Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dawson1990

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dawson1990

  1. Witam. To mój drugi post w tym temacie. W poprzednim zachwalałem metodę palenia "od góry" Oczywiście będę zachwalał ją dalej, nie ma w niej nic wadliwego. Piszę po to aby może ułatwić co niektórym palenie od góry w piecu Ogniwo S6WC. Otóż dosyć długo walczyłem w celu ustawienia "najlepszego" palenia. Mój piec ma dmuchawę i sterownik PID firmy PROND. Otóż cała filozofia czystego palenia w tym piecu polega na utrzymywaniu wysokiej temperatury wody, ok 60 C. Kto ma taki piec wie jak często trzeba czyścić wymiennik. Osobiście czyszczę go raz w tygodniu. Kiedyś było to przed każdym rozpaleniem. Najważniejsze też w przypadku dmuchaw w tym piecu, ustawić jak najniższy bieg. U mnie jest to 8. Temperatura nigdy nie dochodzi do zadanej, jest 0,5 C rezerwy. W przypadku dojścia poza zadaną na wymienniku osadza się w dużych ilościach sadza. Słyszałem już wiele minusów tego pieca, jednak dla mnie jest to piec dobry, ale tylko dlatego, że potrafię z niego korzystać. Bardzo ważne też jest regularne czyszczenie popiołu od dolnych drzwiczek. Trzeba po prostu wybrać wszystko dosyć dokładnie.
  2. Witam wszystkich. Zarejestrowałem się tylko po ta aby Wam serdecznie podziękować! Otóż palę od góry Jest to naprawdę świetna metoda. Zawsze paliliśmy tradycyjnie, tak nauczył mnie ojciec, ojca dziadek itd. Aż trafiłem tutaj. Nie powiem, opanowanie tej metody palenia zajęło mi trochę czasu, ale było warto! Do dziś pamiętam miny teścia jak uznał mnie za wariata i chciał zabierać swoją córkę do domu, dziś sam tak pali Plusów jest naprawdę wiele, zaczynając od oszczędności pieniędzy i czasu, kończąc na braku dymu w kotłowni. W metodzie tradycyjnej zasyp wystarczał na ok 16 godz, dziś na pełnym zasypie osiągam 20 godz stałopalności. Ile to czasu spędzonego w kotłowni, już nawet nie liczę. Piec rozpalam ok godz 8 rano, zazwyczaj żarem z poprzedniego palenia. Cały dzień czuć w domu ciepło, przy starej metodzie niestety nie było takiego komfortu cieplnego. Poza tym, palę czysto. W piecu jak i kominie brak sadzy, a co najważniejsze nie wdychamy trucizny. Przekonałem do tej metody nawet najbardziej zatwardziałych sąsiadów, dziś pijać rano kawę nie patrzę jak z domu obok lecą kłęby czarnego dymu. Podsumowując, same PLUSY! Dziękuję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...