Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

lenka123

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

2 obserwujących

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    pokryty dachem

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

lenka123's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Witaj Dzięki, że pytasz U nas niestety od roku nic się nie zmieniło, nadal nie wiemy którędy linia zostanie poprowadzona. Czekamy. Samemu będzie Ci ciężko pozbijać nadproża, te dechy są bardzo ciężkie, jeżeli szwagier nie pomoże to chyba pozostaną gotowce. Trzymam kciuki za postępy u Ciebie, czekam na fotki
  2. Witaj Pierwsza warstwa idzie wolno, bo stawiana na zaprawę. Kolejne bedą zapewne na klei i odczujesz różnicę w szybkkości i komforcie pracy. Wystaw sobie wszystkie narożniki, rozciągnij żyłkę i do niej stawiaj nierówności docieraj tarką, to ważne żeby później pół pustaka nie wisiała w powietrzu, bo poprostu zaczną pękać pod swoim ciężarem i stropu. Trzeba być wyczulonym i zrobic to dobrze Czyli ścieraj tarką a pyłek zmiataj - bo klej się nie będzie trzymał. Pamiętaj o wszystkich otworach, nam się udało zapomnieć o drzwiach do kotłowni Powodzenia. P.S. Czekam na kolejne zdjęcia
  3. Nawet sie nie zastanawiaj czy brać koparkę-oczywiście, że brać- szkoda czasu i energii na machanie łopatą i tak bedziesz musiał to rozgarniać i rownać to się namachasz. Można wszystko tylko po co, akurat na tą robotę szkoda Twoich sił i kręgosłupa lepiej tą energie spożytkowac inaczej Czasu coraz mniej, zapowiadają śniegi i mrozek. Będziesz sie stresował zimą i załamywał ręce, że nie widać tej Twojej ciężkiej pracy. To juz nie czas na ręczną robotę teram musisz dodać gazu Hmmm wszyscy powiekszają przejście do salonu a z tego co pamiętam my chyba je delikatnie zmniejszaliśmy na korzyśc wiatrołapu Pzdr
  4. Doskonale rozumiem dlaczego wybrałeś gotową zaprawę w workach. My co prawda kręciliśmy zaprawę tradycyjnie w betoniarce ale często zostawaliśmy w tygodniu po pracy na budowie prawie do północy wspomagani światłem z latarni, którą postawiliśmy sobie na działce. To co ukręcisz musisz wyrobić nie ma zmiłuj. Inwestor stawiał ścianę a ja wypełniałam spoiny i nosiłam bloczki. Szło trochę szybciej. Ścianki fundamentowe stawialiśmy podobnie jak Wy w listopadzie. Obłożyliśmy dookoła słomą na zimę, bo przyszły mrozy i tak zostało do maja. Nic nie popękało, nie łuszczyło się. Dysperbit, styropian, kanaliza, zagęszczanie wszystko zrobiliśmy na wiosnę. Chociaż wolałabym chyba (oczywiście gdyby było tylo czasu ) zrobić wszystko i zagęścić a chudziak wylać na wiosnę. My zagęszczaliśmy warstwami i polewaliśmy wodą. Dobrodziejstwo gotowych zapraw i klei poznaliśmy przy stawianiu kominów urabialiśmy wiaderko i jazda. Może wychodzi drożej ale nie wszystko można zrobic taniej. Czasami trzeba dopłacić by móc po mału działać. Lepiej postawić 5 bloczków, bo na tyle masz czas niz czekac do weekendu bo urobię betoniarę...a w weekend deszcz albo prądu nie będzie Pamietaj by poprowadzić rurę doprowadzającą powietrze do kominka jeśli planujecie komienek i dobrze zagęszczaj rogi. Powodzenia A na wiosnę jak zacznąc rosnąć ściany parteru, dostaniesz skrzydeł zobaczysz Pozdrawiamy
  5. Przykre jest to co piszesz, bo inaczej byś myślał gdyby sprawa dotyczyła bezpośrednio Ciebie. Poza tym nie twierdzę, że prąd jest nie potrzebny tylko, że można tą linie poprowadzić w ziemi i wtedy staje się bezpieczniejsza albo przenieść ją w miejsce w którym powinna być bo ziemie na nią były rezerwowane od 50 lat pod Warszawą a teraz nagle została przeniesiona w chroniony obszar przyrodniczy i osiedla domków jednorodzinnych. Może ktoś mi wyjaśni dlaczego? Bo poza Warszawą już ludzie nie mieszkają? Coś tu jest chyba nie tak. Tak bardzo chcesz tego prądu to zgłoś się po słup-oczywiście, że nikt nie chce tego u siebie, bo każdy zdaje sobie sprawę z zagrożenia.
