no i co mam zrobic z meblami kuchennymi ktore stoja pod sciana? Wilgoci nie "produkuje" - mieszkamy tu we dwie z coreczka i nie mamy sauny, fontanny, nie kapie sie 10 x dziennie, nie gotuje obiadow na 10 osob itd. Problem jest w tym, ze te sciany skads ta wode ciagna. W "normalnym" domu nawet postawienie materaca pod sciana na rok nie spowoduje rozwoju plesni - u mnie wystarczyl miesiac, zeby po odstawieniu materaca od sciany byly juz czarne kropki. To jest sciana wspolna z budynkiem gosp. z ktorego czesci zostala wydzielona i zaadaptowana lazienka. ---------- beton44 - czytam wlasnie o tych izolacjach poziomych. Ktora metoda jest lepsza wg. Ciebie - podcinanie murow czy wbijanie blach? Ktora jest tansza? Jak znalesc odpowiednia firme - tzn. o co pytac i co sprawdzac, zeby sie nie naciac na partaczy? Czy po wykonaniu izolacji mozna przyspieszyc schniecie murow wypozyczajac np. osuszacze? Gdybym chciala ocieplic budynek to musze najpierw przeprowadzic izolacje, czy to nie ma znaczenia jaka kolejnosc? -
Przedwojenny dom - grzyb w kuchni za meblami
AKM odpowiedział AKM → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Malowanie cudownymi preparatami mnie nie interesuje. Ja chce usunac przyczyne a nie objawy Poczytalam troche na forum i z tego co tak na szybko zauwazylam, to nikt sie nie porywal na to podcinanie ze wzgledu na koszty. No i - moze to glupie - ale czy od tego podcinania dom mi sie nie zawali? Zaraz bede szukac dalej. -
Witam, W październiku 2005 roku kupiłam przedwojenny dom. Im dłużej tu mieszkam, tym częściej mam wrażenie, że jest zrobiony z papieru W jednym pokoju ściana jest ciągle wilgotna - może nie wilgotna ale zimna i obsypuje się z niej farba [malowane zaraz po kupieniu] - jest to ściana wspólna z zaadaptowaną z dobudówki, łazienką. W tym samym pokoju postawiłam kiedyś pod ścianą materace, po ok. miesiącu po odsunięciu materacy część ściany była pokryta pleśnią. Później wszystko zniknęło, bo ściana była osłonięta. Meble w kuchni są stare, bo ciągle odkładałam remont - ostatnio odsunęłam szafki i prawie zemdlałam. Grzyb i smród na wysokości ok 40cm od podłogi. Nie znam się na tym zupełnie, nie mam pojęcia z czego jest ten dom, mieszkam tu sama z córeczką, więc wszelkie porady 'zrób-to-sam' nie wchodzą w grę. Czy ktoś mógłby mi polecić jakąś rzetelną firmę z okolic Leszna / Poznania / Wrocławia - która mogłaby pomóc mi walczyć z tą wilgocią? Dom nie jest podpiwniczony, powierzchnia całkowita ok 55m2 - 2 pokoje, kuchnia, łazienka [adaptacja z budynku gosp.] Pozdrawiam, Anna.
-
teksty typu 'trzeba sobie znalesc chlopa' moga osobie o ktorej nie znamy wybitnie NIE rozweselic zycia... to taka luzna uwaga, bo jesli chodzi o temat kanalizacji, to zdecydowanie bardziej wole 10 razy dziennie spuscic EXTRA wode...
-
nie po to sie jednego pozbywalam, zeby szukac kolejnego... a Panowie byli mili i zalatwili to z czym 'chlop' babralby sie miesiacami - a i ekonomiczniej, bo karmic nie trzeba itd... Niestety czosnek nie pomaga na spastyczne zapalenia oskrzeli...
-
Byli Panowie - diagnoza 'zuzywam za malo wody' - cos tam wysycha, cos tam pod cisnieniem wraca itd. Dopiero dzis przyjechala moja pralka a odplyw bezposredni do kanalizacji zatkany byl szmata - zrobilam maslane oczy i Panowie podlacza mi pralke, kolanka, rury i inne cuda na kiju - mam duzo prac [po miesiacu bez pralki przyjdzie mi to latwo] i zuzywac duzo wody, zeby nie zalegalo w rurach. Po podlaczeniu pralki powinno byc ok. Zosia ma sie lepiej bo ja juz chcialam jej antybiotyki zmieniac ze strachu ze moze uczulona. Dziekuje za wsparcie duchowe i sugestie.
-
Zadzwonilam do Urzedu Miasta - opisalam cala sytuacje [rano smierdzialo na calej ulicy co potwierdzila moja kolezanka, ktora przyjechala z innej miejscowosci]. Przemila Pani z dzialu gosp. komunalnej powiedziala ze przysle mi inspektora budowlanego ktory przeprowadzi kontrole mojej wewnetrznej instalacji. Kontrola zostanie wykonana na koszt Urzedu, bo mam swiadka ze to nie byl tylko moj problem - smrodek na ulicy. Jak bedzie po inspekcji to sie odezwe co stwierdzili.
-
Tak, niestety sa trujace - dzis od rana moja corka wymiotuje i ma ostra biegunke. Jakby nie dosc bylo zapalenia oskrzeli. Postaram sie za chwile opisac dokladniej rozklad pomieszczen i sytuacje w ktorych zaczyna smierdziec.
-
kanalizacja na 100% matko, zaraz wyjde na idiotke ale o jaka rure chodzi? w pokoju kratek wentylacyjnych nie ma... strych jest nieuzytkowy - bylam tam raz przed zamknieciem go na glucho na czas zimy... ale w ciagu dnia moge zajrzec w poszukiwaniu rury... sorry za glupawke ale jest 6 rano a ja od 3 godzin siedze w smrodzie - nawet psy zwialy - biedne... sklelam je na czym swiat stoi obwiniajac za zapaszki... wietrzyc bardzo nie moge bo corka ma zapalenie oskrzeli i nie chce zeby ja przewialo... jak tak dalej pojdzie to bede sie bala wykapac jedyny pozytek z tego taki, ze odwalilam zalegle prace i nawet do zusowskiego platnika sie zmusilam...
-
Witam, Przepraszam, za wyciagniecie watku sprzed roku, ale pol godziny temu obudzil mnie przerazliwy smrod i jestem mocno zdesperowana. Miesiac temu kupilam dom - dom jest stary [nie jest to oczywiscie ruina, ale nie ja go budowalam i nie mam do niego planow]. Wszystko bylo pieknie, gdyby nie pojawiajacy sie okresowo smrod z kanalizacji. Najdziwniejsze jest to, ze w zasadzie nie smierdzi ani w kuchni ani w lazience a w pokoju miedzy kuchnia a lazienka - pokoj przejsciowy. Nie smierdzi rowniez wtedy kiedy kiedy kanalizacja 'uzywana' jest malo, ale np. po wiekszej kapieli czy dluzszym prysznicu. Z racji tego ze mieszkam tu sama z coreczka, duzego zuzycia wody nie mamy. Co moge zrobic poza wietrzeniem [bo zimno] i nie kapaniem sie [bo w koncu ja zaczne za przeproszeniem smierdziec]? Bardzo prosze o rady i o uwzglednienie w nich ze jestem baba a na dodatek mieszkam tu sama z malym dzieckiem wiec nie ma zadnego 'chlopa' zeby zrobil cos za mnie - wiec wszelkie powazniejsze czynnosci powinny byc opisane jasno i zrozumiale. Pozdrawiam serdecznie, Ania.