Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mysław

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    969
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Mysław

  1. Nie - pisałem tylko o nastawionej wydajności % - nawiewu Woda - fakt - pojawia się - już nawet porządnie raz myłem wymiennik zgodnie z procedura producentów takich elementów - bo zaczął na dole - tam gdzie zbiera się woda - czernieć... ale bez problemu dało się to porostu umyć i usunąć... swoją drogą, pierwszy raz coś takiego przy przeglądzie się pojawiło... zobaczymy teraz - bo czekam na filtry i akurat mija pół roku od ostatniego przeglądu całości - wiec wyjmę i obejrzę. Tak co kwartał tylko filtry wymieniam (a czasami w międzyczasie je odkurzam - zwłaszcza od strony czerpni). Taką mamy wiosnę tego roku, że mój reku chodzi nadal na trybie zimowym - bo jak przełączyłem na letni - to wszystkie moje baby w domu marzły... tyle za komentarz:
  2. Co jest na wykresie to widzę Co do mierzenia sprawności - nie monitoruję tego elementu - na pewno jest zmienna, przy czym u mnie reku od 2 lat nie schodzi poniżej 30%, wodę przy przegladach w reku widzę tylko zimą przy dużych mrozach i nie ma tego jakichś dużych ilości jednorazowo a juz na pewno nie w wymienniku, czyli wydostawanie się wody działa na bieżąco raczej... jak podłaczę reku do sieci, wtedy zastanowię się nad oceną "sprawności"... na razie nie było to w moim zakresie zainteresowania, do tego raz na dobę, wieczorem mam włączone wietrzenie na 100% przez 15 minut, a nad ranem chwilę przed przebudzeniem się rodzinki, reku ma około 30 minut mocniejszej pracy ustawionej - tak koło 50%, aby trochę obniżyć temperaturę i wrzucić więcej świeżego i chłodniejszego powietrza do domu podczas wstawania. Również obecnoś w łazienkach powyżej 10 minut włącza wyższy bieg reku (wyzwolenie zewnętrzne przerobionym sterownikiem z pokrętłem, wyzwalanym ze sterownika PLC). Więc tyle tych momentów silniejszych jest, że nie wiem czy jeszcze takie cykliczne wydmuchiwanie jest potrzebne. IMO gdyby to był realny problem dotykający choćby 30% instalacji, zakłądam że producenci sami wprowadziliby chyba takie rozwiązania? Jak sądzicie? Co do czyszczenia reku, to wygląda to mniej wiecej tak: raz na kwartał czyszczebue przy wymianie filtrów w REKU, czyszczenie zgrubne odkurzaczem tego co dostępne bez demontażu rur, itd..., raz na rok mycie od środka z użyciem preparatu dedykowanego do wentylacji i klimatyzacji - też tylko tego co dostępne plus z góry komór po zdjęciu elastycznych przyłaczeń... Na wiosnę planuję demonaż reku i czyszczenie komory wyrzutni i komory czerpni (pewnie w czerpni będzie syfnik jak w skrzynce filtra wstepnego), plus czyszczenie kanałów z użyciem miękkiej szczotki i odciągu stolarskiego (duży przmeiał powietrza). Dodatkowo mam jeszcze filtr F8 za rekuperatorem, który wymieniam przed zimą i po zimie. Czyli zgrubnie dwa razy w roku. Po zimie jest zapchany smołą i syfem z kominów sąsiadów, przed zimą jest zapchany pyłkami i kurzem z tej drugiej drogi posypanej kruszonym betonem... straszny pył, który wchodzi wszędzie i zatyka wszystko. (Dziękuję tu sąsiadom palącym byle czym w byle jakich piecach, a często w kominkach z płaszczem (gaz drogi), czy piecach na zużyty olej napędowy, w dwóch pobliskich warsztatach (samochodowym i stolarskim), plus deski z palet, płyty meble, guma, śmieci, plastiki, czasem trochę brzozy od tylko jednego sąsiada, który regularnie zwozi i tnie stertę drewna na swoje bieżące potrzeby). Zastanawiam się czasem nad wystawieniem elektronicznej tablicy z informacją dla sąsiadów - jakie jest obecnie stężenie i zanieczyszczenie powietrza wokół nas... Ciekawostka - zdarza się, że rekuperator zgłasza zpachanie filtrów w rekuperatorze, najczęściej tego od czerpni, ale nigdy nie zdarzyło się jeszcze, żeby nawet sztywny od syfu filtr kieszeniowy F8,zamontowany w ClenBoxie, który ma podłączony czujnik ciśnieniowy do rekuperatora, zgłosił potrzebę jego wymiany...więc nie wiem nawet czy działa, ale chyba to przetestuję... Jakkolwiek, wole taki tryb wymiany ze względu na higieniczność i zpaach filtra po zimie... ;/ nawet gdy filtr by się jeszcze {technicznie} nadawał do użycia. Czeka mnie jeszcze (kompletowane właśnie w zakresie części), przebudowa średnicy połaczenia z kolektora DZ do PC - obecnie 21mm, powinno być 28mm, plus na instalacji są też dwa gardłą, które znalazłem analizujac całość... jak zrobię, tak jak obiecywałem, podzielę się informacjami. Plan zakłada sprzęgło i rozdzielacz z wyjściem na 3 obiegi (2 są w użyciu, 3 zapasowe dla podłaczenia ewentualnego źródła ciepła na poddaszu / nagrzewnicy) oraz podejście z zaworem 3 drogowym do chłodzenia z wykorzystaniem PC, gruntu i podłogi - ale to już na wiosnę. Nic to, ponarzekałem, podzieliłem się kilkoma informacjami, moze komuś przydatnymi, wracam do pracy, jeszcze raz dzięki Kaizen za podpowiedź odnośnie tej wilgoci i wpływu na wydajnośc reku.
  3. Cześć Agb, dzięki za wypowiedź ! Nie masz problemu z tymi połaczeniami - dół-góra na 90? U mnie tak zaprojektowane połaćzenie dwoma 120 z PEFLEXA (nominalnie to jest koło 100 wewnatrz), okaząło się wąskim gardłem i musze to wymienić dla więŻszego komfortu i mniejszych oporów któ®e musiałęm sztucznie wymusić na parterze, by więcej wpychać na górę... Szczerze rto nie wiem czy to jest niklowanie czy cynkowanie... wygląda bardziejna ocynk... ale moge się nie znać... Jakkolwiek na pytanie - po co niklowac mosiądz.. moze aby zakryć z czego realnie jest wykonany lement, aby nie brudził się, aby podnieść "wygląd" i "klasę" przedmiotu/urządzenia? LEpiej wyglada niklowane coś, nimal jak z kwasówki, niż mosiądź, który wypalcowany zaczyna wyglądac na "brudny..." Co ciekawe - przy stosowaniu cynkowania/niklowania elementów do wody pitnej, pojawiła się taka informacja... hmm, jak sprawdzić czy ocynk czy nikiel jest na moich zaworach do wody pitnej? mam takich zaworów jak teraz policzyłem w instalacji - co najmniej (bo są ze śrubunkami) i o ile sam korpus jest niklowany/cynkowany tylko z zewnatrz, to już ten element śrubunku dokręcanego do zaworu - jest albo ze stali polerowanej, albo z mosiadzu ocynkowanego/niklowanego, również wewnatrz... Link do artykułu: https://instalreporter.pl/ogolna/niklowane-zlaczki-w-instalacjach-wody-pitnej/ Hmm ;/ Pozdrawiam
  4. Cześć Kaizen, dzięki za odp. U mnie pusty dom to 20%, ale poniewaz jesteśmy od COVID non stop w domu... to ten tryb praktycznie nie jest wykorzystywany. Ja ma założóne tłumiki z materiału (tłumią i szum pracy wentylacji, ale tez ograniczają przepływy, podnosząc cisnienie w isntalacji co powoduje, ze więcej pwoietrza kieruję do innych pomieszczeń - mam to tylko na nawiewach. Druga sprawa - ja mam totalnie inne nawiewniki - tzw. szwedzkie... Trzecia, ale IMO najistoniejsza, powód założenia tych ograniczników na poddaszu (na razie nieużytkowe) i na parterze w salonie i gościnnym jest trywialny ale i istotny dla całej mojej rekuperacji... mam wąskie gardło między piętrem, które ma spore opory, względem poddasza czy parteru. Na parterze mam dość krótkie odległosci od skryznki dystrybucyjnej i choć jest ona połaćzona jak odejscie na wyższe piętra 2x120mm PEFLEX (realnie koło 100 wewnątrz każda), to na dole przypomiarach wyszły dużo za duże przepływy niż na piętrze. Do tego na dole mam: w salonie 3 puszki po 2 przewody, w gościnnym 2 puszki po 1 przewodzie, reszta to głównie wywiewy (kuchnia, wiatrołap, etc.). Góra daje większe opory i konieczna jest wymiana puszek rozdzielczych na parterze ina piętrze oraz zastąpienie 2x120 (100), 1x160 do 200. Wtedy bedzie ponowny pomiar i regulacja. Ale dzięki za info odnośnie ppm CO2, tez to rozważałem i po tym co ty pokazałeś, musze kupic jakiś miernik, najchetniej z pomairem PM 1 do 10 od razu. Też ejstem ciekawy wyników - choć jak oglądam moje filtry F8 za rekuperatorem, to wiem, ze wyniki będa na pewno lepsze. Tak , czytałem te badania :niemal naukowe: IMO prócz samej budowy rekuperatora tego kolegi i typu wymiennika, dochodzi kwestia specyfiki domu, który bardzo szybko generuje dużą ilość wilgoci (może za szybko budowany, moze gdzies sa wycieki, moze podciąga wodę, lub nie wiem - cały czas gotuje sie w domu, dużo prania ... ale to chyba niemal seryjna produkcja by musiała być aby osiągnąć u mnie 75%... Rzadko dobijamy do 56-60% w domu (każdy pokój opomiarowany). Punktowo, zdaża się to zazwyczaj przy bardzo wilgotnej pogodzie i wietrzeniu domu "na oścież", a w pomieszczeniach np. przy dużym praniu (po powrocie z wakacji itd) czy przy długiej pracy na żelazku ze stacja parową... Zazwyczaj do 50 podnosi się wilgotnośc, gdy nie działa rekuperator. Przy pracy rekuperatora, nasza wilgotność stała w domu to około 45%, zimą spada do 35% czasem 30 i wtedy uruchamiamy sterowane z czujników w pokojach nawilżacze (3 sztuki sterowanych nawilżaczy + jakas logika wydajności). Przy nawilżaniu zimą wkurzaja trzy rzeczy: stałe dolewanie wody, okresowe mycie talerzy nawilżaczy, zalewanie podłogi olejowanej wodą... czego przy 3 latorośli trzeba nadal pilnować... już i tak mam 3 klepki do wymiany w 2 pokojach. Rozważałem montaz centralnego nawilżacza/schładzacza, ale mmimo wszystko mam obawy odnośnie wilgoci w kanałach stąd stosuje nawilżacze w sypialniach i gabinecie a zimą w salonie nawilża choinka którą też trzeba podlewać bo inaczej wysłcha by bardzo szybko.