  6. Wybaczcie, w tym całym zamieszaniu nawet nie podziękowałam Wam za zrozumienie i słowa otuchy. Jednocześnie przepraszam, że zasypałam Was lawiną swoich żalów i problemów-ciężki to dla nas czas. Na stronę zaglądam i obserwuję Wasze dokonania Paliszczki robią piękne schody, czekamy na finał... Agata ma już dach-wydaje mi się, że rezygnacja z zadaszenia balkonu to dobry pomysł, zawsze w obronie przed słońcem można powiesić roletę. A z doświetleniem byłby pewnie problem. Ostatnio nawet o Tobie myślałam, że się nie odzywasz. Byłam ciekawa Twoich postępów Trzymam kciuki. Pzdr
  7. Wszystkie gminy przez które biegnie ta linia są przeciwne jej budowie. Otwarcie protestujemy. Telewizja nagrywa programy, radio nadaje audycje, zaangażowani są prawnicy, urbaniści, zwykli mieszkańcy-każdy poświęca swój prywatny czas. Piszemy listy do Najwyższych tego kraju. Zaangażowałam się w zbieranie podpisów. Drukuję i roznoszę ulotki, rozmawiam, tłumacze. Niestety społeczeństwu brakuje empatii, solidarności. Słyszę :"a to daleko ode mnie, bo za lasem" (raptem 300m-ale dla ludzi to daleko), "ale ja już dzieci mam, więcej mieć nie będę to nie muszę się podpisywać"," ja to mam jeszcze daleko, Ci tam to mają gorzej- i wskazuje na sąsiada", "ja to już stary jestem, mi nic nie potrzeba już-a da pani spokój". Jestem właśnie po rozmowie z sołtysem swojej mieściny gdzie obecnie mieszkam, linia będzie od tego miejsca oddalona o jakieś 3km. Usłyszałam, że to nie jest jego problem, bo linia nie idzie bezpośrednio przez jego rejon. Gdyby problem dotykał Jego osoby albo najbliższych-jestem przekonana, że podpisy zbierałby na końcu świata. Na moje stwierdzenie, że rejon może nie jest jego ale gmina jest nas wszystkich i Ci ludzie potrzebują pomocy, potrzebują informacji. Pan stwierdził, że nic w tej sprawie nie może zrobić i wyśmiał pomysł zbierania podpisów, który nic nie da. Tacy ludzie nas reprezentują, mają dbać o nasze dobro. Skoro osoba-urzędnik ma takie podejście, a jest takich osób na stanowiskach na pewno więcej, bo dzwoniłam przed momentem do rodziny i przez ich wioskę też przebiega trasa tej linii i oni mi mówią, że pierwsze słyszą żeby coś takiego miało być to jak mamy z tym cholerstwem walczyć? Skoro przedstawicielowi wsi, miasteczka nie chce się ruszyć swojej d*py i powiadomić mieszkańców o niebezpieczeństwie. Nie mogę tego zrozumieć. Najłatwiej rozłożyć ręce i mówić, że nic się nie da zrobić. A później wybudują spalarnię śmieci, albo oczyszczalnię ścieków, bo tereny będą zdegradowane i mało atrakcyjne więc już będzie można tu zrobić wszystko. Ludzie nie wiedzą nawet, że na ich ziemi ma stanąć słup, że ich ziemią biegnie trasa linii-to przerażające, że dla inwestora jesteś nikim, że dla sąsiada jesteś nikim. Może nie mieszkasz w sąsiedztwie tej linii ale rodzice, dzieci może Twoje rodzeństwo lub znajomi tak, może ktoś tam pracuje i przebywa 8 godz. Nie można myśleć tylko kategoriami "ja"... Ok 400m- tyle od naszego domu ma przebiegać linia. Słupy mają mieć wysokość ok 70m (to ok 25 pięter). Nie przeszkadza mi widok z okna ( akurat z tej strony jest tylko jedno okno), nie o to chodzi, ludzie mają gorsze widoki. Zamieszkanie w bliskim sąsiedztwie tak olbrzymiego pola elektromagnetycznego jest dobrowolnym, świadomym narażaniem zdrowia i życia swojego jak i swojej rodziny. Dzieci częściej chorują na białaczkę-zachorowalność na nowotwory wzrasta również u dorosłych, poronienia, choroby Alzheimera, depresje, zaburzenia rytmu serca i ciśnienia tętniczego, zwiększa się ryzyko zawału serca, hałas zakłóca sen- tego się obawiamy najbardziej, martwimy się o zdrowie. Jesteśmy już tą sytuacją wypaleni. Nie mamy pomysłu co dalej robić ze swoim życiem. Wszystko się posypało. Pojawiały się problemy, porażki ale wiedzieliśmy, że ta budowa to jest to czego pragniemy, że to nam się uda, będzie nasze. W zeszłym roku gdy dni robiły się coraz krótsze a słońce pięknie zachodziło przytuliłam się do Daśka i zapytałam: Czy myślisz, że będziemy tu szczęśliwi? -Na zawsze- odpowiedział. Nasze "zawsze" nie trwało długo...
