Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tomaszek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Tomaszek

  1. Czy mogę wybudować na swojej części oczywiście, lity płot murowany o wysokości 1,80 m w miejscu oznaczonym błękitnym kolorem. Moja posesja to "A". Nie za bardzo mi odpowiada prawie wspólne podwórko z sąsiadem. W tej chwili dzieli nas maleńki murek z płotem z siatki drucianej bez ani odrobiny krzaczka co wygląda potwornie o intymności nawet nie wspomnę... W górnej części rysunku jest droga a wyczytałem gdzieś, że jak płot przylega do drogi to nie ma już takiej dowolności w budowaniu - dlatego mam wątpliwości. http://images30.fotosik.pl/49/cf1b822b90a301b3m.jpg
  2. Tomaszek

    Wycięcie drzewa.

    Tych drzew nie ma na mapie - więc pozwolenie na wycinkę uruchamia chyba całą procedurę uzupełnienia ich położenia na mapie - mam rację?
  3. Na posesji od strony ulicy mam dwa drzewa iglaste (chyba świerki) - posadzone na dziko prosto z lasu przez poprzedniego właściciela. Mimo podcięcia nadal mocno zacieniają, a zaniedbane przez lata wyglądają paskudnie. Jedno drzewo chciałbym usunąć i tu mam dylemat - kiedy pojawiłem się w Urzędzie pani z wydziału ochrony środowiska wypiętrzyła mnóstwo warunków do spełnienia aby drzewo usunąć - oczywiście pytałem nieformalnie - żadnego wniosku nie składałem. Zastanawiam się czy nie mogę tego jednego drzewka sam usunąć - oba nie widnieją na mapie geodezyjnej. Czy w przypadku gdy "życzliwi" doniosą urzędowi - dowodem w sprawie będzie mapa geodezyjna czy "fotki"? Oczywiście planuję zazielenić miejsce po wycince - ale czymś co nie będzie się kładło po dachu. Co mi radzicie? Ciąć czy brnąć na drogę biurokratyczną?
  4. Witam - mam następujący problem - dokonuję rozbudowy budynku mieszkalnego - bliźniaka, która polega na dobudowie "budki" z użytkowym poddaszem o powierzchni 25m2 na każdym poziomie. Sąsiad z którym dzielę ścianę, ma do mnie ogromne pretensje i grozi interwencją w Urzędzie Miejskim ponieważ budynek stanie w odległości 3m od granicy działki (nie ma okien). Podczas wydawanie Warunków Zabudowy - sąsiad otrzymał z UM odbitkę ksero mojego odręcznego rysunku określającego rozmiar budowy - i tam wynikało, że budynek stanie w odległości 318cm (nawet nie przypuszczałem jakie to będzie miało znaczenie). Teraz ma pretensje bo w projekcie budowlanym zatwierdzonym przez UM mam odległość 300cm. Czy sąsiad może mi zaszkodzić? Nie zamierzam iść na jakąkolwiek ugodę i nie przesunę tego budynku o 18cm ponieważ musiałbym rozbijać wtedy fundamenty po starej budce która została rozebrana. Oczywiście sąsiad czuje się oszukany bo nie został poinformowany przeze mnie że budynek stanie w odległości 3m - nie pytał nigdy konkretnie o odległość tylko do jakiego miejsca budynek sięgnie. Dla mnie 18cm to sorka ale jest to właśnie mniej - więcej. Na dzień dzisiejszy zapowiedział wizytę w UM, a ja poprosiłem geodetów o ustalenie granicy działki i ew. o wytyczenie fundamentów. Co mam robić, aby nie zrobić sobie zastoju na budowie - jutro miałby być wylewane fundamenty - zależy mi na czasie.
  5. Witam! Jaki jest orientacyjny koszt budowy komina z cegieł? Jest jakaś stawka np. za m3? Ile może kosztować naprawa komina polegająca na rozebraniu starego do wysokości 1m pod kalenicę. I wybudowaniu odcinka nowego do wysokości metra nad kalenicę czyli razem 2m w górę. O wymiarach po obrysie długość 1,36m szerokość 0,36m.
  6. Czy nowelizacja ustawy "o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków" Dz.U. nr 85 z 16 maja 2005 jest już przestrzegana? Mówi ona m.in. o tym, że inwestor płaci tylko za instalację przebiegającą na działce - czy to oznacza, że koszt podłączenia będzie mniejszy?
