Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bepo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    614
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    wykończeniówki

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Bepo's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. Ja zmienię trochę temat i powiem, dlaczego uważam pompę ciepła za dużo lepszy pomysł niż matę. My u siebie od 4 lat mamy pompę ciepła, która ma system chłodzenia pasywnego i latem nie musimy mieć klimatyzacji. Cały rok 23-24 stopnie w domu. Dla nas to super komfort. No i bardzo pozytywnie nas koszty ogrzewania zaskoczyły, w tym roku październik-styczeń(włącznie) to był niecały 1000 zł, sezon zamkniemy pewnie w 1500-1800 zł, nie patrzyłam na ostatnie rachunki, to nie wiem. Dodam, że ogrzewamy ok. 220 m2 po podłodze, więc wynik tym bardziej nas zaskoczył. W pierwszym sezonie grzania koszt ogrzewania to było ~2500 zł.
  2. Daaawno mnie tu nie było. Tymczasem na Komarowie czas płynie szybciej niż bym sobie tego życzyła. W ciągu ostatnich dwóch lat zajmowaliśmy się głównie podwórkiem. Wyposażenie domu w rzeczy tak mało istotne jak oświetlenie czy kuchnia musi jeszcze trochę poczekać, ponieważ nasze dziecko rośnie i potrzebujemy dla niej bezpiecznego podwórka, bez pozostałości budowlanych. Zaczęliśmy w zeszłym roku od ostatecznego posprzątania śmieci po budowie. Nasza strategia systematycznego sprzątania śmieci w trakcie budowy opłaciła się, ponieważ nie musieliśmy na koniec zamawiać 10 kontenerów, żeby posprzątać wszystkie śmieci, wystarczył nam jeden worek. Po sprzątnięciu działki zamówiliśmy kilka wywrotek czarnoziemu i poprosiliśmy o pomoc specjalistę z glebogryzarką. Glebogryzarka przeorała gliniasty grunt, następnie działka została jako-tako wyrównana niwelatorem. Ziemia została dokładnie rozciągnięta po podwórku naszymi własnymi siłami. Mąż i szwagier przysypywali co większe dołki z użyciem taczki i łopaty. Grabiliśmy wszyscy. Nie zapomnę nigdy grabienia 2000m2. Wysianie trawy to było zadanie męża. Może nie jest to idealny trawnik, ale wreszcie mamy miejsce, aby się bawić i wypoczywać. Pracy przy takiej wielkości działki było mnóstwo. Uff!
  3. W ciągu ostatnich kilku tygodni na budowie nie działo się zbyt dużo, ponieważ w naszym domu pojawiła się nowa domowniczka i całą swoją uwagę skupiliśmy na niej. Nawet nasza kotka, do tej pory dość wycofana, przybiega, żeby się przytulić do małej. Zmiany, zmiany. Dopiero w ostatnich dwóch-trzech dniach mąż wrócił do wykańczania domu. Listwy przypodłogowe i progi między różnymi okładzinami podłogowymi to kropka nad i. Parter jest już wykończony w 100%, czekamy tylko na koniec długiego weekendu, żeby pojawiły się wyczekane drzwi Polskone, które reklamowaliśmy 9 tygodni temu... Listwy wyglądają super, ale gdybyśmy jeszcze raz mieli wybierać materiał, z jakiego powinny być wykonane, to raczej nie byłby to poliuretan. Nie dość, że jest problematyczny przy przycinaniu, to przy niezbyt równych tynkach, w niektórych miejscach bardzo trudno jest zamontować taką listwę, ponieważ nie jest zbyt elastyczna. W pierwotnej wersji chcieliśmy ścinać listwy pod kątem 45 stopni w kątach, ale ze względu na nierówności ścian niektóre łączenia nie wyglądały zbyt estetycznie i wymagałyby grubej warstwy akrylu. Dlatego mąż samodzielnie wykonał ponad 100 słupków do łączeń listew. Wyciął je z drewna sosnowego, następnie wspólnie szlifowaliśmy słupki papierem ściernym(najpierw grubość 320, potem 500), a na koniec mąż pomalował gotowe elementy dwiema warstwami białej farby. Efekt bardzo mi się podoba. Wykonując słupki samodzielnie zaoszczędziliśmy ok. 700 zł, a i sam efekt końcowy podoba mi się bardziej niż okleinowe gotowce z Casto. Listwy i łączenia. Na łączenia różnych powierzchni wybraliśmy progi w macie, kolor aluminium. Na schodach pojawiła się balustrada. A w łazience na górze wreszcie mamy szafkę z lustrem. Zastanawiam się nad kolorem doniczek i ewentualnymi dodatkami, aby przełamać monochromatyczność tego wnętrza.