  5. Hej Wekto, przepraszam za chwilę nieobecości i spóźniony odzew i dziękuję za Twoją wypowiedż. Ok, dzięki za to info - już 200 izolowane 5CM wełny wygląda bosko.... Jakkolwiek, cały czas rozważam zmianę na 250 i/lub zbudowanie innego typu czerpni - myślę o rurze pionowej z kwasówki, lub kanale pionowym z kwasówi, pomalownym na grafitowy lub biały RAL, tak aby mieć większą powierzchnię filtrowanej czerpni -0 teraz to tylko 315mm średnicy z dośc gęstą siatką, którą czyszczę średnio co 2-3 moechy, zalezy od pory roku... No u mnie podejście do reku jest 200, czerpnia 315 zredukowana w izolacji (30cm) - potem mam skrzynkę filtra wstepnego. W sumie choć mam do tej puszki filtry wstępne, to odkąd jest asfalt, przynajmniej przed domem i na czerpni została zamontowana osłona czerpni z drobniejszą siatką z kwasówki, zrezygnowaliśmy z używania tego filtra, jest tylko puszka filtra o niesymetrycznym wejsciu i wyjsciu (firmy Dospel) co powoduje, że wiekszośc pyłu itp, osadza się na dnie tej puszki i mniej tego syfu wędruje dalej do rekuperatora. Jak czyszczę osłonę czerpni to zaglądam do tej puszki z odkurzaczem, to jest jakieś ~1,2m dalej, dostep już od środka, puszka jest w pełni izolowana termicznie i uszczelniona), za nia miał być wymiennik GGWC, ale jeszcze nie wybrałem wymiennika, patrząc na cene a potem na opory i przepływy, rozważam, czy planując klimatyzację centralną, jest sens go stosować - może zimą przy nieco mniejszych przepływach. W sumie mam 2x150mb DN20 rozprowadzone do tego GGWC i moze czas to wreszcie wykorzystać... Tylko skąd na te wszystkie zabawki fundusze brać zwłaszcza gdy finansownie budowy domu staraliśmy się finansować jak najmniejszym wsparciem kredytowym. Zs lekkie niedoszacowanie okazało się większe, gdy ceny zaczeły rosnać i to zaraz od stycznia 2016 plus straciliśmy ponad 40 tys na ekipie która nie wróciła na plac budowy... i trzeba było zatrudnić kogoś nowego kto zaczął od "kto panu tak..." Faktycznie była chwila z problemami, bo też chciałem coś wrzucić i się cuda działy. Zdjęcia u Autorusa są chyba z wewnetrznego hsotingu wiec moze coś z CDN'em dla Muraotra siadło? Whatever, tersaz mi przynajmniej, działa. Ale może to też być kwestia przeglądarki lub jakiegoś dodatku typu "Adblock" lub masz coś niekoszernego na komputerze/przeglądarce?
  6. Cześć Agb To mój program letni wydaje się trochę spokojniejszy od Twojego, ale potrafię go na całe tygodnie odpalać 60-65% na całą noc jak jest upalnie i tak było ostatnio gdy w zestawieniach zużycia wziął te 4kW. A to z kolei wg danych producenta poakzuje że ten spadek ciśnenia i wytezenie reuperatora jest większe... do tego przy pomiarach i regulacji, dołoóżen zostały tłumiki/przepustnice (takie gąbki z pianki akustycznej, z nacięciami których wyrywa sie kolejne otworki) a montuje się to w psuzkach rozpręznych nad anemostatem w nawiewach, aby równiej rozłozyć scisnienie w układzie i mocniej pchac na piętro, a na piętro mam za małą przepustowość powietrza... wiec to też swoje robi. Dziękuję za informacje, czyli u iebie koło 1,2kW 500, popatrze sobie czym się różni i jaie są zużycia. I jak mozęsz powiedzieć, a rury główne czerpnia i wyrzutani i dystrybucja do puszek rozdzielczych lub na dom, masz 200 czy wiecej? Asolt kiedyś takie sprzedawał... a dziś pod ta sama nazwa sprzedaje z kwasówki o wiekszej średnicy, projekt tez był od niego. NIe narzekam na Asolta, bo projeskt i obliczneia jaki mi robił spoko, i nie on wskazał mi te rozdzielacze, tylko mój wykonawca je wybrał, do systemu PERT (wtedy jeszcze malo popularnego) Rozdzielacz wygląda tak (nie ma ich już w sprzedaży): A regulator przepływu tak: Do tego na stronie asolta można chyba było (nadal można?) przeliczyć nastawy wg projektu... i niby tak u mnie panowie zrobili,ale ... to się nie sprawdzało nic a nic. Ktoś poleci jakiś rozdzielacz i rotametry - sprawdzone? Czy próbować na chybił trafił? Mogę też złoyć - kupić belki z kwasówki gotowe pod rozdizelacze, dokupić osprzet i doposażyć i już.... wygląda że wyjdzie taniej i dobiorę co chcę... ale abym potem znów nie wymieniał... Patrzyłem na coś takiego: Purmo 1500 za piętro (12 obwodów) Nordic 900 za piętro (12 obwodów) Kf 800 zł za pietro (12 obwodów) sam rotametr 16-20 zł... za sztukę... belka z kwasówki 300 zł na 12 obwodów - razem 540 zł, jakieś srubunki, termometry, odpowietrzniki i zawory spustowe i wyjdzie jak NORDIC Hotterfield tez teraz sprzedaje podobne do tych z Purmo
  7. Cześć Wekto Dokładnie tak samo, kubatura koło 900m3, reku AirPack 650 i też tak było dobierane, badanie przeszło bez problemu (pomiary). Czyli to samo przyzwyczajenie do powietrza zewnętrznego i chłodzenie domu. Co do wilgotności w domu to okres wiosna do jesieni w domu jest zazwyczaj koło 50% przy automatycznym programie, jak patrzę po czujnikach w pokojach. Zima spada do 30% i wtedy ruszają nawilżacze w domu - mam trzy nawilżacze Xiaomi z dyskami rotacyjnymi, super wydajne maszyny, są z wifi itp wiec można nimi sterowac i je monitorować, więc jakoś sobie to regulujemy, tylko wkurza dolewanie wody i co jakiś czas trzeba umyć całośc bo jednak kurz drobny się osadza na dyskach... Co do CO2 - mam czujnik profesjonalny do autoamtyki, ale jeszcze go nie oprogramowałem... więc na razie coś kupię taniego ale w miarę powtarzalnego. Wtedy się sprawdzi. Dzięki za podpowiedź, mam czujniki we wszystkich oknach, ale tego elementu jeszcze z rekuperacją nie zgrywałem, jak pamiętam to jest wejście w centrali na modlue rozszerzeń, aby to podpiąć i tak bedzie trzeba zrobić... ale to za chwilę. Zauwazyłem, że przy mojej bryle i konstrukcji, oraz schodów jedną klatką na poddasze oraz przy dość wysokim poddaszu (9m różnicy od parteru), najlepiej jest latem w nocy uchylić okno na poddaszu, a na dole 1-2 okna otworzyć na zicher i w 2h temperatura spada aż miło, niestety to za mało aby wychłodzić mury z silki - tu przewagę ma budownictwo z drewna. Więc przy przegrzewaniu, jak jest okazja to tak robie manualnie, ale już wiem ze na poddaszu będzie siłownik do okna a od północy w dachu na poddaszu chyba wlaniemy jednak dwa dodatkowe okna - aby było jasniej na poddaszu, ale i aby mozna było bardziej schłodzić całość naturalnie. No niestety, do tego w naszych AirPAckach - przekrój bypasu to jakieś marne 50% przekroju głównych kanałów nawiew/wywiew... rozważałem nawet zrobienie groundboxem obejścia rekuperatora (tylko z dodatkowym filtrem, ale robi mi się ciasno w maszynowni a do tego cena Groundboxa spora, wiec raczej jezli już szedłbym w zwykły trójnik dwukierunkowy + siłownik (mam jeszcze ze dwa wolne). Tylko czy to coś realnie da? Nie sądzę aby tak dużo to zmieniło, choć jak patrze na temp z wczoraj - 11 czerpnia, 20 nawiew, 26 wywiew, Bypas włączony... to moze by to działało na tym wymuszonym obiegu, lepiej niż wentyalcja z okna do okna. OK, od 3 dni zużycie jest koło 2kW, reku jakieś pół dnia na 40%, reszta troche mniej. do tego u mnie jest F8 na coolboxie 250, oraz oba filtry na reku (wymieniane gdzies na wiosnę, więc już im czas ku zmianie, muszę zamówić. Zobaczymy po kupnie miernika jakości powietrza, czy jak zoptymalizuję reku w dół, to utrzymamy te 600 ppm CO2. Wekto, to mam jeszcze pytania, ty tez masz kroćce w takim razie 250 - masz instalacje główną dystrybucyjną na 250 zrobioną, czy np czerpnie na 315 aż? Muszę poszperać u ciebie w dzienniku. I drugie, czyściłeś już rury wentylacyjne? U mnie generalnie czysto w rurach (na oko) ale np co jakiś czas filtr wewnętrzny wyciągowy mam zapchany drobnym białym pyłem... chyba gips, czy coś... jeszcze skądś wyciąga? zaraz się okaże, że gdzies spece sprzątajac po gładziach coś nasypali a ja nie znalażłem i wyciąga powoli Ja np muszę regularnie czyścić czerpnię rbo raz ze pyłki i owady, dwa taka pyląca z drogi bocznej jeszcze okolica, oraz kominy domków dookoła, które właśnie zaczynają palić w nocy czym się da... ble... nawet F8 nie ratuje przed smrodkiem w domu, a zakładać filtr węglowy to już było by przegięcie DziŻęi za informacje, daj znac co z tymi średnicami rur u Ciebie i miłego weekendu (już prawie ).