  7. Sąsiad C zaczał mnie unikać i zmyka jak tylko się pojawię. Ekipie, która u mnie pracuje powiedział, że kieruje sprawę do Sądu Grodzkiego - ciekawe co ma zamiar skarżyć? Przecież, ani nie mam pozwolenia na budowę, ani nic nie zostało pobudowane. Sądzę raczej, że to chyba taka wojna psychologiczna - podobno facet jest byłym UB-kiem więc chyba to są takie szkolne metody. Najciekawsze jest, że nawet nie spytał mnie czy może jednak zrezygnuję z rozbudowy - po prostu jest od razu akcja typu Sąd. Nie rozumiem. Zastanawiam się czy w przypadku, gdy już mnie poda do Sądu - nie wytoczyć mu równoległej sprawy o odszkodowanie z tytułu blokowania inwestycji i zarządać gratyfikacji finansowej. Ta rozbudowa jest nam o tyle potrzebna, że domek jest niestety mały w tej cześci jest łazienka i bez niej nie będziemy mogli się wprowadzić, a moja żona za miesiąc będzie rodzić drugiego synka. To na koniec, bo się już pomazałem, pytanie czy taka sprawa w Sądzie - wstrzymuje wydanie pozwolenia na budowę i czy w ogóle zamiar budowania można zaskarżyć???
  8. Witam! W celu ułatwienia zrozumienia mojego problemu mapka: Mapka Jestem właścicielem nieruchomości "A" do której przylega przybudówka "0". Wystąpiłem o warunki zabudowy - chcę w miejsce parterowej "0" wybudować wyższą o 160cm i szerszą o 82cm nową budkę (parter+użytkowe poddasze) - tak jak na rysunku. W sierpniu poinformowałem o moich planach sąsiadów. Wystąpiłem o warunki zabudowy - dołączając rzuty elewacji. Niestety sąsiad "C" obraził się, że pani z Urzędu Miejskiego go nie odwiedziła - była natomiast u sąsiada "B" - który nawet jej coś podpisał (podobno). W związku z tym sąsiad "C" twierdzi, że nie da mi zgody na budowę - rzekomo zasłonię mu słońce dla okien, które zaznaczyłem kolorem różowym. W decyzji warunków zabudowy dostałem pozwolenie, że budynek nie może być wyższy od głownego (nie będzie), będzie posiadał dach dwuspadowy (jak budynek główny i jak obecna przybudówka). Z praktycznego punktu widzenia będzie to niejako podniesienie stanu obecnego o 160cm i rozszerzenie o 82. W warunkach zabudowy jest zapis "Realizacja inwestycji nie może naruszać interesu prawnego osób trzecich, ani powodować pogorszenia warunków użytkowania sąsiednich nieruchomości. Nadmienię jeszcze, że projektowany budynek nie posiada okien ani w ścianie naprzeciw sąsiada "C" ani "B". A teraz moje pytanie: Co może mi zrobić sąsiad "C" - czy jego zgoda jest wymagana przy wydawaniu pozwolenia na budowę i jakie ew. zwłoka czasowa grozi mi z powodu jego pretensji? Wszelkie moje próby dyskusji z nim i zaproponowania rozwiązania polubownego spełzają na niczym jest to osobnik 2 razy starszy ode mnie z jakimiś pokoleniowymi pretensjami widocznie. Mało tego - zagroził, że w poniedziałek udaje się do Urzędu Miejskiego - jak to określił "rozgonić towarzystwo". Ja jeszcze nie składałem wniosku o pozwolenie na budowę. Natomiast dałem nerwowemu sąsiadowi rzuty budynku po adaptacji i warunki zabudowy, żeby sobie na spokojnie przejrzał. Dziwi mnie jego postawa, bo nawet wcześniej sam pytał czy zgodzę się na przeprowadzenie kanalizacji przez moją działkę - nie widzę w tym problemu. W budynku nie mieszkam - jest w trakcie remontu więc mam też obawy czy nie będzie mi szkodził w inny sposób. Proszę o pomoc, żebym mniej więcej wiedział co mnie może czekać. PS: Dla łatwiejszego zoobrazowania foto. Po lewej stronie widać kawałek budki "0" a po prawej garaże między naszymi działkami. Widać także po prawej "sporne" okna bez rzekomego wtedy dostępu "słońca" w ścianie szczytowej sąsiada.