  4. Na Komarowie mnóstwo zmian. Po wielu miesiącach mozolnej wykończeniówki kończymy właśnie te prace, które sprawiają, że wnętrza nabierają ostatecznego kształtu. Na liście "do zrobienia" zostały już tylko listwy przypodłogowe(i lampy, ale na to jeszcze będziemy musieli poczekać ze względu na budżet). No i dalej czekamy na drzwi wewnętrzne, chociaż mija już 7 tydzień od złożenia reklamacji. Na razie skupiam się na pozytywach- schody się robią i wygląda na to, że za max 2 dni robocze będą gotowe. :wiggle: Kilka fotek poniżej. Wybaczcie bałagan widoczny w tle, ale mieszkanie w remoncie nie należy do najprostszych. Stopnie i podłoga zostały zabezpieczone kartonem przed piachem, ponieważ wszystkie prace związane z przycinaniem itp. są wykonywane na podwórku. Do wykonania została jeszcze barierka i akrylowanie. Stolarz bardzo dobrze dobrał kolor bejcy do paneli. Barierka na antresoli. W międzyczasie zostały pomalowane pokoje na górze. W sypialni pojawił się mój wymarzony granat, chociaż ze względu na spore nasłonecznienie pokoju wydaje się być zdecydowanie bardziej błękitny niż bym sobie tego życzyła. Dodatkowo farba wytrąca biały osad i nie bardzo wiemy, co z tym fantem począć. Do tej pory byliśmy bardzo zadowoleni z Duluxa(kolor nazywa się Granat pierwsza klasa). Niestety, może nie warto zaopatrywać się w farby w Castoramie. Szary Dulux w salonie to farba z tej samej serii, ale kupiona w Leroy Merlin. I na niej żaden osad się nie wytrąca... Pozostałe dwa pokoje pomalowaliśmy na biało. Dzisiaj mąż skończył także malowanie górnej łazienki. Kolor na ścianie to Dulux Nocna Wyprawa z serii do kuchni i łazienki. Z tą farbą nie zauważyliśmy na razie żadnych problemów(chociaż zakupiona w Casto).
  5. My mamy Termo Organikę grafitową 032 o grubości 20 cm. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Przy sporych przeszkleniach i grzaniu pompą ciepła w domu jest cały czas ok. 22 stopni, nawet w największe mrozy(tej zimy to było bodaj -12). Rachunki za prąd z ogrzewania w najzimniejszym miesiącu wyniosły ok. 350 zł. Za marzec było to już tylko ok. 130 zł. Dach dociepliliśmy 12cm nakrokwiowymi płytami Thermano i do tego jeszcze 15 cm wełny Climo Wool 033, żeby budynek wygłuszyć, bo samo Thermano podczas deszczu było jak bębenek. Nam majster podpowiedział, że łatwo sprawdzić jakość styropianu na dość dokładnej wadze. Kupujesz kilka paczek styropianu(albo idziesz do składu z wagą) i ważysz ten sam materiał różnych firm. Po wadze widzisz, który ma lepszą gęstość.
  6. U nas doskonale sprawdza się Xiaomi MI Air Purifier 2s. Kupowany poza sezonem kosztował ok. 500 zł, potem chcieliśmy dokupić drugi, ale w listopadzie koszt to już 700 zł, więc poczekaliśmy do wiosny na drugi. Oczyszczacz ustawiliśmy w sypialni, drugi będzie stał w salonie. One dają radę nawet do 40m2, więc za taką cenę to naprawdę porządny sprzęt, a na dodatek wszystkim steruję z telefonu. Przy jakimś większym zastrzyku gotówki chcę kupić też robota odkurzającego Xiaomi, bo jakość ich sprzętu naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. A oczyszczacz pomógł nam nie tylko w przypadku smrodku od sąsiadów(chociaż wieczorem trzeba zamykać nawiewniki, bo mamy wentylację grawitacyjną), ale też w trakcie prac pyłowych. Zamieszkaliśmy w domu częściowo wykończonym i było mnóstwo pyłu choćby z wylewek, czy np. gładzenia pomieszczeń na poddaszu. Oczyszczacz po wykryciu pyłu w powietrzu sam się włączał na najwyższe obroty i działał dopóki powietrze nie wróciło do normy.
  7. Panele mamy 10mm, więc do płytek w kuchni, pomieszczeniu technicznym, łazience i wiatrołapie różnica poziomu to ok. 1-2 mm, co zamierzamy zamaskować prożkami.