  8. Hej, szanowni czytelnicy i przechodnie - mam pytanie, jaki macie rekuperator oraz jaki przeływ realnie na nim macie ustawiony na wiekszosc dnia? Poniewaz u nas w domu Mysława wiecznie wietrzy dom, bo chce "świeżego powietrza", a mnie krew zalewa, ze dom z filtrami, rekuperacją itd, pracuje na te 30-40% i raz dziennie na wentylacji przez 10 minut na 90% a ona wietrzy... to ja nie wiem, czy mam za małą wumianę powietrza, w jaki tryb przełaczac reku gdy sa otwarte okna (tylko nawiew, tylko wywiew, czy po prostu pełny off, czy neich sobie pracuje? A dwa, czy utrzymujecie przepływy normatywne? czy raczej mniejsze? Musze chyba kupić miernik jakości powietrza, aby obadac to organoleptycznie. Fakt, że jak pracuję w szczelnie zamkniętym domu latem i mam minimalną wentylację (u nas to około 20%) aby nie przegrzewać... to jak siedze w pokoju bez kliamtyzacj i pokój łapie te 25-26 stopni (komputery, duze monitory, ma co grzać), to robi siec złowke zmeczony i jakby senny, ale raczej nie z braku swiezego powietrza, tylko temperatury i samego siedzenia... jak odpale wentylator, taki anwet mały co zrobi trochę ruchu powietrza w pokoju, od razu ożywam. Krtoś ma jakieś swoje przemyślenia w tym zakresie -odnośnie życia z rekuperatorem? Bo moze my ie potrzebnie go ganiamy na te 40-60% i stąd takie a nie inne zużycie prądu przez reku (3kWh na dobę... jak ktoś nie czytał poprzedniego wątku). Pozdrawiam i bede wdzięczny za podpwiedzi...
  9. Cześć, dawno mnie nie było nie no żartuję - za to wcześniej i owszem... jakkolwiek, Poniewazżod jakiegoś czasu monitoruję zużycie energii przez rózne urządzenia (już tym razem 1:1) to wczoraj prawie spadłem z krzesła jak zacząłem te zebrane dane analizować... bo okazuje się, że mój rekuperator dziennie przez wakacje brał tyle prądu, co pompa ciepła. Wyjaśniając, moja PC latem gerzeje tylko wodę, nie ma potrzeby dogrzewać domu, nawet gdy temperatury jak dziś w nocy, spadają poniżej 6 stopni (taką mam na razie granicę grzania po przeglądzie PC). Teraz, dla zbiornika 390L Joule w klasie B, temperatura wody w zasobniku 47 stopni, z dwoma obiegami recyrkulacji, 5 osobami w domu 260-340m (zalezy jak liczyc), 3 lazienkami, orsx 3 córkami, które lubią kąpiele, długie prysznice itd... (dlatego zmniejszony jest przepływ, oraz ciśnienie za zmiękczaczem do 1,5 bara) na podgrzanie CWU zużywa na dobę około 3,6 kWh (jakieś 2,8 zł na mojej taryfie, bez kosztów stałych i przesyłu). Czyli PC na dobę 3,6kWh Teraz - mój rekuperator, wg licznika, do którego jest podłaczony rekuperator i 12W zasilacz do zmiękczacza, na dobę ciągnie... 3,35kWh co daje około 2 zł na dzień (60 zł miesięcznie za rekuperację)... UPS Przeliczyłem to na godzinki i wyszło że pracuje średnio z mocą 154W Wg danych od producenta (Thessla Green), wychodzi że pracuej tak przy 80% mocy (mój wariat to 650v, starsza niż obecnie dostępne, wersja z wentylatorami EBM DC 190mm, najnowszym oebcnie w tych urządzeniach dostepnym wymiennikiem przeciwprądowym, oraz regulatorem ciśnień). Trochę się zdziwiłem, bo owszem, jak było gorąco w dzień (w domu do 26 na poddaszu czy w pokojach córek od południa, na dole 23-24 stopnie w ciągu dnia, to gdy tylko temperatura spadała poniżej 20 stopni, uruchamiałem go na 60% na całą noc, aby wentylwoał dom mocniej, chłodniejszym powietrzem, ale odkąd temperatury trochę spadły i są dość klasyczne, a domu dzięki zyskom ze słońca mam 22-24 stopnie (zalezy od pory dnia i pomieszczenia - bo np w spizarce mam nawet 20-21 stopni Celsjusza) to rekuperator chodzi przez wybrane fragemnty dnia (jakieś 40%) z moca około 35-40% a w reszcie około 25%, Wydaje się więc, że instalacja mimo iż opory wg obliczeń i projetku powinna miec w granicach 100PA, to jednak wydaje się mieć opry bliżej 200PA. Uwzględnić zapewne trzeba dwie sprawy - pierwsza taka, że mamy na stałe założony filtr kieszeniowy F8, orócz filtrów standardowych w rekuperatorze. Na pewno tez trochę oporów daje to, iż jak wykonywałem rekuperację, to nie wiedziałm, ze na czerpni i wyrzutni lepiej dać te 250-315 średnicy, a nie 200 jak mam teraz. Rekuperator generalnie był planowany 500m3, ale po konsultacji z projektantem i producentem, doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie mieć te 650m3, wtedy rekuperator będzie pracował na mniejszych parametrach, ciszej, bardziej oszczędnie, różnica w cenie była nikła więc się zdecydowałem. Natomiast jako, że instalacja była planowana do 500, która miała kroćce 200 (650 ma kroćce 250), to instalator oraz projektant stwierdzili, że nie ma problemu, wystarczy dać po 50cm rury 250 nad reku, a potem zwężyć kanały do 200mm i system sobie poradzi. I tak zostało wykonane. Ale jak widze koszt miesieczny i roczny (60zł/msc - wiec koło 500-600 zł rocznie, bo zimą wentylacja jest mniejsza, maks 35% i to ntylko przez 25-30% czasu), to wiem, zę to co mnie dręczy od roku.. musze wykonać. Zatem kolejne zmiany w domu to: - w pierwszej kolejności wymiana puszek dystrybucyjnych nad rekuperatorem na nieco większe i z wiekszym przekrojem na piętro (chodzi o zmianę pionu z 2x120 (PEFLEX) per kierunek, na 1x200 per kierunek) - jak nadal nie poprawi to dyspozycyjności na piętrze, zmiana obejmie tez czerpnie i wyrzutnię, połaćzenia z puszek do reku jest już teraz tak wykonany. Mam więc pierwsze pytanie do forumowiczóe, jeżeli ktoś tu jeszcze zgaląda - czy ktoś z was korzystał z tych gotowych rur ze "styrpoianu" czy XPS? Widziałe w ofercie od Thessla, takie rury w średnicy 200mm wewnąterz, ale nie moge znaleźc 250 - są? czy zostaje stal i izolowanie? Mam jeszcze jedno pytanie, ale zadam je w oddzielnej odpowiedzi Pozdrawiam
  10. OK, wakacje się kończą, pracy zawodowej masa, ale coś tma powolutku się działo. OK - wiem, za wolno. Ale chce dziś podzielic się inną nowiną - był dziś serwis producencki / autoryzowany od mojej PC. Po przeglądzie stwierdzono co nastepuje: - pompa jest w dobrym stanie, nie wskazuje nic na razie na jej nadmierne zużycie lub ryzyka awarii (i oby tak zostało) - zaktualizowano soft do najnowszej, ulepszonej wersji, specjlanie porpawionej dla pomp inwerterowych, - dodano kartę rozszerzeń (wej-wyj, integracja BMS) aby móc podziałać z chłodzeniem podłogowym oraz wspieraniem GGWC - wyczyszczono filtry (całkiem nieźle) i na GW i na DZ - ale były zielonkawe osady i przytkana część sitek - sprawdzono przepływy i temperatury i tu pojawił się mały zgrzyt, bo moja PC moze być jeszcze bardziej oszczędna, ale ma duze opory na DZ - potem weryfikacja nastaw, po aktualizacji i dodaniu nowego modułu i poprawieniu instalacji elektrycznej wewnątrz pompy, wykonywanej przez instalatora z firmy TRIGEO trzeba było trochę rzeczy poustawiać i tu okazało się, zę pompa ma za dużo krótkich cykli... więc... - zrobiliśmy pewien test, a potem sprawdzenie przekroju rury od rozdzielacza DZ do PC i okazało się, że rura powinna mieć przekrój minimum 28mm, a ma w środku 20,4mm - więc do wymiany, najlepiej jeszcze przed sezonem rury na większa średnicą, bo PC jest zdławiona i przez to goni niższa temperaturę niż potrzeba a przez to bierze więcej prądu niż można by było... Zatem kolejna optymalizacja przede mną. Poajwiał się tez dyskusja - bufor lub bez bufora... ponieważ dla inwerterówki, teoretycznie bufor jest zbędny, ale gdy mam dwa obwody góra i dół każdy z własna pompą, to być moze było by to przydatne... zobaczymy - najpierw zmiana połaczenia do DZ, z odejsciem na zestaw chłodzenia pasywnego z DZ (wymiennik płytowy i zestaw pompwoy) z pomiaru przepłwywó, wyszła tez druga rzecz, mam rozdzielacze hotterfielda (mosiadz w ocynku, ale bez rotametrów tylko zadajnikami stałego przepływu)... średnio mi się to sprawdza.. do tego mają one ograniczony przepływ, i zalecono mi wymienic te zadajniki na normalne rotametry. Teraz pytanie - ktoś robił już taką wymianę? Rozważam czy wymieniac całe rozdzielacze, czy próbowac podmienić tylko zadajniki na rotametry w belce hotterfielda. Odnośnie chłodzenia z użyciem podłogi i PC, to temat, który ruszy pewnie jeszcze przed sezonem grzewczym tego roku (z powodu przekrojów na łączniku DZ), ale skończy się gdzieś wiosną... winne finanse, jeszcze podnosimy się po COVID, w maju 2020 musiałem zamknąć firmę i puscić wolno 9 doświadczonych pracowników.. cóż, w mojej branży żadna pomoc mi się nie należała i nie należy... więc teraz buduję wszystko niemal od zera (a to już trwa prawie rok) licząc że "nowy ład" nie spowoduje, że będę musiał szukac kolejnego rozwiązania lub zmienić rezydencję podatkową ... Jakkolwiek, przy okazji rozwiano moje obawy o punkt rosy - PC nie zejdzie w podłodze ponizej 19 stopni temp - zarówno będzie chronić przed taką temp, podłogę zimą jak i pilnować latem, by chłodzenie nie zeszło poniżej tej temp. do tego jest kika innych elementów automatyki tego pilnujących. Więc - będzie się działo i tu... jak będę miał czas i nie zapomnę, udokumentuję wymianę i podzielę się wrażeniami i zdjęciami. Pzodrawiam