  9. No i jak zwykle skończyło się jako typowe nieporozumienie. Pani zamknęła dokumenty na 2 lata i potem odkopie, żeby zapieczętować sprawę. Te 20 tys. jako zaliczka nie jest brane pod uwagę ponieważ faktycznie nie pochodzi ze środków ze sprzedaży lokalu - ale ponieważ będę robił remont na wielokrotność tej kwoty mogę spokojnie zapomnieć o problemie byle bym miał faktury na tę kwotę - co nie będzie trudne. Dziękuję wszystkim za pomoc )))
  10. Zatem pozostaje mi przedłużenie "akcji" ponieważ będę robił remont za kilka miesięcy za 120.000 więc chyba znajdę tam pokrycie na te "10.000" Muszę tylko przy wizycie w urzędzie złożyć nowe pismo wyjaśniające że przeznaczę na cele mieszkaniowe - czyli w tym przypadku zakup domu i remont. W sumie niepotrzebnie się wychyliłem od razu, że kupiłem dom. Mogłem wpaść do nich za rok z kompletem faktur itp.
  11. Nie wiem - dla mnie transakcja była prosta - sprzedaż 190.000 - zakup 200.000. Czyli w całości kwotę sprzedaży mieszkania przeznaczam na zakup domu. Powstaje różnica 10.000 od której nie mają prawa mi pobrać podatku ponieważ nie posiadamy innych lokali - wtedy owszem trzebaby było zapłacić podatek.
  12. Dokładnie - chcą chyba opodatkować zadatek - jakoby nie wchodził w skład zakupu domu - ponieważ został zapłacony wcześniej. No ale przecież podatek zryczałtowany płaci się od sprzedaży nieruchomości, a nie zakupu. W momencie zakupu nie posiadaliśmy innego lokalu. Poza tym umowa przedwstępna nie przenosi własności więc defacto nie jest umową sprzedaży. Kazali nam wypełnić PIT-23 - sumę sprzedaży podzielić na pół i tak wpisać a następnie "wspaniałomyślnie" odliczyć koszty pośrednika. Tak naprawdę to sam nie wiem o co im chodzi - i nie podejrzewam kto by mógł to rozszyfrować. Wybieram się dziś chyba bo aż mnie pili o co pani chodzi. Nie jestem pewien czy mam wypełniać PIT-23 - wcześniej tego nie robiłem nawet jak sprzedaliśmy mieszkanie przed upływem 5 lat....
  13. Witam! Może chronologicznie: 01.07 Podpisujemy umowę przedwstępną na sprzedaż naszego mieszkania za kwotę 190.000. Nie dostajemy zaliczki. 07.07 Podpisujemy przedwstępną umowę (w formie aktu notarialnego) na zakup domu za 200.000 - z czego przy podpisaniu zadatkujemy w kwocie 20.000 19.07 Podpisujemy akt notarialny sprzedaży naszego mieszkania za 190.000 z czego 9.500 dostajemy od razu a resztę przelewem bankowym w terminie do 22.07 22.07 Podpisujemy akt notarialny na zakup domu w kwocie 200.000. W akcie wymienione jest że sprzedający otrzymał 20.000 zadatku i kwituje odbiór 30.000 natomiast 150.00 mamy przelać w terminie do 27.07 na podane przez niego konto. W terminie 14 dni od sprzedaży wysyłamy do US oświadczenie, że środki uzyskane ze sprzedaży mieszkania w całości przeznaczymy na zakup domu. Urząd Skarbowy wezwał mnie - każe przekazać umowy przedwstępne i czepia się do kwoty zadatku 20.000 - i wg. tego co mi zdążyła pani naściemniać od tej kwoty chcą mi wsadzić podatek. Chcą też potwierdzenia że zapłaciłem ten przelew za dom. Może ktoś spotkał się z taką sytuacją? Ja już z nimi raz walczyłem jak chcieli opodatkować nam mieszkanie panieńskie żony które wniosła do małżeństwa a mieszkała w nim 7 lat a więc >5. Czy jutro mam rozszarpać panią w urzędzie wyjaśniając na czym polega art. 28 ust. 4 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. Nr 14 z 2000r poz.176) czy też potulnie szykować kasę bo nie mam szans? Wydaje mi się, że oni te 20.000 zadatku na przedwstępnej traktują jak umowę sprzedaży. Czy umowa przedwstępna to umowa przenosząca własność? Wg. np. Urzędu Miejskiego nie. Nie można na jej podstawie ani nikogo zameldować, ani co gorsze uzyskać jakichkolwiek danych do których potrzebny jest dowód posiadania nieruchomości.
