Dzięki za wypowiedzi, Postaram bez cytowania się odnieś po trochu do każdej z nich bez cytowania. Moja prośba o opinię nie jest prowokacją. Nie jestem w żaden sposób związany branżą budowlaną i pokrewnymi. Oprócz zdobycia Waszej opinii nie przyświeca mi żaden cel. Forum czytam o dłuższego czasu. Budżetu 1,5 mln nie mam. Jest wiele, wiele bardziej ograniczony. Pracuję etapami i stale do przodu. Większość prac wykonuję wynajęci lokalni majstrowie ze wszystkimi ich wadami (używanie technologi rodem z zeszłego wieku) i zaletami (tani). Używając ekonomicznych materiałów daję radę. Wiem że nie jest to popularny sposób ponieważ większość bierze kredyt, wynajmuje ekipę od A do Z i chce domek w kilka miesięcy. Mając możliwość wydania 1,5 mln od ręki to tez bym wynajął profesjonalną ekipę a nie prosił na forum o poradę i studiował materiały w internecie. Mam wrażenie że każdy wypowiadający się w tym topicu kto zobaczył wielkość domu myśli "czuć bogacza", jak już pisałem połowa pójdzie na wynajem pokoi, połowa na do użytku własnego. Z piwnicami to nie wiem co jeszcze zrobię (200 mm2). I rozczaruję Was nie jestem bogaty. Wielkość budowanego domu ma znaczenie jeśli budujesz się w aglomeracji lub jej pobliżu. Wtedy każdy dodatkowy 1m to realna duża kasa bo i ceny wszystkiego dużo wyższe. Jeśli mieszkasz stosunkowo daleko od dużej aglomeracji, masz swoją działkę, masz dostęp do tanich majstrów to dodatkowe metry nie są już takie drogie i nie musisz ich wykończać od razu. Wentylacji mechanicznej nie mam i nie chcę mieć, stąd grawitacyjna. Pół swojego życia spędziłem pracując w różnych budynkach biurowych gdzie dmuchało powietrzem z kurzem, grzybami i przeróżnymi żyjątkami pomimo że niektóre budynków były nowe a filtry regularnie czyszczone. Może wentylacja mechaniczna jest ekonomiczna ale za nic się nie zgodzę że jest zdrowa. I jeszcze to wibrowanie. Niby bezgłośna a drażni... BRRR nie dla mnie to. Czytając posty niektórych ludzi wychodzi na to że każdy kto nie ma domu pasywnego to "przegrał życie" (oczywiście dla nieznających tego powiedzenia -niedosłownie tylko zrobił wielki błąd tak jak kredyt we frankach). Tymczasem spędziłem trochę czasu za granicą (USA, UK) mieszkając w wielu różnego domostwach. Fakt nigdzie węglem nie palili tylko drewnem, gazem, piecami akumulacyjnymi (grzejnik na prad z szamotkami w środku) ale ani razu nie spotkałem się domami pasywnymi ani nawet energooszczędnymi. Prawdę mówiąc domy z czasów PRLu wydawały mi solidniejsze... No nic myślę i szukam dalej co u mnie będzie odpowiednie.