  11. Hej Hektor80 - w sumie, warte rozważenia jako wypełnienie, konstrukcja bramy z aluminium o długości 8m, raczej tego ni widzę... była by to zbyt elastyczna konstrukcja, ale kto wie... Niestety spawanie aluminium wymaga już większego specjalisty niż do spawania stali elektrodą czy migomatem i ten nie bierze mało za spawanie i swoją pracę i czas. Znam takich ludzi i wiem, że dobrze żyją za swoje wynagrodzenie Ale faktycznie, jako wypełnienie pionowe ramy... szybkie przeliczenie samego wypełnienia i ceny. Dane: 1,7m wysokości, ścianka 1mm, długość wypełnienia dla wszystkich elementów to 12mb, profil 2x6cm pusty w środku dla mojego wymarzonego układu bramy, rozstaw profilu co 5cm ALU: - 64 zł /1mb STAL: - 20zł /1mb W sumie to różnica już jest widoczna... nie ma co dalej liczyć
  12. Jutro wrzucę coś na temat ogrodzenia z kilkoma zdjęciami. Dziś mam pytanie - czy ktoś z rejonów Warszawy, ma sprawdzonego specjalistę od wykonywania ogrodzeń - warunek ocynk i malowanie proszkowe + montaż bramy przynajmniej, napęd ogarnę sam byle brama miała przygotowana zębatkę. Mam do wykonania bramę 6m świetle+przeciwwaga, na 9 rolkowych wózkach, pod napęd elektryczny oraz 3 furtki i dwa przęsła po 160x160cm. Palisada pionowa w jednym z poniższych wzorów (jest jeszcze jeden, ale nie mam zdjęcia w tej chwili, a w sieci nie mogę znaleźć). Z tym wyjątkiem, ze nie chce tego typu zaślepek od góry, tylko ścięte do wewnątrz pod katem 45 stopni i zaspawane, a w przypadku ramy zewnętrznej, z niską listwa kolcową na szczycie. Powód pierwszy to wygoda przekroczenia ogrodzenia (im mniejsza tym lepiej), powód drugi - te zaślepki wciskane w profil - powodują zaciekanie wody do środka, i rdzewienie na brzegu wokół kapsla oraz w środku (jak dużo wody nie zbierze i nie ma odpływu to zimą profile puchną od zamarźniętej wody... Pozdrawiam
  13. Droga... Jak napisałem w poprzednim poście - zrobili nam drogę asfaltową. BARDZO SIĘ Z TEGO CIESZYLIŚMY I CIESZYMY! Przede wszystkim dlatego, że w naszej okolicy jest sporo ulic szutrowych, piaszczystych itd., a nasza jest asfaltowa i całkiem nieźle wykonana, szeroka, itd. Jakie minusy? - trzeba było pilnować wykonawców, a głównie kierownika prac (wysoce prawdopodobne, że na lewo handlował kruszywem z tej budowy) - szkoda, ze nie ma choć jednego chodnika z jednej strony... niby utwardzili kawałek pobocza ale to jest 30 cm obszaru chroniącego po obu stornach brzeg asfaltu przed degradacją - ludziska parkują teraz samochody na asfalcie czterema kółkami... czasem aż się przejechać nie da... powoli porządkujemy zrozumienie - ze jest to ulica a nie ich parking na :twardym:, szczególnie taki jeden - który parkuje dużego chryslera zaraz przy przewężeniu drogi (pomnik przyrody w postaci dużego drzewa na środku drogi - a drogę zrobil zwężona oczywiście tylko z jednej strony drzewa). - mogli pociągnąć kawałek dalej po naszej stronie - dobijając do drogi zbiorczej pod lasem... a tak, kończy się w połowi kolejnej działki za nami i kończy się w błocie i nie uporządkowanym skrzyżowaniu... zabrakło kruszywa... i kierownik nie zdążył domówić... ale samochody woziły w inne miejsce spore ilości... miasto obiecało naprawić ale na razie... nic nie zrobiło poza wsypaniem kolejnej wywrotki gruzu budowlanego z jakimiś drutami i kawałkami starych drewnianych okiennic, już 3 razy łatałem (całkiem nowe) opony... ktoś ma jakiś pomysł co z takimi działaniami zrobić? Jakkolwiek, mamy równo, wygodnie, bez takiej ilości pyłu jak kiedyś... Wrzucam kilka fotek dla zobrazowania jak to wyglądało. Tak wyglądała droga zdaniem kierownika budowy gotowa do położenia asfaltu w naszej części ulicy : http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3754.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3755.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3759.jpeg A tak wyglada ta sama droga, na drugim jej końcu - przygotowana w pełni poprawnie z grubą warstwą klińca utwardzanego wałami wibracyjnymi: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3764.jpeg A tak po moim zgłoszeniu - pierwsze prace i naprawy... http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3774.jpeg Wprawdzie, nie zrobili w pełni tak jak oczekiwaliśmy i zgłaszaliśmy (grubość, warstwa, ilość, tłumaczyli się brakiem kruszcu, choć jak mówię - wcześniej wywieźli go w kierunku tych budowanych osiedli kilka wywrotek) Ale przynajmniej wybrali, skorygowali, utwardzili boki, które były dość miękkie, itd. A tu dalszy etap prac - już kolejnego dnia. http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3780.jpeg Tu prace przy rewizji do kanalizacji gdzie jesteśmy podpięci, woda była już pod 2 warstwami asfaltu. Nie było mnie jak zaczęli kłaść asfalt - musiałem wyjechać na kilka godzin i zonk.Zgłosiłem - ale wodociągi powiedziały, że potem sobie wyciągną. http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3785.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/DROGA/IMG_3789.jpeg Tyle - uwagi i podpowiedzi były w poprzednim poście
  14. Skoro siedzę, to wrzucam jeszcze jeden temat dotyczący wody. Gdy się budowaliśmy, mieliśmy podaną wysokość na której mamy mieć parter budynku, ponieważ ten wychodził poniżej i tak zaniżonej względem całej powierzchni działki i ówczesnej ulicy, podnieśliśmy się o 30 cm jak dobrze pamiętam. Względem domu sąsiada - nadal dziś jesteśmy 20-30 cm niżej, ale ten ma wręcz bieszczadzki dojazd do garażu względem nawet obecnego ułożenia nowej drogi. Ponieważ dookoła zaczęło się sporo budować, a do tego jakiś 500m dalej wzdłuż lasu, wykupiono spore działki ziemi niemal niczyjej od miasta (krzaki i bałagan po porzuconych powojennych a może i przed wojennych cudzych nieruchomościach) to zaczęto na nich stawiać osiedla bliźniaków. Swoją drogą, tragedia jak to wygląda, okno w okno drzwi w drzwi, byle więcej upchać. Jakkolwiek co to ja miałem - a tak - zaczęli utwardzać i podnosić drogę wzdłuż lasu, bo jeździły ciężkie sprzęty na te budowy. Za drogą jest już rezerwat oraz obszar chroniony krajobrazu, strefa ochronna zielone płuca warszawy, itd.. a kawałek dalej puszcza... więc mamy nadzieję, że tam się na razie nikt nie pobuduje... choć przy obecnej władzy kto to wie... jest tragedia, np. tu u nas Ukraińcy wywożą drewno, ściółkę, gałęzie, pozostałości po wycinkach tir za tirem. Jak zaczęli podnosić, to się okazało, że nasze cztery ostatnie działki, regularnie są zalewane, choć byliśmy jakieś 10-15cm ponad aktualną drogę... Skutki przy dużych ulewach były takie: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/WODA/IMG_0023.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/WODA/IMG_0024.jpeg Zgłosiliśmy i powiedzieli, że wyrównają... Powyższe zdjęcia były początku lata z zeszłego roku po dużych ulewach, na codzień nie ma takich problemów. Do tego ta woda znikała dość szybko, grunt jest tu generalnie mocno przepuszczalny, ale mimo wszystko było to dla nas problemem, bo zalewało w ach akcjach wszystko i nie dało się wjechać i wyjechać na spokojnie, o wejściu można marzyć... przynajmniej dzieciaki miały frajdę bo głębokie kałuże to ich żywioł. Po kilku skargach, wreszcie dosypali - tłucznia betonowego pył, kurz... dachy, elewacje, trasy, okna... wszytko można by myc co 3 dzień. Zaczęliśmy się więc ponownie się skarżyć... pisać... nawet proponować zrzutkę społeczną na jakiś destrukt i trochę bitumu na wierzch, ale dostaliśmy info - że niestety - dopóki się wszyscy do kanalizacji i wody nie podłączą, to oni nie będą robić drogi, tylko równać i dosypywać tym na co ich stać, a o nawierzchni utwardzonej niepylącej to możemy zapomnieć bo nie ma kasy. Więc ponad dwa lata żyliśmy wszyscy kurzem i pyłem oraz okresowymi przelewkami wody na nasze działki. W międzyczasie powstało u mnie ogrodzenie, więc ograniczyłem zakres zalewania działki, choć na podjazd i chodnik nadal wchodziło, a stamtąd przy dużych ulewach na działkę (mocniej znów na stronę północną - taki naturalny spadek). Jake było nasze zdziwienie gdy w zeszłym roku w grudniu, na mikołajki chyba, przyszła informacja, że mamy zabrać samochody z drogi, bo bedą prowadzone prace budowlano-drogowe. Szybki kontakt do urzędu miasta, wydział dróg i okazało się, że kładąc asfalt na równoległej dłuższej drodze, postanowiono przy okazji za pieniądze unijne również u nas też położyć asfalt O tym kładzeniu asfaltu i jakości, można by napisać oddzielny post... wiec się nie będę tu rozpisywał (ale trzeba być czujnym - zawsze ;/ ), mogli tez położyć te 20mb dłużej - wtedy problem piachu i pyłu tez by się rozwiązał, a tak jest nadal... bo nikt nie poprawił skrzyżowania po remoncie - więc na asfalt wszystkie samochody jadące z tamtej strony wnoszą błoto i kurz.. wiec ponownie - jest lepiej ale to jeszcze nie ten ideał... Po położeniu asfaltu, faktycznie wyrównano powierzchnię asfaltu do poziomu podniesionej drogi pod lasem (choć tamta nie ma asfaltowej nawierzchni). W efekcie woda przy ulewach zbiera się już tylko na mojej i sąsiedniej nie zagospodarowanej działce, bo nie ma gdzie odpłynąć (nie zrobiono rowka, sączka, cokolwiek) ale droga środkiem jest przejezdna... przy byle silniejszym deszczu wygląda to teraz tak: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/WODA/IMG_3942.