Witam,mam taki problem natury rodzinnej;( Mam 30 lat i mieszkam w Anglii od jakiegoś czasu ,2 lata temu z żona mieliśmy dosyć poważny wypadek samochodowy nie z naszej winny ,ten moment w naszym życiu spowodował to ze podjęliśmy decyzje o wybudowaniu sie w Polsce aby być jednak bliżej rodziny ( mojej) bo życie jest za krótkie żeby tak od siebie daleko mieszkać ,dodam tylko ze Ja od 20 roku życia utrzymuje sie sam,zawsze byłem samodzielny ,i wszystkie bariery przelamywalem zazwyczaj sam bez pomocy rodziców ,na wszystko zarabialem Sam ,ciezka praca ,nie plawiac sie w luksusach I dobrych wakacjach oraz kredytach,ciezko tyralem po 12 13 godzin minimum ,czasami 6 dni w tygodniu ,po to żeby właśnie sie wybudować . Moji rodzice zawsze byli dla mnie dobrzy itd,ja jestem z charakteru dość skromny ,w przeciwieństwie do mojej siostry która osiągnęła wszystko za pomocą rodziców i kredytów itd ,,nowobogackie,, zycie w ciagu 2 lat. Kiedy zdecydowałem sie na kupno działki i wybrałem projekt ,rodzice strasznie sie ucieszyli i tato zaoferował ze będzie mi pomagał i doglądal budowy itd, sprawy postawiłem jasno, powiedziałem ze jesli tato nie będzie chciał itd to ja sie nie obrazę ani nie bede mu robił wyrzutów itd. Teraz budowa jest w trakcie zalewania stropu ,ja oprócz budowy mam,prace na nocki jako kierowca, problemy zdrowotne po wypadku,problemy zdrowotne zony po wypadku, teściowa która właśnie nam oświadczyła ze mamy sie wyprowadzić ,, mieszkaliśmy u niej bo miała pomagać odciążyć nas z czynszem na czas budowy w Anglii ,, gdy dowiedziała sie ze chcemy mieć dziecko ,kazała nam sie wyprowadzić ponieważ stwierdziła ze ona jest juz za stara na pomoc ,kobieta co ma 50 lat i pracuj 20 godzin tygodniowo ,tak czy inacze dodatkowo mam 2 sprawy w sadzie o odszkodowanie za wypadek i nadpekniety kręgosłup w 5 miejscach u zony,wiec myśle ze trochę na głowie mam i mam sie z czego wyrabiać . teraz okazało sie ze moj tato na budowie podejmuje decyzje o których ja nie wiem ,bo albo on albo muraz maja jakieś swoje wizje ,domek jest prosty w stylu bungalow ,prosty i w miarę tani w budowie,no ale okazuje sie ze bez mojej wiedzy sa zmieniane rozstawienia drzwi ,okien , drzwi tarasowych ,garazowych, itd ,zdenerwowałem sie i powiedzielm ze nie maja tak robic bez mojej wiedzy itd ,za jakiś czas okazuje sie ze ojciec nie tłumacząc mi jakie sa postępy na budowie ,z dnia na dzien dzwoni i mówi ze mam wybrać gdzie maja być kominy ,jaka wysokość wlotu do kominka ,wybrać cegłę na filar itd,na dodatek ciagle mam awanture o drzwi tarasowe które ma 2,60m z salonu na ogród ,bo według ojca jest to bez sens i prze to salon jest nie ustawny,co jest nie prawda,na dodatek te drzwi juz raz bez mojej wiedzy były wybudowane po lewej stronie ,zamiast po środku salonu jak w projekcie, dodatkowo kiedy mowię jak bede chciał mieć zrobiona elewacje ,ze płyty fasadowe,ze na dach i więźbę chce dobra firmę i materiały ,ze panele solarne itd i co kolwiek bym nie powiedział wszystko jest zle,ze bez sensu,ze to ze tamto,ze on nie ma czasu nad pierdolami sie zastanawiać ,ze on nie będzie dzwonił za każdym razem itd itd, były podejmowane decyzje bez mojej wiedzy,a kiedy juz o czymś wiedziałem to miałem juz odrazu zaraz dawać odpowiedz...nie wytrzymałem ,bowiedzielm ojcu żeby odpuścił sobie pomoc i zostawił budowę w spokoju i ze sam sie tym zajmę za 2 lata jak wrócę do PL ,ojciec zjechał z tonu odrazu,ale ja juz mam dosyć takiej współpracy ze o własnym domu nie mogę decydować ...moja żona tez ,teraz cała rodzina jest na mnie pogniewana i ze wogle dlaczego ja śmiałem cos takiego zrobic?!bo powiedzielm ze nie liczą sie z mojim zdaniem i ze mnie ignorują ,jak np mowię ze dom będzie ubezpieczony i ze wszystko ma byc robione z projektem bo potem Ubezpieczalnia moze to wykorzystać jak cos sie stanie ,przeciwko mnie ,i jest wiele innych takich spraw. Czy uważacie ze to jest wporządku ? Czy myślicie ze jesli ktos wam zaoferuje pomoc to musisz byc totalnie oddani tej osobie i upadlana i ze ten ktos sie z tobą nie liczy totalnie ,i jestem cały czas porównywany do innych ludzi,bo ktos ma tam tak,a ktos inaczej itd,czy to jest okej? Dodam jeszcze ze za paliwo płace ojcu i wszystkie jego koszta,ale on nic nie chce ...nic z tego nie rozumiem ,chore ambicje? Czy co? Na początku strasznie sie cieszyliśmy ,ale teraz przerodziło sie to tragiczna batalię ,a ja nie chce kłucic sie z rodzina o moj własny dom,i ,,stracić rodzine!! ,,