Bo to jest tak, że prawo w PL jest nie dostosowane do realiów. W świetle przepisów musisz mieć KB żeby rozpocząć budowę,a de facto jako Inwestor to potrzebujesz kogoś kto Ci będzie pilnował roboty i ekip, czyli Inspektora Nadzoru. Grzegorz_si przedstawiasz taką wersję zdarzeń, że KB musiałby siedzieć na budowie cały czas (wtedy ma szansę być na każdym etapie robót) i wszystkiego pilnować od ogrodzenia terenu budowy po odbiór przez PINB,a w takim przypadku musiałbyś mu zapłacić jak za pracę na etacie (jakieś 3-4 tys./ mc). Wiadomo na domku jest to raczej zbędne, więc to jest taki kompromis, Ty jako Inwestor sam wszystkiego pilnujesz, a KB którego musisz i tak mieć pilnuje tylko tych elementów, które są dla Niego najważniejsze (konstrukcja). Ty jako Inwestor zatrudniając KB umywasz ręce od odpowiedzialności za budowę, którą tak na prawdę prowadzisz i odpowiadasz. Na przykład podejmujesz decyzję, że zlecasz komuś robotę i ten ktoś ulegnie wypadkowi na Twojej budowie i np. będzie nie trzeźwy to nie Ty masz problemy tylko KB bo to on odpowiada za wszystko co się dzieje i znajduje na terenie budowy. I jest wiele jeszcze innych zagadnień za które odpowiada KB, a za które Ty jako Inwestor nigdy nie będziesz pociągnięty do odpowiedzialności. Ktoś tu dobrze napisał - dostosować prawo do realiów i będzie nam wszystkim łatwiej bo rzeczywiście dochodzi do patologii, że faktycznie za podpisy bierze się sporo kasy (tak to wygląda z punktu widzenia Inwestora), a tak na prawdę nadstawią się tyłka za jakieś grosze i można jeszcze stracić wędkę... (punkt widzenia KB). Oczywiście są to grosze w odniesieniu do tego ile trzeba zainwestować żeby zrobić takie uprawnienia i ile taki KB zarobi pracując normalnie przez całe życie.