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/WODA/IMG_3944.jpeg Na razie tą różnicę poziomu (dołek) zasypałem drobnym łamańcem z bazaltu, ale w planie jest przebudowa podjazdu (podniesienie, wykonanie krawężnika wzdłuż drogi, przełożenie chodnika i podjazdu do wysokości asfaltu. Podnieść się musimy co najmniej o te 5cm. A jak dalej będzie zalewało to miasto obiecało wykonać drenaż ze studniami rozsączającymi. W praktyce, dopóki sąsiad nie podniesie swojego terenu to obok mnie jest i będzie sadzawka, która tę moją stronę północną stale będzie podlewała. Teraz się zastanawiam, czy nie żądać drenażu teraz, zanim wykonam wzdłuż ogrodzenia utwardzenia, lub czy nie dogadać się z miastem, że przynajmniej wprowadzę sączki pod utwardzenie, aby potem w razie jak beda robić, to tą wodę odprowadzać. Bo obecnie przez kliniec i gruz cementowy - ta woda nie ma gdzie odejść i zostaje 2-3 dni po deszczach, w tym łamańcu. Jak podniosę swoje podjazdu i krawężnik wzdłuż asfaltu, to teoretycznie wody tam już nie będzie, wiec może to wszystko zbędne i tylko podnieść i utwardzić? I tyle opowieści z placu boju... drogowo - miejsko - prywatno - pogodowego. Wnioski: - jak możesz się podnieść, podnieś się więcej, nie przesadzaj - zrób to z rozmysłem, ale ja sam podniósłbym teraz się o dodatkowe 15cm... ale za późno. - jeżeli będą budować i utwardzać dopiero drogę - na pewno się podnieś... ja nie miałem tego doświadczenia, kierbud też na to nie zwrócił uwagi... - jeżeli coś cię zalewa z drogi lub w wyniku zmian w układzie drogowym w tym wysokościach - bij do zarządu dróg, dzwoń, pisz, nachodź kulturalnie - działa. - jeżeli będą budować asfalt - pilnuj jakości drogi przynajmniej na swoim odcinku, pamiętaj że taka inwestycja jest raz na wiele lat, a gwarancja/rękojmia wynosi zwykle 3 lata. Jak widzisz, że kładą asfalt na ziemię, bez klińca, nawet jak deklarują, że jest twardo - żądaj wizji nadzoru miejskiego na miejscu, rób zdjęcia. Jak zamiast klińca sypią gruz ceglany lub jakieś odpady po budowlane - też dokumentuj (rób zdjęcia) i zgłaszaj... - jeżeli asfaltują - dopilnuj aby zawory do odcinania wody były wyniesione na wierzch. Kanalizację zazwyczaj wyciągają, u nas wodociągi przygotowały też zawory wody i studzienki do nich i wyciągnęły nad kliniec, ale potem przy utwardzaniu i asfaltowaniu zostały one zasłonięte asfaltem, nie było mnie przy wszystkich pracach - czego trochę żałuję. Dlaczego moim zdaniem to istotne - bo w razie W u ciebie w domu, nie możesz sam zakręcić wody do budynku, nie wiesz nawet gdzie twój zewnętrzny zawór jest... (pamiętaj że być może nawet płacisz podatek za tą instalacje pod drogą, co roku), a kto w takim przypadku odpowie jak będziesz miał awarię zaworu głównego u siebie? u mnie w instalacji jest 5 bar... a czasem więcej, to co z tego ze mam odpływ do kanalizacji w podłodze - to i tak bardzo dużo wody w domu... Pozdrawiam
  15. Cześć Pestka Fakt, ale może choć raz w tygodniu będę znów zaglądał - póki starczy czasu... a po COVID czasy nie są zbyt ciekawe, musiałem zamknąć firmę, zwolnić 9 ludzi... zaczynam od 4Q 2020 praktycznie od nowa... na razie jest OK, ale daleko do tego co było wcześniej, więc i za dużo rzeczy w domu (prócz tego co na miejscu i kupione i sami możemy zrobić) nie wykonane... Pompa nie pompa - działa i oby działała, dla nas koszty są i tak bardziej przewidywalne niż w mieszkaniu z gazem - uwzględniając powierzchnię i resztę również. Dziękujemy - w tym roku dalsze prace w ogrodzie - powoli ale do przodu... Może zrobię post jak to ma wyglądać i może ktoś nas wesprze pomysłem lub radą Moja dobra rada dla czytających a będących w trakcie lub przed budową - NIE WPROWADZAJCIE SIĘ ZANIM NIE SKOŃCZYCIE WSZYSTKICH RZECZY W DOMU... serio... IMO założenie, że będę na miejscu - szybciej zrobię, działa na odwrót - najpierw robimy, a potem nas to przytłacza... do tego wszędobylskie dzieciaki, jak chcemy coś pobrudzić, to już trzeba mieć na względzie, że w zasadzie mieszkasz i musisz trochę rzeczy zmienić... No u nas ziemia jest bardzo przepuszczalna - mimo regularnego podlewania - trawa w okresach suszy jednak cierpi i widzimy to - że gdzie były wykonane przekopki pod odwierty i rurarz, orazi rowy pod płuczkę, tam trawa jest bujna i soczyście zielona... a tam gdzie tego nie ma, jest co najmniej 30% "gorsza" ... przynajmniej wiemy gdzie instalacje mamy w razie w Jedynie to "ogród" na ścianie południowej, który w zeszłym roku wręcz ledwo przeżył ze względu na wilgoć i próby wrastania mchu... został rozrzedzony piaskiem z ziemią odkwaszon (50/50) + nowa trawą (nasiona wytrzymałe na deptanie i mieszanka zwalczająca mchy) - całość wymieszana wprost wsypana w trawę i na dziurawe mokre łaty, potem przegrabione... (jesienią i poprawki wiosną po wygrabianiu martwych resztek - widać na jednym ze zdjęć trawnik po takim zabiegu) i na prawdę - odbił i liczymy że tym razem be∂zie dobrze. To co opisałaś - tez rozważam, ale wykorzystując pas ziemi długości 16-20mb o szerokości 2mb właśnie na ścianie północnej. Tyle że ma to być w stylu mini japońskiego ogrodu - małe pagórki, trochę mchu/zielonych powierzchni, trochę kamyków i trochę wody... Dalej wzdłuż domu i po ogrodzeniach zrobimy rabaty podniesione i nasadzimy zielonymi płożącymi się zimozielonymi bluszczami itp. I kawałek dalej jest ta właśnie ratowana trawa. Możesz pokazać jak to u Ciebie wygląda? Fajne pomysły z tym wykorzystaniem nadmiaru wody - u nas zauważyliśmy, że teraz po zasypaniu, jednak trochę podmyło wzdłuż zbiornika tam gdzie się woda zbierała a nie było jeszcze do końca zasypane i piasek się zapadł - ale w sumie nawet dobrze, uzupełnimy mieszaną drobnego kamienia otoczaka z piaskiem i powinno siąść po zlaniu kolejny raz wodą.Kupię też masę do uszczelniania i poprawię uszczelnienie na wszelki zaś dodatkową warstwą bo to chyba tamtędy musiała woda podmyć ze zbiornika. Pozdrawiam
  16. Skoro już siedzę, a mam jeszcze kilka gotowych zdjęć, to jeszcze mały (słaby w szczegółach, ale zawsze coś), foto reportaż z budowy rozsączalnika do zbiornika na deszczówkę. Kto czytał (uważnie), bloga, ten wie, że dom został wyposażony w instalację do zbierania wody z dachu (notabene, ostatnie ulewy nieźle wypłukały cały syn z rynien, z dachu i z rur spustowych... musiałsmpodcza ulewy dwa razy czyścić koszyki z liści i naniesionych przez ptaki śmieci (nie założyłem siatki... i teraz żałuję, musze to uzupełnić...), bo zatykało dopływy przy rynnach i wybijało klapami. Przypominają - zamontowaliśmy duży betonowy zbiornik na wodę deszczową, z niego pompa ma tłoczyć wodę do instalacji podlewania ogrodu, pojemność zbiornika (ilość wody to około 6m3). Jednocześnie obok, na okresy bardziej suche i dla potrzeb budynku, wykonaliśmy studnię z pompa głębinową (12m pod ziemią). Niestety, oprócz pór suchych, są też pory bardzo obfite... w deszcze.. i do zeszłego roku, żyłem przekonaniem, ze mam rozsączanie... i jak się potem mechanizmem odkrywkowym okazało - coś w ten deseń zostało zrobione... ale jednocześnie nie uszczelniono (próbowano o czym niżej na zdjęciach), żadnego przejsćua rury-rzeź zbiornik... tak to jest, jak się ogląda wszystko z latarką po południu po powrocie z firmy... W każdym razie było trochę naprawiania, wymieniania rur, uszczelniania przepustów, podnoszenia wysokości wieka i montaż systemu docelowego. W tym celu wykopałem dół 2,5x2mb, oraz kupiłem dwie skrzynie do rozsączania 1.2m x 0,6m, niezbędne przepusty, mufy, rury, kamień drenażowy/rozsączający, membranę / geowłókninę. Całość została zakopana na głębokości 1,7m ppt. spód skrzyń, pod skzryniami rozsypałem prawie tonę żwirku (20-30cm grubości w całym wykopie). Wykonałem nowe połączenia, uszczelniłem stare wejścia, dodałem rurę z rewizją i manszetą, która pełni rolę osadnika dla zanieczyszczeń stałych, wypływających ze zbiornika, wraz z wodą nadmiarową, do rozsączenia. Prace wyglądały tak: Taki widok mnie spotkał po rozkopaniu dołka: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/1.jpeg Z bliska widać, że tak próbowano uszczelnić połączenie rury z deszczówką, ze zbiornikiem, ale ciśnienie wody zrobiło swoje... http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/2.jpeg Gdy kopałem i zaczynałem brać się za to zadanie... było sucho, ale gdy tylko wykopałem, zaczęło padać i oczywiście wszelkie otwory rozsączające i zasilające przelewy jak chciały. http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/3.jpeg Gdy trochę obeschło, wyrównałem dno i zasypałem żwirem... http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/5.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/9.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/12.jpeg Następnie wtargałem skrzynie do dołu, połączyłem i otuliłem je dwiem typami i warstwami geowłókniny, to samo ale jedną geowłókniną, zrobiłem z wykopanym dołkiem - zabezpieczyłem dookoła geowłóknina ściany. Po ułożeniu wszystkich dużych elementów - wykonałem połączenia i zainstalowałem studzienkę rewizyjną. http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/ROZSACZANIE/14.jpeg Końcowych zdjęć nie mam - ale miałem okazję przetestować podczas ostatnich ulew. działa i to bardzo dobrze.. A wniosek na przyszłość? Zakrywane instalacje czekają na nasz lub kierownika (ja mu ufamy) odbiór... Pozdrawiam