  14. Dzięki! Papiery mam gotowe. Przydział też Jeśli chodzi o sprzedawcę to tylko była nim żona i to wg. US stanowi problem bo gdybyśmy oboje byli na akcie sprzedaży to objęła by nas ulga. Mi wystarczył tekst jednej z pań "To jak my to Halinko robiliśmy?". Jutro idę walczyć i dam znać co mi powiedzieli, jakby co to zrobię im awanturę!
  15. Nie przepisywaliśmy kawalerki na mnie. Tak jak pisałem w momencie sprzedaży jej nie byłem współwłaścicielem. Dobija mnie to co robi US - chyba po prostu nie wie co robi i na tym polega problem. Pani nawet kazała żeby żona wypełniła bodajże PIT-24. Jutro chyba zrobię tam jazdę w US. A na przepis się nie powołałem bo zapomniałem o tym ale 4 lata temu o tym widziałem bo przed sprzedażą sprawdzałem jakie są konsekwencje. Wysmażyłem już odpowiednie pismo i jutro jak zdążę to zaatakuję US. Swoją drogą niech łapią oszustów a nie tracą nasze pieniądze na coś czego nawet sami sformuować nie mogą...
  16. No w zasadzie to sam się zastanawiałem czemu dostaliśmy wezwanie oboje (było adresowane na nas) a nie tylko żona? Poza tym panie kręciły nosami że faktury na remont nowego mieszkania są wystawione na mnie he he he Coś mi się wydaje że panie z US chcą sie wykazać i tyle...
  17. Szczegóły w: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=23868 Polityka prorodzinna itp.... farmazony... Niektóre urzędy chyba są stworzone do tego aby było pod górkę...
  18. Witam! Na początek chronologia: 1992 marzec - moja narzeczona wykupiła mieszkanie w spółdzielni (kawalerka za 66starych milionów) i stało się ono własnościowe - jej własność. 1999 grudzień - wyszła za mnie za mąż - nie posiadałem mieszkania - wprowadzam się do niej. 2000 luty 23 - sprzedajemy jej mieszkanie za 67000PLN 2000 luty 25 - kupujemy wspólnie nowe większe mieszkanie za 96000PLN. Na akcie kupna widniejemy oboje 2004 marzec Urząd Skarbowy twierdzi że jesteśmy (oboje!) winni US podatek od sprzedaży liczony następująco: 96000/2=48000 po tyle wynosi nasz wkład na zakup nowego lokalu, czyli rzekomo żona ma nadmiar ze sprzedaży kawalerki: 67000-48000=19000 minus koszty operacji (podatek od czynności cywilno prawnych 2%) i pośrednika wychodzi jakieś 17000 Podatek 10% wynosi 1700zł. Czy dobrze interpretuję OBWIESZCZENIE MINISTRA FINANSÓW z dnia 31 stycznia 2000 r. (Dz. U. Nr 14, poz. 176) gdzie wydaje mi się że sprzedaż lokalu po 5 latach użytkowania nie stanowi dochodu a tym samym nie podlega owemu podatkowi 10%? Panie z US kazały mi sporządzić wykaz faktur za remont nowego mieszkania i ew. zapłacić mam podatek od 17000-koszty remontu. Żeby było śmieszniej to moja żona w momencie sprzedaży lokalu nie pracowała i żyliśmy z jednej pensji następne 2 lata ale tego to już US nie obchodzi przecież. Czy próbują wyłudzić podatek? Nie znalazłem informacji na temat taki jak mój. Panie z US po konsultacji stwierdziły że jakbym widniał na akcie sprzedaży kawalerki to bym automatycznie skorzystał z prawa do ulgi w związku z zakupem nowego lokalu. Może ktoś mi pomoże zanim spalę US Pozdrawiam!