  8. Cześć! U nas na podłogówkę wylądował Arbiton Multiprotec 1000 - jest super. Ogrzewanie działa bez problemu. Mieszkaliśmy do tej pory na "gipsie"(to znaczy na wylewkach anhydrytowych) i zakładaliśmy, że po położeniu paneli i podkładu temperatura w domu spadnie, ale jest tak samo ciepło, jak było wcześniej. Mamy cały czas ok. 22 stopni. Tutaj opakowanie: Tutaj podkład na podłodze: Kupiliśmy je przez Internet, razem z panelami i folią.
  9. Jakiś czas temu pojawiły się u nas ościeżnice. Panowie przyjechali z naszymi wyczekanymi drzwiami Pol-Skone Fiord i zaczęli montaż. Gdy wszystkie ościeżnice na dole były już zamontowane, zabrali się do rozpakowywania skrzydeł drzwi. I jakież było nasze zdziwienie, gdy zawołali nas, żebyśmy zdecydowali, co robimy, bo na 9 zamówionych skrzydeł tylko dwa nadawały się do montażu... Skrzydła były uszkodzone, a kartonowe opakowania praktycznie nietknięte, więc moim zdaniem fabryka się nie popisała. Po krótkich ustaleniach siedem drzwi wróciło z panami do reklamacji. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch-trzech najbliższych tygodni otrzymamy nieuszkodzone drzwi. Montaż ościeżnic. Efekt końcowy. Drzwi do komórki pod schodami były jednymi z dwóch skrzydeł nadających się do montażu.
  10. Zainspirowałaś mnie! Do tej pory pomysł był taki, żeby na antresoli zrobić sobie kącik filmowy, ale w sumie przy zainwestowaniu w rozkładany ekran na stojaku to salon będzie idealnym miejscem.
  11. A co do dopływu powietrza do kozy- nie musimy uchylać drzwi, bo ma na dole specjalny "lufcik", dodatkowy do tego tuż pod drzwiami. Gdy otworzymy ten "lufick" to efekt taki, jak przy uchylonych drzwiczkach.
  12. Dzięki! Na pewno poczytamy, żeby się ustrzec błędów w paleniu. My paliliśmy na razie całe dwa razy, podejrzewam, że będziemy częściej w okresie jesiennym, ale i tak na raz nie pakujemy dużo drewna, bo wbrew pozorom komora spalania Jotula wcale nie jest jakaś ogromna. Poza tym cały czas gapimy się w ogień. Nie wiem, czy nam przejdzie.
  13. Na szybko sprawdziłam jeszcze, że nasz system kominowy jest przystosowany do odprowadzania gazów spalinowych w temperaturach do 600oC, a temperatura gazów spalinowych z tego modelu kozy to ok. 230oC. Nie mniej zmartwiłaś mnie
  14. Hej, to ciekawe, co piszesz, bo panowie montują tak kozy i do tej pory nie mieli reklamacji. Rozwiniesz temat? Mam nadzieję, że się nic tam nie wydarzy, zwłaszcza, że kominek nie jest naszym głównym źródłem ciepła, a służy raczej do relaksu. Tak, odwiedził nas na drugi dzień(żeby klej zdążył wyschnąć), pokazał jak rozpalać, mówił o paleniu od góry.
  15. Już od dwóch tygodni cieszymy się z nowego "mebla"- kozy Jotul F400. Jest piękna i ma bardzo wysokie parametry spalania(sprawność 84%). Piecyk ma dodatkowe dysze napowietrzające, dzięki czemu spaliny dopalają się w górze komory, co wygląda, jakby pod "sufitem" kozy odpalił się palnik. Koza przed montażem. Pan z firmy Walma, która sprzedała i montowała nam kozę, zaproponował, aby zamurować dziurę na górze komina, która pierwotnie miała być odprowadzeniem spalin z kominka. Dzięki temu możemy zagospodarować ścianę za kozą i nie mamy 2,5 m rury wystającej z kozy, a spaliny odprowadzane są do komina za piecykiem. Estetycznie i funkcjonalnie był to strzał w dziesiątkę. Pierwotna dziura. Docelowe miejsce odprowadzenia spalin wykute zostało na dole. Górny otwór został zamurowany cegłą i zamazany klejem odpornym na wysokie temperatury. Niestety nie pamiętam, co to był za klej. Koza stanęła na szkle hartowanym. Wieczorem następnego dnia odbyło się "wypędzanie diabła z komina"- pierwszy raz rozpaliliśmy ogień w kozie. Cały wieczór spędziliśmy siedząc na krzesłach i wpatrując się w płomienie. Herbata z miodem i cytryną jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...