  17. Hej, oto wrzucam mały fotoreportaż z budowy i zabawy - dzieciaki uczestniczyły na każdym etapie budowy inie odstępowały swojej przyszłej fortecy, jak tylko znikałem pola widzenia - nawet podczas budowy. JEst to stały element rozgrywki w naszym ogrodzenie tylko dla naszych pociech. Dodam, ze w tym roku dojdzie mostek linowy, a jak starczy sił to lina i druga stacja końcowa tyrolki... z wieży Zaczynaliśmy od tego: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/1.jpeg Potem pojawiła się trawa: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/2.jpeg W kolejnym kroku pojawiło się ogrodzenie: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/3.jpeg Po roku, trawa przeżyła swoje pierwsze pozimowe "czesanie": http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/4.jpeg Pierwsza połowa roku wyglądała tak w naszym-grodzie.. (późna wiosna) http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/5.jpeg Niestety pogoda, słońce, nuda (tata huśtawkę)... spowodowało że najpierw powstał projekt na wielu kartkach, a potem powstała decyzja jakie elementy wykonujemy, jak i z czego... i tak oto ruszyliśmy. Materiał z lokalnego tartaku, strugany, heblowany, szlifowany na miejscu... jedynie niektóre deski kupiliśmy już wyheblowane czy z piórem i wpustem. Do mocowania stosowałem specjalne wkręty ciesielskie, gdzieniegdzie śruby nierdzewne, wkręty nierdzewne talerzowe, zawiesia dla głów∑nich belek, mechanizmy podwieszania dla huśtawek. A tak to wyglądało krok po kroku.. (mniej więcej): Rozstawiona stacja do obróbki belek, w tle była stacja do heblowania/strugania/szlifowania, a między nimi była stacja malowania... http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/8.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/11.jpeg Pocięte elementy trzeba było pomalować, pracowały wszystkie i bardzo dzielnie: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/9.jpeg A efekty tej pracy widać np. tu: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/12.jpeg Następnie wytrasowałem i rozplanowałem podstawę (lekkie pochylenie jest celowe, dla większej odporności na ruchy wieży. Pierwsza wznoszona konstrukcja to docelowo wieża tyrolki, ale też wieża, pomiędzy którą będzie w tym roku rozciągany most wiszący (linowy). Jak widać, drewniane nogi wkopywałem na głębokość 50cm, wcześniej odpowiednio zabezpieczając drewno specjalnymi masami, oraz na dno i wokół nóg wsypując drobne kamienie - płukany otoczak o gradacji 8-16, a następnie z powrotem sadziłem trawę - dziś bym obsadził kostką i zabetonował zawsze sporo pracy z obkoszeniem http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/14.jpeg Tu też nie było mowy aby mi ktoś nie pomagał... w sami budowały dla siebie: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/15.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/17.jpg wynik prac tego dnia był taki: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/18.jpeg Na drugi dzień ruszyliśmy z konstrukcją domku: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/19.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/22.jpeg Widać trasowanie aby elementy trafiły wobec siebie - wieża jest lekko skosem ale po tło by jej światło było skierowane w miejsce drugiej wieży - stacji końcowej tyrolki (30m dalej) http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/21.jpeg Po trasowaniu czas na wykopki, metoda z dnia poprzedniego dobrze się przyjęła i sprawdziła: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/24.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/27.jpeg Wynik prac wyglądał tak: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/30.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/31.jpeg Jeszcze tego samego dnia przygotowaliśmy materiał na podłogi w obydwu konstrukcjach, i tego samego dnia dostały podkład ochronny, konserwację oraz warstwę farby. na drugi dzień poprawiliśmy drugą warstwą farby i dokonaliśmy montażu podłogi: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/36.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/39.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/41.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/42.jpeg Tu też pani kierownik budowy mnie nie opuszczała: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/40.jpeg Potem przyszła kolej na ściany - założyliśmy, ze z różnych względów nie budujemy pełnej konstrukcji ścian bocznych, ale pokryjemy całość dachem - w ten sposób jest tam przewiewnie, ale jest też ochrona przed wiatrem i słońcem, o czym dalej. http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/44.jpeg A gdy tylko zakończyłem część prac - od razu była wiecha - jeszcze nawet nie sprzątnąłem narzędzi... ale już się wygonić nie dały - dopiero gdy robiłem dach http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/45.jpeg Kolejnego dnia, w czasie gdy w środku trwała impreza, dostawiłem dodatkowe słupy i zrobiłem poprzeczkę. Na niej zamontowałem 8 zaczepów do huśtawek w rozstawie co 45cm, dzięki temu mogę tam zmieścić różne rzeczy, od gniazda przez huśtawki po różne drabinki, trapezy itd... i uważam to za bardzo dobry pomysł... na prawdę sprawdza się i przydaje! http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/46.jpeg W związku z powyższym, impreza po południu przeniosła się na zewnątrz, a ja mogłem zacząć prace nad dachem... JEdnak w nie∂czasie pojawiło się bardzo dużo słońca, więc dołożyłem trochę cienia montując dwa żagle... finalnie - konstrukcja podarcia ich belkami i wiązaniami żeglarskimi wytrzymała wieczorną nawałnice... ale belka klejona 60x60 nie dała rady i pękła pod naporem wody zebranej w obydwu żalach.. mimo że miały spadek... zarzuciłem wiec ten pomysł (kupiłem materiał, aby zaprojektować i wykonać inne żagle, i te be∂ą wykonywane tez w tym roku i mocowana - ale mają być składane/zwijane, aby nie było powtórki z rozrywki... może się kiedyś podzielę http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/47.jpeg Prace nad dachem nie zostały dobrze udokumentowane, ale mam takie dwa zdjęcia: Krokwie (dach jest niesymetryczny, w takich samych proporcjach njak na naszym domku http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/48.jpeg A tak finalnie prezentuje się plac zabaw: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/49.jpeg http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/50.jpeg A tak doposażona wieża: http://wise-ts.home.pl/galeriabudowy/2021/PLAC_ZABAW/51.jpeg c.d.n... kiedyś...
  18. Cześć, po dłuższej chwili... Mamy czerwiec, na liczniku Pompy Ciepła pojawiło się 9000kWh w dniu dzisiejszym. Licząc, 9000kWh - 6815kWh (ze stycznia) = 2185kWh za 6 miesięcy pracy PC... coś zaczęło mnie zastanawiać, bo wydało mi się za dużo... Więc sprawdziłem podliczniki (rekuperacja, pompy obiegowe, pompy cyrkulacyjne, etc, oraz cokolwiek tam było potem podłączone dodatkowo (wszystkie liczniki w szafce wystartowały razem) i te sumarycznie nabiły w zaokrągleniu w dół, 2300kWh Ponieważ nadal mi coś nie dawało spokoju, sprawdziłem raz jeszcze połączenia elektryczne poszczególnych rozwiązań i tutaj mały zonk... bo moje obliczenia zostały obarczone pewnym błędem... otóż podawane wcześniej obliczenia dotyczące PC obarczone są zużyciem pomp obiegowych piętro i parter, pomp recyrkulacyjnych CWU, rekuperacją z grzałką (a miała trochę pracy w tym roku), ale dodatkowo... dużą suszarką elektryczną do ubrań i dużą pralką elektryczną, które z różnych powodów były zasilone przez prawie cały ten czas z tej właśnie rozdzielni... zmiana nastąpiła dopiero w marcu tego roku na rozwiązanie docelowe dla pralki i suszarki. Zatem przepraszam wszystkich za potencjalne wprowadzenie w błąd Nie będę miał tak dobrego wyniku jak Wekto - pewnie m.in. dlatego, że mam drewniane podłogi w domu grzanym podłogówką, mam wysokie sufity, lubimy mocniej wentylować powietrze w domu, bardzo duży nieogrzewany w praktyce - garaż w bryle budynku, a nad nim 3 pomieszczenia (do tego nie do końca zaizolowany sufit w tym garażu), na pewno nie tak doskonała też szczelność budynku - kilka ocen wymaga regulacji i drzwi do garażu też nie są tak szczelne jak byśmy tego oczekiwali (oby nienajgorzej, pewnie dam wam znać skutkach i efektach) - i kto wie czemu jeszcze - okaże się po płukaniu instalacji CO tego lata ale powinno być trochę lepiej... Po prostu licznik 3 fazowy wpięty jest jako główny licznik maszynowni, ze wszystkimi obwodami i dodatkowymi obwodami podłączonymi z tego pomieszczenia, a za nim są dopiero liczniki dodatkowe na recyrkulację, na rekuperację, itd. nadto - okazuje się, że zasilanie wszelkich pomp poza PC, dla CO i CWU jest również robione z linii PC i bez oddzielnego licznika, wiec to tez trochę zaburza realność odczytów. Więc nie wiem nawet po co prowadziłem 3 oddzielne zasilania dla instalatorów PC i oddzielne zasilania dla osprzętu i pompek... ale tak to jest jak człowiek ufa - ale o tym pisałem wcześniej. W wolnej chwili, ale jeszcze przed zimą, zmienię ten stan rzeczy dla poprawnych odczytów. Jakkolwiek w zaokrągleniu: 9000kWh - 2300kWh = 6700kWh 6700kWh / 26 msc (od zamontowania licznika) = 257,69 kWh per msc *12 msc = 3092 kWh na PC (CO i CWU) CO to od początku 10 000 godzin PC, zaś CWU to 3500 godzin pracy PC -> daje to 26% czasu pracy na CWU i 74% czasu na CO 3092kWh * 74% = 2288kWh za CO rocznie 3092kWh * 26% = 803,92kWh za CWU rocznie 2288kWh/343m2 (cały dom bez CWU) = 6,67 kWh/1m2 na rok 3092kWh/343m2 (cały dom z CWU) = 9,04 kWh/1m2 na rok Rzeczywisty wynik powinien być jeszcze troszkę mniejszy ze względu na nie odliczoną moc jaką pobrały grzałki do dogrzewania CWU (opisane we wcześniejszym poście aspekty konfiguracji PC, ale zostawmy ro już jako element eksploatacji oraz do porównania w przyszłości). c.d.n... (coby nie robić za długich postów...