  8. WSTRZYMUJEMY BUDOWĘ!!! Stała się, rzecz straszna. Najgorszy koszmar jaki można sobie wyobrazić jest niczym. Oszukano nas i mam tutaj na myśli setki osób z województwa mazowieckiego. Władze po cichu zafundowały nam budowę linii elektroenergetycznej wysokiego napięcia 400kVz dosłownie ponad naszymi głowami. Na żadnych mapach, nigdzie linia nie została naniesiona. Pozwolenia na budowę były wydawane bez najmniejszego zająknięcia o planowanej inwestycji, Wójtowie, sołtysowie, burmistrzowie gmin i powiatów od 2007 roku o wszystkim wiedzieli, szary człowiek nie wiedział o niczym. Marzył, planował, układał sobie życie. Ludzie z miasta sprzedawali swoje domy, mieszkania i przeprowadzali się na piękną, cichą wieś. A pięknie jest, mamy wszystko,chronione rezerwaty przyrody w najbliższej okolicy, zabytki, pomniki przyrody, stawy, jeziora a pośród tego wszystkiego jest przecież ogrom ludzkiej pracy piękne stadniny koni, skanseny, nasze domy i pola uprawne, nasze życie i marzenia... Nie pomogło nam nic. Okolica, która się rozwijała, ludzie grodzili działki, rozpoczynali budowy domów, pielęgnowali ogrody i uprawiali pola zamienia się w teren wymarły. W przeciągu miesiąca- wtedy informacja ujrzała światło dzienne, my dowiedzieliśmy się całkiem przypadkiem 3 maja. Nie ma żadnej informacji o tym co będzie tutaj budowane, jak będzie wpływało na zdrowie i życie ludzi mieszkających w sąsiedztwie linii.Ludzie uciekają, zamiast tego wszystkiego pojawiają się tylko tablice SPRZEDAM, tablice,tablice... i pozrywane firanki w oknach domów w których nikt już nie zamieszka. Banki przestały udzielać kredytów, bo wartość ziemi jest już w zasadzie bez wartości. Ten płachetek ziemi- nasza ostoja, nasze miejsce na Ziemi...Obdarto nas ze wszystkiego. Z marzeń, planów, przyszłości. Chyba tylko my wiemy ile siły, czasu i serca włożyliśmy w budowę tego domu, domu który nie usłyszy śmiechu ani naszego ani naszych dzieci. Nie wybierzemy koloru ścian ani pieca do kotłowni. Nie będzie "boskiego ogródeczka" z poprzedniego postu, oczyszczonego stawu, fontanny ze strumykiem płynącym po zbieranych kamieniach ani truskawki wyhodowanej na własnej ziemi. Dzieci nie pobudują domu na działce obok. Nie będzie niczego. Nie mamy już nic. Mam tyle żalu w sobie, tyle złości i gniewu.Nie mam już tylko siły i łez. Całe nasze życie straciło sens, ta budowa to było wszystko, ta ziemia...kochamy ją,. A teraz to wszystko ma nas zabić, bo linia wysokiego napięcia jest najważniejsza i nie można się jej sprzeciwić. Pomyślicie, że nie sprawdzaliśmy, że teraz to pretensje możemy mieć tylko do siebie. Nie prawda. Pytaliśmy jakie inwestycje są planowane w okolicy (autostrada, spalarnia śmieci, może cmentarz, cokolwiek) zostaliśmy zapewnieni, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Piszę tą wiadomość żeby podzielić się z Wami naszym ogromnym smutkiem ale też ku przestrodze. Chcesz dowiedzieć się więcej poczytaj o budowie linii Ołtarzew-Kozienice, linii, która jeszcze nie powstała a już zniszczyła wszystko...
  9. Będziemy mieli już dach i okna to na 100% zaczniemy sobie nocować w weekendy na materacu Skoro świt będziemy sobie zaczynać a wieczorkiem z naleweczką podziwiać efekty dnia narazie dojazdy nie pozwalają Żeby nie zrobić odpowiem jeszcze na pytanie Bazyla o trawie u nas też mix nawiany z sąsiadujących pól, zawsze brakuję czasu na koszenie i najczęściej dorasta do wysokości pasa ale na wszystko przyjdzie swój czas i będzie boski ogródeczek
  10. zbrojenie prawie ukręciłam, czekamy w zasadzie na drewno Dawka zdjęć od Karola zamiast mnie zmotywować ( mega pomocne a do tego wszystko tak dokładnie i czysto ułożone i przedstawione na zdjęciach- super robota-dziękujemy Ci za to , oby wiecej osób tak chętnie dzieliło się swoimi zdjęciami ) to ja popadłam trochę w zniechęcenie...ileż jeszcze przed nami
  11. lukasz8424 Ciebie też chciałam prosić o zdjęcia od strony tarasu ale jakoś nie miałam śmiałości czytasz chyba w moich myślach. Domek wygląda super, zazdroszczę już tego etapu kiedy się wprowadzacie?
  12. Bazyl jest świetnie bardzo przyjemnie to wszystko wygląda a co do hobby to masz całkowitą rację-pochłania bez reszty ale ile daje radości hmmm a może jeszcze poprosimy Bazyla o widok od tyłu? Pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...