Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

justyna1500

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez justyna1500

  1. Z powodu ogólnego przemęczenia i braku czasu, na strop wzięliśmy fachowców. Strop jest jakiś dziwny, pół domu teriva a pół lany. Nad salonem trzeba było wylać normalny. To też było ponad nasze siły. Po czasie myślę, a zwłaszcza Marek myśli, że sam mógł to zrobić, ale przynajmniej nie stracił dzięki temu sił do dalszej pracy.
  2. Dzień za dniem było dom rósł jak na drożdżach A biedny Marek strasznie chorował. Dostał poparzeń słonecznych (bo nie nosił czapki:)
  3. Niestety zastałam już efekt po pierwszym dniu pracy Panów, a nie w akcji. Ale efekt pierwszego dnia robił wrażenie. Zdjęcia robione z samochodu, bo padał deszcz.
  4. tak i oto pięknego majowego dnia cała nasza praca została zalana betonem. A my pojechaliśmy świętować. Niektórzy do rana:)
  5. Stałym bywalcem na budowie a naszym MISTRZEM BUDOWY stał się wujek Heniu Gdyby nie on nie wiem czy dziś ten dom, by stał A oto reszta ekipy w akcji:
  6. Przed majówką i na dostałam 3 tygodnie urlopu:) Oto moje dzieło:
  7. W ten ważny dzień lania fundamentów ja byłam w pracy. Marka brat zrobił 100 zdjęć abym nic nie przegapiła, a ja nie mam ani jednego aby zamieścić. Dlatego też załączam dalszy etap bloczki fundamentowe
  8. I stało się nie pamiętam dokładnej daty, ale był to początek kwietnia. Zaczęliśmy kopać fundamenty Z pomocą przyszli nam Marka wujkowie: Henio i Krzysio, Marka brat oraz mój tato i brat. Łopatkami nie koparką wykopali dziurę pod fundamenty. Na zdjęciu nr 2 kolejny głaz:)
  9. Nasz zaprzyjaźniony sąsiad posiadający koparkę...będę teraz profesjonalna... zebrał nam humus. Ja opowiadałam wtedy z zapałem, że nam już dziurę A oto co znajdowało się pod humusem Będzie na skalniak:)
  10. Pan Geodeta wyznaczył nam domek
  11. Od biegu wody(nie znam fachowych słów) do budowy jest jakieś 200 m i ten odcinek kazano nam wybudować we własnym zakresie. A my młodzi, niedoświadczeni pełni zapału do budowy więc przystaliśmy(a raczej nie mieliśmy wyjścia:)) na budowę wodociągu i kanalizacji we własnym zakresie. OOOOOOOOOOOOOOOOOOO jakie było nasze zaskoczenia jak dowiedzieliśmy się ile to kosztuje...i że nie da się za bardzo samemu. Panowie zaczęli pracę
  12. W styczniu 2013 roku poinformowano nas, że dostaniemy zgodę na budowę. Jeszcze tylko: i tu wymieniono mi czynności, które muszę wykonać...(było ich trochę, kto buduje ten wie, kto nie buduje może kiedyś się dowie) i pozwolenie na budowę miało być prawomocne. Stało się w marcu:):) bo projektant musiał coś poprawić. MOGLIŚMY ZACZYNAĆ!!!!!!!
  13. Może to z innej beczki, ale ma ogromny wpływ na naszą historię. Dokładnie 8 grudnia 2012 roku Marek mi się oświadczył.
  14. Nad całą inwestycją czuwa nasz pies obronny
  15. Po licznych naradach rodzinnych, a raczej odradzaniu postanowiliśmy być grzecznymi dziećmi...wysłuchaliśmy wszystkich, którzy czasem nawet podniesionym głosem kazali nam wybrać tradycyjną metodę budowy i zamówiliśmy bloczki od Wienerberger`a ( na pianę
  16. Pewnego popołudnia dokładnie nie pamiętam jak to było, ale któreś z nas znalazło (zapewne Marek bo wówczas bardzo intensywnie przygotowywał się do inwestycji) system budowy domu POROTERM DRIFIX( w skrócie piana zamiast zaprawy). Gdy poszliśmy do naszego kierownika budowy z informacją o sposobie budowy, jakby to ująć: chyba się nie ucieszył:):) Na naszym terenie jesteśmy jak osadnicy na prerii:) nikt jeszcze nie wpadł na taki pomysł budowy. Marek i mój brat Darek zapisali się na szkolenie z budowy tą metodą. Po szkoleniu przywieźli być może wiedzę, ale z całą pewnością: czapki, strój do budowy, latarki oraz inne liczne drobiazgi:) To mnie trochę wystraszyło, bo wszechobecne prezentacje garnków, kołder z wielbłąda itd nie robią dobrej reklamy. Marek jednak uspokoił mnie, że Panowie z firmy przyjadą i pomogą położyć nam pierwszą warstwę i wytłumaczą jak budować dom. Głupio się przyznać, ale tego dnia jeszcze nie miałam pojęcia co to fundamenty:):) więc byłam pewna, że Ci Panowie to przyjadą jak wykopiemy dziurę:) troszkę się zdziwiłam w późniejszym terminie:)
  17. Znając stan naszego portfela, postanowiliśmy, że dom wybudujemy systemem gospodarczym. Mój Marek zaoferował się, że NASZ DOM wybuduje sam. Któregoś roku pracował podczas wakacji na budowie, jest zdolny więc wydawało to się rozsądnym pomysłem:D
  18. justyna1500

    Proejkt

    Załączę teraz nasz projekt:
  19. Pewnego zimowego popołudnia gdy już myśleliśmy ,że ten dzień nigdy nie nadejdzie na działce pojawiła się niespodzianka. To są słupki do prądu!!!! Nasza radość nie miała granic...
  20. Skoro radzę sobie ze wstawianiem zdjęć to może opowiem naszą historię budowy. Skoro była działka to trzeba było zdobyć pozwolenia. Trwało to i trwało, łącznie z informacją, że musimy na własny koszt wybudować przyłącze wody i kanalizacji,ale razem moim wtedy jeszcze chłopakiem postanowiliśmy, że nie poddamy się i masz wymarzony dom powstanie. Historia jak wszystkie, liczne projekty, w końcu znaleźliśmy ten jedyny. Wizyta u projektanta, i znowu poszukiwania:) Po kilku próbach projektant zaproponował patrząc na naszą "wybredność" budowę domu według własnego projektu. Miało być szybciej:) chyba nie było bo dokumentacja od chwili złożenia do pozwolenia na budowę trwała 9 miesięcy:):):)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...