  19. I efekt prawie końcowy... sorki ze w miniaturkach, Moze jutro poprawię. Niestety zdjęcia były robione w nocy przy słabym oświetleniu itd, na szybko kiedyś, więc nie oddają całego uroku, ale jest to jakiś smak tego co w środku. Wyobraźcie sobie teraz jeszcze plakaty hogwartu, skarby z Harrego Pottera, obrazy w różnych ramach na ścianie, książki rodem z opowieści Harrego Pottera Dobrej nocy
  20. Zagospodarowała się też wstępnie tył posesji... wszyscy pracowali! W sumie to dla mysławiątek było budowane
  21. Będę to sprawdzał - trochę na pewno nagoniło wygrzewanie jastrychu na początku 2017 - jak już budynek trochę się ogrzał i miał ocieplenie, bo do wysokich temperatur w płycie jakich wymaga wygrzanie jastrychu - pompa używa grzałki. Uwzględnij też, że u mnie z 7kW grzałki, grzała tylko 3kW... i dłużej to trwało... ale cóż... sprawdzę dokładnie te nastawy i zobaczymy. Ah... Moze być jeszcze to, że na początku przez kilkanaście miesięcy grzanie CWU raz w tygodniu było do 70 stopni! - nigdy system nie osiągnął tej temp, ustawienia limitu czasu pracy i optymalizacji itd.. do kto®ich nie miałem wglądu to regulują - teraz mogę to przeanalizować - wtedy opuściłem bo i tak nie było sensu. Do tego realnie na Salmonelle wystarczy 60 stopni przez czas około 20 minut. Przy 70 stopniach wystarcza 4 minuty - wiec optimum jest te 63-64 bo od 60 do 65 zajmie to chwile czasu. Tak zasobnik mamy taki sam
  22. Ktoś tu pytał o elewację - ja nie wiem czy już wrzucałem - ale nie widzę więc coś podrzucam - przepraszam, że tak jako załącznik a nie z hostingu, ale nie mam już siły obrabiać dziś i wrzucać na serwer Wybaczcie. Tak to mniej więcej wygląda, plus doszło teraz ogrodzenie (choć front jeszcze nie jest gotowy - długie terminy u ślusarzy kto®zy wykonują takie rzeczy na zamówienie - 6mb bramy... Jakoś nie złożyło że nie mam zdjęcia pełnego ogrodzenia od frontu (boki są z paneli 5mm), tu coś widać:
  23. Więc tak, pompę ciepła miałem zainstalowaną na koniec 2016 roku (23 listopad - firma TRIGEO) Do domu weszliśmy z pracami przygotowującymi go do zamieszkania mniej więcej w maju 2018 roku i wtedy dopiero unormowaliśmy jej pracę (w sumie trwało to rok testów prób i nauki jej działań - biorąc pod uwagę ze do ćwiczeń najlepsze sa okresy chłodne). PC od momentu instalacji cały czas chodziła, najpierw grzała tynki i suszyła ściany (a ekipy wietrzyły), a potem wygrzewała jastrych, a potem dogrzewała wodę dla "czystej ekipy" (łazienki rób na koniec, a przynajmniej biały montaż :mad:). Wtedy zużywaliśmy na budowie straszne ilości energii i na PC i na urządzenia budowlańców i na kontener mieszkalny, a do tego PC pracowała na "standardowych" ustawieniach instalatora - czasem grzejąc za mocno, czasem jeszcze mocniej... co tu dużo mówić, wystarczy dodać, że tylko w ciągu kilku dni (23.11 do 3.12 - pompa wygenerowała 1MWh ciepła, 6.12 suma wynosiła już 2MWh i tylko przy 4 cyklach, z czego każdy trwał średnio 40 godzin !!! - budynek był w trakcie ocieplania, wilgotność w środku była powyżej 65%, kto czytał dziennik wie co się wtedy działo... 11 grudnia było już 3MWh ciepła wpompowane w budynek, średnio 250kWh ciepła na dzień, ciągła moc pobierana przez PC w trakcie grzania wynosiła wtedy 2,2kW. Na szczęście w kolejnych dniach PC trochę zwolniła i do Wigilii (miesiąc od montażu), wpompowała w budynek około 6MWh ciepła. Dzienne zużycie prądu w tamtym okresie dla całej budowy wynosiło nawet 140 kWh (po taryfie budowlanej sam prąd kosztował ponad 90 zł za dzień!). Dla jasności - to nie było tylko zużycie PC, ale też dwóch dużych profesjonalnych osuszaczy, dwóch grzejników elektrycznych w domu, grzejnika 2,2kW w kontenerze mieszkalnym, sporo brała tez maszyna tynkarska (7kW silnik). Problemem zużycia energii na dobre zająłem się dopiero gdy: a) zaczęły przychodzić dość wysokie rachunki za prąd (nawet 1400 zł za miesiąc - to był najwyższy rachunek za prąd w trakcie całej budowy). b) zaczęliśmy mieszkać w domu regularnie i trzeba było dostosować poszczególne sekcje ogrzewania w pokojach i pomieszczeniach do warunków stałego przebywania ludzi i zmiennocieplnej Mysławy (zależnie od pomieszczenia i aktywności). Dlatego PC "już" po roku ćwiczeń, testów różnych ustawieniach krzywej grzewczej, punktu startowego i końcowego, granic grzania, etc.. była naszym zdaniem, ustawiona. PC chodzi do dziś, na parametrach wody powrotnej na poziomie około 25-26 stopni, tylko czasem sięgając w zakres 28-29 stopni (bardzo zimno na dworze). I jak dalej przeczytacie - do dziś chodziła nadal na tych "standardowych" ustawieniach instalatora... Dla lepszego zrozumienia o czym pisze dalej informuję, że CWU ustawione mamy na 46 stopni (taka temp pasuje moje rodzinie), raz w tygodniu dezynfekcja do temp 64 stopni Celsjusza (maks pojedynczej PC to 65 stopni ze sprężarki bez grzałek i 72 stopnie z grzałkami), do tego w PC na stałe ustawiona cyrkulacja (o tym dalej i więcej w dzienniku), na stałe ustawione pompy obiegowe nadążne (gdy PC grzeje, one pracują ciągiem, gdy nie grzeje - jadą zgodnie z cyklem pomp obiegu PC. sterowane wprost z pompy). Zanim zacznę się skarżyć, jeszcze mała statystka PC od czasu odpalenia (na dziś dzień od początku jej uruchomienia): - czas pracy sprężarki 12 444 godzin - cykle sprężarki 8 309 sztuk (5,5 cyklu dziennie, gdzie dłuższy jest cykl CO, znacznie krótsze są cykle CWU i jest ich średnio 2-3 dziennie) - średni czas pracy sprężarki 1,5 godziny (zaniża cykl CWU) - czas pracy na II źródle ciepła wyniósł 655 godzin (dużo, a dlaczego o tym dalej) - czas pracy w trybie CO 9 681 godzin - czas pracy w trybie CWU 2 673 godzin - ilość wygenerowanego ciepła łącznie to 88,7 MWh - ilość ciepła dla ogrzewania to 68,5 MWh - ilość ciepła dla CWU to 20,1 MWh - ilośc ciepła wygenerowanego z grzałek (czystego prądu) to 5,3 MWh (około 8kW na godzinę -> 5 zł - znów dużo, o tym dalej) Nie prowadzę dokładnego dziennika ile PC żre prądu dziennie, nie rozróżniam też sytuacji gdy grzeje CO a gdy grzeje CWU - nie po to ją kupiłem by się tym martwić lub nad tym doktoryzować... ale porównując do gazowników czy groszkowników/peletowców dookoła nas - moim zdaniem przy całym komforcie i tak jest tanio. Roczne zużycie mojego domu na wszystko co w domu elektryczne - wynosi około 9000 kWh rocznie No dobra, opowiadasz, dzielisz się informacjami czy chwalisz się… zapyta czytelnik... co bardziej wartcy w wielowątkowych tekstach zapytają: - Ale co z pompą?... miałeś się poskarżyć!? A znając nasze narodowe podejście - pytanie powinno od razu brzmieć: - I co... popsuła się? taka miała być dobra... niemiecka... dodał czytelnik z nadzieją w głosie… I tu niestety nie zadowolę czytelnika... - NIE POPSUŁA SIĘ, przynajmniej nie sama pompa… Ta działa, na prawdę działa nieźle i mimo całej złości jaką za chwilę wyleję... jestem z tej inwestycji zadowolony! Zacznijmy więc od tego, że firma wykonująca montaż pompy, jak też odwierty, oraz wykonująca podłogówkę (wspomniane TRIGEO) - nie zaprzeczę, robotę wykonała, musiała zrobić kilka poprawek, kilka spraw nadal odbija mi się lekką czkawką, ale przecież cały system dostarczyła, wykonała i uruchomiła, nawet odpowiadała na pierwsze telefony niedoświadczonego właściciela takiego cuda techniki... Aż nie przyjechała na pierwszy okresowy przegląd... (niewtajemniczonym dodam - że taki jest wymóg producentów większości pomp i jest to wymóg decydujący o trwaniu gwarancji urządzenia).. notabene, wyprzedzę opowieść i powiem, że na kolejne - tez nie dojechali... Trochę się wkurzyłem, gdy mimo umówionego terminu nie przyjechali, gdy nie odbierali telefonów też się wkurzałem, ale gdy poskarżyłem się przedstawicielowi Alpha Innotec na Polskę (cóż miałem zrobić walcząc o utrzymanie gwarancji), a to nic nie dało, zacząłem szukać serwisu na własną rękę I tu kolejne mało ciekawe doświadczenie - nikt, dosłownie nikt z bliższej i dalszej okolicy, nie był zainteresowany przeglądem serwisowym rocznej pompy, której sam nie montował... *wtedy serwis firmowy nie robił jeszcze takich lokalnych przeglądów po innych instalatorach - a przynajmniej taka mam odpowiedź od Alpha Innoteca gdzieś w mailach. Jak się okazuje, dziś już przedstawiciel robi przeglądy serwisowe, ale uwaga - tylko pompy a nie całej instalacji i to za kwotę około 1000 zł brutto). Więc pierwszy problem i moje pierwotne wkurzenie na wykonawcę to fakt, że moja przedłużona do 5 (czy więcej) lat gwarancja na całą pompę - poszła się… kochać… z innymi, bynajmniej nie ze mną Kolejnych przeglądów też nie udało się zorganizować ani skoordynować, ani też wykonać - więc wykonałem tylko to co sam mogłem - oczyściłem osadniki i koszyki na instalacji górnej i dolnej, sprawdzając czy więcej w instalacji jakiegoś szlamu i kamieni czy jednak nie jest tak źle. Po jakimś czasie doszło do pierwszej awarii zewnętrznego czujnika temperatury - przewód uszkodzili panowie od elewacji, zaciekło i zardzewiało złącze. Te wymieniłem, przewód skróciłem, powiesiłem na ścianie i działało. Ale jak już pisałem, w poprzednim poście, dziś doszło do ponownej awarii zewnętrznego czujnika temperatury, okazało się, że obudowa fabryczna czujnika, niestety albo straciła swoją szczelność z czasem, albo od początku była nieszczelna. Ponieważ spoczywający sobie tam poczciwy termistor 2,2k, nie dość że dzielił swoje środowisko z wysoką wilgocią oraz ze stadem jakichś mniejszych pajączków lub owadów, to jeszcze wszystko totalnie zaśniedziało, a sam termistor po prostu ropadł się w palcach na dwie części... W wyniku tego zdarzenia - PC najpierw wskazywała temperaturę od -34 do +71 stopni