Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AdamWA

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

O AdamWA

  • Urodziny 16.10.1978

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Gdynia
  • Kod pocztowy
    81-412
  • Województwo
    pomorskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

AdamWA's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Nie mogli od razu założyć hydroizolacji bo padało, może nie w tym czasie jak robili, ale wylewka była mokra a hydroizolacji nie kładzie się na mokre bo nie sczepi. Ok, ale według Ciebie wykonanie: blacha na sucho - na to hydroizolacja, a w łączeniu blachy z posadzką siatka z hydroizolacją i wreszcie płytki, to będzie dobrze wykonane?
  2. Witam, mam mały, albo duży, problem z wykończeniem tarasu, który już raz był wykończony. Niestety poprzednia ekipa położyła ''badziewną blachę'', która skorodowała i płytki w okresie listopada (nie mówiąc już o fudze mało elastycznej). Do tego samym klejem chcieli ''wyciągnąć'' spadek z 1% do 3 % - i efekt był taki, że płytki na wiosnę ściągałem jednym palcem - kleju na tych najbardziej przyklejonych przy murze było ok 2 cm grubości Mogę tylko napisać, że to nie ja nadzorowałem tamtą robotę. Teraz, przyszła pora na naprawę tego pseudo wykonania. Ale wpierw małe sprostowanie - sam taras jest dobrze wykonany, nic do gabinetu pod tarasem nie przeciekało, nigdy - problem to tylko płytki i ta blacha ''spad do rynny''. Niby proste - przychodzi ekipa, wymienia blachę i kładzie płytki...tylko czemu ja muszę zawsze trafić na pseudo ekipę. Budowlańcy, którzy teraz robią taras wymienili blachę, która była podklejona na pas silikonowy (co niby jest bardzo źle, bo woda, która i tak dostanie się pod płytki, nie może odparować), i zamontowali blachę na sucho. Do tego wcześniej sama blacha była zamontowana pod skosem, czyli ze spadkiem - teraz jest na prosto co widać na zdjęciu. W czasie ich pracy trzy razy pytałem się czy to dobrze, zważywszy, że idą deszcze i nie da się w najblizszym czasie wykonać tego tak jak to oni robią - według nich styk blachy z posadzką powienien być zaklejony od góry na siatce hydroizolacją. Dla mnie to trochę dziwne, bo wiem, że ciężko skleić hydroizolację z blachą (co innego jakby to był jakiś sikaflex). Efekt jest taki, że blachę położyli na sucho i pojechali a od 5 dni na pomorzu wciąż leje, a ja szału dostaje bo woda spływa z tarasu (spadek lekko powyżej 1 %) i spokojnie wpływa pod blachę założoną na sucho, a tam woda dostaje się do styku pomiędzy izolację elewacyjną a ścianę i płynie w dół, trafia na wykusze okienne i leje się woda uderzając w parapet - woda pojawiła się nawet w piwnicy na ścianie, no ale jak woda bez problemu dostaje się w izolację elewacyjną to dzieją się cuda. Już nawet struktura (baranek) odpada od nadproża okiennego. Dzwonię do faceta, a ten niepoważny, udaje głupiego i mówi ''przecież Pan mnie zmusił abym robił'' - co jest kompletną bzdurą - umówiłem się i facet przyjechał i robił - i tyle. Jak dla mnie to nie zabezpieczył tarasu i tyle. Pytanie - czy takie wykonanie, czyli zakołkowanie blachy na sucho to dobra praktyka? I czy zaciągnięcie hydroizolacji ''Ultrament, z włóknem'', na siatkę i założenie na blachę to dobry pomysł? nie podoba mi się także, że nawet jeśli to prędzej czy później będzie zaklejone i woda będzie spływała po położonych płytkach to część będzie wracać na tym blaszanym okapniku, który nie ma spadku - już teraz to widać na zdjęciach jak woda stoi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...