Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mysław

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    969
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez Mysław

  1. Mysław
    Zapraszam do odwiedzenia dziennika dzień po dniu - można tam jednocześnie zamieszczać komentarze
     
     
    Adres w stopce (już poprawiony)
     
     
    Oraz poniżej:
     
     
    http://forum.muratordom.pl/showthread.php?240996" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?240996" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?240996" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/showthread.php?240996
     
     

  2. Mysław
    Hmm, wszyscy blogują, zabloguję i ja - a w sumie to zaforumuję
     
     
    Na imię mam Mysław, jak to w życiu bywa mam koleżankę Małżonkę i córkę Kokę (nie, powstania tego imienia proszę nie kojarzyć z modnymi ostatnio droższymi dopalaczami, ale coś w tym jest bo potrafi strasznie uzależniać). W niedługim czasie spodziewamy się jednak wyżu demograficznego w naszym domostwie, i tu moja nadzieja że będzie wśród nowych lokatorów choć jeden facet...
     
     
    Zatem jak już wspomniałem, teoretycznie budujemy w piątkę, niestety w praktyce w pojedynkę... się znaczy buduję ja, żona narzeka/marudzi i dobiera co umieści w środku (znaczy się wystrój i takie tam dobiera), zaś córka tupie nóżkami - kiedy będzie miała ten swój obiecany pokój i huśtawkę
     
     
    Oprócz małej ale jednak ucieczki z Warszawy, potrzebowaliśmy też miejsca - ja na swoje (zbyt - jak twierdzi Mysława) liczne zainteresowania, żona dla dzieci i dla ich mnożących się zabawek (prawie tak jak króliki - a to przecież na razie zabawki tylko jednej córki), ponadto żona buduje też dla świętego spokoju (tak sądzę, bo jak dobrze upcham w końcu gdzieś swoje (zbyt) liczne graty to i może się czasem do mnie uśmiechnie?)
     
     
    Hmm, co to ja... no tak - stawiamy dom na względnie małej działce bo ma niecałe 800m2, do tego mocno obwarowanej różnymi ograniczeniami (nie tylko MPZP), więc trochę się trzeba było nad projektem nagimnastykować - za co podziękowania i chwała naszej Pani Architekt - bardzo sprytnie to rozwiązała!
     
     
    Dom w założeniu miał być nie za duży, taki ciepły i przytulny, energooszczędny, z pewnymi tylko wygodami, taka trochę większa ziemianka miała być... dobra!, w ostateczności trochę tylko wystająca nad ziemię - chętnie jednak z piwniczką na wino i spiżarką na miody, wina i sery... koniecznie z wbudowanym w szafki w kuchni ekspresem do kawy, salonem który pomieści gości i często odwiedzającą nas rodzinę z (całkiem licznymi) dziećmi... (w tym przynajmniej dla tych co zasną po miodach i winach) pokojami dla dwóch (tak, już trzech) własnych dzieci, sypialnią z własną łązienką, miejscem na jakieś pojazdy, jakimś gabinetem, pokojem gościnnym i tym co sam w mieszkaniu z cudem przed wzrokiem żony staram się ukrywać.
     
     
    Gdy wypisaliśmy i wysłaliśmy nasz pierwszy program użytkowy - zawierający oczekiwania i zamierzenia, nasza Pani architekt po kilku dniach przesłała nam wstępną koncepcję - przed dobę nic nie mówiliśmy tylko sprawdzaliśmy, czy to był na pewno nasz projekt... bo mimo, że obcięte, wyszło ponad 300m2 powierzchni użytkowej... zatkało nas solidnie!
     
     
    Nieśmiało odpisaliśmy, że to chyba pomyłka, że za duże... i zapamiętam odpowiedź chyba na zawsze - 'WERYFIKACJA!'
     
     
    Tak, musieliśmy zweryfikować nasze wymagania i oczekiwania, dzięki czemu już po kilkunastu propozycjach powstały dwie koncepcje, które osobiście zlepiłem po pół w jedną całość... Po ogarnięciu zlepionych koncepcji przez naszą Panią Architekt, wprawdzie nie wyszło 300m2, nie wyszło nawet 200m2, ale po zorganizowaniu i przekuciu w projekt pod pozwolenie na budowę, w tym wygenerowaniu przestrzeni pod dachem na poddasze ... powstało jakieś 190m2 powierzchni czysto użytkowej, zaś całość ma solidne 260m2... (co my z tym będziemy robili na starość)
     
     
    Dom oczywiście ma być energooszczędny i tak został zaprojektowany, z pompą (ciepła oczywiście), rekuperacją, fotowoltaiką, na izolowanej płycie fundamentowej, z odpowiednio dobraną stolarką okienną, izolacją ścian i dachu, itd.. o tych szczegółach opowiem jednak przy innej okazji.
     
     
    Nie rozpisując się więcej - bo będę o tym zapewne pisał w odpowiednich momentach prowadzenia budowy i dziennika, przedstawiam nasz projekt indywidualny:
     
     
    elewacja południowo-wschodnia
     
     
    http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ02.jpg" rel="external nofollow">http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ02.jpg
     
     
    elewacja zachodnia
     
     
    http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ03.jpg" rel="external nofollow">http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ03.jpg
     
     
    elewacja południowo-zachodnia
     
     
    http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ04.jpg" rel="external nofollow">http://galeriabudowy.bezposrednikow.info/WIZ04.jpg
     
     
    Są to oczywiście pierwsze poważne wizualizacje, więc nie przywiązywałbym się zbytnio do wyglądu elewacji, czy materiałów które tu przedstawiono (ku niezadowoleniu naszej Pani Architekt, ponieważ pierwsze rzuty mają jeszcze inne niż tu materiały i faktycznie - pasowały jak ulał, ale ich koszt nas na razie przeraził i na wszelki wypadek nie przywiązujemy się do tych założeń).
     
     
    Jakkolwiek dom składa się z dwóch brył nałożonych na siebie, elewacja południowa piętra jest zwrócona prostopadle do południa, zaś dach o nachyleniu 30 stopni ma specjalnie większą powierzchnię od strony południowej aby jak najlepiej pracować mogła instalacja fotowoltaiczna, korzystając z dostępnego słońca.
     
     
    Niestety dom swojego imienia jeszcze nie ma, ale powoli - do zbicia butelki wykwintnego szampana o sterburtę jeszcze troszkę brakuje!
     
     
    Pozdrawiam
  3. Mysław
    Dziennik ten w zamierzeniach naszych ma po części dokumentować postęp prac, po części pomagać innym budującym swoje wymarzone domki, ale przede wszystkim pomagać nam w trakcie budowy - jako obraz osiągnięć i miara tego co jeszcze nie zrobione abyśmy przed czasem na laurach nie spoczęli ... byle tylko sił (i pieniędzy) wystarczyło ...
     
     
     
    Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do wpisywania się tu, w dzienniku, nie chcemy prowadzić kilku wątków więc wydaje nam się takie ujednolicenie słuszne - czy udane - zobaczymy
     
     
     
    Zatem do czytania!
     
     
     
    PS - "Mysławy" - nie mylić ze sławą czy parciem na szkło - po prostu od tęsknot Mysława się to wszystko zaczęło... i mamy nadzieję że pozytywnie się skończy i nas nie wykończy (bo dom lepiej jakby był jednak wy/s-kończony).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...