na zewnątrz (robiąc bajzel w algorytmie i krzywej grzania bo średnia temperatura nagle wyszła 13,9 stopnia), przez to PC nie grzała gdzieś od 1 w nocy... a po rozpadnięciu się termistora, zgłosiła błąd generalny "NIE BĘDĘ GRZAĆ - WEZWIJ INSTALATORA". Po sprawdzeniu logów pompy, okazało się że od wyłączenia minęło wtedy już około 14h, kubatura domu jest spora, a do tego cały czas powietrze mieli rekuperacja na trochę wyższym biegu niż zazwyczaj - głównie z racji wytężonej pracy. Mój pierwszy wniosek jest taki, że trzeba będzie włączać rekuperację w tryb "pusty dom", gdy PC zgłosi awarię, a przede wszystkim wynieść sygnał o awarii PC na jakiś buczek... bo gdybym nie stwierdził że mi coś ciągnie po rajtuzach od zazwyczaj letniej tylko podłogi, w następstwie nie spojrzał na termometry a w wyniku tego nie zajrzał do panela PC - to bym się dowiedział zbyt późno (zamknięte sklepy) by zrobić cokolwiek sensownego - poza wymuszeniem trybu “stało temperaturowego”. No bo kto normalny codziennie lampi się z rana w panel PC (robiłem tak przez pierwsze miesiące po instalacji... teraz robie przynajmniej raz w tygodniu - zaglądam na co najmniej kilka urządzeń jednocześnie). Zatem po zdiagnozowaniu usterki, pilny telefon do instalatora, o dziwo odebrali, a nawet kojarzyli instalację - ale czujników na stanie nie mieli, po dłuższej rozmowie udało się ustalić że oni tam chyba stosowali termistor NTC 10k, ale więcej pomóc nie mogą... Zostałem zatem z domkiem, zimą, bez aktywnego ogrzewania - bo mój INSTALATOR - nie pomoże (przypominam - TRIGEO). Na szczęście kontakt z przedstawicielem i głównym serwisem Alpha Innotec w Polsce, okazał się o wiele bardziej pomocny i przyjazny Dostałem fachową poradę co i jak, omówiłem wszystkie swoje bolączki , otrzymałem kilka pytań - w tym o to kto instalował system - a po udzieleniu odpowiedzi (że TRIGEO) dodatkowo dostałem zapewnienie o wsparciu w razie problemów, gwarancję wykonania przeglądu w wolnym terminie i co ważne - aktualizację softu, kod instalatora oraz dokumentację dla instalatora. No po prostu szef serwisu jest na dziś dzień moim ulubionym “serwisantem urządzeń domowych” Obdzwoniłem czym prędzej wszystkie hurtownie i sklepy w Warszawie i tylko w jednym, na drugim końcu warszawy, był potrzebny mi termistor - niestety zakup hurtowy zobowiązywał mnie do większych zakupów. Tak też zrobiłem i po 2h wróciłem do domku, wykonać tymczasowy montaż termistora 2,2k (a nie 10k, jak poradził mi serwisant z TRIGEO). Montaż tymczasowy dlatego, że już było ciemnawo, a kupiłem też nową puszkę prawdziwie hermetyczną, dodatkowe uszczelki, profesjonalną mufę ze stali nierdzewnej z uszczelnieniem z EPDM na kabel - i jutro wykonam i zamontuję nową, szczelną puchę dla tego jakże ważnego elementu pompy ciepła. I ponownie, tu można by zakończyć powieść (tak, to już nie opowieść a powieść… niestety nie sensacja tylko jakiś melodramat), ale... Ponieważ zadałem kilka pytań podczas rozmowy z przedstawiciele serwisu, on też zadał mi kilka pytań. W wyniku czego sprawdziłem kilka ustawień, oraz korzystając z kodu instalatora, zobaczyłem jeszcze więcej ustawień i tu szlag mnie trafił... bo? Sai przeczytajcie... 1. Moja pompa miała ustawione 64 stopnie Celsjusza jako temperaturę do dezynfekcji instalacji. Okazuje się, że Instalator ograniczył maksymalną temperaturę pompy ciepła, generowaną ze sprężarki do 56 stopni, w wyniku czego, dogrzewanie CWU raz w tygodniu przez ostatnie dwa lata, było realizowane przez grzałki elektryczne. 2. Ba, żeby grzałki (w PC są dwie o różnej mocy)… okazało się, że po zdjęciu obudowy, podłączone jest zasilanie tylko do jednej grzałki, a obwód drugiej większej grzałki wisi sobie w powietrzu… co lepsze, faktu że PC dogrzewa temperaturę CWU w czasie dezynfekcji grzałką nie widać na wyświetlaczu, bo jest to “tylko dogrzewanie” 400 L wody z temp 56 do 64 stopni - grzałką elektryczną. A że grzała tylko jedna i to mniejsza - to proces trwał dłużej… pominę w ogóle, że miał miejsce. 3. Jak już przyjrzałem się jak moja PC jest połączona do prądu - zacząłem się zastanawiać - jakim cudem tam pompa pracuje i jakim cudem nic się nie zapaliło lub nie wystrzeliło całej maszyny i mojego domu w kosmos… sztukowanie, mostki, plastikowa izolacja i kable skręcane kombinerkami z drutami… tragedia - jutro poprawki. 4. Mając kod instalatora, zacząłem przeglądać resztę ustawień PC - okazuje się, że mam konfigurację pompy ustawioną na “grzejniki” w układzie “z mieszaczem” dla grzejników i “bez mieszacza” dla CWU... kurna zejebiście... i tego ni zobaczysz, jak nie masz kodu... 5. Ponadto jest kilka innych ciekawych opcji, które właśnie analizuję - np. czas pracy pompy po którym do pracy dołączają się grzałki, kwestia ustawień optymalizacji pracy pompy, włączona na stałe cyrkulacja - która powoduje stałe podgrzewanie wody w zasobniku - niezależnie od tego czy mój sterownik dalej realnie tą cyrkulację załącza, czy nie załącza, etc. Słowem - na prawdę jest co robić i co analizować - na szczęście tym razem mam wsparcie serwisu, który ustawił już ze mną przegląd serwisowy PC i odpowiada bardzo szybko na pytania. Gdyby doliczyć do tego inne wpadki Instalatora (firma TRIGEO): 6. Miały być 3 sekcje w salonie, wykonane zostały dwie - bo tak wyszło... 7. Miała być instalacja napełniona wodą destylowaną, została napełniona wodą z wodociągu (bardzo twardą bo powyżej skali) z prawdopodobnym dodatkiem jakiegoś ulepszacza… 8. Izolacja na rurkach w korytarzach i na przejściach całych grup, podnosiła się (zakładana po ułożeniu rur) czym spowodowała w kilku miejscach na piętrze dodatkowe problemy podczas wylewania anhydrytu i potem układaniu podłogi 9. Poprowadzenie rur i ustawienie złącz w olbrzymich szafkach wkutych w ściany nośne wymagało kilkukrotnych poprawek, a podczas prac wykończeniowych - jeszcze raz potem sam przerabiałem prowadzenie rur bo były zbyt krótko ucięte i pomimo wlewki, podłogi, oraz tynku - nadal wystawały nad tynk lub nad podłogę. 10. Ani razu nie przyjechali na serwis, ani do wezwania przy pierwszej i drugiej awarii czujnika. 11. Ani razu nie przyjechali sprawdzić poziomu glikolu w dolnej instalacji 12. Wykonanie wprowadzenia instalacji dolnego źródła do budynku z użyciem 2 kolan 90 stopni jedno po drugim… 13. I trochę by się jeszcze znalazło… Słowem - po długim czasie i namyśle - nie polecam (wykonawcy TRIGEO) Można by powiedzieć, że po 4 latach chyba się już nauczyli… ale moim zdaniem, sądząc po “dzisiejszej reakcji i wsparciu” raczej nic się nie zmieniło. Tym samym kończę smutną dla mnie opowiastkę z doświadczeń, ale liczę, że z tego powodu nie będzie aż tak źle w przyszłości… nawet jak serwis stwierdzi, że na wiosnę wymieniamy wodę w układzie lub glikol w dolnym źródle… i oby tylko to (może jeszcze wymienniki płytowe - ale chyba nie)… ponieważ teraz wiem co dodatkowo nabija mi rachunki i co mogę zoptymalizować - obniżając trochę temperaturę dezynfekcji, a może też podnosząc temperaturę pracy PC, aby jak najmniej używać grzałek elektrycznych… jak poprawić bezpieczeństwo PC dla mnie i moich najbliższych i całego domu… oraz, że mogę zaktualizować moją pompę do najnowszej wersji, oraz wreszcie podłączyć system “Alpha Home” do pompy. Kolejny mój wniosek to taki, że teraz żałuję, że na PC mam tylko jeden licznik, a nie 3 (jeden jednofazowy na elektronikę, jeden trzy fazowy na sprężarkę, jeden trzy fazowy na grzałki) - bo bym to wyłapał… bo przez te niecałe 3 lata gdy działała dezynfekcja instalacji, nie nabiło by 5,3MWh energii elektrycznej… którą mogłem uciąć o co najmniej 60%. Więc sprawdzajcie co macie w swoich pompach, patrzcie swoim instalatorom i serwisantom na ręce - nie popełniajcie moich błędów. Na koniec pocieszenie - dla mnie przynajmniej… jeżeli robie błędy w założeniach lub obliczeniach - dajcie znać, ale pamiętajcie że to jest dla siebie - a nie do certyfikacji... Roczne zużycie energii elektrycznej przez mój dom - na wszystko (w tym ogrzewanie, cwu, gotowanie, pracę i zabaw, wentylację, koszenie trawy i wodę z instalacji deszczowej do ogrodu itd… wynosi w zaokrągleniu 9 tyś kWh rocznie. Oznacza to, że zużywamy 34kWh/1m2 na rok (przeliczone bez uwzględnienia poddasza) Z poddaszem wynik wynosi 26kWh/1m2 na rok (poddasze policzone po powierzchni użytkowej - patrząc na wysokość dachu). Nie mam dokładnego rejestru rok do roku / miesiąc do miesiąca - ile zużywa pompa ciepła - ale robiąc co jakiś czas (spontanicznie) zdjęcia licznika od PC, mam takie dane: 28.04.2019 roku pojawił się licznik dla PC - ze stanem 0,0. 08.01.2021 roku licznik ma stan 6815,82 kWh Podzielmy teraz to przez te 20 miesięcy zliczania zużycia i pomnóżmy razy 12 miesięcy, aby uzyskać zużycie za jeden rok: 6815,82 / 20 msc = 340,71 * 12 = 4089,49 kWh / rok Podzielmy tę liczbę przez 263 i 343 m2 (odpowiednio dla powierzchni bez i z poddaszem) 4089,49 kWh / rok : 263 m2 = 15,54 kWh/1m2 na rok 4089,49 kWh / rok : 343 m2 = 11,92 kWh/1m2 na rok Mogę więc chyba powiedzieć… że mam dom nie tylko energooszczędny... ale niemal pasywny ? Oczywiście to są tylko takie moje szybkie przeliczenia na kolanie - bo serio już nie pamiętam, czy energooszczędność zależy od energii pierwotnej jaką pobiera dom (u nas elektryczność, co policzyłem wyżej), czy energia jaką musi ta pierwotna dostarczyć do domu, aby go ogrzać - wtedy są to obliczenia wyższe - wiec wtedy dom jest między 3,5 a 5 litrowym, zależy jak liczyć... Wiem, że na pewno powinna to być energia do ogrzania i wentylacji domu w tym przygotowania C.W.U. Pozdrówka dla was!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...