W ub tygodniu dałem do wyceny projekt: pow. zabudowy niecałe 200 m2, poddasze nieużytkowe, częściowo piwnica. Stan surowy łącznie z pokryciem dachówką - 70 tys. W cenie geodeta, dowóz materiałów, sprzęt i t.p. ale pamiętając ceny z tego wątku usiadłem z wrażenia i miałem zepsuty humor na resztę dnia. Jako argument usłyszałem, że nie zatrudnia na czarno, płaci ZUS, podatki itp. Mimo wszystko nie negocjowałem tylko po prostu zabrałem projekt. Moje pytanie: czy zrobiłem dobrze? Polska pn-wsch.