  19. Szanowni Państwo!!! Niestety przyszłość jest taka że wszędzie wkrada się tworzywo sztuczne czyli plastik... ja teraz żałuję że nie mam instalacji c.o. w plastiku bo bym sobie sporo rzeczy sam zmodyfikował... Wrogiem dla miedzi jest patyna i niestety szlam zalegający w środku... Mam świeżą instalację 2-letnią ale podejrzewam że przy modyfikacjach niedługo zrobię odcinki plastikowe... a jeśli chodzi o wodę pitną to tak jak w moim poście wyżej... nie zjem zupy z miedzianej miski... )))
  20. Ja mam instalację wody użytkowej w plastiku a grzewczą w miedzi. Poprzednio miałem w miedzi i widziałem co tam w środku się robiło. Nie przeczę że może rury plastikowe też gromadzą szlam ale bardziej estetycznie to wygląda. Poza tym w przypadku awarii (mam tu na myśli uszkodzenia mechaniczne) plastik można samemu prosto naprawić a do miedzi trzeba mieć palnik conajmniej... Do zastanowienia problem psychologiczny: Czy prostsze jest dla Was zjedzenie zupy z miedzianej miski czy z plastikowej?
  21. Cóż żeby kupić tanio w markecie to niestety trzeba się najeździć i zdażało mi się na etapie remontu przejechać całe miasto w poprzek żeby zaoszczędzić kilka złotych (pomijam tu kwestię paliwa). Co jednak do cen hurtowni a cen marketów to różnie to bywa. Najgorzej na tym polu wypadają lokalne sklepiki w których różnica w cenie np. wężyka elastycznego do wody wynosi nawet 5 zł. Co przy 10 szt. chyba jest już zauważalne. Oczywiście nie opłaca się jeździć po drobiazg dziesiątki kilometrów. Jeśli chodzi o typowe materiały budowlane to markety mają je jedynie symbolicznie i można owszem kupić parę bloczków betonowych itp. ale przy większych zakupach należy raczej podzwonić po hurtowniach i dogadać się co i jak. Ciekawostką jest że np. płyty gipsowe w marketach są o wiele tańsze niż w hurtowaniach... przynajmniej w mojej wiosce...
  22. Zbrodnią jest ukrywanie naturalnych desek pod jakimkolwiek materiałem! Przerabiałem ten temat bo w moim mieszkaniu poprzedni właściciel przykrył ją dyktą a na to poszły płytki PCV - tragedia... Pudło rezonansowe jednym słowem - już nie mówię o urodzie. Budynek jest z 1930 roku i podejrzewam że deski też. Wyglądały tragicznie w formacie "U" czyli wytarte w środkowej części pomalowane wielokrotnie farbami... 3 dni cyklinowania i.... )) Efekt piorunujący... Tylko w pokoju dziecka musiałem położyć panele z podkładem z pianki (taka biała mata - nie wiem jak się to nazywa fachowo) dlatego że były deski zaatakowane przez korniki a nie miałem materiału na odbudowę... Tak że jeśli da radę to ratować!!! Ratować!!! W pokoju z panelami podłoga nie przemieszcza się... wyrównanie polegało na przecyklinowaniu bez wygładzania. Zniknął też efekt "pudła gitary" zarówno w podłodze drewnianej i tej z panelami. Chociaż wszyscy odradzali mam to już zrobione 2,5 roku i nic się nie dzieje... Deski są polakierowane 3 warstwami Hydroparkietu "niebieskiego" i nie wyciera się specjalnie a mieszkanie przeżyło sporo imprez. Tak że polecam najpierw zastanowić się nad renowacją. Naprawdę cykliniarka odkrywa "cuda"... Jakby co to dysponuję fotkami sprzed i po remoncie Pozdrawiam
  23. Przed moim domkiem za ogrodzeniem jest pas niezagospodarowanego miejsca potem jest chodnik a następnie ulica. Nie posiadam garażu a zdaża się często, że mieszkańcy okolicznych budynków zajmują mi to miejsce... Kiedyś podobno stał tu znak zakaz parkowania z adnotacją że nie dotyczy właścicieli posesji. Teraz znaku nie ma a miły pan w Wydziale Dróg i Transportu Miejskiego poinformował mnie że takie znaki już się nie stawia. U mojego kolegi który mieszka w kamienicy taki znak istnieje i jest całkiem świeży. Mam więc pytanie czy jest jakiś sposób na zarezerwowanie sobie miejsca do parkowania lub też egzekucja takiego prawa w stosunku do parkujących np. przez Straż Miejską?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...